Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 666
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Zawartość dodana przez a_senior

  1. Rozumiem. Dobra nazwa. Dla wielu to klopotliwy odcinek. Na pewno cos z tym trzeba bedzie zrobic, gdy rozbuduje sie kolejke i wyciag. I z tym dolnym lejkiem tez. Ale mozliwosci sa, nawet takie dosc ekologiczne. Wlasnie tak zrobilismy, choc niepotrzebnie, bo ostatecznie wyjechalismy kolejka (na jednym z moich zdjec widac, ze dlugo sie nie czekalo, w niedziele o 10-ej!). Niestety zona sie rozbestwila i nieslismy jej narty, kazdy po jednej, nawet w drodze do parkingu przy rondzie. Janie, to bylo do mnie czy EFIX-a? Zakladam, ze do mnie. Nie wiem o co chodzi z orczykiem? Kasku jeszcze nie uzywam, zona tez nie, ale syn juz kupil. Spontanicznie, tzn. nieprzymuszony zadnym przypadkiem ani wypadkiem. A ja sie wciaz zastanawiam. Moje gogle (Smith-y) wyjatkowo dobrze sprawuja sie w kazdych warunkach, nawet tych bardzo slonecznych. Kupilem sobie specjalne, narciarskie okulary przeciwsloneczne, ale one troche ograniczaja widocznosc i uzywam je tylko w wyjatkowych warunkach. Zdaje sie, ze istnieje zakaz jezdzenia poza wytyczonymi trasami. Oficjalnie. Ale troche ludzi, niewielu, po nich jezdzi. W tym co najmniej jeden z forumowiczy. Ale snieg po poludniu byl juz ciezki i nawet jazda po trasie zaczynala przypominac te pozatrasowa.
  2. Tez tak sadze. Ale to podejscie (nomen omen) egoistyczne. Marna przepustowosc kolejki powoduje, ze dlugo sie czeka na wyjazd, a zatem mniej ludzi wyjezdza na gore i mniej z niej zjezdza. A poniewaz nie wadzi mi podchodzenie na Goryczkowa, a nawet go lubie, wiec... same korzysci jak dla mnie. Sytuacja sie komplikuje, gdy jade z zona - musze wtedy wynosic dwie pary nart. No powiedzmy, ze nie musze, ale czuje sie mocno zobowiazany. Gdzie jest ta pierwsza rynna wg Ciebie? Dla mnie to ta w prawo pod koniec kotla Goryczkowego. Mowi sie o przerobce krzeselka na podobne do Gasienicowego. Tak czy tak, przerobka trasy wydaje sie konieczna. Na Kasprowym bylem w niedziele 22 kwietnia. Pustawo (zadnych przepychan do kolejeki), pieknie i nawet snieg, zwlaszcza do 13-ej, calkiem, calkiem. Zreszta pisalem juz o tym. Dorzucam kilka zdjec, ktore juz umiescilem na innym forum: http://fotoforum.gaz.../o_andrzej.html (pierwsze 10). A takze filmik z przejazdu syna: http://zeus27.cyfron...bl/kasprowy.avi . Przejazd taki sobie, bo snieg byl juz ciezki (ok. 15.30). Konieczny codec xvid do odtworzenia.
  3. No to nie mielismy zadnych szans sie spotkac, bo ja tylko po trasach, choc one niekiedy byly mocno pozatrasowe, zwlaszcza dolem. Podziwiam dozartosc i kondycje, pomimo infekcji. Ty 24 dni, a ja... 4. Dno. Pozdrawiam.
  4. Cos w tym jest. Mialem to samo wrazenie przed laty, gdy po dwoch tygodniach jezdzenia w Szczyrku po najtrudniejszych trasach, Kasprowy wydal mi sie latwy. Natomiast nie mialem takiego wrazenia po powrocie z roznych alpejskich wypadow. Bylo ich w sumie duzo, ale przez wiele lat jezdzilem do malych stacji, gdzie trasy niestraszne (male dzieci). Od kilku lat jezdze w trudniejsze miejsca, ale unikam juz tych najtrudniejszych tras. Zreszta nawet te trudne sa na ogol swietnie przygotowane i gladkie jak stol, a wiec kazda stromizna jest zjadliwa. Choc zdarza sie roznie. Pamietam mala i krotka trase w Pejo (Val di Sole), ktora mi dala niezle w kosc: muldy i spora stromizna, choc pewnie nie przekraczajaca 35-40 stopni. Zatem tamte trasy, nawet te strome, sa na ogol dobrze przygotowane, a wiec latwe w konsumpcji. A Kasprowy jaki jest kazdy wie, gdzie przez kazdy rozumiem tych, co tam bywaja. Stomizna na poczatku jest spora, zwlaszcza Gasienicowa, ale nie to stanowi o trudnosci. Bardziej muldy, rozmieklosci, poletka lodowe, rozne waskosci, zwlaszcza wtedy, gdy sie ich szuka, a ja ich szukam. tan(40) - wychodzi nawet ciut wiecej niz 80%. Powiem Ci jednak, ze dla mnie zabawa zaczyna sie nieco wczesniej i konczy wlasnie w okolicach 40 stopni. Nie dlatego, ze nie daje rady, ale przestaje mnie to bawic. Jezeli trasa jest na tyle stroma, ze nie potrafie ja plynnie przejechac swoim dosc szybkim rytmem, przestaje mnie interesowac. A powyzej 40 stopni zaczynam miec klopoty z utrzymaniem plynnosci. Pamietasz ten filmik z Lubomierza z gornej jego czesci? Tam wlasnie jest ciut powyzej 40 stopni, bylo troche niewielkich muldek i juz zaczynalem gubic rytm. Do tego dochodzi starosc. Nie mam juz sil miotac sie po bardzo stromych zboczach. Podobnie po bardzo zmuldzonych. Dzis, czyli 22 kwietnia, spedzilem wraz z zona i synem narciarska niedziele na Kasprowym. Ogolnie rzecz biorac -swietnie. W Kuznicach bylem dopiero ok. 10.30 z zamiarem podjescia na Goryczkowa. Ale kolejka do kolejki nie wygladala przerazajaco i juz po godzinie bylismy na gorze. Pogoda super, slonce, brak wiatru, temperatura w sam raz. Odbylismy jeden zjazd do Gasienicowej, ale zaraz przenieslismy sie na Goryczkowa. Snieg, o dziwo, nie byl zly, przynajmniej na poczatku. Dopiero po 14-ej zrobil sie miejscami grzaski i nieprzyjemny. Jak na ta pore roku i tak super. Ludzi mniej niz przepustowosc wyciagow. Niesamowite! Gdzie Warszawa? W zeszlym roku spedzilem podobna niedziele mniej wiecej o tej samej porze i ludzi bylo mnostwo. Gdyby sil starczylo zjechalbym jeszcze kilka razy. A tak, tylko 7 razy, ale bez oszczedzania sie i z proba walki na muldkach i waskich przejsciach. Dopoki sil starczylo. Na trasie nie ma wiele przetarc. W zasadzie jest calkiem dobrze. Nartostrada da sie od biedy zjechac do Elektryka, ale pomijajac dwa miejsca, gdzie trzeba kawalek zejsc z nartami w rece, bo sniegu brak, pod koniec mozna stracic troche slizgu na kamieniach. Uwazajcie. I potwiedza sie to co pisalem niedawno. Na te poznokwietniowe narciarskie przygody na Kasprowym przyjezdzaja dosc specyficzni ludzi. Lekko swirowaci. Na ogol dobrze jezdzacy. Sporo starszych na klasycznych nartach. Niektorzy radzili sobie swietnie, a warunki, zwlaszcza pod koniec dnia, latwe nie byly. W sumie bardzo udany wyjazd. Wypatrywalem jakis forumowiczy, ale nie wypatrzylem. Byl ktos?
  5. Bardzo ladne. Zwlaszcza jeden z fotografowanych..., hmm, obiektow.
  6. a_senior

    Czarne trasy

    Ciekaw jestem czy normy sa takie same wszedzie? W Solden, w ktorym bylem kilka lat temu, czarna znaczy naprawde czarna, czyli trudna. Czasem mniej, czasem wiecej, ale zawsze trudno. Gdy rowno, snieg w miare zmrozony, wtedy jest latwiej, gdy snieg ciezki i muldowaty - wtedy trudniej. Pamietam taka jedna w dojezdzie do lodowca Giggjoch. Myslalem, ze pluca wypluje. Najlepiej sie czulem na ichnich czerwonych, a nawet niektorych niebieskich, nigdy nie narzekalem na brak stromizmy. Ale w Madonna (Wlochy), gdzie jezdzilem w zeszlym roku, wszystkie czarne, z jednym wyjatkiem, byly stosunkowo latwe, dla mnie w sam raz. Natomiast czerwone byly dla mnie przewaznie za lagodne. Np. dwie piekne widokowo trasy z Passo Groste. W Soelden bylyby przecietnie trudnymi niebieskimi. Ciekaw jestem jak to jest po tamtej stronie Atlantyku?
  7. Oficjalne dane sa nastepujace: - przewyzszenie: 352 m - dl. w poziomie: 1097 m - dl. skosna (liczona po stoku): 1156 m A wiec liczac tangens (oficjalna miara nachylenia), wychodzi srednio: 32%. Czyli czarna, bo czerwona konczy sie na srednim nachyleniu 29%. Pierwszy odcinek, jadac wprost w dol przy krzeselku, wynosi ponad 70%. Oficjalne dane: - przewyzszenie: 603 m - dl. w poziomie lub skosna (nie wiadomo): 1737 m A wiec srednie nachylenie, zakladajac dlugosc w poziomie, wynosi ok. 34%. Jednak sporo. Zgadza sie to z moimi odczuciami. Poczatek Gasienicowej, jesli jechac wprost jest b. stromy, ale potem jest w sumie dosc lagodnie. I ten stromy poczatek nabija Gasienicowej procenty. Goryczkowa, o ile nie szuka sie "sztucznych" ulatwien (typu jazda w lewo na koncu kotla zamiast waska przecinka na wprost) jest dosc solidna czarna trasa na calym odcinku. Tak przynajmniej wynika z procentow.
  8. Pewnie, ze nie ma co dzielic wlosa na czworo. Jednemu ten sposob liczenia pasuje, innemu nie. W przypadku duzego nachylenia tory kolejowe i drogi leca serpentynami. W narciarstwie tez masz rozne warianty, ale najciekawsza jest jazda w dol. To podstawowa roznica. Najwazniejsze jednak, by nie bylo dwuznaczosci, a z tym niestety sa klopoty. One sa czarne, bo tak wynika z przyjetych norm. Tyle, ze procz pierwszej czesci, ktora mozna wziac w duzym stopniu bokiem na Beskid, reszta jest dosc plaska. Zdecydowanie wole Goryczkowa. Tez pamietam jeden zjazd na twarzy w kotle Gasienicowym. Dawno, dawno temu. Narty nie wypiely, bo nie mogly z tej prostej przyczyny, ze to byly zupelnie niebezpiecznikowe Kandahary. I tak rozpaczliwie zsunalem sie przez caly kociol. Bez szwanku.
  9. On wcale nie bluzni tylko wypowiada sie rozsadnie. Po co w ogole prowadzic jakies obliczenia? Pitagoras? Majac roznice poziomow i dlugosc stoku, wystarczy je podzielic przez siebie, pomnozyc przez sto i podac jako nachylenie w procentach. Proste, intuicyjne i logiczne. I tak powinno byc! Przy okazji unikamy idiotyzmow w rodzaju 120% nachylenia, bo w tej metodzie nachylenie 100% oznacza kat 90 stopni. Znow proste i intuicyjne. Pytanie powinno brzmiec raczej, dlaczego uzywamy (a raczej powinnismy uzywac, bo z praktyka roznie bywa) metody, nazwijmy to tangensowej? Nie pasujacej do narciarstawa. Bo ludzie lubia standardy, przyzwyczajaja sie do nich i nawet lepsza metoda nie ma szans powodzenia, gdy jakis standard jest juz utrwalony. Przyjeto metode tangensowa z budownictwa (nachylenia dachow) i drogowki. Tam to ma sens, tu nie ma. Ale przyjeto. Podobnie jak uzywamy nieintuicyjnych metrow zamiast zrozumialych lokci. Czy systemu VHS zamiast lepszego Betacam. Itd. I Wojtek wcale nie bluzni. On po prostu reaguje rozsadnie na nierozsadne ludzkie nawyki i ustalenia.
  10. a_senior

    Kasina

    Bylem wczoraj, czyli w niedziele, prawie caly dzien. Moge tylko potwierdzic to, co napisal przedmowca z soboty. Moze warunki byly troche lagodniejsze, bo bylo cieplej, ale lodzik paskudny sie przytrafial. i Muldki zdradliwe tez. Mimo wszystko to najlepsza narciarska gora w promieniu 70 km od Krakowa. Karnet od 10 do 16-ej za 50 zl, a wiec rozsadnie. Nie dla poczatkujacych.
  11. Cos interski wyjatkowo nie pala sympatia do firmy na A. Nie mam wielkich doswiadczen z Neoxami, ale w tym krotkim okresie uzytkowania (w sumie 10 dni jezdzenia) mnie nie zawiodly. Jedno co moge im z cala pewnoscia zarzucic: ciezkie jak chol... W stosunku do konkurencji.
  12. No duzo brunatnego Czy mozesz porownac Harende do Kasiny albo Lubomierza? Stromiej, lagodniej? Chyba krocej niz w Kasinie.
  13. Bylem tam wczoraj. W stosunku do zeszlorocza, pojawila sie nowa trasa, a wlasciwie jej wariant: czerwono-czarna 2-ka. Niezla, moze najlepsza ze wszystkich. Trasy byly troche zmuldzone bowiem z powodu nocnych i porannych opadow ratraki nie wykonaly swojego zadania. Mimo wszystko byloby niezle, pomimo owych muld i bruzd, gdyby nie intesywnosc opadow sniegu. Zalepialo gogle i widocznosc byla zadna. Na szczescie tylko czasami. Piekna zima, mnostwo sniegu.
  14. W Polsce podobnie. Zawsze wybieram sie z plecakiem, do ktorego laduje buty, termos, kanapki. Nawet kilkaset metrow wole przejsc w butach turystycznych niz przezywac meczarnie chodzenia w butach narciarskich. No wiec plecak (taki za 20 zl kupiony w Carrefourze by nie kusil) zostawiam byle gdzie, na ogol blisko gornej lub srodkowej stacji wyciagu. Tak robie w Polsce (wiele stokow w Malopolsce, Goryczkowa na Kasprowym), w Slowacji (Kubinska, Rohace) czy Alpach. W zeszlym roku nawet zapomnialem plecaka w Pejo (Dolomity), ale sie znalazl na drugi dzien (swoja droga dogadac sie z obsluga w innym jezyku niz wloski jest b. trudno, a znam angielski i francuski). Tylko raz, przed laty, w jednej malej stacji francujskiej zostalem czesciowo okradziony. Wyjeto mi z lezacego plecaka gogle (przecietne). Aparat woze w wewnetrznej kieszeni kurki, ale jest to kompakt. Jego wybor, wlasnie kupilem Canon A710, zostal m.in. podyktowany wymaganiem, by latwo zmiescil sie w kieszen narciarskiej kurtki.
  15. Bylas prywatnie czy z jakims biurem? Antalek zdaje sie jeszcze tam nie jezdzi. Dobrze wiedziec, ze Kubinskie sa OK, bo to moj ulubiony stok, konkretnie gorna czesc. Pewnie orczyk dalej szarpie na starcie.
  16. Zrob tak. Google, Grupy dyskusyjne (po amerykansku pewnie bedzie "group news" , denerwujace, ze nie moge zmienic opisow z polskiego na ang.), Szukanie zaawansowane i wpisz pl.rec.sport.zimowe jaka grupe. Dalej wpisz P50, tam gdzie trzeba i np. Bronisz w miejsce author. To jeden z b. dobrych narciarzy udzielajacy sie w grupie od wielu lat. Latwo mozna przeczytac, ze P50 go nie zachwycily. Podobna opinie znalazlem kiedys na franc. stronie www.skipass.com. Niestety, poczawszy od tego roku strone zmienili i usuneli stare testy. Dlaczego zainteresowalem sie tymi nartami? Bo kiedys bylem bliski ich kupna i sporo sie o nich naczytalem.
  17. Pogoogluj w pl.rec.sport.zimowe. Bylo kilka opinii, nawiasem mowiac niezbyt pochlebnych, oczywiscie jak na Volkla. Podobno dosc toporne i mulowate. P60 byly juz duzo lepsze. P50 to stary model z przed kilku lat.
  18. A Tecnice rozwazalas? Attiva Vento 6,7, lub 8. Jedyne buty jakie podeszly mojej zonie. Na allegro mozna kupic dosc tanio
  19. Pewnie cos w tym jest, choc nie jestem przekonany co do zaleznosci miedzy cena i jakosci materialow. W nartach to jeszcze moze i ma jakis sens, ale w butach to juz rozboj w bialy dzien. Czym rozni sie but, powiedzmy za 400 zl, od buta za 1400 zl? Oczywiscie, parametrami, ktore producenta niewiele kosztuja. Jeszcze jedna rzecz na pewno odgrywa istotna role. Tereny i trasy, po ktorych zamierzamy jezdzic. Gdybym nastawial sie wylacznie na jazde w Alpach, po trasach przygotowanych, wybralbym na pewno inne narty. Prawdopodobnie bylaby to rasowa slalomka lub mocny cross, troche dluzsza od mojej obecnej. To samo dotyczy poczatkujacych. Do nauki jazdy w Alpach, gdzie przewazaja szerokie, dobrze przygotowane trasy, polecalbym narty o wiekszym promieniu skretu niz do nauki jazdy w Polsce czy Slowacji. Moze to tlumaczy fakt rozbieznosci pomiedzy zaleceniami producentow (widac je w zestawach nart) i zaleceniami wielu z Was proponujacych stosunkowo krotkie narty o niewielkim promieniu skretu. Te roznice wyboru widac tez w skiselectorach, ktore, jak dla nas przynajmniej, podaja za dlugie narty. Gdyby producenci Atomickow, Fisherow, Voelki i Rossignoli pojezdzili troche, najlepiej wiosna, na Kasprowym, zaraz pozmieniali by co nieco w swoich propozycjach.
  20. W tym rzecz, ze metoda nie do konca jest zalecana, przynajmniej przez producentow. Zobacz na promienie skretu allroudow dla poczatkujacych u trzech znaczacych producentow: Atomic, Fischer, Rossignol. Wszystkie podstawowe modele ze srodka dlugosci maja promien 15-16 m. Dlaczego tak jest?
  21. Wiem, wiem, bylo i jest o tym wiele. Ale watpliwosci pozostaja. W czym rzecz? Chodzi o dobor typu narty i jej dlugosci, a takze taliowania dla poczatkujacych i co najwyzej srednio zaawansowanych. Dobrze jezdzacy dobiora sobie sami, choc i oni, zwlaszcza przechodzacy z nart klasycznych, maja problemy. Ale skupmy sie na poczatkijacych. Obserwujac rozne porady tu i tam (forum, grupa dyskusyjna, porady ekspertow tu i owdzie) zauwazam dwie tendecje. Jedna z nich radzi dobor nart stosunkowo krotkich o malym promieniu skretu, rzedu 12-14 m. Tak radzi np. Jacek Trzemzalski z onetu, kilku instruktorow (np. Ondo) z pl.rec.sport.zimowe. Oczywiscie narta musi byc miekka poprzecznie, by tolerowala bledy i umozliwiala latwy zeslizg, ale to inna sprawa. Druga tendencja poleca narty o wiekszym promieniu skretu, typu 15-16 m i konsekwentnie wiekszej dlugosci. Wydaje sie, ze pierwsza tendencja zaczyna przewazac. Widac to i u producentow, ktorzy zwiekszaja taliowanie w nartach dla poczatkujacych. Ciekaw jestem waszych opinii. Osobiscie jestem zwolennikiem pierwszej tendencji, ale przyznam, ze stalem sie nim nie od razu.
  22. Wlasnie. Troche popracowalem i spreparowalem cztery filmiki w temacie muldy i nie tylko. Wszystkie pochodza z jednego filmu: carving_technica.avi osiagalnego na moim serwerze, ale o dlugosci ok. 400 MB. Swietnie jezdzacy gosc demostruje rozne techniki, glownie krotkiego skretu. Niestety koreanski komentarz jest, jak dla mnie, malo zrozumialy. Te wyciete z calosci filmiki obrazuja rozne rzeczy z tematu muldy. Licza od 6 do 12 MB, czyli zjadliwe. Kompresowane xvid mpeg-4, a wiec jesli komus bedzie brakowac kodeca, wygooglujcie "xvid" i zaladujcie co potrzeba. Ja ogladam filmiki allplayerem, ale jeszcze lepszy jest jaks programik, ktory pozwala sledzic klatka po klatce. Jednym z nich jest darmowy VirtualDub. Warto w nim przesledzic poszczegolne ujecia z jazdy gaceta, bo doskonale wychodza pewne elementy. Aha, juz zupelnie na koniec. Zwroccie uwage, ze gosc jezdzi bez kasku. Czasem nawet bez czapki. Tak wiec. Pierwszy filmik: http://zeus27.cyfron...bl/movement.avi jest cwiczeniem przygotowawczym do jazdy po muldach. Warto zwrocic uwage na zmiany rytmu w pierwszej czesci filmiku oraz wyrazne uzycie techniki avelement (polkniecia i odciazenia z wyrzutem nart do przodu, kiedys nazwano to w Polsce blednie technika odchyleniowa). Drugi: http://zeus27.cyfron...iebl/moguls.avi to wlasciwa jazda po muldach z wykorzystaniem elementow zaprezentowanych wyzej. Narty prowadzone b. wasko, mocna praca kijow, znakomite avalement wlacznie z wyrzutem i skrecaniem nart w powietrzu. Doskonalosc muldowa. Trzeci: http://zeus27.cyfron...oziebl/free.avi stanowi dla mnie kwintesencje swobodnej, znow na granicy doskonalosci, jazdy w dosc trudnym, lekko zmuldzonym, niezbyt ubitym, zroznicowanym terenie. Takie trasy najbardziej lubie. W jezdzie faceta sa zawarte wlasciwie wszystkie elementy wspolczesnego narciarstwa. A wiec jest i karwing, zwlaszcza w prowadzeniu nart w skrecie, jest avalement, jest zeslizg tam, gdzie jest on potrzebny. Procz tego podaje to: http://zeus27.cyfron...ebl/carving.avi - gosc pokazuje idealny, no prawie, krotki skret karwingowy. Bez zeslizgu i odciazenia. Narty prowadzi dosc szeroko. Zwroccie uwage jak znakomicie dociska w skrecie zewnetrzne kolano po to, by uniknac ewentualnego zeslizgu. Kijki tylko markuja. Ten filmik podaje troche przekornie. Po pierwsze, by pokazac, ze gosc jezdzi tez swietnie carvingiem. A po drugie, ze rola carvngu w narciarstwie ma swoje ograniczenia. W trzecim filmiku, konczacym cala plytke CD, widac to najlepiej.
  23. YouTube - Ski Tips for Advanced Skiers a dalej "Ski Tips for Bumps and Ice" Szkoda, ze tak malo jazdy. Ciekaw bede Twojej opinii, ale Miller po muldach jezdzi tak sobie, oczywiscie zachowujac wlasciwe proporcje oceny. (toutes proportions gardee) Zobacz tez na inne filmiki, np. Cannon Instructor Mogul....
  24. Cos w tym jest. Pamietam zeszloroczny pobyt w Val di Sole. W nocy i rano byl duzy opad i ratraki nie wyjechaly na trase. To byl najlepszy dzien jezdzenia. Muldy ucza pokory, a umiejetnosc plynnej jazdy po nich stanowi rodzaj swiadectwa narciarskiej umiejetnosci. Tu sie nie da oszukac. Ale jest i druga strona medalu. Do jazdy po muldach trzeba miec bardzo duzo sil. Nie kazdy je ma i nie kazdy ma ochote na takie wydatkowanie energii. W kazdym razie ja juz unikam tras ze specjalnie przygotowanymi muldami. Jak dla mnie sa one zbyt wyczerpujace. Natomiast bardzo lubie takie naturalne muldy, ktore robia sie w trakcie dnia, np. na Goryczkowej. Nie sa one po pachy, ale nie jest to tez teren plaski. I to jest to. Oj przerastala i to bardzo. Mam jedna z plytek Szczesnego, gdzie demostruje on jazde po muldach. Lepiej zeby tego nie robil. Najlepsza jazde po muldach pokazuje facet z komentarzem koreanskim, ktory tu juz kiedys cytowalem i umiescilem na moim serwerze. Niestety to ideal, do ktorego sie dazy, ale nigdy nie osiagnie. Wbrew pozorom (niezlosliwa ironia ) niektorzy z instruktorow, zwlaszcza jeden z nich, niezle demonstruja jazde po muldach na CD PZN-u z 2005 r. Tez go kiedys cytowalem. Niezly pokaz jazdy po muldach podaje sam B. Miller. Ktos cytowal ten filmik w dziale Multimedia. Zaskoczony bylem stylem, bynajmniej niekarwingowym, jaki wtedy demostrowal, badz co badz, mistrz karwingu. Jeszcze jeden dowod na ograniczenia tej techniki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...