Cze
Smaży niemiłosiernie w Dalmacji, ale piwko i morze dość chłodne w zasięgu ręki mamy. Odjechaliście w kosmos od tematu. Czas wrócić na ziemię. @Wujot2 dobrze opisał wszystko z punktu widzenia amatora, @Mitek nieco się obruszył, że nikt nie zauważa jego wpisów, które de facto w skrócie brzmią identycznie. To nie narty jeżdżą, a narciarz, a są uniwersalne na tyle, na ile uniwersalny jest kierowca. To jest niezmienne. @Jan wspomniał o postępie technologicznym, bo taki nastąpił, narty są bardziej przyjazne dla przeciętnego użytkownika. Co nie znaczy że są lepsze. Generalnie osoby permanentnie szkolone w długiej perspektywie czasowej posiadają umiejętności o których ambitny amator może tylko pomarzyć. To są fakty. Wyszkolony zawodnik w GS-ach zjedzie kurwa wszędzie, technicznie, nie siłowo i na takim poziomie, że większość amatorów może tylko zazdrościć mając „dedykowany” sprzęt do warunków. Niestety tak jest. A kontuzje, zwykle głupota, brak doświadczenia, słabe przygotowanie do sezonu i oczywiście brak techniki.
pozdro