Skocz do zawartości

tomkly

Members
  • Liczba zawartości

    1 734
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Zawartość dodana przez tomkly

  1. tomkly

    Ku przestrodze

    Jak jeździsz gdzieś po Niderlandach to pewnie można. Choć nie wiem jak oni sobie radzą podczas opadów deszczu. A tam leje przez większą połowę roku. Wyjątkowy badziew.
  2. tomkly

    Ku przestrodze

    A ja właśnie nabyłem rzeczone Blizzaki LM 005 i to w wyniku recenzji w niemieckiej prasie motoryzacyjnej, w której testach okazały się lepsze niż Continentale, co jest aż niewiarygodne. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się bowiem, żeby cokolwiek tam wygrało z Conti. 😀
  3. tomkly

    Ku przestrodze

    Mam takie 6-letnie całoroczne Micheliny Crossclimate 2, leżą w ogrodzie pod wiatą. Nie da się na nich jeździć podczas deszczu, a na śniegu to nawet nie ma co próbować. W naszych górskich regionach takie opony się nadają jedynie na lato.
  4. Wyższa płyta oznacza dużo większą stabilność a przede wszystkim możliwość lepszego wykorzystania krawędzi poprzez uzyskanie większego bocznego kąta dogięcia narty do stoku. Na ile to jest istotne? Hmmm, moim zdaniem kluczowe, wręcz krytyczne. Poczytaj opis w poniższym wątku. Moim zdaniem postępy, które poczyniła w ciągu trzech godzin Ania są w 90% zasługą właśnie tego, że dostała nartę z płytą Pro czyli WRC 14 w miejsce LYT PR Base, która jest w e-SLR oraz e-Magnum. To nie są jakieś tam mniejszy czy większe zmiany w jeździe, a całkowicie inna, nowa, nieporównywalnie wyższa jakość.
  5. Zdecydowanie warto, oczywiście zakładając, że jeździsz na poziomie adekwatnym do klasy nart i umożliwiającym wykorzystanie ich potencjału.
  6. tomkly

    Ku przestrodze

    Mikoski twierdzi, że u mnie jest to system naczyń połączonych czyli jak hydraulika wysiadła, to żeby nie pozostawać bezczynną, przejęła odpowiedzialność za procesy myślowe. 😀
  7. Jeździłem na jednych i drugich, natomiast musiałbym zobaczyć który masz model a na czym ja jeździłem.
  8. FIS Rossi jest bardzo przyjazną nartą. Jak dla mnie nawet zbyt miękką. 🙂
  9. tomkly

    Sezon 2023/2024

    To jeszcze lepiej będzie Ci się jeździć na komórce e-GS Rebel R 25. Bardzo podobnie do e-Race tylko dynamika wyraźnie lepsza.
  10. Mam identyczne preferencje, to znaczy żadnych rockerów i podobnych zamulaczy oraz im twardziej tym lepiej. 🙂
  11. X9 jest chyba najlepszą obecnie nartą Atomika oprócz komórkowej slalomki oczywiście. Jeździłem na sklepowych GS oraz SL i szczególnie te pierwsze mocno mnie rozczarowały. Sklepowa slalomka lepsza, ale dalej subiektywnie nie tak udana jak X9.
  12. tomkly

    Ku przestrodze

    O Waldku to był nawet artykuł: https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/kask-uratowal-mi-zycie/5dxpz6h Uzupełniając fakty, to się stało na łatwej, niebieskiej trasie w Val Gardenie, a nie na żadnej ekstremalnej ściance. Waldek jest członkiem Klubu Sportowego "Agrykola" więc coś się w te narty orientuje. To jest grupa seniorów, ale naprawdę solidnie jeżdżących. https://grupa-agrykola.waw.pl/?page_id=2
  13. Słuchaj Luka @lucky_luke , bo ma 100% rację. Magnumy to narty genialne ale bardziej do zabawy, przynajmniej dla chłopów naszej postury, polecam je bardziej dziewczynom. Przy Twoich parametrach Magnum będą zbyt miękkie, rozklepiesz je w w pół sezonu. Kierunek Head jest dla faceta Twojej postury jak najbardziej optymalny, tylko to musi być narta z grupy race. Chodzi zarówno o sztywność, twardość ale i wymuszenie poprawy techniki. Poczytaj moją opowieść o postępach Ani na narcie e-SL Pro w wątku który założyła koleżanka Ewa. Tylko narta race spowoduje poprawę Twoich umiejętności technicznych. Na Magnumach (choć cudowne) będziesz się wozić.
  14. tomkly

    Ku przestrodze

    Dwóch moich kolegów zawdzięcza życie temu że mieli kask. Jeden wpadł z całym impetem w metalowy słupek koło wyciągu - kask się złożył na pół, a doktorzy w szpitalu we Włoszech chcieli ten kask odkupić na pamiątkę. Doszło do krwiaka, ale nie trwałego uszkodzenia mózgu. Drugi przypadek był taki, że człowiek schodził po śliskich schodach do kibla i rąbnął na plecy. Szczęśliwie miał założony kask i w niego trafił tyłem głowy. Bez niego pewnie by nie wyszedł cało. Jak chodzi o moje doświadczenia, to w grudniu 2007 roku mocno pizłem na trasie FIS w Val d'Isere i od tamtej pory zawsze jeżdżę w kasku.
  15. tomkly

    używane narty?

    To już wszystko rozumiem. W Lądku krawędzie się nie przyjęły. 😀 Jak chodzi o Ischgl to rozmawiałem z chłopakami w trzech wypożyczalniach, większość z nich to byli zawodnicy. Najbardziej przypadł mi do gustu taki szczery tyrolczyk, który mi mówi, że najwyżej ceni Fischera oraz Heada, natomiast "musiał" jeździć całe życie na Rossignolach, które mu nie pasowały, aczkolwiek miał na nich najlepsze wyniki. Myślałem że parsknę śmiechem jak mi to z wielkim przejęciem opowiadał. 😀
  16. tomkly

    używane narty?

    Jasne, dzięki za zwrócenie uwagi, skorygowałem. Poranna pora jest dla mnie jak zwykle trudna. Wstałem przed chwilą z migreną, w Austrii jest zupełnie inne powietrze i rano jestem rześki jak skowronek. Nawet po litrze whisky dzień wcześniej. 🙂
  17. tomkly

    Ku przestrodze

    Ja tam nie jestem zwolennikiem narzucania komukolwiek czegokolwiek, ale bez kasku na głowie już bym nie wyjechał. Człowiek jest stary i mądrzeje wraz z wiekiem a głowę ma się jedną. No i to dość ważny element całości ustroju, jak już inne nie chcą działać. 🙂
  18. tomkly

    używane narty?

    Pracowałeś w Polsce czy w Austrii? Pytam dlatego, że zagranicą jazda stoi na znacznie wyższym poziomie, a doświadczenia wskazują na to, że ilekroć pożyczałem narty dla kogoś z moich uczniów to zawsze były świetnie przygotowane. Ergo, muszą je ostrzyć w trakcie sezonu i to po kilka razy. Nie wyobrażam sobie żeby jeździć na nieprzygotowanej narcie w takim Zillertalu czy Ischgl, tam są zbyt wymagające stoki. Po drugie, tam narty wypożyczają często osoby, które dobrze jeżdżą i lubią sobie potestować nowości. W Polsce raz wziąłem nartę na Mosornym Groniu i faktycznie to był nieprzygotowany szajs. Pierwszy i jednocześnie ostatni raz.
  19. tomkly

    używane narty?

    Jeśli ich ani razu nie ostrzono. 🙂 Na serio to przy normalnej eksploatacji nie jest to możliwe. Realnie co maksimum 10-12 dni musisz je podostrzyć. Gdyby robili to ręcznie, to po 8 ostrzeniach zostanie jeszcze jakieś 50% krawędzi. Jeśli maszynowo to 20%.
  20. tomkly

    używane narty?

    Też jeździłem tylko na 165cm. Znakomita narta. Jak bym miał polecać inne narty w rozsądnej cenie to te: https://ski24.pl/narty-meskie/29118-28877-narty-slalomowe-salomon-srace-sl-10-wiazania-salomon-m12-z-grip-walk-2024.html#/434-dlugosc_cm-165 To jest trzecia od góry slalomka Salomona, ale w zupełności wystarczająca do codziennej jazdy.
  21. tomkly

    używane narty?

    W takim Ischgl przy Pardatschgratbahn są 2 wypożyczalnie. Już teraz wiele nart pracuje praktycznie codziennie. Jak się zacznie sezon ferii to będzie ciężko wynająć cokolwiek sensownego, poza jakimiś marketowymi odrzutami, co oznacza że narty pracują na okrągło dzień w dzień przez cały czas wysokiego sezonu, a więc przynajmniej 6 tygodni. Cały sezon w Ischgl trwa od listopada do kwietnia, w Solden jeszcze dłużej. Narty przechodzą cały sezon i idą na sprzedaż, bo w nowym roku będą nowe modele a to przyciąga chętnych do testowania. Jak mają 100 dni to nie nadają się w mojej ocenie do niczego, szczególnie SL-ki, które przenoszą większe obciążenia (są krótsze) oraz bywają częściej ostrzone. Po GS zużycie widać nieco mniej, ale też nie kupiłbym.
  22. tomkly

    używane narty?

    Tiaaa, austriak płakał jak sprzedawał... 😁 Potestowe to znaczy że przejeździły 80 albo i 100 dni w austriackiej wypożyczalni. Idealnie nadają się na płot.
  23. E-SLR to jest genialna narta, osobiście wolę ją niż Volkla, ale chciałem dać Ci bardziej bezpieczny wybór. Head ma to do siebie, że więcej wymaga i więcej w zamian oddaje. Na tych nartach szybciej nauczysz się dobrej techniki, o ile oczywiście będziesz tego chcieć. One z natury wymuszają jazdę na krawędziach czyli inaczej mówiąc szukają krawędzi. Volkle są bardzie spokojne, mniej dynamiczne ale bezpieczniejsze i mniej narowiste. Jadą lepiej niż Heady na płaskiej narcie, bez agresywnej krawędzi. Z punktu widzenia dydaktycznego (rozwojowego) narta Heada jest lepszym wyborem. Jeśli natomiast chcesz sobie spokojnie, przyjemnie i bez specjalnych aspiracji pojeździć na narcie, która zawsze będzie przewidywalna ale mniej rozwojowa techniczne, wtedy wybierz Volkla. To jest taki bezpieczny wybór, mniej więcej jak VW Golf. Jak chodzi o te Twoje 62 kilogramy, to przy tej wadze nie kupowałbym niczego dłuższego niż 156 cm.
  24. Atomic zbyt dużo pieniędzy inwestuje w marketing oraz sponsorowanie rozmaitych testów a zbyt mało w kontrolę oraz poprawę jakości. Trwałość tych nart jest bardzo słaba, nie wytrzymują więcej jak około 100 dni jazdy. To może i jest akceptowalne w przypadku komórki ale nie narty dla amatora, która z definicji ma służyć dłużej niż zawodnikowi. Tego typu uszkodzenia nie widziałem, natomiast miałem w rękach narty, które się dosłownie rozkleiły po dwóch sezonach.
  25. Miałem taką oto sytuację w Ischgl. Była z nami córka kolegi, Ania lat 22. Jeździła na jakiś okropnych Dynastarach typu Macro Cash & Carry na 160cm. Jazda była taka sobie, ani krawędzi, ani dynamiki, ani płynności. Na prośbę kolegi pożyczyliśmy nartę E-SLR na 149 cm i jazda od razu zrobiła się zupełnie inna, dużo szybsza, dynamiczniejsza z próbą wejścia na krawędź. Obiektywnie duży postęp, natomiast sama indagowana zawodniczka specjalnych różnic zdefiniować nie potrafiła. Następnego dnia powrót do Dynastarów i .... wszystko stało się jasne, totalny regres we wszystkim. Następnego dnia wróciliśmy więc do wypożyczalni i tym razem zarządziłem dla sprawdzenia co się lepiej sprawdza E-Magnum. Znów to samo, jazda odżyła, pojawiła się dynamika, szybkość i wielka przyjemność z jazdy. Przy czym dalej nie była to jazda na krawędziach. Mieliśmy zamiar wrócić do E-SLR żeby zobaczyć w jaką stronę iść z zakupem nowych nart, ale okazało się że w Idalp nie mają E-SLR. Zdecydowałem więc że wymieniamy na nartę E-SL Pro 150 cm, oczywiście nie mówiąc dziewczynie co to za narta. Pierwszy zjazd trochę sztywny bo i narta inna, natomiast pojechaliśmy na długą trasę nr 3 i potem 37 próbować uruchomić krawędzie. Na początek na płaskim odcinku proste ćwiczenie przeniesienia ciężaru nart z jednej na drugą krawędź a następnie mocniejsze dociśnięcie na bok kolan. I zaskoczyło, pojawił się automatyzm wchodzenia w krawędź oraz płynny skręt a także niezbędna do tego wysoka prędkość. Pojeździliśmy do oporu czarnymi trasami i była to niesamowicie dobra, szybka jazda na krawędziach. Przyznam się, że nigdy wcześniej niczego takiego nie doświadczyłem, mam na myśli to, że narta zrobiła całą robotę a mądra uczennica zaufała słowom, że narcie wystarczy nie przeszkadzać. W trzy godziny dokonaliśmy postępu jaki zazwyczaj zajmuje 3 sezony. I nie ma tu żadnej mojej zasługi a jedynie Ani oraz E-SL Pro. 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...