Tak zrozumiałem twoje słowa "Jadąc po sladzie powtarzasz wyczyny poprzednika". Tak jakby nie jadąc po śladzie nie powtarzałbyś czyichś wyczynów - to w 99% złuda. A co do "pierwszego zapisania śladu" to jest mi to zupełnie obojętne. I tak wiem, że Ameryki nie odkrywam - najważniejsze dla mnie, żeby przyjemnie spędzić czas. Często nawet nie zapisuję swojego śladu - mam wgrany czyjś (lub swój) i jadę sobie nim tyle i w takim zakresie jak mi pasuje.