Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Dzisiaj
-
Blossom? 🙂
-
Wiem jakie opisał, ale nie będziemy tu robić negatywnej reklamy. 😀 Natomiast wracając do pierwszej tezy - trafiłeś w sedno. Dla mnie różnice pomiędzy poszczególnymi modelami w tej samej kategorii są istotne. Nawet jeśli po kilku zjazdach potrafię przyzwyczaić się do danej narty, to subiektywnie odczuwanie poczucie nie tyle bezpieczeństwa czy stabilności (bo one są zazwyczaj podobne) ale komfortu i przyjemności z jazdy są zupełnie inne. Małe subtelne różnice, które często decydują o tym czy nam dana narta podejdzie, czy też absolutnie nie. Znam wiele obiektywnie wybitnych nart, które mi nie pasują.
-
Marek, mnie się też zdarzało wiele razy jeździć na Armadach 116 po twardym betonie i oczywiście było gorzej niż na FISach ale dalej akceptowalnie. Dobrze zaprojektowana, nawet szeroka narta pojedzie po wszystkim, jeśli się jej nie będzie specjalnie przeszkadzać.
-
Wydaje mi się, że wielu ludzi kiedyś z tego forum w ten sposób się poznało osobiście. A niejednokrotnie zdarzało się gdzieś na lodowcu spotkać znajomych z innej ekipy z busa. Nawet Szabirowe wyjazdy do Francji miały swój urok,bo ekipa zawsze fajna, choć podróż kurewsko długa,ale w doborowym towarzystwie ,a nie z melepetami.
-
Odpowiadając Mitkowi. Jeśli kupujesz narty dla siebie, to liczą się właśnie twoje subiektywne odczucia. Stąd cytowane wcześniej podejście Marcina Szafrańskiego (ale to samo powie @Wujot2 i sporo innych osób) jest w mojej opinii zwyczajnie podstawowym. Choć ktoś inny (tu chyba @jurek_h jest przykładem) może kierować się podejściem w stylu "każda SL FIS jest ok i nie ma dla mnie znaczenia którą kupię, ale kupię zieloną, bo jestem przywiązany do marki". Osoba niemająca możliwości objeżdżenia wielu nart, może chcieć testy dostępne wykorzystać jako pewien drogowskaz i też dla mnie nic zdrożnego. Trzeba tylko umieć je czytać, a dodatkowo zdawać sobie sprawę jak jeździ tester. A teraz przykład i przy okazji mała zabawa dla forumowiczów. "Niezależnie od tego, co robisz i jak mocno je forsujesz, nic ci nie oddadzą i w żaden sposób cię nie kopną, czy to podczas zmiany skrętu, na muldach, czy na pagórkach. Są martwe. Są nieciekawe. To czysto rekreacyjna opcja dla emerytów, na kaca. A w takim przypadku zupełnie nie wiadomo, co oznaczają litery „GS”. Dla mnie to gigant. To sport. Narta ma mieć rytm i dynamikę sportu. Ale brakuje im promienia GS, mocy, sprzężenia zwrotnego i oczekiwanej wydajności. Okazuje się, że te narty są dla tych, którzy chcą być sportowcami, ale absolutnie nie mogą. Początkujący, którzy szukają wygodnej jazdy klasycznej, mogą je uznać za interesujące." Quiz brzmi: Jakiej firmy narty z grupy tzw. GS sklep opisał tester?
-
Dziś Wszystkich Świętych a zatem odwiedzanie naszych zmarłych na cmentarzach. Ja mam do odwiedzenia aż cztery cmentarze, na szczęście wszystkie w Krakowie. Lubię spogladać na tabliczki na grobach i pomyśleć o ludzkich losach. Dziś na Cmentarzu Rakowickim (bardzo stary cmentarz) znalazłem taki smutny grobowiec. Dzieci zmarły, rodzice żyli dalej. Dla odmiany na Cmentarzu Podgórskim (bardzo ładny, choć to słowo tu nie pasuje) znalazłem kawiarenkę o właściwie dobranej nazwie. 🙂
-
Ja zrobiłem kawał Szkocji kamperem w automacie, bałem się przed jazda mocno, ale jakoś tak siedzenie po prawej stronie przestawiło mi mózg i całkiem nieźle się jeździło, rondo wymagało większej uwagi, ale nawet nie z powodu kierunku jazdy, tylko w którą stronę patrzeć, żeby nie wymusić pierwszeństwa. Ogólnie bardzo szybko się udało przestawić i jeździć jak u siebie. Na pewno dużo gorzej by było jeździć tak samochodem z kierownicą po lewej.
-
Dzięki busowym wyjazdom poznałem najlepsze ekipy narciarskie, z forum i poza nim. Poziom logistyczny wyjazdów na bardzo dobrym poziomie, towarzystwo wypas i wszyscy nawet jak pochleją to na narty musowo wstają. Star, a Tobie się nieco dziwię, że tracisz czas na te przekomarzanki, i tak kolejne przyjazne dusze będą po Tobie napieprzać, co byś nie napisał. Weź że na jakiś rower idź. Ja jakoś wolę zostawić różne elementy w poczuciu wyższości i dobrze spełnionego obowiązku.
-
Byle nie niebiańskie
-
Wszystkie chóry a ten oczywiście wielki, wyjątkowy, ale chóry wszystkie.
-
lubeckim obserwuje zawartość → Już nie bawem dużo szybciej i wygodniej na Zwardoń
-
Już nie bawem dużo szybciej i wygodniej na Zwardoń
lubeckim odpowiedział lubeckim → na temat → Narciarstwo
Tak teraz sprawdziłem. Przejazd ode mnie do Zwardonia jest teraz wyliczany na 38 minut. Do Szczyrku (na latanie) mam 20 minut. Oczywiście w sezonie narciarskim jest to dowolnie większa liczba,mogąca nawet sięgać kilku godzin 😄 Wnioski narzucają się same 🙂 -
Chrzanów - Narciarski Raj "Skała" u Rzetelskiego
brachol odpowiedział SkiForum → na temat → Pozostałe regiony
Cześć W głowie możesz podzielić. Ja jak jadę z rodziną to mniej mam dylematów, niż jak pojadę sam na narty, bo jednak w samochodzie 4 osoby, albo chociaż dwie, a nie jedna. pozdro -
Lewy pas w PL cały czas zajęty - dużo tych powrotów...
-
Cześć Tam pewnie miał sztywno tylko pod wiązaniem, a reszta rockery, czyli tak jak mówisz jak na butach. Mój syn chciał pojeździć na twin tipach, pożyczyłem jakieś Heady i pojechaliśmy do CG - niestety poprzedniego dnia ciepło w nocy mróz i od rana twardo z płytami lodu. Ciężko na taki sprzęcie mu szło. Jak założył swoje narty to zupełnie inna jazda. pozdro
-
Chór Niewolników? 😃
-
Cze Sorka za błędy w poście, ale qurła ten pomocnik wbudowany w telefonie daje czasami popalić. Narty 120 szerokie, typowe off. Potężne rockery. Z jego opowieści wynikało, że przyjechał na delikatny rozjazd przed wypadem do Francji na off. Nie spodziewał się aż takiej betonozy, narty miał od niedawna, bo po skończeniu „kariery” zawodniczej po skiturach z kumplem zafascynował się jazdą pozatrasową. Te kupił bo … były tanie😀. Stwierdził, że po trasach to już się wyjeździł, narty sportowe ma, ale leżą w garażu. Na razie do nich nie wraca. W sumie to pierwszy raz jeździł na nich w takich warunkach. Narzekał na krótką aktywną krawędź w nartach, stąd ta precyzyjna jazda. Trzymało dobrze tylko w okolicy buta, bo reszta to makaron. Rozpoczynał 2-gi sezon na nich i jeszcze na takim betonie nie jeździł. Pierwszy zjazd to trauma. Mózg widzi Warun petarda, a tu się qurła tak nie da po Bożemu jechać. pozdro
-
Dla Ciebie przestroga.
-
Cześć Wiesz raczej chyba jest nieco inaczej. Dla mnie NTN - a miałem, może gdzieś mam, pierwsze 4 czy 5 numerów. I właśnie te testy spowodowały, że zrozumiałem, że testy nart są bardzo oszukańcze. Wtedy Tomek (znam osobiście więc mogę tak mówić)zapraszał do testów zawodowców ale i dobrych narciarzy amatorów. Opinie były bezsensowne - przestałem w tamtym okresie kupować NTN. Czy teraz gdy testerzy (wtedy też była pierwsza polska półka) są inni, lepsi, jest to wskazówka... Nie potrafię powiedzieć. Na moja wiedzę żadna. Obiektywność testów, nawet tych ślepych jest dość mierna. Nie trzeba się specjalnie znać aby rozpoznać nartę/producenta po detalach, wiązaniach - bo przecież teraz mamy zestawy. Nawet w sportowych są płyty pasujące tylko do konkretnych firm. To po pierwsze. Ale drugie to obiektywna jakość testu - w perspektywie zakupu narty tej jedynej - w zależności od zmiennych obiektywnych oraz subiektywnych. Dlatego też uważam, że ich wartość w sensie próby przed zakupem jest... ŻADNA. Natomiast ich wartość w sensie edukacyjno poznawczym - ZAJEBISTA. TAK JEST. Co sądzisz? Pozdro serdeczne Aha... Jurek, Dzięki za to, że dałeś się sprowokować do odkrycia ułamka historii Jantarów. Myślę, że historia ta jest warta książki a nie wpisów na jakichś gównianych forach. Wiem,że nie masz na to czasu bo ... trzeba działać, ale może... Nie przypominam sobie narty w swoim życiu, która by wywoływała większe OCHY i ACHY niż Jantar wtedy To był sprzęt wymyślony i skonstruowany w komunie przez paru pasjonatów, który wtedy był jedną z lepszych konstrukcji na świecie. Warto tą pasję pokazać. Reaktywacja marki to - pisałeś o tym - to tak jak AC/DC na Narodowym - żałosne nabijanie kuponów. Pozdro serdeczne Pozdro
-
Cześć No to dzisiaj - ze sporym opóźnieniem zaczęliśmy z Rybelkiem sezon 25-26. Znakomita, historyczna już, inscenizacja Nabucco. Zajebiste chóry, zajebiste. Pozdro
- Wczoraj
-
Wiesz może miał model o bardzo małej sztywności. Ja mało jeździłem na takich nartach ale te kilkanaście par było. Dynastar Cham był znakomity ale wersji poniżej 10cm. Ale takie np Majesty, niezależnie od modelu aby - swego czasu - to musiałyby mieć ze 210 cm aby czuć si e na nich stabilnie na nierównym, a niby do tego były tworzone, a GS wystarczał w takich warunkach damski... Pozdro
-
Nie, napisałem że się zgadzam, bo de facto tak jest. Czasami różnic nie ma czasami to niuanse. Szerokie, cóż znam paru gości/ gościówek co potrafią na nich jeżdzić w każdych warunkach. Poznałem kiedyś gościa, w Krynicy i to chyba było na Jaworzynie. Jeździł na tyskich ultra szerokich dechach. Ale był beton. Bardzo dobrze jeździł, ale na mój gust bardzo uważnie, tzn. Bardzo technicznie, pieczołowicie cyzelował skręty. Spytałem o co kaman, to odparł: Jazdss na tych nartach na ttakim betonowym e, to jak jazda w samych butac
-
No to musi być zajebisty sprzęt, rewelacyjny pomysł. I to finezyjne spięcie gumą na chama. Pozdro
-
Cześć Możesz się nie zgadzać ale tak jest. Większe różnice będą w zależności od przygotowania nart - sam wiesz. Moda na szerokie... wiesz, duża powierzchnia można zrobić fajną szatę.
-
Paweł, ale na zdjęciach co drugi to Head😉 3 z 5-ciu to znakomite ta większość. Fosztów brak, ale design super. pozdro
-
Cześć Zawsze szczerze zazdrościłem tych busowych wyjazdów Panowie uczestnicy. Życie nauczyło mnie, że na drogim wyjeździe z wygodami, nie mówiąc o wypasionym hotelu nie ma szansy na spotkanie ludzi, których można obdarzyć zaufaniem. Ci z busów, prywatnych kwater i spania na podłodze, często stają się przyjaciółmi na długie lata. Pozdro
