Skocz do zawartości

jurek_h

Members
  • Liczba zawartości

    168
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez jurek_h

  1. Przepraszam ale dalej nie rozumiem. Komórki SL także skręcają bardzo łatwo. Właściwie same. Jak dla mnie poziom mojego zmęczenia nie zależy od tego jak jedzie narta tylko od tego co ja z nią robię. Jeśli będę aktywnie zacieśniał skręt, na głębokich kątach zakrawędziowania na tych Rossi to dostanę bardziej w tyłek niż jak pojadę spokojnie średnim skrętem na zawodniczej SL. ?
  2. Nie to abym się czepiał tylko proszę o wyjaśnienie. Nie rozumiem co to jest narta komfortowa na cały dzień jeśli jest dobra i dobrze trzyma. Według mnie to ja decyduję co z narty wyciskam. Równie dobrze mogę jeździć cały dzień na komórce SL i być solidnie zmęczonym na przeciętnym AR. Jak to jest?
  3. jurek_h

    zerwany ACL co dalej?

    Mój cytat z innego wątku. "Ło matko" Gdzie Ty się leczysz? Tam chyba nawet nie ma NFZ 🙂 Przepraszam jeśli przesadziłem. Z ACL jest jak pisze Mitek. Trzeba robić i tyle. Ja szczęśliwie nie musiałem ale miałem inny problem. Prosto ze stoku na stół operacyjny. Żadnej rehabilitacji. Żadnych powikłań i konsekwencji. Nigdy więcej problem się nie odezwał ani mnie nie ogranicza.
  4. Mierzyłem Head Kaliber 130 i wszystko wygląda bardzo solidnie. Linki są grube. Mechanizm zakręcania jest sprytnie zamocowany na zatrzaskach. Jeśli pokrętłem w coś uderzymy to ono się nie zniszczy a wyskoczy z gniazda i zawiśnie na lince. Wystarczy je w sekundę włożyć na swoje miejsce i są gotowe do jazdy. Ponadto system BOA jest objęty dożywotnią gwarancją. Podjedź do Kraków Sport i przymierz. Zapewniam, że będziesz pozytywnie zaskoczony.
  5. Ło matko 😉 Te buty to przeszczep szwajcarskich Raichle z lat 80-90. Wprowadzone na rynek pierwszy raz w sezonie 80/81. Natomiast system Boa moim zdaniem upowszechni się w najbliższych latach. Miałem je na nogach i są naprawdę bardzo wygodne przy znakomitym trzymaniu stopy. Polecam zwłaszcza modele z podwójnym BOA.
  6. Próbowałem. Zaproponowałem 65,- zł Łaskawie za sztukę. Propozycja nie została przyjęta ale w dobrej atmosferze umówiliśmy się na kolejną turę negocjacji za 10 lat. Tu rodzi się pytanie: Cena spadnie czy wzrośnie?
  7. Chciałem kupić jakieś zabytki Polsportu z moim projektem szaty graficznej a tu taki zonk 😄
  8. Takie Volkl można kupić choćby tylko z powodu wyglądu.
  9. To skomplikowane i jednocześnie proste. Wartość materiałów do wytworzenia wysokiej jakości nart to jedynie ułamek jej ceny końcowej. Po drodze jest „milion” składowych typu koszt robocizny, podatków w danym kraju, kosztu reklamy i mnóstwa innych czynników. Na końcu jest niezwykle ważne pozycjonowanie produktu. To jest wyobrażenie jakie chce producent osiągnąć poprzez wysoką lub niską cenę. Jeśli jest dla nas za wysoka możemy nie kupić. Jak ktoś ma ochotę czuć się dobrze na drogich nartach to jego sprawa. W końcu codziennie widzimy to zjawisko na naszych ulicach pod postacią blaszanych pudełek na kołach. Banalna istota kapitalizmu. Moim zdaniem współczesne narty są dość proste konstrukcyjnie i materiałowo. Na zbliżonych do siebie „półkach” dechy są raczej różne niż lepsze czy gorsze. Im wyżej sięgamy, tym bardziej jakość nart jest zbliżona. Naprawdę nie pamiętam kiedy jeździłem na słabych nartach. p.s. Stockli Laser WRT PRO kosztują więcej niż dwie pary zawodniczych komórek o gwarantowanej najwyższej jakości i cechach. (Ceny katalogowe bez szukania jakichś okazji) Z mojego punktu widzenia nie widzę sensu w takim zakupie. Mimo to nie dziwi mnie jak widzę jeżdżących na tych Stockli ludzi. p.s.2 designerska miska klozetowa potrafi kosztować kilkanaście tysięcy złotych a to jedynie kupka piasku i odrobina wody 🙂 Nie znalazłem nigdy w sieci dyskusji na temat ich cen. 😉
  10. To jest właśnie ten moment w którym okazuje się, że nie potrafię. p.s. nie przyznaję się do dążenia jeżdżenia szybko. Raczej interesuje mnie techniczna jazda. Fakt,że możliwie szybko ale z pełną kontrolą.
  11. Jak już pisałem gdzieś indziej. Zawsze dążę do jazdy na krawędziach. Tak długo jak tylko potrafię. Z szu...sowania to mam chyba tylko szu.......rnięcie. ( pod kaskiem) 😆
  12. W takich miejscach po prostu ................jadę. Ponieważ jeżdzę na SL które nie lubią być prowadzone płasko, prawie zawsze "na kantach" 😄 Ups. Przepraszam .......na krawędziach. Jak za wolno to "z łyżwy" . Na koniec odepchnięcia z kijków. Nie ma tu miejsca na "szusowanie"
  13. No właśnie. Zwykle jak widzę "szusujących" to nie mają kijków. Grzeją na wprost bez jakiejkolwiek kontroli jazdy. Chyba pozostanę nieukiem.
  14. Rozumiem. Karwingowo szusujesz na czystych kantach. Wspominam o szusowaniu bo to kolejne dziwaczne określenie. Jeżdżę na nartach 52 lata ale jeszcze nigdy nie szusowałem. Chyba nie umiem. Pomórzcie 🙂
  15. To nie forum językowe. Porządni narciarze, podobnie jak jeżdżą z kijkami, zawsze mówią krawędzie a nie kanty.
  16. Kanty to ma dupa. Narty mają krawędzie.
  17. W życiu 😉 Straszna taniocha, niegodna boksu. Poza tym R 18m to nie GS. OK. Teraz poważnie. Ostatnie Stockli na jakich jeździłem to z 6-7 lat temu SX. Doskonała narta. Nieprawdopodobny ciąg w skręcie i trzymanie. O wiele szybsza ( i mniej skrętna) niż wskazywał promień. Wcale nie przypominała sklepowego GS. Trochę się nie dziwię, że uchodziła za trudną chociaż nie rozumiem co to znaczy 😉
  18. Jak już się ma taki BOX za 10 000,- to nie wypada do niego włożyć byle czego. Proponuję 3 pary Stockil LASER WRT Pro + 3 pary Head Caliber 130,- Jakieś karbonowe kije, parę drobiazgów i kartkę z modlitwą aby nam ktoś z tyłu w te 50 000,- nie wjechał 😉
  19. jurek_h

    Volkl Racetiger SL

    To się nazywało Polsport Compact Alu 212.
  20. Na nartach jeżdżę od 15-stego roku życia czyli leciuteńko ponad pół wieku😮🙂 Kiedyś jeździłem bardzo dużo. Moje sportowe aktywności raczej się nie wykluczają a wręcz przeciwnie uzupełniają. ( lotnictwo i narty) Bywało, że chodziłem na wagary na narty 😄 Kolega miał w ajencji wyciąg na "wyczynowym stoku slalomowym Sahara" na Szyndzielni. ( Bielsko Biała) Spotykaliśmy się tam rano w piątkę- szóstkę. Każdy wyjmował z kieszeni tyle kasy ile miał przy sobie na zrzutkę. Włączaliśmy wyciąg którego nikt nie obsługiwał i ....... hulaj dusza. Przez jakiś czas trzymiesięczne pobyty na Chopoku. Jak już dogoniły mnie zawodowe obowiązki to oczywiście aktywność spadła ale dalej to było z ponad 30 dni w Polsce + wyjazd w Alpy. Od kilku ( kilkunastu?) lat to ok 14 dni w sezonie lub mniej. W zasadzie jestem pewien, przez te wszystkie lata nie było ani jednego sezonu bez nart. Nigdy nie jeździłem w żadnym klubie a moim jedynym "instruktorem" była niezwykle stroma i nigdy nie ratrakowana Sahara. Nie mogę pominąć znakomitego instruktora z kursu pomocników instruktorów który zrobiłem dla własnej większej świadomości jazdy. Jeździłem wtedy już całkiem dobrze. Myślę, że jednak najważniejsze nie ile ale jak się jeździ. Staram się nigdy nie zjeżdżać a jeździć. W każdy zjazd wkładam możliwie dużo techniki. Bez względu na warunki. Jak mam się jałowo bujać to wolę iść do knajpy 😁 Podczas ostatniego wyjazdu do Wisły pomagałem zbierać po zawodach ustawiającym przejazdy tyczki. Złapałem się na tym, że jadąc z dyndającymi na paskach kijkami i kilkunastoma wyślizgującymi się z pod pach tyczkami próbowałem jechać czystą krawędź. Chyba jestem szurnięty 😃😁
  21. Chciałbym uzupełnić informacje o których wspomniałem tu: https://www.skiforum.pl/topic/73134-volkl-racetiger-sl/?do=findComment&comment=761474 Podstawowym powodem mojej wizyty w Wiśle były Mistrzostwa Polski Pilotów i Personelu Pokładowego. Większość uczestników była na miejscu od 3 marca ponieważ odbywały się pod okiem Tomka Cichego treningi SL i GS. Ja w zasadzie miałem przyjechać na same zawody jako reprezentant Aeroklubu Bielsko Biała. Ponieważ kupiłem nowe buty narciarskie postanowiłem jednak znaleźć nocleg w Wiśle od 4 tego, marca na sesję wieczorną. Jak w linku napisałem trafiłem na znakomitą miejscówkę "na stoku". Miałem na wszelki wypadek zabrać stare buty bo to żaden wysiłek ale z nie znanych nawet dla mnie powodów tego nie zrobiłem 🙂 Zalogowałem się na miejscówce i o 17:00 start na stok. Z racji miejsca zakwaterowania zaczynam od góry. Zjeżdżam pierwszy raz. Jest bardzo twardo. W zasadzie idealnie na komórę SL. Pierwsza myśl ........ kur....cze 😄 będę musiał jechać po stare buciory do Krakowa 😞 Dramat kompletny. Dechy nie trzymają. Nie mogę znaleźć właściwego ustawienia ciała. To znaczy jadę jak w poprzednich butach ale wszystko jest kompletnie NIE TAK. Buty o tej samej twardości, dobrze dopasowane i na swój sposób "komfortowe" Milion myśli w głowie. Jurto poważne dla mnie zawody a ja ...............nie umiem jeździć 🙂 Jazda do Krakowa czy jeszcze próbować ? Jednak kupuję karnet i myślę powalczę. Zawsze do domu zdążę zajechać. To ( w dwie strony) tylko ok. 5 godzin 🙂 a jest raptem 17:00. Wyprzedzę trochę przyszłe wypadki ale w końcu udaje mi się znaleźć właściwe ustawienie balansu ciała do nowych butów. Nie jest tak komfortowo jak w poprzednich do których byłem przyzwyczajony. Teraz jeździ się nieźle ale cały czas musze myśleć o utrzymywaniu nowego ustawienia. Teraz to do czego zmierzam. Wsiadam na krzesełko z kobietą której grzecznie mówię "dobry wieczór". Oczywiście odpowiada tym samym . Małe ośrodki są absolutnie UNIKALNE i cudowne. O wiele łatwiej poznaje się innych , fajnych ludzi niż w jakichś Szczyrkach czy Szladmingach 😄 Rozmawiamy zdawkowo i....... ponownie na dole pojawiamy się w tym samym czasie. Znów jedziemy razem i rozmowa nabiera innej NARCIARSKIEJ temperatury. Podejrzałem, że Marta jest bardzo stylowo, skutecznie i efektywnie jedzącą narciarką. Wygląda, że ma bardzo świadomie dobrane świetnej klasy narty. (lekka dziewczyna na juniorskich komórkach SL to jest to o czym wielokrotnie tu pisałem) Jednak nikt nie jest doskonały 🙂 i po kilku następnych przejazdach nieśmiało zapytałem czy mogę coś jej podpowiedzieć. Sugeruję jakieś techniczne niuanse techniki jazdy i realizacja jest wdrożona od pierwszego skrętu. Miło popatrzeć. Chciałem pojeździć 2 godziny a zeszło 4 🙂 Szkoda, że wyłączyli wyciąg 😉 i dłużej się nie dało. Na marginesie. Moja nowa znajoma okazała się być wykształconą klasycznie wiolonczelistką która z siostrą (wykształconą klasycznie skrzypaczką) grają koncerty z rockowymi przebojami. Często mam szczęście do ciekawych ludzi. Zobaczcie link poniżej. https://www.youtube.com/watch?v=uLYAgwHzwT0
  22. Zawsze jak ktoś ma problem z warunkami na trasie to polecam jedno. Spróbuj tego nie widzieć. Jedź swoje. Zwykle się sprawdza. To jest to co pisał Mitek. Jak jest "syf" ( na zdjęciu jeszcze sporo brakuje) to mniej skręcać. Jak jest lód to także na nim nie skręcać. Na 100% kawałek dalej będzie jakiś odsyp na którym skręcimy i skontrolujemy prędkość łatwiej.
  23. Dokładnie o nich. To moim zdaniem i jak się szybko okazało także Salomona 😄,wielka pomyłka. Konstrukcja była "samonośna" i oparta na zewnętrznej powłoce która miała spełniać wszystkie wymagania konstrukcyjne narty !!! Rozkład sztywności podłużnej, poprzecznej, tłumienie drgań, kumulację energii 🙂 Raczej nie we wszystkich była aluminiowa blacha. W środku pianka. Już wtedy nie dziwiłem się, że to się nie udało.
  24. Akurat miałem na myśli komórkowe narty SL 🙂 w których mnogości radiusów nie spotkałem. Wystarczy porównać Elany z Salomonami. To zupełnie inaczej zachowujące się na śniegu narty aczkolwiek obie super. Elan ma bardziej równomierny fleks przez co jest łatwy i tolerancyjny. Znakomicie jeździ średnim skrętem. Salomon ma zdecydowanie miększy przód, dzięki czemu szybciej inicjuje skręt ale ceną jest bardzo zawężona tolerancja stania na narcie przód-tył. To jest jednak bardziej "nerwowa" narta. To nie są minimalne różnice. Obie narty są ( jak każda komórka SL) doskonałe ale znacząco różne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...