Skocz do zawartości

Tadeusz T

Members
  • Liczba zawartości

    1 282
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tadeusz T

  1. To ja też poważnie Obejrzyj ten film bardzo dokładnie (skręt krótki i momentami średnio-krótki ). Na nim wszystko widać, bo jest w zwolnieniu: A na tym są fragmenty ze skrętem dłuższym: Oglądanie nie zastąpi instruktora, ale przynajmniej będziesz wiedział o co chodzi... Tadek
  2. Jaja sobie robisz, czy poważnie pytasz??? Tadek
  3. Jaka szkoda, że nie działa przeciwieństwo powyższego zdania, czyli:Dzisiaj piszemy: "Fredowski masz rację, to nie jest jazda karwingowa", a od jutra umiemy śmigać najczystszym karwingiem... Ufff - jeszcze wszystko przede mną... Pozdrawiam Tadek
  4. O ten tekst chodziło... To powołanie się na Ciebie dotyczyło przede wszystkim słów: Tadek Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 08 luty 2012 - 11:34
  5. Tak. Trzeba cierpliwie brnąć, ale w dobrym kierunku... Założyłeś dzisiaj temat "Klasy narciarzy ". Podzieliłeś ich według wykorzystania balansu przód - tył, a raczej według umiejętności obciążania dziobów. Czyli ta umiejętność jest dla Ciebie bardzo ważna. Ja mam z nią jeszcze kłopoty. Z Twoich postów wynika, że Ty też... A ponieważ chyba znalazłem sposób na opanowanie tej umiejętności, dzielę się nim z Tobą: I jeszcze jedno: Nie zgadzam się! Jeszcze raz porównaj technika zawodnicza - albo demonstracja z naj- najwyższej póki: dla mnie daleko poza zasięgiem. Nawet nie mam co się przymierzać. Nie z powodu jakości wykonania demonstratorów, ale z powodu trudności koordynacji ruchów w tej technice. I pokaz techniki z wysokiej półki. Z niej mogę czerpać natchnienie, poszczególne ruchy i ideę całości. Ten sposób jazdy chyba jestem w stanie opanować. Wypróbowałem że tak jest na rolkach, a teraz na nartach brnę powoli z mozołem i są postępy Pozdrawiam i życzę sukcesów... Tadek Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 08 luty 2012 - 00:04
  6. Cześć Dziadku! Wiem jak jeździsz, widziałem na filmach i na żywo w Praciakach, gdzie mi zresztą dołożyłeś Jeździsz lepiej niż ja, ale do poziomu zawodników PŚ czy czołowych światowych demonstratorów trochę Ci brakuje. Obawiam się, że ani Ty, ani ja już tego poziomu nie osiągniemy... Dlatego nie mam pojęcia, dlaczego uparłeś się na technikę (kompensacja) zarezerwowaną dla absolutnie najlepszych narciarzy. Np. demonstratorzy z ostatniego filmu podanego przez Niko, czy z tego filmu: Próbujesz jeździć jak oni, czy zawodnicy PŚ, kombinujesz jak przysłowiowy koń pod górę z jakimiś przyruchami. Według mnie nie tędy droga... Ci sami Włosi co z filmu SCI - 7° Livello - Curve Sportive.mp4 pokazują jazdę na ciut niższym poziomie: Zwróć uwagę na dziewczynę od 18 sek i faceta zaraz po niej (od 33 sek.). Jazda wspaniała, z elementami które chcesz osiągnąć, czyli: zmiana krawędzi dużo przed osiągnięciem linii spadku, rozpoczęcie zakrętu z obciążeniem dziobów, zawiśnięcie nad stromym no i oczywiście czysta i bardzo głęboka krawędź... Zauważ, że ta jazda jest z bardzo silnym wyjściem w górę. Zero kompensacji... Ta dziewczyna jest dla mnie wzorcem metra . Oczywiście tak dobrze jak ona jeździł nie będę, ale mogę (mam nadzieję ) opanować technikę jaką ona jeździ. A może spróbuj to, co ja ćwiczę od wczesnej jesieni na rolkach i kilka dni już na nartach: Na raz: jednoczesne wyjście w górę, w przód i w dół stoku (pisał o tym Fredowski). Najważniejsze to nie zapomnieć pójść w przód. Tylko w ten sposób, przez połączenie silnego pójścia w górę z pójściem w przód, ja jestem w stanie porządnie obciążyć dzioby. Podejrzewam, że Ty też. Kombinacje z zakrawędziowaniem, sinym podkręceniem itp. zostaw na później.Na dwa: zmiana krawędzi i układu bioder. Tutaj w moim przypadku największy problem, to zmienić krawędzie bez zmiany kierunku jazdy. (Niko mnie za to objedzie, ale ja pivota mam we krwi i muszę z nim, walczyć )Na trzy: zejście w dół ciągle z obciążeniem dziobów, wchodzenie na krawędź (kolana, biodra), na koniec powrót do równowagi przód - tył. Dla mnie największy problem w tej fazie to zapanować nad wewnętrzną nartą - kolano i obciążenie. Dziadku, zanim odpowiesz tak jak odpowiadałeś na uwagi Niko, że jesteś w zupełnie innym miejscu - na innym poziomie, albo totalnie olejesz ten post, przeczytaj go jeszcze raz i zrób założenie, że może coś w tym jest... Tadek Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 08 luty 2012 - 11:37
  7. Niko, czy o to Ci chodzi? Mam wrażenie, że ten film jest doskonałą ilustracją jak ruch ud rozpoczyna skrętny ruch stóp w technice jak najbardziej ciętej. (najlepsze ujęcia po około 1 min). Na filmie Marcel Hirscher: Pozdrawiam. Tadek
  8. No ładnie - nie pamiętasz daty... Lepiej przypomnij sobie, zanim Ewa się zorientuje... Tadek
  9. Diamentami pracuje się w obie strony. Przynajmniej ja tak robię. Ogólnie szlifuje się w obie strony i jest OK. Tylko pilnikami stalowymi (chromowymi) trzeba w jedną. A jak masz absolutną pewność, że pociągniesz jeden ruch przez całą krawędź, to pewnie można i "pod włos". Szczególnie jak potem przeszlifujesz krawędzie diamentami. Tadek
  10. Jesteś pewny? Są tacy, co po tej jeździe "w dół, w dół i w dół..." lądują w Dolinie Cichej... A do Podbańskiej kawał drogi... Tadek
  11. Zgadzam się. Jak się walnie krawędzią w kamień, to powstający "zgniot" jest tak twardy, że nawet pilnik chromowy go nie rusza. Wtedy trzeba użyć kamienia z tlenku glinu (alu-oxyd). Dlatego ten kamień jest tak niezbędny... Podobno można też zlikwidować zgniot pilnikiem diamentowym, ale nie mam odwagi go do tego użyć, żeby nie powyrywać diamencików z oprawy... Tadek Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 29 styczeń 2012 - 01:36
  12. Do Kuźnic ciężko nie trafić. Choć jak się uprzesz, to możesz wylądować na Kondratowej. To już łatwiej minąć odjazd do dolnej stacji krzeseł. Przy pierwszym zjeździe trzymaj się prawej strony, a przy ostatnim nie pchaj się maksymalnie w lewo, to unikniesz obu "niebezpieczeństw" Tadek
  13. AD1No jak można nartę traktować denaturatem... A fuuuuj... AD2Teoria mówi że tak. A w praktyce, to by trzeba było zrobić randomizowany eksperyment z podwójną ślepą próbą... :cool:Tadek
  14. Kombinujecie jak stare chabety pod górę, a to takie proste jest... Bierzemy litr spirytusu rektyfikowanego i litr wody. Wodę wlewamy do starego garnka i maczamy w niej kątownik/ostrzałkę z diamentem. A z litra spirytusu robimy przednią nalewkę... Tadek
  15. Polerujemy obie płaszczyzny krawędzi NA MOKRO!!! . Używaj prawidła i kątownika czy ostrzałki. Są magicy potrafiący "z ręki", ale po co niszczyć narty, zanim się nauczymy. Ja nie dotykam krawędzi pilnikiem i diamentem bez prawidła lub kątownika. Tadek
  16. Jeśli koniecznie musisz coś zmienić, to spokojnie możesz zwiększyć podniesienie do 1,5 stopnia Jak ślizgi są w dobrym stanie, to w tym sezonie nic nie zmieniaj. Kąt 1 st. jest równie dobry jak 0,7 st. Ba, jeśli jest w Twojej narcie to jest najlepszy na świecie! Po sezonie daj narty do dobrego warsztatu, niech Ci splanują, zrobią nową strukturę i naostrzą tak jak sobie zamarzysz. Tadek.
  17. Jest jeszcze jeden sposób. Ciepła kamizelka na kurtkę. Jeżdżę w cieniutkim windstopperze i jak jest zimno zakładam ciepłą kamizelkę. Do -20 jest super, mimo że kamizelka bez żadnej membrany. Para wychodzi bez problemów, bo nie ma rękawów. Tak, wiem to 4 warstwa, niezgodna z zasadami . Ale mnie się sprawdza Tadek
  18. Do wypowiedzi Maćka dodam, że pomiędzy zabranianiem dla zasady "nie bo nie", a zrobieniem wesołego miasteczka z całych Tatr, jest sporo stadiów pośrednich. Ja nie chcę zająć pod wyciągi 100 % Tatr, ani 75 % Tatr, nie chcę zająć 50 %, nie chcę zająć 25 %, nawet 10 % to za dużo. Mi się marzy tylko 5 % licząc cały obszar zajętych dolin, czyli okolice Kasprowego. Więc nie pisz Wojtku o "zrobieniu z Tatr wesołego miasteczka"... Wracając do wątku pseudoekologów. Jeśli się okaże, że za parę lat 90 % społeczeństwa będzie miało poglądy równie koszmarne jak Matiass czy Grimson, to będzie to absolutna wina działalności pseudoekologów. Zresztą mają już w tej działalności spore sukcesy. Np. brak zgody mieszkańców na poszerzenie Białowieskiego Parku Narodowego. Ale o tym już pisałem... Pół roku temu, myślałem, że Skrzyczne będzie idealnym przykładem prawidłowego zrównoważonego rozwoju. Ekolodzy powiedzieli: tu jest jaskinia w której być może żyje chroniony nietoperz. Trzeba ją zachować. Gospodarze ośrodka narciarskiego powiedzieli: poprowadzimy trasę tak, żeby nie zniszczyć jaskini. I co? I ****! Widzicie odrobinę dobrej woli po stronie pseudoekologów i niestety ekologów??? Tadek Użytkownik jark edytował ten post 31 grudzień 2011 - 14:38 język ...
  19. Przypomnę choć z pamięci informacje z przed pół roku. Zoolog, specjalista od ssaków, niewątpliwie Ekolog przez duże E, mający właśnie zrobić raport o wpływie na środowisko inwestycji na Skrzycznem w zakresie jaskini i nietoperzy pisał, że jeśli trasa zostanie poszerzona tak, żeby nie zniszczyć jaskini to nie ma sprawy. Władze COS i Szczyrku od razu stwierdziły, że trasa ominie jaskinię. I co? W jaskini nie ma nietoperzy od wielu lat, prawdopodobnie nigdy ich nie było! Trasa ma ominąć jaskinię! Ale raport zabrania wykonania trasy... Wygląda na to, że nacisk pseudoekologów jest tak duży, że Ekolog musiał swoją wiedzę wsadzić sobie w ***** , podwinąć ogon i zaśpiewać jak mu zagrali pseudoekolodzy. Trzeba dodać, że na Skrzycznem istniejący ekosystem nie ma praktycznie żadnej wartości przyrodniczej. Jest to ekosystem plantacji drzew niesłusznie zwanej lasem. Zresztą jego wartość gospodarcza również jest bliska zera. Ta plantacja jest w stanie agonalnym. oTisku - zapomniałeś, że na Śnieżniku są siedliska nosorożca białego i tygrysa bengalskiego. Dodam jeszcze, że i nosorożce i tygrysy jeszcze żyją tylko dlatego, że powstał "przemysł" bezkrwawych safari, czyli drogi, hotele, pensjonaty itd umożliwiające ich oglądanie. Gdyby tam działali nasi pseudoekolodzy i nasi całkowicie bezwolni Ekolodzy, na ziemi już dawno nie było by ani jednego tygrysa czy nosorożca, a także wspaniałych ekosystemów w których one żyją... Pozdrawiam. Tadek
  20. Moim zdaniem śnieżą tylko 7 bo nie ma wody na więcej. Na przykład na 10. W końcu armatki stoją przygotowane... Ciekawe gdzie te zapowiadane lance na Golgocie i Bieńkuli??? Tadek
  21. To Ci jeszcze dorzucę zestaw Haralda Harba, jak na razie wypróbowałem tylko na rolkach, ale na łyżwach na 100% też przydatne: http://www.harbskisy.../skateindex.htm I ćwiczenie w oryginale narciarskie, ale doskonale się nadaje na rolki i łyżwy: Przy okazji, sprawdź na ile Twoje zakręty na łyżwach są symetryczne. Mi na rolkach wyszła wręcz karykaturalna asymetria. Ciekawe na ile zwalczanie jej na rolkach poprawi jazdę na nartach??? Tadek
  22. Tadeusz T

    Tatrzańska Łomnica

    To są bardzo subiektywne odczucia. Akurat dla mnie trudniejsza jest Łomnica. Może dlatego, że dużo częściej jeździłem na Bieńkuli. I tak jak pisał Kuba99 dużo zależy od śniegu... Pewnie więc trudności porównywalne... Tadek
  23. Tych akurat nie używałem, ale regulowane ustrojstwa mają głupi zwyczaj zmieniać nastawy w trakcie pracy. Przeceniacie te kąty. Kup dowolne nie regulowane prawidło na kąt 0,5, albo 0,75 albo nawet 1 st. Każdy kąt będzie doskonały, ba najlepszy na świecie byle narty były ostre... Tadek PS. Te plastikowe są tanie jak barszcz, więc możesz kupić komplet... Ja tak kupiłem i używam tylko 0,5 st. ... Mam też wszystkie kąty kątowników, a używam tylko 87 st. :confused: I jeszcze jedno, bardzo fajna płyta - poradnik: http://www.remsport....na-cd-p-60.html Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 28 listopad 2011 - 23:42
  24. http://www.skiforum....sze-proby/page2 Nawet dwie różne konstrukcje chłopaki (bocian i krispik) zapodali...
  25. Dajcie sobie spokój z ostrzałkami. Zdecydujcie się na jakiś kąt np 87 st i kupcie jeden najprostszy kątownik plus szczypce. Praca z kątownikiem to czysta przyjemność w porównaniu z ostrzałkami. Niebo a ziemia. Oprócz tego jedno prawidło do podnoszenia krawędzi o szer. 25 mm i kącie 0,5 stopnia, nawet plastikowe za parę złotych. Oczywiście duralowe za ponad stówkę będzie lepsze, ale to plastikowe też daje radę. Do tego pilnik średni chromowy. Jak napisał Kamo żadnej raszpli, tylko właśnie pilnik średni. Z ostrzałką dają zwykły stalowy pilnik, różnica z chromowym jest zasadnicza. No i dwa diamenty. Ja używam 200 i 600. Guma szlifierska potrzebna jeśli nie używasz diamentów. Po szlifie diamentami nie ma już żadnego drutu. No i narty trzeba jakoś zamocować. Bocian opisywał fajny domowy patent, też używam 2 starych krzeseł i ścisków stolarskich ale oczywiście najlepsze są specjalistyczne narciarskie imadła, tylko ta kasa... Tadek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...