Skocz do zawartości

Maciej S

Members
  • Liczba zawartości

    1 308
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez Maciej S

  1. Zgłębiając temat łańcuchów do pojazdu 4*4 popatrzałem na opony i tak: Honda CRV z salonu wyjeżdźa na oponie wielosezonowej Dunlop Grandtrek ST30 225/60R18 100 H. Czy ktoś jeździł w na czymś takim w zimie? Czy taka opona wystarczy, czy trzeba kupić typowe zimówki???
  2. Oczywiście mówisz o 4 łańcuchach, bo prawdopodobnie tak zaleca instrukcja samochodu. No to posumujmy: eleganckie 4*4 często wymaga innych felg na zimę i posiadania 4 łańcuchów a nie 2. Tak z ciekawości na łańcuchach, które kupiłeś pewnie w rozmiarze 77 jest naklejka z dopuszczalnymi wymiarami opon, czy nie ma tam Twoich opon???
  3. Pytanie, czy nie uszkodzą aluminiowej felgi, problemem jest raczej niski profil opony a koła sa takie same: 235/55/R17 i 235/60/R16, do R 16 Sportmaitic SMX 77
  4. Kupiłeś samochód reklamowany na stronie Forda fotografią na śniegu w wysokich górach, na filmiku Kuga jedzie po zaśnieżonym stoku pod górę, bez łańcuchów. Jednocześnie auto nie ma możliwości założenia wymaganych w takiej Austrii łańcuchów na typowe koła. Rozumiem to tak: Kuga wszędzie wjedzie bez łańcuchów, Łańcuchy musisz mieć to kup jakiekolwiek i wrzuć do bagażnika, jak każą Ci nakładać to zawróć. A tak poważnie: niech Ford zamieni Ci opony na 16 cali i kup do tego felgi na zimę. Ford jaja sobie robi. Zresztą Honda CRV w wyższych wersjach wyposażenia też ma takie koła. Na zimówki dokupujemy mniejszą felgę i inna oponę. No chyba że na Twoją Kugę nie można założyc felgi 16 cali. Użytkownik Maciej S edytował ten post 08 grudzień 2012 - 22:59
  5. Dyski typu jeżyk były w Lidlu za grosze, na Allegro dostaniesz za ok 30 zł. Średnica 33 cm obciążenia do 120 kg, dla mnie starczy:)))
  6. Prześwit pomiędzy kołem a nadkolem bywa wypełniony śniegiem a snoxy wymagają chyba wpychania dłoni za oponę, to gwarantuje pobrudzenie rękawów i wydaje się dość kłopotliwe. Klasyczną Brentę C zakłada się palcami nie wpychając rąk gdziekolwiek. Prosty solidny dopracowany łańcuch. Rossoły maja jeden autionapinacz, starsze wersje były bez napinaczy, Sporty maja dwa napinacze. Rossoły są słabsze od sportów a najmocniejsze są Brenty Co ma płeć do łańcucha ??? To wszystko robi się rękami i głową. Prostsze do założenia dziecku rajstop. Montaż łańcuchów nie powinien odbywać się szybko tylko starannie z kontrolą po przejechaniu kilku metrów. Montaż będzie szybki jak nabierzecie wprawy. Użytkownik Maciej S edytował ten post 20 listopad 2012 - 12:29
  7. Maciej S

    Zastrzyki Synocrom

    Określenie głupie nie dotyczyło twojej wypowiedzi. Głupia jest sytuacja. Głupie jest to, że lekarz, który chce zarabiać więcej i więcej oferować swoim pacjentom nie rozumie, że nie dostanie oczekiwanych środków bo sam zadbał o to, żeby kasa trafiała do firm farmaceutycznych lub aptekarzy. Na refundacje nie ma limitów, na całą resztę są. Użytkownik Maciej S edytował ten post 07 listopad 2012 - 14:24
  8. Maciej S

    Zastrzyki Synocrom

    To sytuacja jest po prostu głupia! Drogi Janie, lekarz rodzinny w Polsce wypisuje kwartalnie recepty, których refundacja kosztuje ok. 70 000 zł Słownie: siedemdziesiąt tysięcy , To dużo, dużo więcej niż jego pensja. Przedstawiciele firm medycznych, przyjmowani w gabinetach z szeroko otwartymi ramionami są na tyle skuteczni, że wydatki na refundacje rosną a pensje lekarzy nie. Mają za to kursokonferencję połączoną z nartami w Zakopanym. Farmaceuci zainteresowani są tym, aby zapewnić dostępność tych najdroższych leków a nie tych najtańszych. Apteki wyglądają jak salony reklamowe, cześć gabinetów też. Oczywiście za wszystko to płaci pacjent. Swoje biorą też firmy informatyczne ( to taki nowy pomysł jak wyciągnąć kasę od pacjenta) Pacjent czuje, że jest robiony w kona, ale nie rozumie przez kogo i jak, frustracje wyładowuje na lekarzach co wielokrotnie widać na tym forum. Temat rzeka i nie na to forum. Użytkownik Maciej S edytował ten post 07 listopad 2012 - 14:25
  9. Ja zaczynam czuć się dobrym narciarzem po przejechaniu 8-9 dni w sezonie. Jedne tygodniowy wyjazd nie budzi we mnie całego potencjału i dlatego nigdy nie dorównam osobom, które zaliczają na śniegu po kilkadziesiąt dni. Zresztą całe moje narciarstwo sprowadza się ostatnio do pragnienia dużej ilości śniegu, najlepiej świeżego, białego i mało użytego. Wiem że nie starczy dla wszystkich więc sytuację ratują ratraki. Jednak jak słyszę, że najlepszy jest sztruksik o poranku, to myślę sobie, że deliktwent nigdy nie zasmakował świeżego dania i rozczula się nad przeżutym i uklepanym.
  10. Łańcuch z automatem też lubi jak go kontrolować po kilkunastu metrach, bo może się coś przekręcić przy zakładaniu i zerwiesz na twardym. Łańcuch klasyczny kontrolujesz i napinasz. Automat kontrolujesz lub nie jeśli taka Twoja wola. Niewielka różnica. Zapinaj w miejscu które pozwoli Ci zatrzymać się powtórnie po przejechaniu kilkunastu metrów. Kupuj łańcuchy firmowe, trochę dołożysz a ryzyko zerwania mniejsze. Jak zerwiesz łańcuch to: możesz stracić możliwość jazdy w paskudnym momencie a łańcuch masz zerwany, często tracisz nadkole czy inne elementy w okolicach nadkola a to są spore koszty. Podstawowym powodem zerwania łańcucha jest zbyt szybka jazda po twardym na luźnym łańcuchu.
  11. jednym słowem: stosujesz obciążenie przodu narty( takie troche niesymetryczne) jako impuls skrętny. ( nie mylić ze zmianą krawędzi, która jet późniejszym skutkiem tego a nie jak wszyscy mówią impulsem skrętnym). To taki slalom gigant. Co do ruchu odciążajacego: pełna zgoda, tyle, że jak ktoś tak jak ja lata jeździł na prostych dechach, to trudno mu odzwyczaić się od kupy solidnej, w większości niepotrzebnej roboty. Co do tego czy z kolana czy ze stopy: to jest podejście mentalne, subiektywne, jeden myśli o stopie inny odsyła na boki kolana, jeszcze inny ma czułe biodra. To wszystko u większości osób jest w kupie i trudno dyskutować co jest pierwsze. Dajcie się okleić sensorami. Do wynalezienia fotografii spierano się o końskie nogi w galopie. Co do napięcia mięśni: są one na tyle napięte na ile wynika to z obciążenia Twoim ciężarem i składową od odśrodkowej. Nic mniej, bo padniesz na kolana, jeśli więcej to ze strachu. My nie napinamy i nie rozluźniamy mięsni, my wykonujemy określone ruchu a napięcie mięśniowe temu towarzyszy. Można też zamiast bujać się jak konik szukać na śniegu okazji do odciążenia biernego, to chyba najmniej męczęcy sposób jazdy. Użytkownik Maciej S edytował ten post 07 luty 2012 - 23:44
  12. Niko 130, zlituj się, przestań pisać ile to już dni na nartach, irytuje mnie to w takim stopniu, że albo zaraz sam gdzieś pojadę, porzucając Żonę, Dzieci i pracę, albo zablokuje Twoje posty.
  13. W skręcie steruje się, czyli prowadzi skręt poprzez odpowiednie ustawienie środka ciężkości w stosunku do narty, lub odwrotnie: nart w stosunku do środka ciężkości. Ta reszta to albo inicjacja skrętu albo jego kończenie. Narciarstwo ma dwa aspekty: ten prawdziwy fizyczny, możliwy do analizowania w oparciu pojęcia ściśle fizyczne, co wymaga znajomości fizyki i nie jest zbyt przydatne do nauki narciarstwa, bo narciarz nie stosuje momentów sił poprzecznych czy nie zachowuje momentu pędu. Ale jest przydatne do zrozumienia. Ten drugi aspekt to aspekt mentalny: zbiór zaleceń pozwalających osiągnąć umiejętność jazdy: naciśnij na paluch, wstaw górna nartę, czy traktuj ją jak kierownicę. Moim idolem jest Ron LeMaster: on naprawdę wie o co chodzi i ogarnia oba aspekty sprawy: zaczynając od cytatów z Richard Feynmana a kończąc na dociśnięciu łydki do języka buta. Serdecznie polecam.
  14. Nie wiem czy przytoczone rozporządzenie jest jeszcze aktualne. Nie wiedzą tego pozostali narciarze. Nie interesują mnie sprawy, czy wyroki, bo nie one są źródłem prawa w Polsce. Jako obywatel mam prawo oczekiwać jednoznacznego brzmienia przepisów w formie dostępnej i zrozumiałej dla narciarza . Co do GOPR i SITN to przeczytaj proszę wersję dekalogu na stronach www tych organizacji. Spraw i wyroków nie znam i nie muszę. Jeżeli mogę wyrazić moje zdanie na temat mojego wyobrażenia na temat prawa, to oczekuje opublikowania tekstu kodeksu FIS z komentarzem w formie rozporządzenia. Ułatwi to życie narciarzom, sądowi i biegłym.
  15. Może wyraziłem się trochę nieprecyzyjnie: dokładnie to jest tak: ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 6 maja 1997 r.w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne. (Dz. U. z dnia 7 czerwca 1997 r.) Na podstawie art. 54 ust. 3 ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej (Dz. U. Nr 25, poz. 113 i Nr 137, poz. 639) zarządza się, co następuje: § 9. 1. Użytkowników narciarskich tras zjazdowych popularnych i wyczynowych obowiązują zasady regulacji ruchu narciarskiego, zgodne z regułami Międzynarodowej Federacji Narciarstwa (FIS) i przyjęte przez Polski Związek Narciarski, GOPR i TOPR oraz Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, w formie kodeksu narciarskiego. 2. Zasady regulacji ruchu narciarskiego, o których mowa w ust. 1, nie dotyczą imprez, treningów i zawodów sportowych, nie odnoszą się też do indywidualnych narciarzy, uprawiających rekreację ruchową w terenach otwartych. Jeżeli nowe prawo znowu tego nie precyzuje, to jest to złe rozwiązanie. Podobnie było z Kodeksem Drogowym i parkingiem przed centrum handlowym, czyli terenami nie będącymi droga publiczną. Teraz jest jasne: mamy tz. strefę ruchu. Czy uważasz, że zasady ruchu drogowego na parkingu przed centrum handlowym powinien ustalać gestor? Użytkownik Maciej S edytował ten post 14 grudzień 2011 - 10:31
  16. Maciej S

    Dekompensacja?

    W stosunku do nart mówiłbym raczej o pracy narty na nierównym podłożu, w typowe drgania to narty raczej nie wpadają, bo jest to tz. układ nisko strojony. Większe szansę na drgania maja narty slalomowe, bo są krótsze i mają wyższą częstotliwość drgań własnych. To jest cecha fizyczna narty i zawodnik nie ma nic do tego.
  17. Maciej S

    zmiana krawędzi

    Kiedy jedziesz wolno to nie jest zmina krawędzi z jednych na drugie ale seria pojedyczych skrętów. Gubisz się, bo nie wiesz jak zapoczątkować skręt tak od zera. Żeby zapocząkować skret musisz obrócić narty w kierunku zamierzonego skrętu, czyli spowdować powstanie tz kąta początkowego pomiędzy kierunkiem Twojego dotychczasowego ruchu a linią nart. Możesz to zrobić na kilka sposobów: - najprostrzy sposób to pług: genialna sprawa, masz równoczesnie narty gotowe do jazdy i w prawo i w lewo .Masz równoczesnie dwa kąty poczatkowe i tylko przeniesienie cieżaru ciała decyduje w którą strone pojedziesz. Ale pług jest beeee:))) - możesz odciążyć tyły nart, lub korzystajac z garbu terenowego i chwilowego odciażenia wywołanego nierównościa terenu, ruchem skrętnym przekręcić troche równocześnie obie narty w kierunku zamierzonego skrętu i dalej one juz pojadą. Ale to tz. obśmiewana technika obślizgowa, zwana klasyczną. Tak jeźdzą stare dziadki i włąściele kiepskich nart nie mających odpowiednio małego promienia skrętu i nie zaliczających sie do grupy Race. Fujj. - pozostaje Ci jedno: Obciążenie przodu nart a właściwie przedniej części krawędzi po stronie w którą zamierzasz skręcić. Narta wygnie sie lekko, załapie kąt początkowy i dalej już pojedzie sama. Pozostaje pytanie jak obciażyć przód nart jak wszyscy mówia o jeździe w pozycji zrównowazonej? Pobieżna analiza naszej anatomii wskazuje na następujace mozliwości: Możesz sklonić sie w pasie: mało efektywne przeniesienie środka ciężości i trudne do wykonania Możesz zgiąć się w stawie skokowym na tyle, na ile pozwalaja na to buty lub wyprostować się w kolanach. Najlepiej pomyśl o wyprostowaniu sie w kolanach bez ruchu w stawie skokowym czy w pasie. To bardzo efektywnie przesunie Twój Pępek, przepraszam Twój środek cieżkosci do przodu. Spowoduje obciażenie przodu nart. Pamiętaj, ze to nie ma być tak jak w życiu bez nart i nie chodzi o utrzymanie równowagi stojąc w butach ale o jej chwilowe utracenie w celu zapoczątkowanie skrętu. A najlepiej idz do instruktora na lekcje bo być może sprawa sprowadza się do zupelnie czegoś innnego. Możesz kupić Ksiażkę polecam Rona LeMastera Narciarz Doskonały. Użytkownik Maciej S edytował ten post 29 wrzesień 2011 - 08:46
  18. Wlaśnie tak: pomiedzy narciarzem a nartami a nie pomiedzy narciarzem a butami. Przy źle dobranym bucie moje naciski grzęzną w butach, przy dobrze dobranym to jestem ja i narta, buta nie ma. Przy źle dobranym bucie- wiszę na językach, przy dobrym naciskam na przód narty. Własnie dlatego polecam mierzenie buta po wpięciu w narty. Użytkownik Maciej S edytował ten post 19 wrzesień 2011 - 16:15
  19. Ta pozycja to nie zawsze jest zrównoważona a but po to jest twardy, żeby coś tam przenosić pzry pozycji niezrównoważonej. Co do kontroli równoważoności to ważne jest aby można było obniżyć biodra conajmniej do wysokosci kolan ale bez podparcia wpieciem w narty i nie tracąc równowagi.
  20. Nie dziwię się, bo jak dopasować buty bez wpinania ich w narty. Bez narty nie da sie obciążyć buta w taki sposób jak ma on pracować. Szukając butów chodziłem z shortami i wpinałem się, bo szukałem butów do nart a nie do postania w sklepie. Na podobnego oryginała jak ja, nigdy nie trafiłem, a sprzedawcy uśmiechali sie znacząco. Podobne dziwactwa serdcznie polecam, choć trudno ocenić twardość buta w temperaturze sklepowej.
  21. Kiedyś dorabiałem dłuższe pętle do butów: linka stalowa rowerowa, zawiazana na płaski węzeł a węzeł przelutowany.
  22. Mnie sie bardzo podoba! Może dlatego, że też jestem heretykiem. Nie uznaje zmiany krawędzi jako impulsu skrętnego i nie zachowuje postawy zrównoważonej. W dodatku jeżdząc na nartach staram sie raczej tracić równowagę a nie utrzymywać ją i robiąc to w określony sposób, mam z tego sporo frajdy. W skręt NW przestałem wierzyć gdzieś w połowie lat 70-tych zaraz po dewiacji nowoczesnej i od tego czasu wyznaje WN. I jeszcze jadę z odbicia ( z obu krawędzi). Do tego antycypuje w celu obciażenia a nie rotacji. W wszysto to wysoki trybunale przez narty, to one mnie zmuszaja do tego wszystkiego a ja im ulegam. ps. Czy Lisi jedzie śmigiem????
  23. Pomyśl o przesunięciu pozycji do przodu. Jeździsz odchylony, blokujesz mięśnie nóg. Idź do przodu a nogi zaczną zupełnie inaczej pracować. Użytkownik Maciej S edytował ten post 12 kwiecień 2011 - 16:16
  24. Maciej S

    Old School Stuff

    Mam czeskie MRy ( trzecie z lewej) NOWE!!!! Oczekuje propozycji )))
  25. Maciej S

    Analiza własna

    Prosze bardzo! Starałem sie doradzić w dobrej wierze, ta dyskusja wykazała, że nie myślimy tak samo i staramy sie jeździć inaczej. Jak to wychodzi to już inna historia. Jazda zawodnicza raczej mnie nie interesuje. Ja jestem narciarzem rekreacyjnym i spędzam na nartach mniej czasu niż profesjonalista bez nart. On jedzie trasą wyznaczona przez tyczki starajac się osiagnąc dobry czas a ja tam gdzie mam ochotę z predkością, ktora mi odpowiada. Mamy bardzo mało wspólnego. Jeździmy po zupełnie innym śniegu. Stasujemy inną technikę. Inne narty. Mam inne proirytety.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...