-
Liczba zawartości
1 225 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Estka
-
Nie wiem, czy Cię zmartwię, czy pocieszę, ale to raczej nie jest grypa. Dlaczego nie? Bo facet z grypą nie miałby siły napisać tego posta. No i nie miałby stanu podgorączkowego. A co Ci dolega? Moja lekarka mówi na to "jakaś infekcja". Ps. Oczywiście nie podważam tego, że się źle czujesz, jesteś rozbity i tak dalej, ale... to raczej nie to.
-
Tak, tej. Wzięli ją chyba zamiast żony, bo chcieli, żeby miał jakąś urodziwą i gadającą babę u boku, a tu taki zonk. No cóż... Więc już lepiej postawić na Joachima. On faktycznie wyróżnia się spośród towarzyszy. Wprawdzie najpierw starał się być trochę "karkiem", od komunistów, złodziei i innych haseł z megafonu, a potem przebrał się za szeryfa. I to mu chyba bardzie pasuje.
-
Zdaje się, że został szefem u Dudy w miejsce tej panny, co siarę robiła.
-
Nie. Jak Michael Jackson.
-
Ja nie mam, ale Ty masz szczęście. Przynajmniej jeden powód do nerwicy możesz sobie odpuścić .
-
Patrząc na nasze forum, jestem pewna, że będzie. Narciarze nie odpuszczą. Zobacz, jak rozwijał się ten wątek - najpierw było oburzenie: "Jak to, w czasach epidemii zamykają stoki?" A teraz do tego doszedł wyścig zbrojeń. Od procy do bazooki. Plus papier toaletowy. Już widzę, jak pod koniec roku, na stokach pojawiają się narciarze w strojach Rambo. Gotowi do sezonu!
-
Chyba urodziła się po hiszpance. Ma niewiele ponad półtora metra wzrostu, waży z czterdzieści kilo i wstyd ją zabrać do lekarza, bo się na nich wydziera . Ale mojego męża uwielbia ("mój ukochany wnuczek") i mnie też. Teraz poszła do fryzjera, bo "musiała", a dziadek jej nie upilnował. A może mu nie zależało, bo chciał mieć chwilę spokoju? Jest taka możliwość .
-
Nie napisałam, że mi się podobają, tylko podałam przykład, jak wyglądają "prawa człowieka" w innych krajach. A u nas - jak pomyślę, że do każdej osoby z wirusem, służby dostają od kilku do kilkudziesięciu (a nawet więcej) osób z bliskiego kontaktu, które muszą znaleźć, powiadomić i pilnować przez dwa tygodnie. A tych osób jest coraz więcej i więcej. I końca nie widać. Na dodatek co jakiś czas trafiają na takiego Ciebie, który ma problem z ... telefonem. Albo z kiełbasą. Albo z jeszcze inną "jakże ważną" rzeczą. Więc ja szczerze im współczuję.
-
A my się właśnie dowiedzieliśmy, że babcia mojego męża, która ma chyba 97 lat, była wczoraj... u fryzjera.
-
A kto to jest ten moderator? Nigdy o nim nie słyszałam.
-
Tu historia była trochę inna. Dramat inny, ale też ogromny.
-
Poznański ginekolog właśnie z Austrii przywlókł tego wirusa. Był tam w marcu. Na razie odnaleźli 141 pacjentek, z którymi miał kontakt. On jest w stanie ciężkim w szpitalu, one na kwarantannie...
-
Wracając do papieru toaletowego... Netflix ma serię "100 ludzi" (trochę nauki, trochę rozrywki), gdzie badają zachowania różnych osób. I były tam testy dotyczące... zwyczajów w toalecie. Okazało się, że spośród badanych, rekordziści na jeden raz zrywali z rolki kilkanaście listków papieru toaletowego. Ci oszczędni - tylko trzy. Nic dziwnego, że przed kwarantanną niektórzy kupowali po kilkanaście opakowań. To mógł być dla nich zapas na... kilka dni?
-
Na pewno na YT, są jakieś filmiki (oczywiście po angielsku). Kevin nie jest standuperem z misją, nie ma głębokich przemyśleń, nie mówi o polityce i problemach współczesnego świata, ale jak mówi to się sam nakręca, często się gotuje, więc łatwo się śmiać razem z nim. Na odreagowanie - jeden z najlepszych. Oczywiście, jak się ma tak marne poczucie humoru, jak ja...
-
Szymon, ale Ty masz jazdę chłopie . Ostatnio widziałam wywiad z jednym psychiatrą i radził unikać osób panikujących, bo to źle na nas działa. Tak, to Ty panikujesz, a nie my. Dzisiaj oglądałam z mężem i synem stand up Kevina Harta. Śmiałam się tak, że ochrypłam, a teraz coś mnie podkusiło i przeczytałam Twój wpis... Psychiatra miał rację .
-
Ja rodziłam 16 lat temu. Do lekarza chodziłam prywatnie, ale rodziłam w państwowym szpitalu. Miasto duże, ale szpital wybrałam mały. Nikogo (lekarza, położnej) wcześniej nie opłacałam, ani nie rezerwowałam, tylko w ramach szkoły rodzenia położna pokazała mi, jak wygląda cały szpital. Kiedy przyjechałam do porodu zapytałam, czy jest wolna sala niebieska i była - więc miałam jednoosobową salę, dwie położne (każda po 12 godzin) i przez przypadek mojego lekarza (akurat miał dyżur). Wszyscy z personelu byli bardzo sympatyczni, dziecko dostawałam, kiedy chciałam, lub kiedy płakało. Gdy wychodziłam, zostawiłam drobne upominki "moim" położnym - na pamiątkę. Takiej opieki podczas porodu życzę każdej kobiecie. I w Polsce, i w Anglii. Ps. Niedawno znajomi, podczas ciąży, dowiedzieli się o wadzie dziecka i w trakcie ciąży była przeprowadzana operacja. W Polsce.
-
Raczej prędkość jazdy. Tak, jak w pociągach - podczas postoju zabrania się... .
-
Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Bo prawdziwy narciarz sika, ale nie robi przerwy.
-
Prawdziwy narciarz nie robi żadnych przerw! Nawet na siku.
-
Nie do końca. O nietoperzach 3:20