-
Liczba zawartości
15 646 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
233
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Lekko się czepiając pytanie jest źle zadane bo śnieg to śnieg a grudki lodu zwane "sztucznym śniegiem" nie maja w sensie krystalograficznym ze śniegiem nic wspólnego. Odpowiadając na pytanie - tylko naturalny - sztuczny to surogat jak sztuczny stok. Pozdrowienia
-
Cześć Nie jest Bubolu. Problemem na tej trasie był brak naśnieżania oraz jej zaniedbanie - jak tu któryś z kolegów wspominał tam już był prawie młodniczek. Jechałem tą trasa dwa lata temu i potrzeba tam śniegu bo sporo kamienia leży na całej długości - w sumie na górze najmniej - i żeby ratrak mógł przejść nie orając potrzebny jest solidny opad i fajny podkład. Trasa w każdym razie super. Pozdrowienia
-
Cześć No to mają bardzo mało wydajne pompy. Pozdro
-
Cześć A co to znaczy: jedno naśnieżanie?? Woda do naśnieżania będzie uzupełniana na bieżąco jak znam życie. Trasa A będzie naśnieżana a jeżeli jest śnieżenie to musi być ratrakowanie - znacie przykład snieżenia bez ratrakowania - proszę podać. Pozdrowienia
-
Cześć Zderzyłem się jest dwuznaczne - kto na kogo wjechał?? konkretnie... Pozdro
-
Nart freeride - poczatkujacy
Mitek odpowiedział Hilly_billy → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Cześć Wydaje mi się, że najpierw trzeba dokonać szczegółowej analizy śniegu w ulubionym rejonie przez przynajmniej 5-6 lat. To absolutne minimum aby próbować wybrać nartę na dany rejon w danym okresie. Do tego dochodzi szczegółowa analiza danej narty - najlepiej na przestrzeni pięciu sześciu lat co najmniej. Jeżeli wszystko wyjdzie OK może ja sprzedać ze swoim nazwiskiem jako souveniier. .....jak On to wymówił Pozdrowienia -
Cześć ............. Niestety, nie płacz - tylko płać. Pozdro
-
Jakby się wzięli to dobrze mieć terminatora w ekipie: Pozdrowienia
-
Cześć Oczywiście - to stan ducha a nie wiek czy "moment życia". W rodzinie mamy dwóch dziadków w podobnym wieku - 75+. Z jednym ciężko się rozmawia bo cały czas się leczy, z drugim rzadko się rozmawia bo cały czas go nie ma. Jeździ w góry zabierając ekipę czasami poniżej 30 lat. Chodzi na długie wycieczki po 30 i więcej km, jak przychodzi to zawsze przynosi dwa wina.. itd. Obaj mają wszczepione rozruszniki a ten aktywniejszy jest po naprawdę poważnej operacji serca do tego i wszystko mu leży i odpowiada a - jak to powtarza bardzo często - życie jest piękne. Pozdrowienia W.W. zrób zlot narciarzy emerytów - jak już się upierasz przy tym określeniu. Jak chcesz to dam Ci namiary co i jak i trochę pomogę i do roboty. Pozdrowienia
-
Cześć Wort... słabo... Pozdrowienia
-
Cześć Dzięki Marcinie, tylko od razu pytanie się pojawia (nie do Ciebie retoryczne, że tak powiem). Kto teraz uczy tego elementarza czyli mechanizmu odciążeń bo ja jakoś tego na górkach nie widzę. Pozdrowienia
-
Cześć Fredi nie opisał skrętu ale nieudolne próby jego wykonania. Gdy chcemy opisać jakąś ewolucję musimy zdefiniować co to ma być za skręt: jaki rodzaj odciążenia, jaki rodzaj zapoczątkowania itd. Pozdrowienia
-
Cześć Jaki skręt? Pozdrowienia
-
Cześć Ale to chyba nie o pogodzie temat? Czy coś przeoczyłem? Pozdrowienia
-
Cześć Zgadzam się w 100%. Doświadczenie przez Ciebie przemawia. Troszkę jednak obroniłbym Jarka. Celowo myślę daje do wyboru narty z zupełnie różnych grup i tutaj różnice będą zauważalne. Czy wymierne to inna sprawa bo zależy to znowu od wielu zmiennych ale różnicę pomiędzy GS, Masterem a dowolnym AM poczuje każdy w miarę ogarnięty. Pytanie czy to coś da w kwestii doboru?? Moim zdaniem znowu niewiele ale jako zabawa ćwiczenie adaptacyjne super sprawa. Pozdrowienia
-
Cześć Szczerze powiem Jarek, że nie wiem czy straszysz czy namawiasz? Pozdrowienia
-
Cześć Masz wytypowaną grupę nart bierz tą która Ci się najbardziej podoba i jest w najlepszej cenie. Reszta to wróżenie z fusów. Pozdrowienia PS Pytałem na razie Masterów. Jakby co dam znać. Pozdrowienia
-
Cześć Jest. O tyle o ile na razie. Pozdrowienia
-
Cześć Sam tez uważam budowanie nad przepustowych kolei z głupotę. Tutaj jednak jest to początek dłuższego [procesu modernizacyjnego. Wiem, że poszerzenie i modernizacja tras to jedne z podstawowych celów nowych właścicieli. Znając inwestora gdyby tylko mogli to zmodyfikowali by trasy. Niestety e tej chwili jest to niemożliwe ze względów od inwestora niezależnych. Nowa kolej jest jednym z elementów modernizacji. Nowa i nowoczesna będzie cała górna stacja z bogata infrastrukturą gastronomiczno-narciarską. Jako światełko w tunelu można potraktować wieść, że przy okazji budowy kolei zrobione będzie "co się da" przy tzw. czerwonej trasie pod wyciągiem. Nowa kolej będzie miała znacznie mniej słupów więc ten kawałek będzie przestronniejszy. Do tego modernizacja zakłada przystosowanie całości infrastruktury dla rowerzystów. Zobaczymy jak będzie to wyglądało w praniu. Tutaj troszkę szerzej jest: http://www.skionline...newsy,7108.html Pozdrowienia
-
Cześć Przepraszam nie myślałem o narciarstwie pozatrasowym a napięcie trasowe zeszło ze mnie już z 10 lat temu. Pozdrowienia
-
Cześć A po co Ci to wszystko idziesz w góry na wyprawę? Jakie energetyczne rzeczy??? Pozdrowienia
-
Cześć Przeczytałem pierwszy post i mam jednak sugestię/pytanie do twórcy. Po co Ci ten plecak??? Ja jeździłem bardzo dużo z dużym plecakiem bo jeździłem z grupami dzieci i po prostu musiałem. Gdy przestałem jeździć z dziećmi plecak został. Gdy jeżdżę z rodziną jest ale gdy jestem sam przekonałem się, że jest on absolutnie zbędny. Zastanów się nad tym. Pozdrowienia
-
Cześć Napiszę do Tomka, że inwestowanie w cokolwiek na Kasinie to głupota. Może odpuszczą. W każdym razie postaram się. Pozdrowienia
-
Cześć Tylko nie na początku grudnia bo mamy fajny wyjazd. Pozdrowienia
-
Cześć No to gratulacje wielkie. Masz papier - masz z głowy, ale... pod górę. Jak sama oceniasz nie nauczyłaś się wiele - ale i tak podziwiam bo jak po kursie nie umiałem nic. Jazda samochodem bazuje na odruchach i moim zdaniem najważniejsze jest teraz, żeby tych podstawowych odruchów nabrać i je ugruntować - czyli po prostu jeździć. Kurs... nie mam pojęcia szczerze mówiąc. Pisząc o kursach doszkalających miałem raczej na myśli kierowców z obyciem drogowym - czyli pewna bazą odruchów właśnie. W twoim przypadku brzmi to trochę tak jakby początkujący po trzech dniach zapoznania się z tym czym są podstawy na nartach zapisał się do Ptaka na tyczki ale może jest to jakaś droga. Po prostu trudno mi ocenić skuteczność bo nie znam takich przypadków. Uważam, że doszkalanie powinnaś połączyć a właściwie potraktować jako rozwinięcie normalnej jazdy ale nie oczekiwałbym cudów. Byłem szkolony ale np. wyjście z kontrolowanego poślizgu to jest loteria i pomimo, że wiem jak to zrobić mnie więcej to wyjdę z jednego na pięć i to przy pewnej dozie szczęścia. jazda zresztą nie polega na tym, żeby z poślizgu wyjść tylko żeby w niego nie wpaść podobnie jak przy wyprzedzaniu nie chodzi o to żeby przed kimkolwiek zdążyć tylko żeby wybrać bezpieczny moment czyli pustą drogę z przeciwka i tyle. Życzę w każdym razie, żeby jazda samochodem sprawiała Ci jak najmniej kłopotów i dużo frajdy bo mnie - pomimo, że prawo jazdy ma od 1982 roku i dużo jeżdżę (w tej chwili to już będzie dobrze ponad 1200000 km) nadal przyjemność to sprawia a jak jest fajnie to człowiek się przykłada nie wpada w rutynę. Pozdrowienia serdeczne