-
Liczba zawartości
1 225 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Estka
-
Ciekawa jestem, jak sobie radzą inne "poszkodowane" przez obecną sytuację grupy. Na przykład tacy... ocieracze autobusowi. Półtora metra odległości między pasażerami?! Aż strach pomyśleć, co się dzieje na ich forach...
-
No co Ty? Im więcej postów czytam, tym bardziej się upewniam w przekonaniu, że teraz najbardziej poszkodowaną grupą są narciarze. Uważam, że Minister Zdrowia powinien codziennie raportować: Zarażonych - tyle, Zmarłych - tyle, Nieszczęśliwych z powodu niewyjechania na narty - tyle.
-
- Możemy zamknąć wszystkie sklepy, zakłady pracy i fabryki. I będziemy żyli z... no właśnie... z czego? - Dzieci lekko przechodzą, ale przez 4 tygodnie mogą zarażać innych. Na przykład swoich dziadków. Albo pra. - Jakoś niewielu "moherów" sprzedało wirusa odstresowanym, odprężonym i dotlenionym narciarzom powracającym z Włoch.
-
A ile to ma %? Bo jak więcej niż 50 to się nada do dezynfekcji rąk. Żele się pokończyły, wchodzę w zakład, opyla się!
-
Ależ mnie podbudowałeś tym zdaniem! Jadę na biegówki - jedna para i finito. A taka Justyna? Sterta nart i do tego ekipa serwismenów, co by wybierali i smarowali. Na taki śnieg inne, na taki inne, na słońce inne, na deszcz inne. Ależ kobita miała braki w talencie... I tak jest w każdej dyscyplinie. Im wyżej uplasowany zawodnik, tym lepszy sprzęt posiada. Czasem nawet robiony na miarę! Niby mistrz, a amator. Wstyd.
-
A nie jeżdżą? To, proszę bardzo - zdejmij narty na stoku i pokaż, jak sam jeździsz .
-
Autko, które rozpędza się do 50 na godzinę, robiąc przy tym "yyy..." nie wydaje się zbyt żwawe .
-
Narty z pianki (bo o nich mowa) nie mają żadnych zalet. Albo inaczej, mają tyle samo zalet co sweter z akrylu, buty ze skaju, czy pierścionek zaręczynowy z tombaku. Czyli da się na nich jeździć, ale to namiastka sprzętu właściwego. Ich jedyną zaletą jest cena. Ale marketingowcy nigdy nie napiszą: "Oto narty dla poszukiwaczy najtańszych rozwiązań", tylko trzeba to nazwać bardziej zachęcająco. Więc podumali i wymyślili, że skoro narty są lekkie i miękkie, to są też wolne. A skoro są wolne, to teoretycznie jest dużo czasu na zmianę decyzji, poprawę ustawienia, no i mała szansa na to, że narty poniosą hen w dal... Więc nazwali to "wybaczaniem błędów", "przyjaznością" i "ułatwieniem nauki" . Dokładnie tak samo można można "zareklamować" maluśki samochód ze słabiuśkim silniczkiem .
-
Ale mieli temperaturę powyżej 38 i kaszel i byli w tych rejonach gdzie był ten wirus, czy wrócili zasmarkani z innego rejonu? Bo nie do końca wierzę w aż taką niefrasobliwość... Poza tym testów nie trzeba chyba mieć, tylko próbki się wysyła tam, gdzie je mają.
-
Moja rodzina, od czasu, jak na trasie biegowej zaczepiły nas dwie panie i zapytały, jak dojść do Polany Jakuszyckiej: "tam, gdzie ten tramwaj jeździ", nie mówi na ten pojazd inaczej .
-
Flex 80 a 130 czemu służy?
Estka odpowiedział Gabrik → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Jak dla mnie, to Ty źle położyłeś stopę na tej "wkładce". Wkładka powinna kończyć się tam, gdzie pięta dotyka podłoża, a Ty z tyłu masz puste miejsce. Tak samo palce, dopóki dotykają ziemi - potrzebują wkładki. A tam, gdzie stopa odrywa od podłoża (czubki palców, koniec pięty) tam buty swoje mają wypukłości - i tam wkładka nie jest potrzebna. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę "cofnięcie stopy" w pozycji narciarskiej, ale to akurat sam czujesz kiedy masz but na nodze. -
Flex 80 a 130 czemu służy?
Estka odpowiedział Gabrik → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Sorry, nie byłam precyzyjna. Chodziło mi o typowe, miękkie buty juniorskie, takie 40-60. Często nie ma już takich rozmiarów, a poza tym, taki nastolatek, to tak naprawdę kawał chłopa, nieraz większy niż niejeden dorosły, a na dodatek - jak w przypadku mojego syna - trenujący piłkarz, więc nóżka niezbyt wiotka. Można wprawdzie szukać tych najwyższych modeli juniorskich, czyli flex 85-90, ale... hmm... w sumie nie wiem, czy taka noga to bardziej "jeszcze dziecko", czy jednak "już dorosły"? Pomijając cenę buta, oczywiście. -
Flex 80 a 130 czemu służy?
Estka odpowiedział Gabrik → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Trochę . Po prostu chcę, abyście tę Waszą mantrę uzupełniali o jakiś "flex rozsądku". Bo parę razy tutaj widziałam sytuację, jak ktoś pytał, jaki flex ma wybrać, a dostawał odpowiedź, że najważniejsze jest dopasowanie. I koniec odpowiedzi. Z tego wynikało, że wystarczy kupić ciasne 60 (jak ktoś ma szeroką stopę, to będzie jak znalazł) i sprawa załatwiona. -
Flex 80 a 130 czemu służy?
Estka odpowiedział Gabrik → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Hmm, czyżby? Wchodzisz do sklepu po nowe buty. Podajesz tylko rozmiar i zaczynasz mierzyć najniższe modele, czy jednak dodajesz jakiś trzycyfrowy flex na początek? -
buty dla 10-latki da radę kupić na dwa sezony?
Estka odpowiedział clip1 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Pocieszę Cię, że zapłaciłam duuużo więcej za buty, a synuś po jednym sezonie w następnym nie wsadził "stópek" do środka, a myślałam, że już bardziej nie urosną . Na szczęście, od zeszłego sezonu faktycznie nie urosły i ostatni tysiak z kawałkiem okazał się dobrze zainwestowany, uff . Ale udało nam się kilka razy kupić buty na dwa lata. Kupowałam Dalbello. Kiedyś to były dla chłopca modele Menace i Scorpion (dla dziewczynek chyba Raya). I one miały dodatkową część przyczepianą do wkładki, która leży pod botkiem. Takie plastikowe rusztowanie, które trzymało mocniej pietę (achillesa), a jednocześnie zmniejszało wnętrze buta. Mierzyliśmy z tym i z tym jeździł, a rok później z tego rezygnowałam i but był znowu dobry. -
Kiedyś powstał krótki, ale ciekawy wątek na ten temat: https://www.skiforum...ie-buty-wybrac/
-
Kuba, przepraszam, ale co Ty robisz na stoku, że dzieciaki Ci w kurtkę wjeżdżają?
-
Ciepłą?! Twardziel...
-
Zanim się niektórzy całkiem zaozonują, a inni pobiją , proponuję najlepszy dezodorant do stóp, jaki spotkałam. Jest skuteczny, przeciwgrzybiczy, nie zostawia białego osadu i o dziwo, dobrze pachnie . Jednocześnie jest do butów, z tym że chyba nie do narciarskich. Do kupienia w aptekach (np. Superpharm) i w necie.
-
Co z tym flexem ? Może warto twardsze buty ?
Estka odpowiedział mario33 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Skoro wolisz poważniej... Jeżeli czujesz, że buty źle Ci leżą, to pewnie źle Ci leżą. Może łydka, może rozmiar, może szerokość, a może model. I teraz pytanie. Czy mierzyłeś inne buty, na przykład te Nordica? Bo jeżeli innych nie mierzyłeś, weź swoje buty, idź do sklepu, załóż na jedną nogę swój but, na drugą inny i porównuj. Jak znajdziesz lepsze od swoich - bierz. -
Co z tym flexem ? Może warto twardsze buty ?
Estka odpowiedział mario33 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Oczywiście, że musisz kupić nowe. W tych już nie możesz jeździć! Każda kobieta Cię rozumie i wspiera . Kiedy u nas pojawia się myśl, że przydałyby się nowe buty, to już wiadomo, że nic nas z tej drogi nie zawróci. Chyba, że kupimy tak fajną i drogą kieckę, że... bez nowych butów się obejdziemy . -
Którą w końcu wybrałeś? Ps. Dobrze widzę, że młody ma wszystko dopasowane kolorystycznie? Podoba mi się! Ale podejrzewam, że to akurat nie Twoja zasługa .
-
Jak jest alkohol, to jest szansa, że a_senior odnajdzie tutaj swoje miejsce .
-
Nie wiem, czy bardziej sensowna, na pewno inna. Bardziej leśna, cicha i detoksykująca. Chociaż podczas stromych lub długich podbiegów czasem trudno zachować milczenie . Spróbuj, nie tłumacz się starością! To prostsze, niż myślisz. Kiedy pierwszy raz pojechaliśmy na narty biegowe, weszłam do pustej wypożyczalni przed trasą i powiedziałam panu w obsłudze, że jesteśmy pierwszy raz, chcielibyśmy narty i niech nam wyjaśni wszystko, co musimy wiedzieć. Pan wziął jedną nartę, jednego buta i westchnął. Położył nartę na ladzie i westchnął. Przyłożył buta. "Tak się wpina." Westchnął. "A tak się wypina." Westchnął. Ja: To wszystko? On: Tak. Nie wiem tylko, co z alkoholem. Tu może być problem. Biegowi chyba nie wspomagają się aż tak, jak zjazdowi. Muszę zwrócić uwagę w schronisku... @Sstar, wiesz coś na ten temat?
-
Znam te zjazdy! Co ciekawe, potrafią być dłuższe niż na nartach zjazdowych, zwłaszcza jak się wysoko wlazło . Ale przyznam się, że w rynnach nie zjeżdżam. Nie jestem w stanie aż tak się zdać na los - wolę mieć jakikolwiek wpływ na to, co się ze mną dzieje.