Skocz do zawartości

Kaem

Members
  • Liczba zawartości

    1 539
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez Kaem

  1. Kaem

    Własne filmy - ciąg dalszy

    Bajeczny film i doskonali narciarze, czapka!
  2. Kaem

    zmiana nart po 13 latach

    o kilka cm nikt nie będzie się awanturować 😄 poszukaj solidnych nart ,,na wyrost'', nie dowierzaj też marketingowym opisom typu ,, tylko dla najlepszych narciarzy '' itepe . Optymalnie jest wcześniej na ,,przymierzanych'' nartach pojeżdzić ...
  3. Kaem

    zmiana nart po 13 latach

    Hej, jesteś lekki, jeździsz rekreacyjnie. Moim zdaniem: 1. Kup nowe buty flex ok 100 (znajdź przyzwoity sklep w swojej okolicy, pomoga i dobiorą). But jest chyba ważniejszy jak narta. 2. Narty - z grupy high performance (kiedyś top allround) hihi to nazewnictwo; długość około wzrostu, promień 14 - 16m , szerokośc pod butem / w talii 70 - 75 mm. Narty nie muszą być nowe , ale w dobrym stanie. To moim zdaniem optymalna droga do dalszej frajdy z jazdy i rozwoju Twojej jazdy. NIe bój się długości nart, ogarniesz szybko i frajda będzie większa. Akurat dziś użytkownik Gabrik wstawił świetne narty Kastle MX75 / 172 cm długości do sprzedaży - bardzo polecam, jedna z lepszych nart na rynku, w bardzo dobrym stanie.
  4. OK, niedokładnie się wyraziłem: - rozpoczynając skręt odciążamy nartę wewnętrzną (Morgan dla zobrazowania podnosi tył narty inicjując skręt) - w pierwszej fazie skrętu obciążamy głównie górną nartę ustawiając zarazem ciało tak, aby główną część obciążenia przejęła dolna narta - i tak dojeżdżamy do linii spadku, gdzie znów patrz wyżej Ja górną nartę traktuję dość pasywnie, więc warto spróbować .
  5. Kaem

    Kastle MX 74 172 cm

    Gabrik, bardzo pomysłowo z tą zapałką zadziałałeś! Dobre, solidnie robione narty dla średniego i dobrego narciarza bez presji na tyki, dużo się da z nich wycisnąć, pojadą prawie wszystko i to żwawo. Polecam. Aha, i lans na stoku, bo nieczęsto się je w kraju widuje.
  6. Ten filmik wcześniej mi umknął ... Morgan - tłumacząc konieczność obciążania obu nart / stóp - zwraca szczególną uwagę, aby podczas inicjacji i wykonywania skrętu nie dominowałą narta / stopa dolna / zewnętrzna, lecz odwrotnie - górna / wewnętrzna. W konsekwencji - wg Morgana - po obciążeniu narty wewnętrznej narciarz szukając równowagi właściwie ustawi nartę dolną i tąż kończynę. Podkreślam, chodzi tu zwłaszcza o inicjację skrętu. Obrazując ten stan rzeczy Morgan wykonuje serię skrętów, gdzie te inicjowane nartą wewnętrzną są znacznie bardziej dokręcone i dynamiczne jak te wykonywane w oparciu o dolną nartę. Qrde, jak na tradycyjną szkołę jazdy na krawędzi to dość nowatorski pogląd (nie pisze o sportowcach). Trzeba spróbować sprawdzić, ale delikatnie coby się w krzaczory nie wywieźć.
  7. Qrde ... im starszy jestem tym bardziej myślę, że długość ma znaczenie 😄 A poważnie - przy tym promieniu większa długość będzie - podejrzewam - zaletą.
  8. ..... i tym sposobem stałem się użytkownikiem X9 / 181 (tych z pełną ścianką boczną, modelowo chyba 2019 / 20), w doskonałym powiedziałbym prawie nowym czy też potestowym stanie. Krawędź jak w fabryce, ślizg piękny, na wiązaniach prawie brak śladów w miejscu, gdzie wkładamy kijki ... fakt, że sprzedawca superprofesjonalnie wszystko zapakował więc podróż z Gdańska nie była niebezpieczna 😄 W piątek spróbuję sprawdzić, jak się na nich czuję. I tak czy inaczej dam znać.
  9. Rozpakowuję i pacze , qrde pacze a tu :::::
  10. Nigdy nie miałem nart Atomica, nigdy na żadnym z ich produktów nie jeździłem. Aż tu patrzę dzisiaj - przyjeżdża kurier i zostawia takie coś:
  11. Kaem

    Ski Arena Szrenica

    przymierzam się do jednodniówki w najbliższy czwartek lub piątek 😄
  12. Kaem

    Jak Feniks z popiołów

    Ciebie Seba chyba zdrowo pogięło ... qrde Gandalf Biały się nam objawił 😄 😄 😄 Jakaś drobna deskowa lawina główkę przeczesała pewnie . Witaj z powrotem!!!
  13. Kaem

    Dobór nart żartobliwie

    Gabrik, akurat tą sztukę rosoła 8SL WC znam bbaarrddzzoo dobrze i moje dzisiejsze spostrzeżenie jest takie, że to są takie BARDZO LAJTOWE slalomki jesli chodzi o dynamikę, tzw. kopanie tyłów i trzymanie w skręcie na stromszym odcinku. Weż to pod uwagę - jeśli ma znaczenie, bo generalnie narta mimo 70 pod butem zachowuje się jak slalomka.
  14. Po prostu cieszę się, że po kilku dobrych latach z doprawdy kiepską kondycją ( i brakiem pracy nad nią) zmieniło się na lepiej. Żeby porównać z Twoim Mosornym - na początku tego sezonu byłem kilkakrotnie z kolegą w Swieradowie i za każdym razem (na 3godzinnym karnecie) robiliśmy 9 lub 10 zjazdów- zależnie, jak podeszła gondolka. Długość trasy na stronie ośrodka to 2500 m.
  15. qrde , bałagan się zrobił po moim wpisie ... Po prostu liczyłem długość tras wg danych . Wpisując nr skipasu do neta nie był pokazywany przejechany dystans, a jedynie wykres przewyższeń , który zależnie od dnia oscylował w granicach 8500 - 9700 m.
  16. tylko zjazdy, liczone wg podanej długości trasy.
  17. Dzięki Mitek za ofertę, ale qrde dopiero wróciłem i pracy się sporo nawarstwiło ...
  18. Bieżące podsumowanie po powrocie z tygodniowych nart: 1. Od zmniejszenia mojej wagi mija chyba ze 3 miesiące, a wróżony efekt jojo nie następuje. Już się zaczynam martwić, czy coś ze mną nie tak, qrde ... wciąż 73 - 43 kg. 2. Moja waga a kondycja - subiektywnie , wpływ jest zasadniczy. Podczas wyjazdu średniodziennie przejeżdżałem 55 - 60 km , co wcześniej było wynikiem rekordowym. Co więcej, nie miał miejsce wcześniej zawsze obserwowowany ,,efekt 4 dnia''. Pzdr,
  19. Słabo z tym wyjazdem wyszło ... ja kipiałbym pewnie kilka dni ...
  20. Ostatnie dwa dni to jazda na Spjeljochu, Hochfugen i Hochzillertal. Jasno trzeba powiedzieć, że 40 - 50 centymetrowy opad śniegu skutecznie obnażył wszelkie nasze narciarskie słabości, ale nie zmniejszył frajdy z jazdy. Co więcej, duża część tras tras nie została wyratrakowana lub maszyny zrobiły je wieczorem, a śnieg padał prawie non stop - na dole przybyło 5-8 cm. a na górze zależnie od rejonu ok. 30 - 50 cm. To było moje pierwsze spotkanie z tym rejonem i jestem wciąż pod wrażeniem. Chciałbym tam powrócić kiedyś w marcu, tym bardziej że nie zahaczyliśmy o Zell am Ziller i lodowiec.
  21. Jurek, dzięki za reakcję !! Qrde , z żoną byłem - znaczy miłośniczką niebieskich łagodnych 😄 Wcześniej, tą czarną dość nową trasą jechałem i dla mnie cudna, bo ekstremalnie urozmaicona. Jutro powtarzam ją co najmniej trzykrotnie, bo po wyjeździe będę żałować, ze tego nie zrobiłem 😄 A wyjazd cudny że hej!
  22. Dziś absolutny hit naszego wyjazdy , czyli Mayrhoven / Schwendau i okolice. Normalnie masakra! Pozytywna znaczy jak najbardziej. Fantastyczne położenie centralnej części - w potężnym kotle, do którego z dołu i góry schodzą liczne wyciągi i jeszcze więcej tras. Jeśli do tego dodamy bezpośrednie połaczenie z Eggalm, to grubo jak na realia Austrii. Trasy - wielka mnogość, stanowcza większość dla średnio i bardziej zaawansowanych, choć można znależć także nieliczne rzeczywiście łatwe i kilka ,,only for masters''. Bity dzień ganialiśmy po Penken i Eggalm, bo wybór i skomunikowanie tras cudne (raz kawa 20 minut + 2 fajki), od 9 rano do 15.30. Nie wiem ile przejechaliśmy i nie ma to znaczenia, dla mnie znaczenie ma, że nie miałem najmniejszych objawów ,,kryzysu 4 dnia'', z którym się borykałem w ostatnich latach. Trasy hiperciekawe, wszelki wybór dla każdego - od nielicznych rzeczywiście niebieskich po niebieskie tylko z nazwy (vide 78 i 77 z Eggalm - oznaczona jako niebieska przepiękna czerwona / z czarnymi ściankami/ dość długa trasa do gondolki Rastkogelbahn wracającej do Penken). Duża cześć tras ma przepiękne ukształtowanie, z licznymi garbami, ściankami, zmianą kierunku jazdy (a zatem i widoczków), jest wiele łączników i skrótów, słowem dla mnie jeden z najfajniejszych ośrodków w których byłem. Harakiri chyba przereklamowana, tzn ściana jest kosmiczna, ale krótka, natomiast marketing chyba robi tu więcej szkód jak korzyści. Generalnie, wszystkie sekcje ośrodka są zajefajne, po jednym dniu oceniam, że aby sprawnie poruszać się po całym obszarze bez patrzenie na mapki, trzeba zapewne ze 3 dni. Chyba powtórzymy taki wyjazd w przyszłym sezonie. Jutro ma popadywać śnieg (ok 6-8 cm) a pojutrze więcej , więc szykuje się na koniec pobytu świetna zabawa. Mamy zamiar jutro być ,,w domu'' (gondola startuje 150 ma od apartamentu) ponownie na Spjeljochu, bo mimo minimalnych rozmiarów ośrodek jest bardzo,,esencjonalny'' - 1 łatwa niebieska trasa, pięknye zjazdy centralną częścią do obu krzeseł, a dla mnie najbardziej ekscytujące trasy to zjazd do doliny długa i bardzo krajobrazową a przy tym niełatwą trasą oraz ,,creme de la creme'' - naprawdę zróżnicowana i piękna a przy tym ,,goniąca w dół'' czarna trójka w kierunku Hochfugen. Uff ... starczy na dzisiaj, trzeba iść spać. Pozdro zatem i do jutra.
  23. Relacja z wczoraj: - ponownie Hochzillertal i Hochfugen - udało się nam zjechać wszystko, czego poprzedniego dnia nie zrobiliśmy - wrażenie doskonałe - uklad tras w Hochzillertal jest bardzo przejrzysty, zaś Hochfugen nie jest nadmiernie duże, więc logistycznie prosto -pogoda żyleta / suonko i temp ok -3 -1 stopnia bez wiartu czyli cud nad Ziller - trasy bardzo dobre, najczęściej średnio trudne z licznymi ściankami, ale ukształtowanie terenu dość przewidywalne - polecam wszystkim !!!
  24. Dziś Hochzillertal i Hochfugen. Skibusem z Fugen do Kaltenbach jedzie się 17 minut, więc niedługo. Na miejscu pracowała prawa gondola (ta bezpośrednia, lewa nie musiała, bo ludzi niewielu. Kontrola maseczek na bieżąco. Dalej pojechaliśmy Sonnenjetem i zjazd piątką, następnie Wimblacher i zjazd szóstką do siódemki, następnie czarną jej wersją na dól. Z kolei Schneexpres i ośemka, powrót na górę i dziesiątka, na górę i w dól do trasy Zet. Później przejazd do Hochfugen, z dłuższym momentem na Holzalm. Ostatecznie, o 15.30 zjazd skibusem do Fugen po licznych serpentynach. Mnie dziś najbardzie spobodały się przepiękne trasy na HolzAlm - jedynka i trójka z ich wariantami są kapitalne. Jutro powtórka - do zjechania wiele tras, a pogoda zapowiada się podobna jak dziś, zatem niezła.
  25. No fajnie jest 😄 Wczoraj podróż - blisko, bo z Gromadki to ok. 760 km przez Drezno, Hof, Monachium i dalej Austrię. Na granicach zero służb i kontroli, prosto do apartamentu. Podczas odbioru kluczy (wyjazd przez Snowtrex) sprawdzano paszporty covidowe wraz z dowodami osobistymi. Podobnie, przy realizacji vouchera na skipasy sprawdzono tak paszporty jak i dowody osobiste. W gondolach FFP2 obowiązkowe, na niektórych krzesłach także o to proszą, w restauracjach i skihuttach na stokach podobnie. Najpraktyczniej jest maseczkę,,na stałe założyć i opuscić ją pod brodę (po chwili się o niej zapomina), eliminujemy problem z każdorazowym zdejmowaniem / zakładaniem kasku. Mieszkamy w Fugen, ok. 200 m od gondoili na Spjeljoch - imponująca dolna stacja, gdzie wynajęliśmy skiszafkę mieszczącą 4 pary nart, butów i kasków oraz rękawic - tygodniowy koszt za całość to 80 €. Przy stacji jest przystanek busów jadących do Kaltenbach i dalszych ośrodków doliny, więc będzie wygodnie. Dzisiaj jeżdziliśmy na Spjeljochu - pogoda cudna bo cały dzień pełne suonko i za ciepło - do +6 stopni. Odniosę się do reklamowania tego ośrodka jako idealnego dla rodzin (w domyśle - z dziećmi ) - to przesada, bo trasy cudowne, ale absolutnie zbyt trudne dla początkujących, jedynie trasa obok talerzyka może być niezbyt stresująca dla adeptów. Pozostałe - świetne, bo szerokie lub bardzo szerokie, ale solidnie nastromione. Dla mnie najlepsze trasy to czarna trójka w kierunku Hochfugen- trudna i dość długa, ale pięknie poprowadzona i bardzo urozmaicona, obsługiwana przez nową gondolę . Na koniec dnia zjeżdżaliśmy trasą nr bodaj 5 do doliny - kapitalna, dobra nawet dla sportowych narciarzy , urozmaicona, z licznymi ściankami i nielicznymi wypłaszczeniami - nie polecam przy piekących udach, bo długa, pewnie z 6-7 km. Jutro rano jedziemy do Kaltenbach i jestem pewien, że będzie cudnie, choć raczej bez słońca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...