Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 637
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    232

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Mitek

    Nasze narciarstwo

    Witam Zgadzam się Slakam. Czy to nasza cecha narodowa to nie wiem ale wiem, że taką bezmyslność trzeba tępić. Koleś który tak zastawia samochodem po prostu nie odjeżdża o własnych siłąch. Ja nie ale on też. Tylko to daje efekt - kodeks Hammurabiego w czystym wydaniu działa na chamów i tępaków - wielokrotnie sprawdzone. Popdrawiam
  2. Cześc No nie cytuję bo serwer stanie;). Fajny post napisałeś, naprawdę. W 100% się zgadzam, że dobra jazda na nartach to jazda świadoma i zmina techniki powinna następować świadomie, sam jak ćwicze dla siebie czy z dobrymi narciarzami to własnie tak do tego podchodzę. Zwróć jednakk uwagę , ze w normlanej jeździe bardzo rzadko jest szansa na tzw. czysty przejazd, po drugie w każdym pojedynczym zjeździe zazwyczaj stosujesz trzy cztery techniki zasadnicze pomijając pług na dojeździe do kolejki nawet:) Programy szkoleniowe poKuchlerowskie (tak je nazwijmy, zachowując dużą literę bo szacuneczek:)) są może i dobre ale sa mało uniwersalne. Piszę z punktu widzenia osoby, która uczy jeździć na nartach innych i jednznacznie widać, że statystycznie po prostu nie pracują, za dużo warunków trzeba spełnić by nauka przyniosła efekty. W Maso Corto tylko nielczni moga szlifowac technikę a reszta co? W Szczrku? - pozabijają się o drzewa jak tylko chwyca o co chodzi i zacznie im sie wydawać że już jeżdzą. Z tego punktu widzenia - wpływu tych programów szkoleniowych na narodowe programy szkolenia - widać, że się nie sprawdziły w Alpach nigdy nie miały wpływu na programy narodowe a u nas tylko przez czas jakiś i właśnie sie od tego odchodzi zdecydowanie bo nie zdało egzaminu. Pamietaj Zenon, że mówię niejako o całości, nie rozpatruje pojedynczego przypadku. Ja skretu w pełni cietego, takiego dwie kreseczki, nauczyłem sie na nartach 198cm - Rossignol Dualtec bodajże i co z tego. Jedynie to dowód na to, ze na każdej narcie taki skret mozna wykonac ale nikogo do jazdy na takiej narcie nie namawiam. Czy nataliowanej jest łatwiej - może i łatwiej ale za to trudniej inne rzeczy. Zreszta tak jak mówię za pare lat wszystko wróci do normy że tak powiem. Ostatnio mnije jeżdże a jeżeli juz to we Włoszech - co roku pare tygodni - i powiem Ci że pęd na carving, krótką narte itd to jest taki nasz Polski pomysł. Szczerze mówią to nie bardzo rozumiem dlaczego ale tak jest. Tam sobie ludzie po prostu normalie spokojnie jeżdżą i w d..e mają skręt cięty. Programy też ewoluują ale nie ma żadnych prób odwracania wszystkiego do góry nogami a przez to wypadkowość się tak nie zwiększyła jak u nas. Własnie zbyt szybkie dążenie do skretu cietego, pomijanie przez instruktorów pewnych etapów szkolenia żeby skret ciety osiągnąć, zmiana programu wymuszająća skret ciety jak najszyciej w toku nauczania w pewnym okresie są odpowiedzialne między innymi za taka ilość wypadków typu zderzenie - tych najgorszych w skutkach. Szanuję Twoje subiektywne zdanie, chodzi Mi tylko o to żeby nie przeinaczać faktów którwe skałdają się na historię i ewolucję techniki i nanuczania narciarstwa w naszym kraju. Tak naprawdę i tak każdy dochodzi do tegosamego troche inną drogą. Podrawiam i na koniec chciałbym Ci serdecznie podziekowac za inspirująca wymiane poglądów. Mam nadzieją, że nie ostatnią. Do zobaczenia na stoku Mitek
  3. Witam No bo sie wygłupiacie z tymi kątami, dostosowaniem nart do warunków, śniegu itd. Nie chciałem urazić ale tak spokojnie przeczytaj temat. Osobiście fajne efekty daje jak najczęstsza zmiana nart. Na stoku z kolegami, wyporzyczanie itd. Wtedy jesteś zmuszony często dostosowywac technike do nartyi nie ma zsakoczenia jak cos pod butem jest innego A "Mi" - tak zgadza się, szanuje innych i seibie też. Pozdrawiam serdecznie
  4. Witam Ja wycinam piękne łuki nawet na półtorametrowych garbach i nie sprawia Moi to problemu tylko to ostrzenie- czasami nie wydaje. CO mam zrobić?? Na ile naostrzyć 88 czy 87? To nie daje Mi spokoju. I czy kupić 158 czy162 jako następne? Wzrost 180 waga 100. Pomózcie!!!? Użytkownik Mitek edytował ten post 21 luty 2009 - 02:03
  5. Witam Nie styl tylko technika jazdy na nartach. jak sie postarasz to mozna na normalnej zjadowej narcie pojechać czymś mechanicznie zblizonym do telemarku. Fajna zabawa tylko łydki później bolą. Pozdrawiam
  6. Witam Zgadza się nie zrozumiałeś moich postów. Byc może dla Ciebie tzw. carving jest rewolucją i radością Cie napawa fakt że deskarze do nart wracają. Dla Mnie nie ma to zadnego znaczenia. Tak samo jak ciężko znależć dobrego deskarza (większość poza trasą) tak samo trudno znaleźć dobrego narciarza. Jak wykazuje zresztą analiza ewolucji programów nauczania w krajach alpejskich skret ciety był tam zawsze finalnym i niegy nie doszło do wyeliminowanie ewolucji slizgowych czy tez płuznych z programów. Tylko bardzo Cie prosze nie cytuj Mi Kuchlera i innych ideologów carvingu -mistrzowie marketingu i wielki ukłon dla nich za to. Narciarz poczatkujący, który bez etapu ewolucji katowych i równoległych slizowych uczy się od poczatku skrętu cietego i tak będzie musiał do tych ewoluchji wrócić bo to nie inny styl tylko elementy techniki narciarskiej bez których się po prostu obyc nie da. I jeżeli narciarz poczatkujący zrozumie Mój post że te techniki niewiele sie róznią to zrozumie go dobrze bo taka jest rzeczywistość. Daj w NW kolana bardziej agresywnie do stoku i masz ciety równoległy. W bardzo prosty sposób mozna to udowodnic na stoku do czego niniejszym gorąco zachęcam. 99% narciarzy na stoku jeżdzi mieszaniną technik nawet w czasie jednego skretu i to najlepszy dowód na to żę mamy do czynienia z jednością techniki. Pozdrawiam i proszę nie siej herezji. PS Chciałem konretniejszą polemikę uskutecznić ale wymiekam bo musiłąbym praktycznie kaze zdanie negować. Sorry ale Twoje spojrzenie jest okrojone, subiektywne i odnosze wrażenie jakbys miał przerwe paruletnią w styczności z narciarstwem. Narciarzy, którzy jeżdża prawidłowo i swobodnie skrętem cietym mozna teraz też liczyc na palcach jednej ręki, większości wydaje się, ze to robi. A najlepsze jest to, że patrzący też tak myslą. Mitek Użytkownik Mitek edytował ten post 19 luty 2009 - 22:38
  7. Cześć Kurcze masz rację że to Bałtów. Skrót kamery i wydawało mi sie, że górka króciutka i ten uskok na poczatku. No ale u nas nie ma lasu. Technike masz wyjątkowo muldową a żąłowac nie ma czego bo ja bardzo duzojeździłem po muldach i skakałem i teraz kolana są praktycznie do wymiany. Czekam tylko kiedy powoedzą dość zwłaszcza prawe. Pozdrawiam
  8. Witam W szczegóły opisu sie nie wdawajmy. Chodzi raczej o to że opisywana technika jest i zawsze była błędną. Nigdy nie jeździło się ze związanymi kolanami i z wkładaniem kolana pod kolano. Jeździło się wąsko ale z kolanami pracującymi niezależnie. Wysunięcie narty wewnetrznej, wkładanie kolana pod kolano, przesadna antycypacja, ściskanie kolan to nie opis jakiejś techniki ale maniery w jeździe raczej, która nie dośc że smiesznie wygląda to bardzo jazdę utrudnia. Rękawiczka między kolanami - sam pamietam tak uczących instruktorów. trudnio sobie wyobrazic coś bardziej szkodliwego. Pozdrawiam
  9. Roberto przeciez to nie Bałtów tylko nasza miastowa górka. Ty to powiniens jeździc tylko po muldach. Jak patrzę na ten zjazd to tylko brakuje troche nierówności i dwóch skoków na progach i zawody w hotdogingu jak malowane. Pozdrawiam serdecznie
  10. Witam Wstawiam tego samego posta jeszcze raz bo naprwde nie moge juz czytac tych herezji: Co do ostatnich postów dotyczących opisu jazdy kolanko w kolanko to chyba jest to żart, na to przynajmniej wygląda. Pamietajcie tylko, że kolega bierze to poważnie i zacznie eksperymentowac na górce i zrobi z siebie idiotę. Pozdrawiam
  11. Witam [quote name='jaro76'] I jeszcze jedna rzecz - na nartach krótszych np: 160-165 cm jeździ się całkiem fajnie na muldach ale pod kilkoma warunkami: QUOTE] Generalnie na nartach nie ma warunków do spełnienia tylko umiejetności. Paweł nie będzie startował w zawodach hotdoggerów tylko chce się czuc w miarę pewnie na nierównym a tam, krótka narta dla chłopa to tragedia - pewnie sam wiesz. Twoje odczucia wynikają z faktu że (sorry) ale malutko jeszcze jeździłeś. Jasne na krótszych łatwiej bo próbujesz chodzic a nie jeździć. Przekłądasz narty, łatwiej Ci je po prostu obrócić i koniec. Narty to jednak sport techniczny i dopiero po 3-4 latach zaczyna sie łapać konkrety. Nie denerwuj się i się ucz! Pozdrawiam
  12. Witam Z calym szacunkiem dla kolegi i dla pytającego pawła. Po jednym sezonie na nartach naprawdę niewiele się wie czego dowody Paweł dał powyżej chcąc sobie kupic na muldy nartę 160cm. Więc może niech bazuje na konhretnych poradach. Pozdrawiam
  13. Witam A na narcie o długości 160 na muldach i rozjeżdżonym podłozu może byc tylko gorzej. Tak jak pisał Jurasek dobra narta Cross w długości 175cm minimum. Pozdrawiam
  14. Witam Znam tez problem. Jeżeli staw jest obciążany za bradzo to w końcu wymięka. Moim zdaniem stosowanie dodatkowego wspomagania powoduje brak kontroli nad stanem stawu czy innego organu - z cyklu nie boli znaczy się jest OK. A później okazuje się że OK nie było i konieczna operacja lab juz po prostu nic nie da się zrobi. Nie pisze tego akademicko tylko bazuje na doświadczeniach swoich i kolegów. Czasmi lepirj po prostu odpuścic niz zrobić z siebie kaleke. Pozdrowienia
  15. Witam A nie da rady po prostu ćwiczyc bez wspomagania. Kiedyś tak było. Czyżby ewolucja było tak szybka że nie zauwazyłem kiedy bez wspomagania się nie da? Pozdro Mitek
  16. Witam Jakbyś mógł Janku drukiem to napisać. Powiem tak PÓŁPROKRZYSKU. Nigdy nie korzystałem z żadnych farmakologicznych lub innych wspomagań - bo ich po prostu nie było. Jeździłem dośc ostro w swoim czasie i dużo skakałem. Wtedy nic Mnie nie bolało a tym bardziej kolana. Moja rada dla rozsądnego gościa jest taka. Jeździj dalej tak jak lubisz, jeżeli ból sie powtórzy idź do lekarza i opisz dokładnie co się dzieje. Pracuj nad siła mięśni i techniką i... tak jak napisałeś:" "nie mam zamiaru nic brać" Technika to podstawa, pamiętaj. Pozdrawiam serdecznie
  17. Cześć Bo wtedy tak naprwdę wogóle nie wiedziałaś o co chodzi, jakie powinny byc odczucia. Nie przejmuj się. 90% poczatkujących kupuje za duże buty. Trzeba zaufac miarkom. Pewnie po sezonie jak but sie troche wyklepie i Ty wejdziesz na wyższy poziom trzeba będzie wymienić a te np. spzrzedac. Pozdrawiam
  18. Witam Bóle zmęczeniowe. Trzeba zadbać o mieśnie nóg i technikę. Mięśnie żey amortyzowały uderzenia, technika aby jeździć delikatniej mniej siłowo. Do tego może twardsze buty jezeli są za miękkie. Dobra płyta a nie jakieś podwyższenie tylko porządna sportowa amortyzująca naprawdę konkretnie. I jeszcze jedno - farmacja to jest ostateczność!!. Mam 43 lata kolana po porządnych przejściach i nie mam większych problemów więc da się bez żarcia byle czego a jeżeli juz to tylko w kontakcie z lekarzem tym bardziej, że masz 15 lat. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 16 luty 2009 - 18:47
  19. Witam No to miałeś szczęście w nieszczęściu. Gdzieś od 13,00-14,00 kolejki zmalały o połowę przynajmniej. Wcześniej był horror. My jeździliśmy cały czas po prawej stronie od krzeseł patrząc od dołu bo chyba najmniej ludzi tam było. Mała dwójeczka w czerwonych kurtkach i czarnych kaskach, Rybelek czyli moja żona w zielonej i czarnym kasku i ja w pomarańczowym polarze i kalmizelce i zielonej czapeczce. Ale fajnie było, wybieramy sie w tygodniu bo wtedy jazda na okrągło gwarantowana. Pozdrawiam i do zobaczenia Mitek
  20. Tak waruny muszą byc super. Dzieki za info o kotwicach bo to juz u nas rzadkość a przecież to jeden z łatwiejszych sposobów zapoznania młodzieży z wyciągiem. Pozdrawiam
  21. Witam Bylismy dzisiaj rodzinnie na Górze Kamieńsk. Przyjazd koło 9.00 wyjazd koło 16.00. Rano lekko zmrozone póxniej delikatny plusik. stok badzo dobrze przygotowany i gdy wyjeźżdżaliśmy ładnie trzymał pomimo bardzo małej miejscami warstwy sniegu. Zaplecze fajne, na miejscu barki gdzie zawsze można znaleźć stolik i restauracja (nie bylismy). Szkoła narciarska niestety pbłożenie w weekend bardzo duże. Wyjątkowo dużo ludzi było dzisiaj. Poziom raczej słabszy ale naprawdę niewiele osób jeżdzących na pałę i bezmyslnie i mimo dużego i niwielkich umiejętności wiekszości narciarzy nie widziałem, żadnego zderzenia choć pare pięknych upadków było. Myslę, że jeszcze wpadniemy ale w tygodniu wtedy jazda murowana prawie na okrągło. To centralna Polska i można tam niedrogo zrobić fajne zawody dla powiedzmy 100 osób (wpisowe wychodzi po 30-35 PLN), niestety w gre wchodzi tylko termin pozaweekendowy. Co o tym myślicie? Pozdrawiam
  22. Witam Panowie. Znowu jakieś herezje? Co to za przeciwstawianie skrętu cietego skretowi slizgowemu, co to za dziwne stwierdzenia o tym, że: skret ciety (czyli carving, możę być wersji fun) zaprzecza kontroli nad torem jazdy - i to taki doświadczony narciarz - taka herezja. Skrętem cietym jeździ się juz pewnie ze 20 lat, wtedy pojęcia carving nawet nikt nie znał i narta miała minimlana talie lub jej brak co nie znaczy że mechnika była inna. Jeżeli ktos przeciwstawia techniką tzw. klasyczną technicę carwingowej to: - po pierwsze - nie umiła dobrze jeździc w epoce narty o niewielkim taliowaniu bo wtedy finlane ewolucje były ewolcjami o identycznej mechance jak dzisiejszy skręt carwingowy z odciążeniem - zaprzecza idei narciarstwa wogóle rozrózniajć jakię style - to nie pływanie. Tak jak na narcie taliowanej można jechac piekny smig hamujący tak na narcie bez talii można jechac skret cięty, gdy będzie on o małym promieniu to będzie ślad ślizgowy ale gdy o dużym bedzie piękny ciety i tak się jeździło od dawna. Carving jako pojęcie, cała ta carvingowa rewolucja, to posunięcie marketingowe znakomicie wykorzystane przez firmy produkujące sprzet i ludzi, którzy zauważyli tego sprżetu potencjał szkoleniowy ale w sensie techniki jazdy zmieniło się niewiele i ewoluuje ona tak jak ewoluowałaod wieków a przynajmniej od stu kilkudzieśięciu lat świdomie była kształtowana i modyfikowana. Proszę, zwłaszcza doświadczonych narciarzy aby nie wprowadzali w błąd mlodzieży. Pozdrawiam
  23. Witam Tez znam takie przypadki. Pozdrawiam
  24. Mitek

    Góra Kamieńsk

    Witam http://www.gorakamie...walentynki.html Jedziemy jutro rodzinnie. Do zobaczenia. Jakby co 501753831 Mitek
  25. Cześć Myslę, że to spore uproszczenie. Faktem jest, że sztywnośc przód tył jest najbardziej odczuwalna i widocznaale przecież to tylko jeden z elementów flexu. Ostatnio (za Twoją sugestią zresztą przymierzam sie do nawych butów i trochę przymierzalem). Odczucia w bucie powiedzmy 140 a 120 są diametralnie rózne choć sztywnośc w podanjej przez Ciebie płaszczyźnie jest dośc podobna. Tu róznica jest głownie grubość kapcia wewnetrznego iilość mijesca w skorupie. Oba jstem w stanie nagiąć w podobnym stopniu. Samo blokowanie przod/tył określiłbym jako jedno z ustawień buta a nie jego flexu. Pozdrawiam serdecznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...