Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
To na emigrację zarobkową, trzeba było wybrać ten kierunek. Po kiego wybrałeś Niemca?
-
Dwa błędy: - najeźdźcy, a nie wyzwoliciele - w GG obowiązywał jednak j. polski
-
No tak... mojego ojca wyzwolili od jego ojca, brata, roweru, i kilku prosiakow ktorych nawet Niemcy nie zabrali... siostry zdarzyły uciec do lasu... Ale to bylo przed 80 laty. Wystarczy i na dzis.
-
Wałem w sumie jadę tylko na tym kawałku szutrowym, potem zawsze zjeżdżam na dół i albo wzdłuż wału dołem albo Sytą, do Vogla i potem w Ruczaj. Pewnie dzisiaj tak pojadę, bo gravelem przyjechałem:-)
- Dzisiaj
-
Cześć No to z Moją zona musieliście się mijać pewnie nie raz bo Ona tamtędy jeździ bardzo często. Ja tej drugiej strony nie lubię. Zawsze chodzi tam dużo ludzi z psami i spacerowiczów, no chyba że dołem asfaltem - wtedy szybo ko idzie bo dzięki garbom czasami jedzie się szybciej niż samochody. 🙂 Pozdrowienia serdeczne
-
Mały termos, przekąski, kamera i akcesoria, kominiarka. Pewnie coś by się jeszcze znalazło ale raczej jakieś małe bibeloty
-
wyzwoliciele- bez nich musiał byś teraz pisać na forum po niemiecku (niektórym też się marzy)
-
Foto znalezione w sieci. Wtedy wydawało mi sie to tak nierealne, ze aż niemozliwe.... a jednak. 18 września 1993, po prawie 50 latach okupacji, pożegnanie ostatnich żolnierzy rosyjskich w Belwederze. To juz 33lata a skutki ich obecności wciąż widoczne, i materialne i mentalne. Niektorym marzy się powrót?
-
a co wozisz w takim plecaku ?
-
faktycznie bo w hali mam zielone kijki
-
jest szansa:-) Mostem południowym wracam co jakiś czas, ale tylko wracając z roboty i jadę tam gdzieś koło 15:30-16:00. w 99% przypadków jadę wzdłuż trasy do Powsińskiej. Druga opcja na powrót to wałem od mostu siekierkowskiego(tym kawałkiem szutru) i potem wzdłuż wału i pod obwodnicą do Powsina i do lasu kabackiego.
-
Z kijami to chyba jakieś AI generował
-
Panie Seniorze zaraz herbatka, siadam i oglądam 😉
-
Ze skiforum oczywiście 😆 Jak ze wszystkim są zwolennicy i przeciwnicy. Ja lubię z plecakiem jeździć. Ale 'lubię' w czasie nauki schodzi na margines. Jednak zaryzykowałem i taka mała 15 wpadła 😉 Pozdro
-
Cześć Andrzej a z czym nasz jeździć na nartach? Z walizką? Oczywiście, że plecak nieco jazdę utrudnia, czy też, zmienia położenia środka ciężkości ale to są wartości minimalne. Miałem wprawdzie okazję jeździć i z plecakiem 40kg w sumie, z przytroczonymi drugimi nartami i jest to pewne wyzwanie zwłaszcza gdy jedziesz ścieżką po lesie ale zabawa jest równie dobra. No... ważne, żeby to był jednak jakiś plecak, wieziony - jak sama nazwa wskazuje - na plecach a nie dyndający na dupie na rozciągniętych na maksa paskach bo to - nie dość, że jazdę utrudnia - to do tego jest po prostu śmieszne. Pozdro
- Wczoraj
-
Cześć Mnie chodziło o technikę samego kręcenia VHS w czasie jazdy - to naprawdę niełatwe bo masz w każdym oku zupełnie inny obraz bo miałeś wizjer okularowy a nie ekran. Spróbuj tak jechać i skręcać jednocześnie utrzymując filmowanego w kadrze. Zapewniam Cię, że zabawa jest niezła. Pozdro
-
To mnie się też dostanie, bo regularnie z nim jeżdżę. 🙂 Zobacz ten mój filmik z Plose 2016, gdzie mam przyczepioną do ramienia plecaka kamerkę GoPro. Kupiłem uchwyt osobno, a kamerkę miałem wypożyczoną z pracy. Pogoda tego dnia była w Plose idealna. Niezły materiał do wspominania, choć trochę nudny wychodzi.
-
Cześć A to skąd wziąłeś? Pozdro
-
Może trochę zbyt dosadnie mnie zrozumiałeś 😉 Tak w prosty sposób mówiąc chciałbym kamerę którą przyczepię i prawie zapomnę że jest ale nagram siebie, kogoś przede mną i trochę krajobrazu 😉. Nie lubię nagrywać z telefonu bo nie chcę tracić czasu jak mogę zjeżdżać. Stąd zrodził się pomysł na kamerę na kijku z plecaka. Może to bez sensu ale już na YT taki patent widziałem. Trza wypróbować 😉 Zaraz będzie zjebka że z plecakiem się nie jeździ na nartach 😆 Pozdrawiam
-
Bardzo chętnie, jak zdrowie będzie dopisywać i nie będę miał akurat natłoku pracy. Zwalniać się nie muszę 😉 Pozdro
-
Cześć Jak będziemy gdzieś jechali w okolice - Bałtów, Kazimierz, Parchatka, Tumlin, Krajno (obok Bałtowa najsensowniejsze) to dam znać i możemy zrobić filmiki. Ale my jeździmy zawsze w tygodniu na rano - zwalniamy się z roboty i na 2h jedziemy i o 15.00 jesteś w domu. Pozdro
-
Cześć Myślę, że jazdy pod wiatr trzeba się nauczyć, tak jak wszystkiego w sportach. Ja dopóki nie nauczyłem się odpowiednio sterować kadencją słabo sobie radziłem z wiatrem bo waliłem z nogi. Radek Gołębiewski - który w pewien sposób od paru lat mnie inspirował mówił zawsze: Jak wieje wiatr to zrzucasz bieg czy dwa ale poniżej 25km/h nie wypada schodzić - i tego się trzymam. 🙂 Pozdro PS Na moście południowym i na okolicznych drogach, ścieżkach bywamy tak często, żę musieliśmy się tam mijać
-
Gdzie mam okazję...😆 Jestem z okolic stolicy więc sensownie pojeździć to wszędzie daleko. Na jeden dzień to chyba Bałtów najsensowniej
-
Chętnie tylko wśród moich znajomych mało jest narciarzy. Może ktoś z forum się kiedyś trafi😉