.Beata.

Chciałam być, lecz terminy mi się nie spięły. Mam nadzieję na następny raz. ...powinnam się strachać czy coś?

Wyjazd mają 9. Styknie...czego i ja życzę.

Trzeci raz...może czwarty, w tym roku popadało na biało. Załączone miniatury

A jak tam kolano?

Kupiłeś?

Alleluja! Coś jeszcze oprócz Ciebie się tam ruszało?

Zjeść pół śniadania?, oddychać podczas ćwiczeń?, zejściu w dół w kolanach?, kijkach?, o „nie patrz w dół”?, bananie na buzi?...ratunku!

To ja mam pytanie: czy skoro leki na A, R i inne abecadła, które krążą już po rynku, są poddawane w wątpliwość ich działania i powinny być skierowane do dalszych badań, to czy nówka cewka szczepionka, wynaleziona i wyprodukowana w expresowym tempie, sprawdzona na ułamku procenta populacji, nie powinna być również wątpliwą?

Dzięki Fredro... Smacznego! Ja tam będę szamać cały, a niech tam, co tam będę mojej pupie żałować

Zazwyczaj odciążona noga, czyli już wewnętrzna, na początku skrętu, sama mi się podnosi...i co Ty na to?

Cześć No w końcu...umierałam z głodu. Twoje wskazówki do ćwiczenia na sucho są jasne. Masz na myśli tzw szuranie? ześlizg? I to jest efekt zbyt szybkiego zejścia? Chodzi o to, żeby po dynamicznym odciążeniu narty zewnętrznej powoli dociążyć nartę jakby jeszcze wewnętrzną i pozwolić jej wykonać skręt (już narta zewnętrzna) zgodny z jej r? Bo wiesz, ja jeszcze zielona jestem...

Możesz wkleić ten post do wątku „gdzie na narty w dobie koronawirusa” ?

A może by tak zielonych i greenpeace ruszyć - oni lubią obszary 2000. Rozdmuchać problem medialnie i powiązać go z wydatkami na nieistniejący CPL - a ci lubią afery kasowe.

Działa . Czyżby jakieś siły broniły forum przed europejską propagandą?

Daj linka jeszcze raz

Daj znać zatem jaki jest gry plan

A jak to będzie wyglądało u Ciebie?

Toż to słodki ciężar jest, ponoć tak bardzo uwielbiany przez rodzaj męski. Ruszę, celem ćwiczenia w domu dynamiki odciążenia, tylko pokaż jak je wykonać.

Zademonstruj, może ruszę swoja

W sobotę było gorącej.

Szkoda, że veto tylko górali jest słyszane. Szaleństwo cwaniactwa, bezkarności i lekceważenia osiąga niebywałe kuriozum. Pomału kończy mi się grzeczność.

Nie stać mnie na Białkę.

Odnoszę wrażenie, że każde przykręcenie śruby nie wiąże się z jej odkręcaniem w takim samym zakresie...zawsze pozostaje jakieś „ale”

Ano po to, żebyśmy wszyscy ciurkiem prawie miesiąc nie ruszali się z domu. W jednym czasie wyłączą wszystkich z wyjazdów. Ot taka filozofia.