Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Dzisiaj
  2. Rozumiem że inny styl jazdy, pełna petarda itp., ale serio jeździsz tylko do południa czy tylko tak przekornie napisałeś?
  3. Ja się mogę podpisać pod Twoimi stwierdzeniami z drobnymi korektami: - lubimy wystartować z otwarciem wyciągu czyli 8:00 lub 8:30 bo wtedy masz sztruks i zero ludzi na stoku - dzień wcześniej sprawdzamy pogodę żeby wiedzieć czy w danym rejonie (w części ośrodka narciarskiego jeśli jest duży lub w miejscowości gdzie chcemy jeździć) będą dobre warunki, nie jestem koneserem jazdy w deszczu i mgle - zazwyczaj zjeżdżamy jednak co najmniej 2x tą samą trasą - po rozpoznaniu że gdzieś jest super to nawet wracamy kilka razy w ciągu dnia - lubię dłuższe trasy bo lubię turystykę narciarską, łączniki / trawersy traktuję jako konieczność - fajnie jest przysiąść w knajpce czy na tarasie w słoneczku i podziwiać widoki, zjeść i wypić przy tym coś dobrego - orczyki są ok ale przy jeździe całodniowej trzeba dać odpocząć nogom, a czasem ogrzać się w gondolce. Kocham góry i ruch, dlatego narciarstwo jako sport bardzo mi pasuje 😊 odkąd upowszechniły się skitury, można uniezależnić się od wyciągów i ewentualnego tłoku (choć przy wyjazdach w Alpy póki co decydujemy się na zjazdówki - kwestia towarzyska).
  4. Adam ..DUCH

    instruktor

    Przy tej ilości godzin którą planujesz lepszym rozwiązaniem jest zorganizowany wyjazd szkoleniowy.
  5. Lexi

    Jak jeździmy na nartach,

    Ja nie mam specjalnych wymagań - pare metrów szerokości i żeby kamienie nie wystawały bo lubię swoje deski i jak wystają to serce mnie boli- pół biedy jak je widać. Zdecydowanie ważniejsze od tras i warunków jest towarzystwo..
  6. Mitek

    Jak jeździmy na nartach,

    Cześć Ja bym nawet dodał, że bez rozpoznania terenu, czyli nie jednego a kilku zjazdów jakąś trasą nie da się po niej świadomie i z pełną kontrolą oraz w sposób zaplanowany pojechać. Zwiedzanie, taka narciarska turystyka to wieczne stanie i wieczny ból stóp - miałem to przez wiele lat z musu. Rybelek z ekipą lubi taką turystykę więc np. ostatni wyjazd taki miałem. Narciarsko wspominam bardzo źle. Pozdro
  7. Wczoraj
  8. Zdecydowanie jeździsz turystycznie. ;) - Od 9 do 16.00 nie ma szans tyle wytrzymać. do południa spokojnie wystarczy by poźniej cały dzień nie mieć siły na nic. - Dobrze się jeździ jak co najmniej 2 razy zjechałeś daną trasą Gdy trasy nie znamy strach mocniej pojechać bo nie wiadomo jakie warunki. - Praktycznie nie ma tras po 5-10km. Nawet w Alpach większość tras ma 2-3km. Wyjątki się znajdą ale nie jest ich wiele. Trawersów nie liczę. Sekwencja kilku tras z licznymi skrzyżowaniami to nie to samo co jedna oddzielna trasa. - Technika, prędkość, przeciążenia o to w tym chodzi - Picie alkoholu uniemożliwia jazdę. - Przy orczykach często są najfajniejsze trasy - bo puste. - 3-4minuty to klika km czyli prawie zawsze zjazd nie trwa dłużej. Zresztą i tak się staje co minutę.
  9. Clip

    Jak jeździmy na nartach,

    Ja jezdze "turystycznie" czyli: - od 9:00 do 16:00 (najchętniej 15:58 wejść do kolejki na samą górę) - z reguły wieczorem dzień wcześniej planujemy gdzie pojedziemy / jakie trasy zaliczymy następnego dnia - zjazd więcej niż 2 razy pod rząd tą samą trasą z reguły mnie nudzi, to jest dynamiczne planowanie gdzie by tu jeszcze pojechać do której knajpy wpaść itp. - lubię długie trasy 5-10km - technika sama w sobie nie jest dla mnie celem, jest środkiem do tego żeby bezpiecznie i efektywnie się przemieszczać - bicie rekordów prędkości to nie moja bajka, czasami wpadnę na trasę z pomiarem czasu ale bardziej jako urozmaicenie - robimy przerwy, fajnie jest zjeść cos dobrego w knajpie i/lub napić się piwa czy czegoś mocniejszego. To element turystyki a nie strata czasu bo można kanapkę w kolejce i dwa zjazdy więcej. - nie jeżdzę na orczykach chyba ze jest to niezbędne - wtedy sporadycznie mogę się złamać Biorąc pod uwagę powyższe unikam krajowych ośrodków, które w najlepszym przypadku ograniczają się do kilku tras (no może poza szczyrkiem) Nie wyobrażam sobie jeździć cały dzień góra dół tą samą trasą gdzie w zjazd trwa 3 albo 4 minuty. Mam znajomego co jeździ do krynicy tam pół dnia katuje czarną trasę i w południe kończy. Nie kwestionuje ze ktoś tak może lubić ale dla mnie to biegunowo odległe od moich preferencji uff ale się rozpisałem, będzie co krytykować😉
  10. Wziąłem krótsze.. koszyk majątek kosztuje 😉
  11. Mitek

    instruktor

    Cześć Z postów tchnie ambitną osobą więc polecam GS Team - Konrad lub Marta - jeżeli będą wolni oczywiście. Jak będziesz chciała kontakty prywatne pisz na priv. Białki do nauki nie polecam jednak... Nauka jazdy na nartach do proces, często długi i nigdy się nie kończący tak naprawdę a;e warto podjąć szkolenie aby opanować podstawy i zrozumieć na czym polega dobra jazda na nartach. Reszta to jazda i zbieranie doświadczeń... Pozdro
  12. Justysia

    instruktor

    Poziom umiejętność 5/10. Czyli bez zmian... jak rok temu, czuję, że bez instruktora i solidnych 20 godzin jazdy z nim nie przeskoczę tej oceny. A bo zwyczajnie w świecie nie mam się czym chwalić. Czuję, że zmarnowałam rok, mogłam w tamtym roku wziąć instruktora, a tak nowe narty i tyle. Narty jak narty, różnica jest, ale z postępów swoich nie jestem zadowolona, bo ich zwyczajnie nie było. Jeździłam w styczniu w pierwszych dniach w alta badia, potem ruszyłam zwiedzać inne trasy. Teren i widoki super, ale jednak niesmak pozostał😅
  13. widzę że udało się Tobie przykręcić do maszyny koszyk na narty
  14. Jan

    Jak jeździmy na nartach,

    przecież wszystko jest napisane na forum - widać po postach kto jeździ w terenie a kto wirtualnie
  15. Jan

    instruktor

    a co się dziwisz droga @Justysia - latem ubiegłego roku chłopaki starali się pomóc w doborze nart, dostałaś kupę dobrych rad a zimą to ani mru mru nie napisałeś jak się jeździło, gdzie się jeździło
  16. Mitek

    instruktor

    Jaki poziom? Pozdro
  17. a_senior

    instruktor

    Bo tu większość już nieźle jeździ i jeśli jeszcze sie szkoli to już na wyższym poziomie. A nie lepszym pomysłem jest wyjazd w Alpy z jakimś biurem, które przy okazji szkoli? Znam tylko jedno takie biuro-klub. RASC w Warszawie. Organizują wyjazdy rodzinne, ale pary bezdzietne też się trafiają. Byłem na jednym z nich w Paganella we Włoszech. Nie, nie szkoliłem się, ale podglądałem jak szkolono dorosłych. Bardzo sensownie. Myślę, że tego typu biur jest więcej.
  18. Trochę mylny tytuł. Powinno być raczej coś w rodzaju: "Jak spędzacie czas na nartach". A ten sugeruje tylko pytanie o poziom jazdy. Zasadniczo nie o to mi chodziło czy ktoś jeździ dobrze czy źle, klasycznie czy modernie, brzydko czy ładnie. Ale raczej gdzie, po jakich trasach, szybko czy wolno, intensywnie czy spokojnie bez napinki, co z przerwami i ew. apreski, w jakim towarzystwie jeżdzimy... Co nas w tym wszystkim najbardziej cieszy. I jak to sie zmieniało w czasie. Mimowolnie pisząc o tym mam na myśli typową jazdę trasową, ale wiem, że to nie wszystko.
  19. Zaskakujące. Fakt, można wypatrzeć po cieniu, ale bez niego są wątpliwości.
  20. Marcos73

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cze Ja się nie znam na rowerach szosowych, ale w niedziele w TV przypadkowo widziałem czasówkę dziewczyn (zespołowe) i tak zerknąłem z ciekawości, bo jedna z dziewczyn na rondzie się wywaliła i okropnie się potłukła. W związku z tym była masa powtórek z tego wydarzenia. Ujęcia z drona i w zwolnionym tempie. Na tych rowerach (może na szosach także, nie wiem) słabo się skręca, ujęcie z góry pokazało, że to bardziej motocyklowy skręt z położeniem ciała, inaczej niż na np. MTB. Jechały wolno i przednie koło jej uślizgło. Natomiast moim zdaniem miały bardzo cienkie kierownice (tak mi się to rzuciło w oczy) oraz takie V z włókna węglowego (to chyba owa lemondka) kiedy jechały na wprost. Takiego czegoś na ścieżkach nie widziałem. Chyba to dość specjalistyczny rower. Jazda takim sprzętem po mieście to chyba fanaberia i budzi ironiczny uśmiech, jednak jak pisał Witek, może to tylko przejazd do docelowego miejsca "treningu". Do brzegu. W zeszłym sezonie na Moltku będąc z Marasem, Damiano i Grace widziałem gościa (widzieliśmy) - starszy facet w gumie naturalnie na nartach DH. Pińć tras otwartych na krzyż, rano sporo osób, bo twardo i facet, który ewidentnie się męczy na sprzęcie, na którym normalnie jeździć się nie da. Był z kolega i nie wiem czy chciał przyszpanować, zupełnie tego nie rozumiałem i tylko można było patrzyć z politowaniem na jego walkę. Próbował cos rzeźbić na niebieskiej, ale tak naprawdę, to ten sprzęt w tych okolicznościach jest bezużyteczny. Tam nie ma gdzie pojechać na takich nartach. To narty na trasy zamknięte o odpowiednim profilu, coś można na nich skręcać pewnie w okolicach setki na zegarze, a i tak to będą obszerne łuki. Trzeba mieć miejsce. Tam ewidentnie nie ma takiej trasy, bo są krótkie a i wjazdy na kolejne wąskie i pod kątem 90-ciu stopni. Może jedna trasa by się nadawała z samej góry - dość długa, ale musiałoby być pusto - a tak nie było. Dla mnie to był przerost formy nad treścią. Ale co kto lubi. pozdro
  21. Jan

    instruktor

    szkoda kasy pozjeżdżajcie za kimś kto umi i też się nauczycie
  22. Lexi

    instruktor

    Podałaś kryterium "okolice Białki - Zakopane" .. pewnie dlatego cisza - mamy tutaj paru sprawdzonych. "zuchów" ale oni. nie. wiedzą gdzie Białka.. 😉
  23. Justysia

    instruktor

    Kurcze pieczone, myślałam, że pojawią się nazwiska, a tu cisza😟. Pytałam znajomych, ale ci którzy jeżdżą byli na wyjazdach zagranicznych. Koleżanka co źle trafiła, zawiesiła narty na kołku, więc też nie pomogła.
  24. Insta 360 X3. Z pasa biodrowego . Pozdrowienia
  25. Bonusy w Vavada to świetna okazja, aby rozpocząć swoją przygodę z kasynem online z przewagą. Na stronie https://vavada-poland.pl/bonus/ znajdziesz informacje o bonusach bez depozytu, darmowych spinach oraz promocjach dla nowych i lojalnych graczy. To idealne miejsce dla każdego, kto chce grać więcej i ryzykować mniej. Vavada dba o swoich użytkowników, regularnie aktualizując ofertę bonusową i zapewniając przejrzyste warunki.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...