Skocz do zawartości

Spiochu

Members
  • Liczba zawartości

    3 729
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Odpowiedzi dodane przez Spiochu

  1. 1 minutę temu, Mitek napisał:

    Rozumiem,że Ty jesteś narciarzem z innej półki niż żona? Brzmi słabo...

    Ale zwykle to rzeczywistość. Żony/partnerki statystycznie jeżdżą dużo słabiej. W większości dlatego, że się boją, nie chcą się doskonalić, albo po prostu nie lubią narciarstwa.

    • Like 1
  2. 10 minut temu, brachol napisał:

    Co do roweru mając MTB można mieć jeden, mając szosę to już często trzeba mieć drugi rower.

    Wystarczy nie mieć szosy.  Jaka jest przewaga szosy nad gravelem na amatorskich wycieczkach? Jak ktoś nie jest zawodowcem, to musi być masochistą żeby chcieć walczyć z dziurami, wdychać spaliny i ryzykować życiem na głównych drogach, zamiast wybrać gravel/cross/mtb.

    • Thanks 2
  3. W dniu 9.03.2024 o 22:51, Edwin napisał:

    No to już wiem. Lekkie narty są lepsze w trzech kwestiach- poza trasę,na skitury, no i najważniejsze jak partnerka jest leniwa i trzeba za nią dźwigać drugą parę 😄

    Pomyliłeś parametry. To partnerkę można wziąć lżejszą, ale narty muszą być solidne. I niech sama dźwiga, a jak jej powiesz że noszenie nart polecał znany trener cross-fitu, to jeszcze i Twoje weźmie.

  4. W dniu 9.03.2024 o 09:23, Wujot2 napisał:

    Dobra narta to lekka narta.

    Na stoku lekka narta to padaka. Podobnie wszystkie skiturowe wynalazki które są sztywne a mało sprężyste.

    Lekka narta telepie się na nierównościach i grudach, jest niestabilna i gorzej trzyma na lodzie. Nie daje wystarczającego podparcia, nie oddaje też energii jak narta sportowa. Przy czym narta sportowa nie musi też być jakaś super ciężka. Nie warto stosować cięższych płyt i wiązań bo to nic nie daje. Sama narta musi być jednak solidna.

    Dla mnie najlepsza jest opcja solidna i krótka. (SL FIs) Sprawdza się w każdych warunkach na stoku za wyjątkiem mokrego śniegu na płaskiej trasie (na stromym jest ok).

    A na duże muldy to wszystko jedno jakie narty. Na każdych będziecie kaleczyć jazdę. 😉

    W lekkim śmigu, różnice między nartami też są mało widoczne. Wszystko wychodzi dopiero przy jeździe na krawędzi.

    • Like 3
  5. 17 minut temu, star napisał:

     Grupa jak widać nie pomogła. Tam było dość plasko. Sprzętu do kopania dobrego też nie mieli. Pewno im zawiewało co tam sobie wykopali. Takie plateau to trochę pułapka. Wiatr mocny temperatury mocno ujemne, śnieżyca.

    Grupa to często podejmowanie większego ryzyka, czekanie na innych, konflikty i rywalizacja zamiast współdziałania. Zgrany zespół jest niezastąpiony, ale bardzo niewiele takich ekip. Samemu człowiek wie, że jest tu i teraz i na nikogo nie moze liczyć. Albo podejmie działanie albo zginie. Wbrew pozorom to często pomaga.

    Co do sprzętu. Odkopywałem kiedyś gościa (w kilka osób) co wpadł głową i tułowiem pod snieg i się dusił. Nawet nie wyciągaliśmy łopat. Może 1-2min to zajęło.

    Na płaskim jak wieje rozkładasz kilka par nart i robisz podkop pod nimi. Jak już masz rów z dachem , ryjesz dziurę w bocznej ścianie. Pewnie zbyt póżno pomyśleli o schronieniu. Być może też spanikowali lub tracili energię na konflikty.

    • Like 3
    • Thanks 2
  6. Ostatnio wypozyczałem we Wrocławiu narty dla dziewczyny. (nauka od zera)

    Przy parametrach 169cm/57kg,  30 lat i dobry poziom sprawności, poprosiłem o narty 150cm.

    Panowie nie chcieli mi ich pożyczyć. Bo za długie!! Wręcz siłą chcieli wcisnąć 140cm. Bo na 150cm sobie nie poradzi!

    Dopiero mój kilkukrotny, zdecydowany sprzeciw wymusił przekazanie żądanej długości.

    Z butami historia była odwrotna. Gdy poprosiłem zgodnie z rozmiarem o 23 i wąskie to przyniesli 24 o szerokosci 100+ bo musi być wygodnie.

    I to nie jest tak, że obsługują tam głąby. Oni całkiem ogarniają temat.

    Po prostu większość klientów ma takie oczekiwania. Ma być od razu maksymalnie łatwo i wygodnie. Inaczej będą reklamacje, których oni chcą uniknąć.

    W końcu jednak dostałem buty 23 o szerokości 92, które tak dobrze się sprawdziły że zdecydowaliśmy się je odkupić.

     

     

     

     

     

    • Like 3
  7. 10 godzin temu, Wujot2 napisał:

    No to już bardzo dużo, trzeba się było "wgryzać" w śnieg. Ale to też jest dziwne. Są precyzyjne prognozy dla danego punktu, na przykład yr.no  One obejrzane tuż przed wyjściem potrafią się sprawdzać z dokładnością do 30 min. Wiatr tam też jest. W sumie to tej całej sytuacji nie rozumiem. Może wyjaśniłoby to jakieś psychologiczne uwarunkowania typu rywalizacja, przywódca, konieczność zrobienia misji itd. 

    Dziwny ten wypadek.

    Dla nas oczywistym jest, że wychodzi się dobrze przygotowanym, ale chyba to jednak nie takie oczywiste.

    Brak wyposażenia można jeszcze tłumaczyć jakimś wyścigiem. Granice przesuwa się na dużym ryzyku.

    Dziwne też, że nie udało się wykopać jamy. Kilku sprawnych chłopów powinno dać radę a będąc zdeterminowanym kopie się szybko. Sam kiedyś przeżuciłem kilka m3 w 15 minut (tylko dzięki wkurwieniu na sytuację drogową). W sytuacji zagrożenia życia, tym bardziej to możliwe. Intensywny wysiłek bardzo też rozgrzewa. Podejrzewam, że oni mieli już poważną hipotermię zanim zaczęli kopać, inaczej to powinno się udać.  W jamie (nie rowie) jest też dość ciepło, więc bez grubych puchów przeżycie jest możliwe.

    • Thanks 2
  8. 1 godzinę temu, moruniek napisał:

    Jak będziesz kupował Winietę na At on-line zaznacz że firma. Inaczej będzie ważna po 18 dniach od dnia zakupu. Oc lepiej wydrukować i łańcuchy też warto zabrać. Dowód rejestracyjny - dane auta powinny się zgadzać z kierowcą/osobą w aucie a jak auto firmowe to upoważnienie.

    p.s.

    Bawcie się dobrze.

    "

    Jak kupić winietę bez 18-dniowego wyprzedzenia

    Od stycznia 2024 zniknęła konieczność wyboru formy przejazdu na „jestem przedsiębiorcą”, aby móc korzystać z austriackiej winiety już w dniu zakupu, bez konieczności zakupu winiety z 18-dniowym wyprzedzeniem. "

     

    Tylko czy w ogóle warto te winiety kupować? Dojazd na Hochkar z okolic Wrocławia jest dość specyficzny. Droga bez opłat jest krótsza o 75km a tracimy 30min względem wersji autostradowej.

     

  9. Jedziemy na ten Hochkar.

    Czy w Austrii/Czechach są jakieś specjalne wymagania odnośnie auta osobowego? Słyszałem o jakiś naklejkach ekologicznych, ale informacje w necie są sprzeczne. Potwierdzenie oc można mięć na telefonie czy trzeba wydrukować?

    • Like 1
  10. 42 minuty temu, Ag120 napisał:

    Proszę bywalców o radę. Planujemy szybki wypad w dn 10-15.03 na szusowanie. Chcemy odwiedzić coś nowego, rozważam w Austrii SFL, znajomi ciągną do Ponte di Legno/Tonale. Lubimy przede wszystkim długie czerwone trasy i urozmaicenie,  a z uwagi na kontuzję kolana istotne warunki śniegowe, aby nie wykończyć go do reszty. Która z tych miejscówek ma szanse na lepszy warun w miarę możliwości do samego dołu.  Do tej pory nie musiałem aż tak analizować ośrodków. ale zima szczególna, no i kolano uziemia zapędy na wszystko, co by się chciało. Co radzicie ? 

    Jak masz kontuzje kolana to jedz do kliniki a nie na narty. Jak sie wyleczysz to nadrobisz. A tak to bedzie lipna jazda a stan kolana sie pogorszy.

  11. 26 minut temu, cappo napisał:

    Pisałeś o dojeździe z Poznania, więc myślałem właśnie o tym mieście, odnośnie Wrocławia to niestety nie pomogę. 

    Nie pisałem nic o Poznaniu. Ktorys z kolegow pisal.

    A na sciance w Poznaniu tez bywamy ale nie pamietam nazwy.

  12. 3 godziny temu, cappo napisał:

    Na którą ściankę chodzicie? Może kiedyś uda się spotkać, ja ostatnio Karma Grunwald bo mam najbliżej. 

    Jesli chodzi o Wroclaw to ostatnio na Groto. A gdzie bys polecal? Najlepiej jak honoruja multisporta.

  13. 2 godziny temu, Marcos73 napisał:

    Piotrek, może nie jeździsz dużo samochodem, ale taka trasa to pryszcz. Nawet jak spędzisz w trasie 10h to jest to na tyle blisko, że nawet tego nie odczujesz, zważywszy na fakt, że w perspektywie łóżko i normalne spanie do rana. Jadąc w niedzielę rano np. o 6.00 - dotrzesz z przerwami o 16.00 na miejsce. Dużo czasu na rozpakowanie się, bez napinki. Twój samochód w takim tempie to nic nie spali. A w niedzielę to ruch zazwyczaj mały i jazda będzie spoko. Sobotę masz na spakowanie wozu, rano śniadanko i w drogę. Idealna opcja. Pojeździć 5 dni w fajnych warunkach bez tłoku i powrót w sobotę popołudniu. Może wyjdzie nieco drożej, ale dziewczynę trzeba zachęcić, nie zniechęcić.

    pozdro

    Jezdze niecale 20k rocznie. Nie wiem jak Wy tego nie odczuwacie, ale po 3h jazdy wszystko boli. Pofobnie mam w biurze. Ludzie moga godzinami nie wstawac a ja sie ciagle musze krecic bo bym nie wysiedzial.

  14. 1 godzinę temu, zając napisał:

    Dokładnie, jak zaczynałam jeździć w warunkach lokalnych (o niebo lepszych od tego co jest teraz, bo był śnieg), to wyjazd do Austrii na narty to było jak awans do ekstraklasy prosto z podwórka. Po prostu chciałam się nauczyć lepiej jeździć żeby móc jeździć po wszystkich trasach, podziwiać te piękne widoki i mieć z tego przyjemność.
    U nas obecnie są warunki tylko dla koneserów 😄

    Dzieki. Ostatnio jak bylismy w okolicach Slezy na rowerze to wlasnie byly warunki dla konserow. ( mnostwo blota) Nie wplynelo to pozytywnie na postrzeganie mtb. Takze na nartach chyba nie  ma sensu powielac tego bledu.

  15. 5 godzin temu, Jan napisał:

    tak myślę że w 2-3 sezony zrobisz z niej instruktorkę 🙂

    a jak dziewczyna kocha Hiszpanię to najlepiej Sierra Nevada, tam mają teraz kupę śniegu

    https://sierranevada.es/en/invierno/the-ski-resort/live/webcams/

    Nie, nie zrobie. Instruktorka to moze zostanie od wspinaczki. Bardziej tez ciagnie ja do skiturow. Nie lubi predkosci, wiec to wyklucza zaawansowana jazde.

    Wspinanie, nie Hiszpanie. Ale dzieki moze kiedys mozna by to polaczyc z nartami.

  16. 3 godziny temu, Marcos73 napisał:

    Piotrek, szybciej zajedziesz. A jak pojedziesz w Niedzielę to już bajka. Ja z Austrii wyjechałem o 12.00 a do domu dotarłem po 22.0p parę minut. Jechałem przepisowo! A świadczy o tym fakt, że zbiornik wystarczył na całą podróż. 66l i 800km. Przy moich możliwościach to ekodriving. Z przerwą blisko godzinną na obiad, a i tak do Wiednia jechaliśmy bokami ( bo nas Google tam wywalił) gdzie max 110km/h, sporo 70-tek i 50-tek. Szukaj noclegu i baw się dobrze. 
    pozdro

    Gugle pokazuje 8h nie liczac przerw. 500km ale bez autostrad. W drugim warianvie 7:25 ale trzeba sie wrocic do Gliwic i 680km. Z Krakowa cisniesz glownie autostradami.

  17. 1 godzinę temu, moruniek napisał:

    A może zapytaj swojej dziewczyny o oczekiwania odnośnie wyjazdu ? Gdzie chciałaby pojechać, co robić po nartach ?

    Dziewczyna to najchetniej by pojechala do Hiszpanii wspinac sie w skalach. Dała się jednak przekonać i chce spróbować nart. Ja za to zacząłem z nią chodzić na ścianę i w skały też będziemy jeździć jak się cieplej zrobi, albo na ferraty w Dolomitach.

  18. 2 godziny temu, Marcos73 napisał:

    Damian, jeśli budżet ograniczony (nie oceniam), to trzeba wypracować jakiś kompromis. Albo jadę w PL na pełen okres i jeżdżę (albo i nie) po tym co jest i na stacjach które są czynne, albo jadę na krótszy okres i nawet po bandzie (to co pisał Brachol), będę krócej, mniej się wyśpię, bardziej na wariata, ale wtedy już podobne pieniądze, ale gwarancja śniegu jest i w miarę luźno na 100%. Tu wybór należy do P.Śpiocha. Też jeżdżę na relatywnie tanie wyjazdy. Ale aż tak mnie budżet nie ogranicza. Do Madonny przyjeżdżam w niedzielę - od poniedziałku do piątku jazda. Wyjazd w sobotę po śniadaniu rano. Jest daleko, a nie musze się szarpać. Ważniejsze zdrowie moje i rodziny.

    pozdro

    Chyba zdecyduje sie na ten Hochkar, ale nocleg jakis od "naszej" strony gory. Zawsze troche krotszy dojazd. I tak 7-8h to sporo.

    • Thanks 1
  19. 3 godziny temu, brachol napisał:

    Wszystko kwestia optymalizacji wyjazdu. Tak jak busem, jedziesz w nocy rano na stoku i powrót ostatniego dnia po nartach od razu do PL (chociaż np. z Tyrolu jest dalej i zajmuje to więcej czasu i jak jest jeden kierowca to nie ma lekko)

    pozdro

    Narty po nocce w busie? Ani to przyjemne ani bezpieczne. W takim kontekscie to juz nawet lepiej przeplacic 

    • Thanks 2
  20. 2 godziny temu, Mikoski napisał:

    Marku szkoda Twojego czasu na porady i szukania kwater dla tej cipy która ciągle narzeka na kasę , najlepiej jak by mu jeszcze dopłacili za przyjazd roszczeniowiec za dychę.

    Spadaj smieciu cegiel pilnowac.

    Polacy przeplacaja za wszystko na potege i jeszcze sie ciesza ze promocja.  Jak ktos rozsadnie liczy to od razu zdziwienie.

    • Thanks 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...