Niestety też się załapałem. W młodości nie chciało mi się zwolnić gdy biegłem, błąd, doskoczył i ugryzł, kundel osiedlowy. Ostatnio przechodziliśmy koło kanału Piaśnica nad morzem, ludzi sporo, bez ostrzeżenia skoczył i ugryzł, ze schroniska ponoć, po traumie, szkolony... cóż właściciele chyba nie. Mój błąd niepotrzebnie się pchaliśmy w tłum, gdy zwykle po bezdrożach nadmorskich łazimy. Pies nie wytrzymał hałasu i natłoku prawdopodobnie, wystarczył jeden bodziec za dużo. Argument, że nie gryzie średnio ciekawy, jestem za smyczami i kagańcami, gdy pośród ludzi. Nawet dla tej biednej małej Loli. Wśród ludzi niestety dominują przekonania i uprzedzenia... częstokroć mało warte. Frustracja jest matką agresji, ojcem pewno człowiek.
https://wiadomosci.wp.pl/tragedia-w-raculi-ekspert-tlumaczy-dlaczego-psy-zaatakowaly-7211445037038560a