Skocz do zawartości

Co myślicie o snowboardzistach i snowboardzie ?


Pitura25

Rekomendowane odpowiedzi

Biorąc pod uwagę charakter tego forum temat jest raczej nieuczciwy z racji dużej przewagi narciarzy:) Można pisać o tworzeniu muld, lodu etc. wydaje mi się,że kiepski snowboardzista przyczynia się do nich w takim samym stopniu jak kiepski narciarz,poza tym snowboardziści są tak samo pełnoprawnymi użytkownikami stoku jak narciarze. Miło popatrzeć jak ktoś dobrze śmiga zarówno na nartach,jak i na snowboardzie.Poza tym dobry narciarz i dobry snowboardzista pojedzie bez problemów po lodzie i po muldach.Dobrze ,że ludzie w ogóle chcą spędzać czas na stoku i trochę się poruszać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 98
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Nie jest istotne co sądzę o snowborderach. (a sądzę dokładnie to samo co o narciarzach - i tu i tu są normalni i tacy trochę mniej normalni oraz buraki) Ważniejsze jest dla mnie co sądzę o tym wątku - otóż dla mnie jest on co najmniej niepotrzebny, samym tytułem prowokuje i zachęca? do pisanie różnych wzajemnych bardziej lub mniej uzasadnionych pretensji, niedomówień itp. Powoduje to zupełnie bezsensowne utarczki słowne o wyższości świąt jednych nad drugimi. Każdy niech jeździ na czym mu pasuje - ja nie mam ciągotek do deski, ale to tylko moja decyzjajednej Właśnie wróciłem z wyjazdu do 3 Dolin - na stokach byli i jedni i drudzy, nikt sobie nie przeszkadzał.:) Gorsze wspomnienia mam z niektórymi Polakami - spotkałem dwie grupki, które ledwo wlazły do wagonika na Pecleta czy Bouqietina od razu wyciągali piersiówki z wódą (chyba) i oczywiście dwie kolejki picia musiały się odbyć. Zaznaczę tylko, że już przy wejściu śmierdziało od nich wódą, byli to zarówno jedno jak i dwu dskowcy). Fakt, było zimno, ale to żadne usprawiedliwienie. Wzrok innych ludzi w wagonikach mówił wszystko - naprawdę, w tym wagoniku rozmawiałem tylko po angielsku, dbając, by nie wydać z siebie ani jednego polskiego słowa - tak ze wstydu...:mad:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a więc początkujący powinni skrobać czarne trasy?

Nie powinni. Ale nie dlatego że zostawiają zakłócony slad..... Próbowałeś kiedyś jakie przyjemne może być 'ześlizgiwanie się bokiem'..., chociaż przez chwile? .

Zeslizgiwanie sie bokiem jest trudnym elementem jazdy. To czucie krawędzi i położenia środka narty ( z żegl. srodek bocznego wyporu), wiąże się to z dobrą jazdą do tyłu i do przodu (balans przód tył) i umiejętnoscia zakrawędziowania (uklad dośrodkowy lub ugiecie kolan do stoku). Dla początkujących jazda po stromym? Tak , ale w ramach nauki a nie "zaliczania zjazdu". Po nauce zeslizgów i krawędziowania nawet początkujący nie powinien mieć problemów z zachowaniem sie na stromym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam na myśli ześlizgiwanie się walcząc o przetrwanie a nie o kontrolowane ze zmianą środka ciężkości:o już nie nadążam, raz rozpisujecie się nad dążeniem do kreślenia równych kresek dziś się dowiaduję od boćka że ześlizg jest cacy, innym razem że niedoświadczeni narciarze i ci na parapetach pchają się na czerwone i czarne trasy - ześlizgując się niszczą ładny sztruksik. co jest w końcu dobre a co złe, jadę za tydzień w góry i nie chcę się zachowywać niepoprawnie;)

Użytkownik wideo5 edytował ten post 25 grudzień 2010 - 19:12

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jadę za tydzień w góry i nie chcę się zachowywać niepoprawnie

No to masz problem! Ja zawróciłem z błednej drogi szukania radosci tylko w rzeżbieniu stoku. Jest to slepa uliczka. To nie chirurgia, gdzie liczy sie specjalizacja. Dla pogodzenia Twoich sprzecznych myśli proponuję pojechać systemem : 3 skręty małym obslizgiem , kolejne 3 sladowo (płaska narta) i 3 na krawędziach. Po tej próbie dużo dowiesz się o narciarstwie. Zapewniam, ze warto. Będziesz sie czuł bezpieczniej. No możesz dorzucić podczas jazdy ze 2 - 3 razy skręt STOP (krystiania stop).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banda szyderców:confused: zamiast wyjazdu chyba zacznę się uczyć szydełkowania.

Ale dlaczego szyderców? Po prostu nie można się specjalizować, bo w końcu trafisz na trasę czy warunki gdzie wytrenowana do perfekcji jedna technika przyda się na nic. Narty to różnorodność i tym się należy cieszyć a już na pewno najmniej należy się martwić się tym, że nie zostawiasz za sobą dwóch cieniutkich kresek :) Przyjedź na zawody SF, zawsze lepiej się takie rzeczy omawia na stoku! Pozdr Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banda szyderców:confused: zamiast wyjazdu chyba zacznę się uczyć szydełkowania.

Poprzednicy próbowali tylko zasugerować, że nie tylko jazda na krawędzi może być przyjemna. Po prostu należy jechac jak warunki wymuszają (pozwalają?). Ktoś tu kiedyś napisał, że nie ma techniki ześlizgowej i 'karwingowej' - za to jest dobra i.... taka sobie..... ;) Gdzie jedziesz?

Użytkownik mig12345 edytował ten post 25 grudzień 2010 - 22:43

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Cześć

Postaraj się, proszę, przeczytać to co napisałem w tym wątku (także odnośnie tego, czego nie opublikowano) ze zrozumieniem ...

Zasady poruszania się na stoku powinny byc znane tym, którzy się na nim poruszają. Nie wiem co opublikowano a co nie ale chyba nie jestśmy w miejscu w którym umarł zdrowy rozsądek a mozna skarżyć wszystkich za wszystko w oparciu o instrukcje uzywania pralki - chyba, że już - to mnie zabijcie. Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Zasady poruszania się na stoku powinny byc znane tym, którzy się na nim poruszają. Nie wiem co opublikowano a co nie ale chyba nie jestśmy w miejscu w którym umarł zdrowy rozsądek a mozna skarżyć wszystkich za wszystko w oparciu o instrukcje uzywania pralki - chyba, że już - to mnie zabijcie. Pozdro

Też mam nadzieję, że zdrowy rozsądek nie umarł - i chciałbym znaleźć potwierdzenie tego dziś na stoku - jednak powołanie się wyłącznie nań przed sądem nie wystarczy. Przywołane wyżej rozporządzenie, w zakresie w jakim mówi o obowiązywaniu "zasad regulacji ruchu narciarskiego, zgodnych z regułami Międzynarodowej Federacji Narciarstwa (FIS) i przyjętych przez Polski Związek Narciarski, GOPR i TOPR oraz Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, w formie kodeksu narciarskiego" jest warte, gdy chodzi o unormowanie zasad bezpieczeństwa na stoku, nie więcej, niż instrukcja używania pralki. ;) Z "wesołych" kwestii dotyczących jakości i stabilności prawa w Polsce: obecnie nie istnieje już obowiązek używania kasków przez osoby uprawiające narciarstwo lub snowboard /;)fragment tekstu ustawy/ do ukończenia 15 roku życia - co zapewne stanowi efekt niedopatrzenia tzw. ustawodawcy, a nie wynik celowego działania, jednak fakt pozostaje faktem.

Użytkownik Assassin edytował ten post 06 styczeń 2011 - 08:21

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Witam, Jak chodzi o snowbordzistów to staram się nie być uprzedzony :) jednak za nimi nie przepadam ;) , pomimo tego że wśród moich znajomych jest wielu fanów deski. A to dlatego że: 1) Przesiadują na środku stoku (i nie wierzę, że ktoś siedzi przez kilkanaście minut bo się uczy i akurat się przewrócił i musi odpocząć aż tyle czasu ;) ) 2) Często gdy wypadną z wyciągu, bądź się przewrócą przy zjeździe z kanap bardziej dbają o to żeby "wyjść z twarzą" przed znajomymi, niż o to żeby zabrać swoje cztery literki jak najszybciej z toru jazdy. 3) Przeceniają swoje umiejętności podczas nauki. Mam wrażenie (może błędne), że początkujący narciarze przez to że nogi mogą im się "rozjechać" w różnych kierunkach. poplątać itp. itd. bardziej uważają na to by nie rozwinąć zbyt dużych prędkości, a snowbordziści przez to, że padają na cztery litery często rozwijają większe prędkości niż są ich umiejętności. 4) Często nie zważają na innych na trasie. Np. miałem kilka razy taki przypadek gdy jadąc wąską trasą wyprzedzało mnie dwóch snowbordzistów naraz, co skutkowało tym że jeden z nich przejechał mi po tyle nart, a z rozmów i obserwacji narciarzy leżących na trasie wiem że nie jestem odosobnionym przypadkiem ;) Jak chodzi o niszczenie tras to uważam, że snowbordziści je bardziej niszczą (powierzchnia deski jest większa i większy jest nacisk bo obiema nogami są do niej przypięci), jednak dla mnie to akurat nie jest problemem ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Eee... tam bajasz i uogólniasz. Wszystko to można zarzucić też narciarzom czy jakimkolwiek inny "arzom" czy "istom" czy czemu tam jeszcze. Jak ktoś jest chamem i nie szanuje innych to nie ma znaczenia na czym i gdzie jeździ. To jest zresztą jeden z głównych powodów dla którego takie tematy są bez sensu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarówno narciarze jak i snowboardziści mają takie same prawa na stokach. Niedobrze kiedy jedni albo drudzy o tym zapominają i starają się postawić wyżej nad innymi. Osobiście przeszkadzają mi jedynie wtedy, gdy całą ekipą rozsiądą się na stoku, tuż przy strefie zejścia z wyciągu. Poza tym to naprawdę utrudnia sprawę mniej doświadczonym narciarzom, którzy nie potrafią jeszcze tak sprawnie manewrować w slalomie świętych krówek wypasających się ze swoimi wypasionymi deskami na środku stoku;) A poza tym śmiać mi się chce, jak w kolejce na wyciąg mają wpięte obie nogi i tak komicznie podskakują po kawałeczku do przodu:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Niektórzy zwyczajnie opinają jedno wiązanie i podchodzą "normalnie" Postaram się spróbować swoich sił w snowboardzie w tym sezonie, już jestem umówiony z kumplami, więc może wtedy łatwiej będzie mi to zrozumieć:) Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po jednej próbie uznałem że człowiek po to został wyposażony w dwie nogi, żeby jeździć na dwóch nartach, ale ja jestem juz stary i nie chce mi sie przestawiac. Snowbordzista, który tnie ciete skręty na swoim parapecie budzi szacunek, ale tacy, którzy na stromym stoku zsuwają się prowadząc deskę w poprzek stoku jak spychacz, trochę mnie denerwują. Ale niech im tam. ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ale bzdura :). To szczególnie widać po ilości ludzi, o których można powiedzieć, że umieją jeździć na desce.

A ile osób potrafi jeździć na desce. Jestem przekonany, że jeszcze mniej niż na nartach. Moim zdaniem snowboard całkowicie zbłądził!!! Naturalną cechą deski jest jej taliowanie i niezwykła zdolność do jeżdżenia na krawędzi. Tak było na początku tego sportu. Odkąd twarde wiązania przestały być używane snowboard zmierza w dziwacznym kierunku szurania bokiem po stoku jakby w pogardzie mając to co deska umożliwia. Na dziś jeszcze rzadziej niż na nartach obserwuje się ludzi jeżdżących naprawdę dobrze. p.s. zgadzam się , że "heidibreslau" nie ma racji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...