Skocz do zawartości

Spiochu

Members
  • Liczba zawartości

    3 729
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Odpowiedzi dodane przez Spiochu

  1. 9 godzin temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Właściwie nie rozumiem Twojego zaperzania się w kolejnej ze mną rozmowie ale to twoja sprawa. Zatrzymujemy się "pod grupą" jest sprawdzonym przekazem, który trafia do każdego. Sytuacje, które rozważasz, typu podjazd pod górę, są naprawdę rzadkie ale i tu to hasłowe uproszczenie łatwo sprzedaje ideę.

    Zwróć uwagę - miałem sporo takich przypadków - hamujący za grupą z ideą dojazdu poniżej grupy ale mu nie wychodzi i wali w środek bo łapie krawędź lub kosi ostatniego bo nie trafia...  Wiadomo, że chodzi o wypadkową kierunku hamowania czy ewentualnego upadku więc to pod grupą jest jak najbardziej uniwersalne a poza tym jak komuś nie wyjdzie to zawsze sobie może poćwiczyć podchodzenie.

    Pozdro

    Nie za bardzo wiem po co walczyć z czymś co pracuje.

    Pozdro

    Mitku, twoja osoba nie ma tu znaczenia. Przekazałem idee że tor hamowania ma NIE być potencjalnie kolizyjny. 

    Drugi akapit jest niezrozumialy. Jak zaczniesz hamowac za grupa to nie da sie w nia uderzyc. Wtedy jedyna mozliwosc to dluzsze lub krotsze podchodzenie.

  2. 23 minuty temu, Mitek napisał:

    Zatrzymujemy się "pod grupą"  i koniec.

    Pozdro

    PS.

    A czy kolesie filmujący i filmowany są bez winy... Ich błędem jest sama decyzja robienie filmików na ogólnie dostępnym stoku jak się ledwo jeździ - taka prawda. Reszta to już tylko reperkusje.

     

    Koniec to jest u ciebie z procesami myślowymi, jeśli coś sobie wbiłeś do głowy.  Istotny jest kierunek hamowania względem grupy a nie to czy znajdujemy się powyżej czy poniżej.  W większości przypadków zatrzymamy się za grupą i jednocześnie poniżej. Jeśli grupa stoi na górce na którą wjeżdżamy z rozpędu to wtedy zatrzymujemy się za grupą i jednocześnie powyżej lub na  podobnej wysokości Jeśli zgodnie z naszym kierunkiem jazdy za grupą nie ma miejsca to zatrzymujemy się obok, zwykle lepiej poniżej niż powyżej, ale też nie zawsze.

    Drobne błędy w stosunku do zdarzenia. Kręcenie filmiku stojąc w widocznym miejscu, może nie jest komfortowe dla innych ale w minimalnym stopniu stwarza zagrożenie. Nagrywany też jechał względnie normalnie, nawet nie było gwałtownej zmiany kierunku.

    • Like 2
    • Confused 1
  3. Godzinę temu, Kubis napisał:

    A tego nie powiedziałem 🙂

    Nawet bym Cię o to nie podejrzewał.

     

    42 minuty temu, Victor napisał:

    Cześć 

    Pare postów wyżej autor tematu wstawił swój film z jazdy,gdzie koledzy zwrócili uwagę na jego przecięcie stoku i skręt  stop. Wstawiając ten filmik-raz,że go wcześniej nie widziałem a dwa pamiętałem uwagę kolegów do autora tego tematu. Kogo wina nie dyskutuje (widać szaleńca),aczkolwiek uważam że jazda bez obserwacji narciarza nagrywanego po części jest również jego winą,przede wszystkim źle obranego miejsca zatrzymania (mógł pojechać dalej,mógł zatrzymać się wyżej przed nagrywającym,mógł obserwować otoczenie itd). Czyli można jeździć już całkiem dobrze (nie mi oceniać  jego jazdę) lecz mieć innych   w dupie co skutkuje tragedia .. 

    Pozdro 

    Przy zatrzymaniu się warto uważać i lepiej  się odwrócić zanim się zacznie mocno hamować i przecinać stok. Nie jest jednak dobrym pomysłem zatrzymywanie się przed znajomymi, czy grupą. Wielokrotnie taki manewr kończy się uderzeniem w grupę, bo ktoś się potknie albo mu krawędzie puszczą. Znacznie lepiej hamować obok grupy i zatrzymać się tuż za nią.

    • Like 4
  4. 3 godziny temu, mig napisał:

    A poza tym miał gdyby miał czerwona kurtkę to by zdarzył.... Kombinujecie jak koń pod górę. Wina jest oczywista jak nigdy. Zapierdalać tys cza umić.... I wiedzieć kiedy, bo można kogoś zabić lub okaleczyć na zawsze - strzał w nogi z krawędzi narty jak na filmie nie ma prawa skończyć się tylko siniakiem..... ;-((

    To o czym piszecie to ew. przezorność.

    Do większości wypadków przyczyniły się obie strony (a czasem ktoś jeszcze), mimo innych wyroków prawa i komentarzy mitka. Tutaj jednak kamikadze ostatnie metry leciał w powietrzu. Wbił na ściankę, bez kontroli i to jeszcze obok stojących ludzi. Miał miejsce żeby ominąć stojącego, tylko lecąc nie da się skręcać. Nie ma tu o czym dyskutować. A stanie na środku oczywiście też naganne, ale przynajmniej w widocznym miejscu.

    • Like 5
  5. 3 minuty temu, Victor napisał:

    Spiochu 🤦‍♂️ czytaj uważnie, bo A005 to buty całoroczne  😉 

    pozdrawiam 

    W zacytowanym tekście masz LM 005 - to opona zimowa, nie całoroczna. Blizzaków A005 w ogóle nie ma.

    • Like 2
  6. Cytat

     

    W dniu 13.12.2023 o 20:54, tomkly napisał:

    właśnie nabyłem rzeczone Blizzaki LM 005 i to w wyniku recenzji w niemieckiej prasie motoryzacyjnej

    Też się nabrałem swego czasu na te recenzje . W sezonie letnim nie dało się jeździć na tych oponach były tak głośne że słów brakuje . Pierwszej zimy zdały egzamin ale latni okres bo był prawdziwy koszmar i w następnym sezonie reklamowałem ,reklamacja uwzględniona . Dziś leżę pod płotem bo nawet nie miałem kiedy ich wywalić ! 

    Jeśli chodzi mu o inne opony to zaznaczone sformułowania wprowadzają w błąd.

  7. 13 godzin temu, Victor napisał:

    Też się nabrałem swego czasu na te recenzje . W sezonie letnim nie dało się jeździć na tych oponach były tak głośne że słów brakuje . Pierwszej zimy zdały egzamin ale latni okres bo był prawdziwy koszmar i w następnym sezonie reklamowałem ,reklamacja uwzględniona . Dziś leżę pod płotem bo nawet nie miałem kiedy ich wywalić ! IMG_0456.thumb.jpeg.cb96859d605f02150d471c49fbf16914.jpegIMG_0457.thumb.jpeg.d2c9f24defaadd46b8226a21e9f3d220.jpeg
     

     Wróciłem do ogumienia  lato i zima !  

    Moje buty naricarskie przemokły w czasie letniej kąpieli w Bałtyku. Na plaży też się słabo spisują, piach się wsypuje i gorąco w stopy.  Chyba muszę je reklamować.

    Pochwaliłeś się producentowi używaniem zimowych opon latem? Trudno o głupszy pomysł. 

    • Haha 1
  8. 18 godzin temu, star napisał:

    Ale to dalej Skoda;-) Masz krótsze auto i lepszy docisk na napędzana oske. W Jazzie i Tucsonie lepiej z tym było. U mnie 50 tysi pyłlo. Odnoszę się do innych zużytych dość poprzednich dwóch kompletów opon w tym pasku innych firm. Blizzakow nikt mi nie dał - sam kupiłem. Z jakimi porównujesz? Chyba żadnymi bo masz pierwszy komplet w Yeti? Pisałem o górach nie mieście i o podjazdach, esp tez jakoś nie mogę wyłączyć. Passat z zaletami wszystkimi i nielicznymi wadami. Mogło być gorzej. Zadowolony jestem. Pozdrawiam po podróży Wroc-Lodz. Lekka mrzawka i plusy ekspresówka dla tych blizzakow i Passata idealne prawie warunki, a biorąc pod uwagę, ze zima to idealne.

    Może szkoda, ale prawdziwe Yeti 🙂

    Problem jest w tym, że Pasek to jest dokładna odwrtoność auta na zimę w góry. Tutaj szukaj problemu. Jest długi, niski, ma duże zwisy, napęd tylko na przód i jeszcze masz zjechane zawieszenie.

    Ostatnio parkowałem w śniegu głębszym od prześwitu paska i dalej był lajt. Oblodzenia też były. W górach byłem wiele razy. Przez 2,5 sezonu nie miałem nawet jednej sytuacji żeby był jakiś kłopot z ruszeniem czy zatrzymaniem. Łańcuchów nie posiadam. Także te opony są bardzo dobre, również w warunkach zimowych. A mokre jest w PL jeszcze bardziej istotne. Przez większość czasu jeździ się właśnie po roztopach lub błocie pośniegowym. Jakbyś chciał opony typowo na srogie zimy to są modele nordyckie Np. nokian hakkapeliitta , również bez kolców, tyle że to w naszych warunkach bezsens.

    Co do ESP to jego wyłączanie nie ma sensu. Wyłącz co najwyżej ASR. Choć ja nawet tego nie potrzebowałem robić.

    • Thanks 1
  9. 3 godziny temu, star napisał:

    zrobił 3.1 i księga Guinessa rekord 

    Ale to dalej passat 😉

     

    3 godziny temu, tomkly napisał:

    A ja właśnie nabyłem rzeczone Blizzaki LM 005 i to w wyniku recenzji w niemieckiej prasie motoryzacyjnej, w której testach okazały się lepsze niż Continentale, co jest aż niewiarygodne. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się bowiem, żeby cokolwiek tam wygrało z Conti. 😀

    Ja mam takie w Yeti i jeździ się bardzo dobrze. Ostatnio był atak zimy, głęboki śnieg, zalodzone parkingi, absolutnie zero problemów. Wyjeżdżam jak po asfalcie. Oczywiście powoli i ostrożnie, ale nawet nie pamiętam żeby mi koło zaboksowało. Może od passka dają plastikową wersję żeby było niższe spalanie i dlatego star narzeka. 😉

    • Haha 1
  10. 10 godzin temu, Wujot2 napisał:

    Po prostu niesamowity pech, lub jak wolisz zdarzenie o niskim rachunku prawdopodobieństwa. Może też trochę zbyt małe umiejętności. Freeridera uderzenie niewidzianego (czyli od dołu) kawałka skały nie powinno wywalić. Bardzo smutna historia.

    I też dowód na temat iluzorycznej przydatności kasku. 

    Nie wiem co masz na myśli, ale w kamień od dołu to raczej się nie uderza. Zwykle najeżdżasz od góry i uderzysz ślizgiem, ewentualnie dziobem. Kiedyś w Soelden wjechałem tak na skałę pod puchem że mi wyrwało z 10cm ślizgu pod butem, oczywiście katapulta z nart i podejrzewam, że każdego takie zdarzenie przewróci. Mnie nic się nie stało, ale równie dobrze mogłem trafić w kolejny kamień i się zabić, bo prędkość była spora. Przejazd przez kamień był na wprost i na tyłach nart więc niż już więcej by nie pomogło

    W kasku czy bez, rozsądnie czy nie, bardzo duża jest rola przypadku. Kiedyś upadłem na twarz w śnieg i pod odciskiem mojej facjaty był kamień. Dosłownie kilka mm niżej ale na tyle głeboko, że zabrakło do uderzenia i nie miałem nawet draśnięcia. Innym razem klapnąłem niegrożnie na tyłek w miękki śnieg. Akurat trafiłem na skałę i prawie się połamałem bo przez dłuższy czas nie mogłem wstać, a dalsza jazda była niemożliwa.

     

    • Like 1
  11. 2 godziny temu, brachol napisał:

    I jak warunek? W poniedziałek widziałem, że chmury...

    W poniedziałek miękko ale nie grząsko. Dało się jeździć na krawędzi.

    Dziś zmroziło górną połowę, dół miękki.

    Widoczność na górze mgliście, dół ok.

    Ludzi mało, nawet jak na moje standardy.

    • Like 2
    • Thanks 1
  12. 5 godzin temu, Flex 40 napisał:

    Nie znam nikogo kto żałowałby zakupu Masterki ~180cm i r21-23. Czy to w wolnej jeździe czy na gigantach, przynajmniej tych akademickich. Fakt, fajnie jest mieć drugą parę na stoki krótsze/bardziej zatłoczone.

    Narty dobre, tylko miejsca mało. W PL stoki krotkie i kupa luda. Na treningi czy zawody to osobny temat.

  13. 2 godziny temu, Kubis napisał:

    Sklepowy GS do 20m spokojnie. Nie musi być żadna slalomowa. Tylko trzeba umić na nim jeździć

    To ja zapewne nie umim, bo na gs ponizej jest dla mnie za malo miejsca w PL. No chyba ze Kasprowy. W CG też na nich jeżdżę, ale musi być zupełnie pusto.

    Na zdjeciu gs junior fis 176 r21:

    d700d2e5-.thumb.JPG.62aa696fc116dcef266f83861114a7f8.JPG

  14. 1. GS FIS są bezużyteczne dla amatora.

    2. Narty sportowe od 20 lat prawie się nie zmieniły. Kup z dowolnego rocznika ale nowe.

    3. GS Masters o promieniu 20-25m będą ok jeśli jeździsz w Alpach. W PL tylko slalomka, ewentualnie jakieś twarde sklepowe GS ok. R18m

    • Like 5
    • Thanks 1
  15. 14 godzin temu, Mitek napisał:

    CZeść

    Jeździsz raz na ruski rok od święta to się trochę pomęcz. Przyda ci się może Ci zejdzie napinka Piotruś.

    Pozdro

    Raz na ruski rok to ty jeździsz na nartach o ile w ogóle., na rowerze w terenie zresztą podobnie. W pisaniu głupot ci to jednak nie przeszkadza.

     

    • Haha 1
  16. 22 minuty temu, brachol napisał:

    Jak wygląda poza trasą w rejonie? Da się zjechać ze Śnieżnika w miarę komfortowo i bez strat w sprzęcie? 

    Bez strat w sprzęcie to można u mnie na tarasie(pod Wrocławiem) jeździć a Ty o Śnieżnik pytasz. :)

    • Haha 1
  17. 2 godziny temu, Wujot2 napisał:

    Zima jest fajna jak zamrozi błoto a na wierzchu jest 5 cm śniegu - wtedy jest dobra zabawa.

    Dopiero FAT (w przystosowaniu zimowym) daje szansę na jazdę w ciut głębszym śniegu, choć tam też cudów nie ma. Porównaj sobie powierzchnię nart i styku opony. Specjalnie napisałem o przystosowaniu zimowym (czyli nie na mleku). W ogóle, w zimie łańcuch czy klocki dużo szybciej schodzą. 

    W sumie to jest więcej serwisu, czyszczenia, suszenia, dokładnego smarowania a mniej jazdy. Trochę mi się to znudziło i teraz wybieram wtedy raczej asfalty i mój  składak (a w nim pasek klinowy i bezobsługowe łożyska). Ale kiedyś walczyłem tak jak Ty. 

    Czemu nie na mleku? Przecież na śnieg to raczej super niskie ciśnienie. Jest mleko zimowe Np. orange subzero. Ja jechałem na endurance które niby jest od zera ale nic się nie działo.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...