-
Liczba zawartości
15 993 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
243
Zawartość dodana przez Mitek
-
Tomek Szacun!
-
Cześć Dla mnie to montażysta. Sporo miałem różnych nart z płytami i nigdzie nie było takiej akcji. Pozdrowienia
-
Cześć Widziałeś cały film... Polecam! W ogóle jest On dość kosmiczna postacią. Pozdrowienia
-
Cześć Początek burzowy: Pozdro
-
Cześć Kuba, zgodnie z Twoimi apelami staram się pisać grzecznie i spokojnie. Prosiłem Cię abyś wypunktował to co Twoim zdaniem charakteryzuje lewaka a nie przytaczał jakąś dość chorą definicję opisową, chyba, że z każdym jej Twierdzeniem się utożsamiasz - wtedy sorry. A jeżeli już to przytocz definicję encyklopedyczną, chyba, że powyższa Twoim zdaniem taką jest. A krócej: traktuj mnie poważnie a nie jak idiotę. Powyższy tekst jest dla idiotów właśnie. Pozdrowienia
-
Cześć Ja nie chcę dyskutować tylko proszę kogoś kto jest ekspertem w temacie o wyjaśnienia. Mam zasadę, którą dość konsekwentnie realizuję ( na forach również), że nie dyskutuję z osobami, które coś wiedzą ode mnie lepiej, mają większe doświadczenie w jakiejś dziedzinie lub w ogóle są fachowcami. Fachowca się słucha, przyjmuje wiedzę, ewentualnie pyta a nie dyskutuje z nim Robercie. Pozdrowienia Pozdro
-
Cześć No właśnie. Często Kuba używasz tego określenia - lewak, lewacki. Jako, że podejrzewam, że jestem klasycznym lewakiem proszę Cię o wymienienie, np. w punktach, cech charakteryzujących typowego lewaka. Nie wygłupiam, się poważnie proszę. Pozdro
-
Cześć Właśnie przed chwilą dowiedziałem się, że jednak jestem wierzący i idą za mną jakieś pieniądze z tego powodu. Otóż.. Byłem ochrzczony w tajemnicy przez babcię. Nie identyfikuję się z tą wiarą w żaden sposób ani nie jestem nawet sympatykiem. Apostazja w naszej rodzinie trwa z uśmiechem na ustach, choć uważam, że jest to dramat!!!. POzdrowienia
-
Dzięki. Ja już nie mam dawno w sobie narciarskiej pasji - gdybym ją miał - byłbym na nartach... Drażniąca jest straszliwie próba otwierania na siłę okien gdy te już są wybite... Pozdrowienia serdeczne No i co z tymi Sohlerami?
-
Cześć Ja Ci powiem... Myślę podobnie... że instruktora to nie zastąpi, natomiast sam pomysł, jeżeli czujniki są dostatecznie selektywne wydaje się całkiem niegłupi. Wiesz... chodzi o to, że najczęściej kursant mimo tłumaczenia i pokazu nie wie (bo i skąd) jakie powinno być odczucie przy prawidłowej jeździe. Możesz kogoś ustawić na stojąco idealnie ale gdy zaczyna się ruch wszystko idzie w diabły. Zaczynają się naturalne odruchy obronne czy też nabyte błędy się uzewnętrzniają. Odczucia nacisku na odpowiednie sektory stopy są bardzo ważne, podstawowe. Chętnie bym coś takiego sprawdził w działaniu i skalibrował pod siebie bo myślę, że uniwersalnych rad nie ma ale instruktor wiedząc gdzie kursant kładzie nacisk (zakładam, że to on/też on ma odsłuch i może on line reagować - w czasie jazdy. Ciekawe... Pozdro
-
Cześć Adamie miejsce to ja sobie gdzieś tam do przespania się znajdę (tym bardziej, że w takich sytuacjach rzadko podróżuje sam - rodzina jeździ na nartach ) ale bardzo dziękuje za możliwość. Chodzi o to żeby się spotkać na stoku. Pozdrowienia
-
Cześć Nie ma takich zapasów Witoldzie, którym by się nie poradziło, a widząc Twoją dbałość o szczegóły, na każdym kroku, nalewki muszą być...językiem Potopu... "najprzedniejsze". Pozdro
-
Cześć No co Ty?? Amerykanów można gorzałą załatwić w jeden wieczór. Chyba, że jacyś specjalni są, z genami rosyjskimi lub polskimi na przykład... Pozdro
-
Cześć Szkoda chłopaków. O śmierci Dominika i jego kolegi czytałem już wcześniej bo oglądałem jego filmiki. Podziwiam ludzi, którzy w tak całościowy sposób realizują swoją pasje. Swego czasu trochę się wspinałem i miałem poważny wypadek na Gierlachu przy wycofie. Po tym zdarzeniu po prostu nie byłem w stanie normalnie i bezpiecznie poruszać się po górach. Strach był zbyt duży i nie potrafiłem sobie z nim poradzić. Teraz myślę, że to było takie ostatnie ostrzeżenie... Podobnie na nartach miałem kilka "przygód" ale skończyły się tak, że... piszę tutaj na przykład. A drugiej strony osoba, która ginie w ten sposób jest szczęśliwa do końca a nie zdycha w jakimś zapyziałym szpitaliku...Może właśnie dlatego warto? Pozdrowienia Pozdrowienia
-
Cześć Tak masz rację. Mnie już na Placu Powstańców nie było ale rozmawiałem właśnie ze kumplem, który był. Zajścia były ewidentnie prowokowane przez osoby nieumundurowane - tyle wiem z pierwszej ręki. Zobaczymy jaki będzie następny akt... Pozdrowienia
-
O jakich zdarzeniach piszesz Robert? Pozdro
-
Cześć Wczoraj kolejny dzień protestów aborcyjnych w Warszawie. Miało być pod sejmem ale policja w liczbie setek ludzi i setek (tak nie przesadzam SETEK) samochodów zablokowała cały rejon sejmu. Szczerze mówiąc zupełnie tego nie rozumiem bo gdyby pozwolono protestującym zgromadzić się w parczku przed sejmem i na okolicznych uliczkach protest byłby praktycznie całkowicie nieuciążliwy dla miasta. A tak umiejętnie sterowanymi kordonami policja skierowała manifestujących na Plac Trzech Krzyży (tu znowu obstawiony kościół, którym nikt się nie interesował - naprawdę zabawne). Policjanci zaczęli rozdzielać próbujące się łączyć grupy szczelnymi kordonami. Wyglądało to przedziwnie bo po jednej i po drugiej stronie przegradzającego szczelnie kordonu policjantów byli manifestujący ale nie pozwalano im się połączyć. Moja żona rozmawiała z policjantami chcąc przejść ale nie pozwolili jej. Grzecznie wytłumaczyli, że jest kordon i koniec. Ludzie zaczęli więc szukać możliwości przejścia i połączenia się. Okrążali policyjne barykady bramami, jakimiś opłotkami itd. W końcu grupy spotkały się na Rondzie de Gaulle'a ale również rozdzielone. Doszło do drobnych przepychanek ale bez żadnej bijatyki czy nadmiernej agresji. Po prostu ludzie napierali a policjanci nie ustępowali - byłem dokładnie w tym miejscu. W końcu doszło do połączenia grup na Nowym Świecie. Stamtąd my wróciliśmy już w kierunku samochodu a manifestacja trwała dalej przemieszczając się w sposób sterowany kordonami policji. Nadal nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego w taki sposób służby reagowały zamiast kontrolować rzecz przez sejmem co przecież miało miejsce wielokrotnie. Może coś ćwiczyli - tak to trochę wyglądało. W oczy rzuciły mi się też ze trzy cztery grupki postawnych mężczyzn, nieduże do 7-8 osób, które kręciły się w okolicach trasy przemarszu jakby na coś czekając. Z pewnością nie byli to policjanci w cywilu bo miałem okazję przez jakiś czas posłuchać ich rozmowy - języka i poruszanych problemów - policja to jednak ludzie wyszkoleni reprezentujący chociażby z tego powodu jakiś minimalny poziom... Wyglądali jak ewidentni prowokatorzy czekający na okazję reprezentujący dumnych polaków (sądząc z szalików czy maseczek). Pozdrowienia
-
A mnie się swego czasu wydawało, że nieźle znam Tatry... Pozdro
-
Cześć Jak ja uwielbiam sytuacje gdy niespecjalista wie lepiej niż specjalista. Pozdrowienia
-
Cześć Chciałbyś je zamontować bezpośrednio do narty?? Swoją drogą jak ktoś w ogóle może kupować Volkle bez Uvo...? Pozdrowienia
-
Fale to obiekty materialne??
-
Cześć No to ja jednak jestem tępy albo naiwny albo jedno i drugie bo mimo wszystko wierzę, że właśnie poprzez wybory, działalność samorządową, protesty itd. mam na takie sprawy jakiś wpływ. Gdybym jak kolega Garbik uznał, że nie to rozumiem, że już ma zakupionego kałacha i da mi cynk gdzie można najtaniej dostać... Pozdrowienia
-
Czy ja czytam to co czytam koledzy?
-
Cześć Koledzy drodzy... Nie ma co się śmiać. Ja również nie oczekuje od prezydenta żeby umiał jeździć na czymkolwiek ale jeżeli już jesteśmy na forum narciarskim to wystarczy szczerze pochwalić Andrzeja - bo jeździ. Życzę kolegom aby chociaż podobnie potrafili przejechać takiego GSa. (Tak wiem Spiochu wiem - myślę o pozostałych drwiących). Andrzej jeździ na nartach od lat, jeździł na studiach w AZS i później już jak pracował na uczelni też. Z tego co kojarzę jego głównym szkoleniowcem był Piotrek Nowacki, który był moim prowadzącym na kursie instruktorskim. Znakomity narciarz, wykładowca i wyjątkowo rozrywkowo koleś. Jak Andrzej dostał się do pałacu to nawet chyba Piotrek przytulił fuchę jakiegoś konsultanta a czy coś takiego... Tylko i wyłącznie na takich filmikach jestem w stanie patrzeć na Andrzeja bo bez kasku i gogli chłop jest absolutnie niestrawny. Pozdrowienia
-
Młodzież zawsze była podatna na propagandę, zwłaszcza w czasach niepewnych a propaganda typu wojskowo, harcerskiego jest znakomita dla jednostek ogłupiałych, lekko niedorozwiniętych, nie mających możliwości wypracowania swojego światopoglądu itd. Jednym słowem.., słabi lgną do flagi, loga, godła itd. Dla nich tworzy się symbole, mity, zręby historii się powiela aby mieli się o co oprzeć. Im ktoś głupszy tym musi mieć więcej framug.... Taka identyfikacja jest im niezbędna do życia bo inaczej czują się przerażeni. Brak własnej osobowości jest straszną chorobą... POzdro