-
Liczba zawartości
5 444 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
212
Zawartość dodana przez Marcos73
-
A to ciekawe rzeczy się dowiaduję (o ile jest to zgodne z prawdą), zawsze myślałem że flex oznacza twardość wzdłużną a nie poprzeczną buta (poniekąd pewnie jest to ze sobą powiązane), bo chyba ta jest ważniejsza, czas reakcji buta w stosunku do narty. Ale mogę się mylić. Chociaż patrząc na producentów - kupując buty o flex 110 i 120 to różnica zazwyczaj jes tylko w rzepie - 110 ma np 4 cm, a 120 ma 5 cm szer i to wystarcza aby podbić ten flex o 10. A rzep nijak sie ma do sztywności poprzecznej buta. Ponadto but bardziej pracuje przód tył niż na boki, większe siły przenosi. Ja generalnie dopinam buty na klik, są sztywne i dopasowane - a booster head z gumy (elastyczny) jest świetny, umożliwia delikatną pracę nogi w bucie - bo ja przy amatorskiej jeździe nie potrzebuję spinać butów na beton. Może jest delikatne opóźnienie, ale dla mnie niezauważalne. A but staje sie bardzie uniwersalny, jest sztywny, a jednocześnie nie przenosi aż tak bardzo nierówności na nogi, troszkę jest to absorbowane. pozdrawiam
-
Cze A tego to nie wiem bo nie sprawdzałem, ale takie jest ich przeznaczenie sugerowane przez producenta, ja mam 1 wkręconą i 2 dziury i jest wystarczające, nie myślałem nigdy aby pozostałe wkręcać - bo nie ma takiej potrzeby. pozdrawiam
-
Cze Ja też mam taki spojler - czy jak to zwał, jest faktycznie na rzepie kawałek plastikowej wkładki i wkłada się go między botek a skorupę, służy do pochylenia tak de facto botka do przodu, śruby z tyłu do tego nie służą, jedynie do regulacji flexa buta. Ale to pewnie wiesz. pozdrawiam
-
Cze Jasne że takie bajery mogą być przydatne, gorzej jak zaczynają być niekompatybilne z pozostałą częścią sprzętu, dobrze że jest tylko 1 system (póki co), bo jak każdy producent wprowadzi swój to będzie kongo. Ja mam zwykłe i nie uważam iż to rzecz must have, ponadto w tym się nie da zjeżdżać na butach w przypadku awarii wiązania 🙂 pozdrawiam
-
Cze Te od gokartów to niekoniecznie na nartach śmigają :), a równać trzeba do najlepszych, można znaleźć na stokach paru dobrze jeżdżących amatorów - do nich trzeba pozdro
-
Ale wiesz jacy Poznaniacy są, z ogryzków kompot zrobią - musiałby na Podhale trafić 🙂 pozdrawiam Poznaniacy bez obrazy, ja za utartym powiedzeniem 😉
-
Cze Chyba nie, w 2 tyg. to chyba nie da rady, chyba że myślisz progres z pługu do jakiejś takiej jazdy w miarę z góry na dół, potrenuj 2 tyg. na gokartach a i tak każdy wytrenowany 10-cio latek zleje Ci dupę, choć Tobie będzie się wydawało że jesteś zajebisty. Pewnie w porównaniu do połowy amatorów - to pewnie tak, ale nie równamy się do mizerot tylko do najlepszych. pozdrawiam
-
Cze Dobrze że nie znał "A teraz idziemy na jednego ....." 🙂 pozdro
-
Cze Ale przetrenowanie jest równie szkodliwe jak niedotrenowanie. Widocznie ten cykl treningowy mu wystarczał aby być w czołówce PŚ. Być może sztab doszedł do wniosku, że owo przetrenowanie jest dla niego niekorzystne, pewnie w przypadku innego zawodnika będzie wręcz wskazane (nie przetrenowanie tylko ilość godzin treningowych). pozdrawiam
-
Cze Dokładnie jak u Leony, ona jest na SL więc i prędkość potrzebna do normalnej jazdy niższa toteż mniej skrętów na pół gwizdka. pozdrawiam
-
Cześć Niestety, większość nie ma cierpliwości i oczekuje widocznych postępów w bardzo krótkim czasie, ja jako rodzic też miałem chwilę słabości, ale po przemyśleniu ile czasu ja poświęciłem na jazdę, nie mogę wymagać aby moje dzieci nawet pod opieką fachowców wykonały postęp aż tak widoczny w ciągu tak krótkiego okresu. Nie raz syn narzekał na głupie ćwiczenia, które tłukli na stoku, ale tak musiało być. Będąc na treningu, gadałem z Jasiem Bisagą czemu nasze sieroty omijają tyczki, zamiast je zbijać, wystarczyło pokazać - są za mali - będą nabywać nieprawidłową postawę wyciągając rękę aby zbić tyczkę, podrosną - będą zbijać - na razie za wcześnie - po temacie. Drugi przykład, kolega już coś jeździ, ale chce znacznie poprawić jazdę (ale w sporcie jak w totolotku - żeby wygrać, trzeba grać 🙂), chłopak młodszy z 15 lat ode mnie, bardzo dobrze zbudowany, chodzi na siłownie - trenuje, więc go zapytałem ile poświęcił czasu aby tak wyglądać, odpowiedział że 2 lata, a jak często chodzi na siłownię, mówi że praktycznie codziennie, więc mu powiedziałem - jak narciarstwu poświęcisz tyle czasu co budowaniu swojej sylwetki to będziesz tak dobrze jeździł jak wyglądasz, bo te 14 dni w roku to trochę za mało. Bo ja chętnie chciałbym wyglądać jak on - jak w 14 dni da się to załatwić to wchodzę 😉 pozdrawiam
-
Fischer the curv 2022 i ranger 94, atomic g9.
Marcos73 odpowiedział Bruner79 → na temat → Sprzęt narciarski
Cze Ja mam powiedzmy poprzednika G9 - DD 178 GS - ale tu promień 17 m - chyba jeszcze bardziej poręczna 🙂 Widzimy jak obecny G9 zrobił miejsce dla X9 - z poprzednimi parametrami byłby chyba zbyt podobny, a takie moje odczucie jest z jazdy na hybrydzie i GS (oczywiście moim). Bo różnica 1,5 m w promieniu i 3 cm na długości to chyba żadna odczuwalna różnica. Jedynie waga jest odczuwalna, ale podczas transportu. Ponadto wczoraj stojąc w kolejce do krzesła z synem z nudów oglądaliśmy narty - nasze i pewne niedowierzanie, Atomic SL sklep - 69 pod butem? Nie patrząc na cyfry poszedłem na łatwiznę z tego wynika 😉 pozdrawiam -
Cześć Nie przejdzie bez echa, ja osobiście przeczytałem i zgadzam się z wypowiedzią @Mitek, osobiście uważam, że narta dłuższa o większym promieniu uczy skrętu i prawidłowej postawy z tym związanej. @tomkly pewnie też ma spore doświadczenie i to co pisze w swoich postach ma pewnie uzasadnienie w szkoleniu narciarzy obserwując zagraniczne stoki. Niepotrzebne tylko przycinki w tej dyskusji, które nic nie wnoszą. Mitka stanowisko jest niezmienne, Tomkly ze swoich doświadczeń ma już inne, być może nauka na SL jest prawidłowa w dzisiejszych czasach, ale obawiam się że generuje tylko narciarzy trasowych - na sztruks. Nie mówię tu o zawodnikach, bo to długotrwały proces - tylko o zwykłych Kowalskich. Pewnie te narty ułatwiają znacznie jazdę na krawędzi, ale obserwując stoki, często-gęsto ta jazda jest pokraczna, bez jakiejkolwiek kontroli prędkości, a co za tym idzie niebezpieczna. Ważne aby skręcać wtedy kiedy my chcemy i jak chcemy. A do tego na normalnym stoku potrzeba kilka technik narciarskich aby się poruszać bezpiecznie dla siebie i innych. Ponadto problem polega na tym, że każdy nowicjusz chce jeździć super po 2 tyg. spędzonych na nartach, a jest to długotrwały proces zależny też od predyspozycji potencjalnego narciarza. Mój syn jeździ blisko 5 lat na nartach, a tak naprawdę wczoraj zacząłem zauważać że teraz tak naprawdę staje się z roku na rok coraz lepszym narciarzem. Swoboda jaką teraz się porusza po stoku jest niezależna od warunków śniegowych, rano beton, w południe już mocno rozmiękły śnieg - nie wpłynęły praktycznie na jego jazdę. Ale dla odmiany nauczył się jeździć na SL. Czy było błędem? Nie wiem. Ale jeździ duuuużo więcej niż przeciętny amator i oczywiście pod okiem fachowców, a to zmienia postać rzeczy. pozdrawiam
-
Cze Ja zaczynam każdy zjazd jak Twoja córka, nawet nie wiedziałem że to ćwiczenie, w miarę nabierania prędkości skręty co raz bardziej pogłębiane, krótka narta szybciej, długa później. No bo dla mnie to trochę bez sensu szorowanie dupą po śniegu jak nie ma ani prędkości ani odpowiedniego nachylenia - takie trochę na pokaz niż celowa jazda, myślę że pogłębianie skrętu powinno być dostosowane do tego w jakich warunkach i gdzie się jedzie. pozdrawiam
-
Cze Fajny filmik, ale to typowa zawodnicza jazda, nie ma co mówić, wysokie umiejętności SL, wszystkie atrybuty sportowej jazdy. pozdrawiam
-
Dzieki, to sie Małżowinka zmartwi, PKP jej zostało 😉 Grimson może zmienisz zdanie co do Twoich przewidywań i jednak ten śnieg będzie😉 pozdrawiam
-
Cze Pytanie do stałych bywalców, w marcu (koniec) mam wyjazd do Szklarskiej, mogę ale nie muszę jechać - będzie coś z nartowania, nigdy tam nie byłem stąd pytam, żona ma szkolenie i pyta czy ją zawiozę, jak nie będzie nartowania to PKP jej zostaje 🙂 pozdrawiam
-
No właśnie tu jest problem - zbyt duża odległość czasowa między jazdami na tych nartach (SCX początek, a head i inne koniec sezonu), ponadto SCX taka jazda dla odmiany, head i inne - zamiar zakupu - więc de facto jeździłem na nich (tych wybranych w pierwszym sorcie) praktycznie cały dzień i w zmieniających się warunkach, rano beton, po południu już luźny urzucony śnieg, SL wybrałem szybko - padło na S9, przyjechałem na Voelklach SL damskich po córce i ta była najbardziej zbliżona do nich swym zachowaniem, bo np. dla mnie head to mega męska narta, idzie jak po szynach ale trzeba więcej siły przyłożyć i więcej wg mnie zaangażowania w jazdę. Na S9 wsiadłem i pojechałem jak na komórach córki. Zero adaptacji mimo iż to sklep i nie wymiękała rano. Stoeckl laser też super ale budżet sie nie spinał 🙂. salomon też ok. Generalnie jakbym nie miał takiej możliwości kupiłbym co bądź i było by, a że miałem .... Head był mocniej jeżdżony, w opozycji został atomic x9, ale chyba ta skłonność do dłuższego skrętu zdecydowała - no i kolor 😉 , ale też - nie wiem czy w tych wieczornych warunkach odczuwalnie chyba lepiej się jeździło, ale nie wiem czy też decyzja juz wcześniej nie zapadła i chciałem troszkę się w tym dla spokoju duszy utwierdzić. Szkoda że nie miałem możliwości na nordicach - bo też jeździłem RB 72 chyba tak to jest - a te były i to zapamiętałem świetne. pozdrawiam
-
Bartek Etam - Ciebie nikt nie hejtuje - nie zauważyłem, osobiście też wolę takie warunki typu: pusto, słońce i sztruks niż, niż: deszcz, masę ludzi i muldy po jaja 😉 Co nie znaczy że nie zjadę, ale czy fan będzie na cały dzień, to nie wiem, raczej nie. Owszem jeśli w tym nudnym sztruksie znajdzie się jakaś trasa z muldami - to zahaczę i zjadę dla odmiany i nawet z pewną dozą przyjemności i satysfakcji, ale całodzienne katowanie tych osobliwości to na pewno nie będzie dla mnie zabawne, raczej jestem mocno trasowy, warunki nie muszą być świetne, ale znośne. pozdro
-
Mitku Jasne że masz rację, wieje nudą bo krótka i płaska, ale do nauki ideolo. Ponadto jestem zdania, jeśli chce korzystać z instruktora (a nie ma zaprzyjaźnionego), to niech chociaż w miarę możliwości 1 ją prowadzi, ma swoją metodykę, będzie ją znał i myślę że tutaj trzeba upatrywać szansy postępu. Tylicz-ski ma większe "możliwości" o ile to mogę tak nazwać, ale też szału nie ma, no i na tej mniejszej górce potrafi być naprawdę tłoczno. Może jeszcze Arena - dłuższa i lepsze nachylenie, zawsze pusto na stoku, a i instruktorzy mają swoje bramki (nie jest to oczywiste!), więc do krzesła się nie czeka, no fajny snowpark, świetna traska z garbami dla dzieciaków, oblegana !!!! + semi skicroosowa - naprawdę fajne rzeczy na tak lichej górce jak Słotwinka - super do ćwiczeń, przy okazji zabawa. pozdrawiam
-
Cześć Czasami tam bywamy, ale rzadko, zazwyczaj na początku sezonu (jako pierwsi otwierają) no i w lockdown-ie - bo nigdy nie zamykają i maja to w du-szy 🙂. Mogę ich pochwalić (a byłem tam tydzień przed nowym rokiem), że mimo niesprzyjającej aury stok był świetnie przygotowany. Niestety nie znamy nikogo z instruktorów, bo nie korzystamy, ale z obserwacji to wiedzą co robią. W przypadku Twojej córki, ale to tylko moje laickie zdanie, niewiele trzeba aby ją ułożyć, nie płuży, jedzie równolegle, zwęzić trochę ślad i będzie git, wówczas pochyli obie nogi - stojąc zbyt szeroko blokuje się nieco, dostanie nieco prędkości i będzie łatwiej jej skręcać - na tej górce nie ma się czego bać, a i + taki, że mimo tłumu czasami pod krzesłem/orczykami stok jest zawsze przejezdny i pusty - jakoś się ci ludzie rozłażą po tych "trasach". pozdrawiam ps. kup jej narty (ale i tak musisz się liczyć z wymianą - chociaż mając młodsze pociech mogą dojeżdżać po siostrze 🙂 a o butach w przyszłym roku musisz pomyśleć, jak pisali koledzy - o konstrukcji sportowej - but musi trzymać - niejako łącznik między naszym ciałem a nartami.
-
Panowie Jeździłem na tych sex-ach 🙂 na początku zeszłego sezonu (tych starszych), moje odczucia z jazdy: porównywałem je tylko do nart moich typu GS sklep Atomic 178 - bo nawet wówczas nie wiedziałem co to hybryda, wg mojej oceny narta o konstrukcji sportowej i tak się zachowuje, fajna i przyjemna narta, dynamiczna i potrafi oddać włożoną siłę w skręt, dużo bardziej skrętna ale w średnim też daje radę bez problemu, stabilna mimo iż ok 175cm (dla mnie na wzrost) miała, moje GS-y dużo cięższe i chyba twardsze są, tak też wrażenie z jazdy tą narta było miłym zaskoczeniem, czy ją trzeba aż tak cisnąć - to nie wiem, miałem zupełnie inne wrażenie wówczas - 3-4 zjazdy na niej odbyłem w normalnym trybie, nie szukałem wówczas nart więc zbytnio się nad tym nie zastanawiałem. Jak później doszło do zakupu hybrydy (zmuszony przez życie - 2 pary moich/nie moich się rozeszły po gawiedzi), zainteresowałem się tą grupą nart - SL musiałem kupić, a GS po części mogę od czasu do czasu użytkować, padło na hybrydy, niestety to niszowa marka i nie miałem jej okazji porównać bezpośrednio z innymi modelami, a wspomnienie po jeździe na nich było zbyt słabe. Następna narta to Elan 18 ti - też coś z rodzaju chyba hybrydy, tu bardziej świeże wspomnienie - narta mega uniwersalna, a przy szerokości 72 pod butem praktycznie na wszystkie stokowe warunki. Warta rozważenia. Chociaż nie wiem czemu kolega szuka takiej narty - bo przecież ma standardowy zestaw - hybryda to taki złoty środek między parami które posiada, jako jedyna albo raczej zamiennik GS sklep (pozostawiając SL na stanie magazynowym). pozdrawiam
-
Cześć Dynastar to b. dobra narta - ale ta wydaję się zawodniczym GS juniorskim (tu się mogę mylić), promień i długość do przyjęcia, co do wiązań - mój młody miał takie w rossignolach z tego okresu - charakterystyczna płyta - raczej łącznik między wiązaniem. Na takich się uczył i się nauczył, co prawda GS były 144cm, a SL 135cm. Wtedy tak naprawdę zauważyliśmy błędy, które były niezauważalne na SL, GS jak to określał mu "zaciąga", czyli inicjował czasami skręt na wew. narcie (tej złej - nie wiem czy to dokładnie ta prawidłowa nazwa), ale szybko to poprawił, ale już był mocno kumaty i było dużo łatwiej. Ale zauważyłem że podpiera się wewnętrzną nartą w skręcie (chyba) - jak moja Żona 🙂 i nie jest to tzw. A-frame - przynajmniej tak mi się wydaje. Troszkę węziej narty i będzie dobrze. Ale dzieci prawie zawsze zaczynają szeroko, choć niektórym to zostaje 😉 pozdrawiam ps. Ćwiczy chyba na Masterze - idealna górka do nauki.
-
Panowie @Mitek i @tomkly, dajcie spokój, bez sensu kłótnie kto gdzie i co, nie wątpię że oboje potraficie jeździć, że oboje macie wiedzę szkoleniową, ale problem z którym się dziewczyna boryka i szuka pomocy ginie gdzieś w morzu niepotrzebnych postów. Ja jako amator mogę coś doradzić tylko z doświadczenia jakie posiadam, 2-kę dzieci nauczyłem jeździć i tyle (oczywiście tylko pionizowanie i podstawy poprawnej jazdy - resztę wykonali fachowcy klubowi). Moje porady podyktowane są jakąś tam oceną jazdy dziewczynki z filmu oraz doświadczeniem życiowym. Sam stwierdziłem z perspektywy czasu, że stricte SL jako narta do nauki nie jest najtrafniejszym wyborem, jeśli założenie rodzica jest takie, że ma "dobrze" jeździć. Moje wnuki dostaną na pewno narty dłuższe. Pomóżmy dziewczynie coś znaleźć, bez kłótni i wywlekania brudów które tylko zaśmiecają temat, a nic tak naprawdę nie wnoszą. pozdrawiam
-
Cześć Tą propozycję bym odrzucił, zawodnicza narta GS - a im dłuższa tym bardziej się radykalizuje (przygotowanie przyszłych zawodników do standardowych nart GS FIS, które znacznie odbiegają od sklepowych określanych mianem narta gigantowa), tutaj promień już powyżej 17 m i nie poradzicie sobie z nimi, z zabawy zrobi się mordęga, przeznaczona dla dobrze jeżdżących dzieci/młodzieży (w nartach SL jest inaczej - przepisy FIS są najmniej restrykcyjne dla tych nart i są bardzo podobne do amatorskich - promień przede wszystkim). Dynastar - już lepiej, ale podpytaj o parametry narty - jak promień w granicach 12-13m to ok, nieco leciwa ale o porządnej konstrukcji. Wagą nart się nie przejmuj, pomaga wręcz a nie przeszkadza. Dłuższa narta da dziecku poczucie stabilności, będzie szybciej jeździć a co za tym idzie łatwiej będzie się jej skręcać. Większy promień i długość spowoduje, że będzie musiała na nich skręcać, nie szurać czy obracać narty ciałem, początki już są dobre, troszkę fachowego szkolenia i pójdzie - dzieci szybko łapią. Konkretów Ci nie podam, musisz szukać sama, wrzuć ewentualnie do oceny swoje typy, są tutaj szperacze internetowi i wyszukają co to za narta. Zmienia się to dynamicznie i mało kto ma tak obszerną wiedzę na temat poszczególnych modeli. Reasumując: Długość ok 150 cm +/- 5 cm (raczej +), narta o większym promieniu 11-13m, drewniany rdzeń i raczej wąska pod butem (powiedzmy do 70mm max). pozdrawiam
