-
Liczba zawartości
3 395 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
51
Adam ..DUCH's Achievements
-
A gadałem o chodzeniu na szpilkach??? @.Beata. jak gdyby tu nie da się "mieć czy zjeść" a przynajmniej Beata nie na tym etapie. To jest tak że kiedy pytam koszykarza czy czy w osobistych idziesz z pięty czy z palców, bramkarza przy karnym palce czy pięta, pływaka - z słupka idziesz z pięty czy z palców itd. Jedyna grupa zawodowa nie ma z tym żadnego problemu u nich zawsze "woda na przód" - jak sądzisz czy strażak trzymając szlauch pod ciśnieniem stoi na piętach???
-
Nie pamiętam która mnie uczyła a która egzaminowała?? Obie Panie ta najwyższa liga instruktorska...ale jak sami wiecie ja mam słabość do kobiecej jazdy. No @Gabrik jest błąd no jest W na piętach tyle że to jest ten poziom że albo jest on robiony "zwyczajowo" i jest te "otwarcie" skrętu z niewielkim wypuszczeniem nart - on w jeździe sportowej jest wręcz pożądany czy też taki "styl" jazdy. Co jest istotne narciarka nr 2 "domknie" bez dwóch zdań i zrobi to bezwiednie bo tak jest nauczona i tak z tym jej jest dobrze. Ja nie lubię "otwarcia". "Otwarcie" zalecam kursantom jak by to napisać - bardzo spiętym, takim co wykonanie/rozpoczęcie skrętu traktują jako "koniec świata". Tu bardzo się przydaje praca oddechem czyli to co przekazuje @Marek O wdech - W, wydech N - a potem korekcja wdech góra do przodu i w skos, N nisko i do stoku od pasa w dół.
-
Ale przyznaj Sam ...kompletna dupówa ....mokrzy, spragnieni ale było pięknie??? Gracja i powab, siermiężna orka, troszkę Francji..oj jak mi się podobało, Młody po pachy w śniegu filmuje.....Pilsko po prostu kapryśnie Pilsko
-
Mam nadzieję że dokładnie tak samo się wypie.....lę jak ostatnim razem.....oj nóżki przebierają,,,przebierają
-
W skali 1-10??bo zlot to 11. Weź sprzęt może uda się coś ustawić
-
@Mitek mieszasz w swoim wywodzie komercję z ...o ooo i tu wysoko pójdę: z altruizmem....tu nie chodzi o non-profit....szczerze tu nie wiem o co chodzi. Pewien styl życia, pasja, poświęcenie no stary jest kilka elementów życia takiego naszego codziennego którego wielokrotnie nie jesteśmy w stanie przełożyć w "narciarskie życie". Ty, Ja i większość na SF umiemy..ot tam ktoś na górze wajchę przeciągnął....i teraz pozostaje proste pytanie: czy wiedzę tajemną zostawimy sobie w przeświadczeniu własnej wielkości czy też podzielimy się nią?????
-
Marek tak abyśmy się dobrze zrozumieli. Ja oczywiście jestem za ochroną pracy i poszanowaniem własności prywatnej - jeżeli chodzi o Polskie stoki nie raz się w tym temacie wypowiadałem. Dla alpejczyków jest to zawód na +- 6 miesięcy i ja wcale się nie dziwię iż 1. chcą chronić własny rynek, 2 chcą pracować w warunkach uczciwej konkurencji. Wracając do pierwotnego tematu. Ja bardziej ukierunkowuję się obecnie na poszerzanie wiedzy w zakresie szkoleń nazwijmy to specjalistycznych czyli problematyki związanej z osobami o pewnych niesprawnościach i tu nie ukrywam sprawia mi to niezwykłą frajdę. Rozważam także kierunek trenerski ale tu muszę podczepić się pod klub aby nabyć nieco ogłady i doświadczenia. System szkolenia instruktorów w PL jest niewydolny i najwidoczniej komuś jest to na rękę. KD, KK a następnie I 1,2,3 stopnie - proste??? gdzie 1 to już pełny I a 2 i 3 to dodatkowe kompetencje np w zakresie wstępu do jazdy sportowej lub np. ustawiacza np np np, Sport jako taki całkowicie powinien się znaleźć w kompetencjach PZN na poziomie trenerskim. Ostatni PN to 2018 - obecne kursy kadrowe opierają się na założeniach nowego programu którego nie ma i w tym sezonie nie będzie a tym czasem PN z lat 60 są jak by nie patrzeć nadal aktualne.
-
Zniżka na zakup w ZW postaram się załatwić a na Pilsko proponuję karnet grupowy tylko musi być na fakturę
-
Młody niczego nie musiałem legalizować bo byłem od lat po MEINS - tyci lepiej jeździłem od prowadzącego ale tylko "tyci". Tego typu kursy jeżeli nie są realizowane przez AWF-y to nie dają nic oprócz "papieru". Moja ścieżka oparła się o rozwój zawodowy, usystematyzowanie metodyki nauczania, poznania mechaniki ruchu, wzajemnego oddziaływania sił itd, itd. Z tego też tytułu tak bardzo wnikałem w nasze forumowe dyskusje dotyczące innych PN innych form nauczania, innego spojrzenia na nartowanie - któryś z naszych forumowiczów stwierdził, iż narciarstwo to sport przestrzeni i ja się z tym zgadzam - to stwierdzenie wyklucza myślenie "tunelowe" a od siebie dodam utarty slogan z mojej byłej firmy "umiejętność podejmowania decyzji w zmieniających się warunkach operacyjnych" - tak właśnie jest kiedy z kursantem wychodzisz o 9 rano w marcu na płytę lodową w takiej popierdółce jak ZW SKI. @Marcos73 ja przez wiele lat byłem "obrażony" na SITN-PZN, dla mnie to była zgraja leśnych dziadków lub zamknięta w sobie grupa krewnych i znajomych królika - po części tak jest do dzisiaj i wiem już na pewno że odpuszczają - owszem na tych swoich sabatach dalej gotują się jak żaby w własnym sosie ale odpuszczają. Dlaczego postanowiłem iść tą właśnie ścieżką no o tym pisałem na wstępie i jestem z tego zadowolony. Czy będę robił pełnego I lub IW - nie wiem czas pokaże, na ten moment raczej nie, tu wiele czynników "życiowych" się składa. Pytałeś o MI - MI w swojej strukturze programowej jest oparty na kursie na licencję D w LSN czyli opierając się na starym systemie PI robiąc kurs D zostawał instruktorem SITN a obecnie jest MI SITN - ciekawostka na stronie ogólnej SITN jestem instruktorem SITN a na stronie kadrowej jestem POLSKI MI. Teraz wrócę do Twojego wstępu - instruktor zagraniczny może bez ograniczeń uczyć w Polsce a instruktor Polski musi starać się o zezwolenie na pracę w krajach alpejskich. A teraz moja opinia na temat Polskiej gradacji instruktorsiej - jest kompletnie do dupy. PI nie ma samodzielnych uprawnień szkoleniowych, MI ma uprawnienia do samodzielnego szkolenia ale jego wiedza poszerzona jest jedynie o szkolenie dzieci, I może szkolić wszystkich ale wielokrotnie spotkałem się z sytuacją w której PI szkoli lepiej niż I bo I zazwyczaj nie ma praktyki i doświadczenia a jego wiedza jest oparta tylko na wykutej teorii, idziemy dalej w kontekst sportowy - jestem przekonany na granicy pewności że twój syn nie mając jeszcze "papierów" z palcem w d....bez objechał by większość IW (bez przeszłości sportowej) na GS-ie. A do tego ganka włożę jeszcze fakt iż znam kilka osób które nie mają żadnych "papierów" a wyśmienicie szkolą. Ot Panie Młody @Marcos73ie kompletnie zjebany w narciarskim świecie drogi kolego Polska rzeczywistość. PS jak w LNS występuje przerost klientów nad instruktorami to w kurtkę ubierają Janka z pod sklepu co na ostrewce umie jeździć
-
Jesteśmy na innych poziomach finansowych.
-
Rzadkość ponieważ z tego co pamiętam KK programowo nie przewiduje SL.
-
Tzn zmarnowany dzień. KK to ewolucje podstawowe - do bólu i do łez ......biodra i golenie mają napierd....ać. Na wszystkim i po wszystkim jeździmy. Tak dla kronikarskiego porządku ewolucje podstawowe idą za Nami do samego końca - wzrasta jedynie kryterium oceny. @Edwin kolego KK nie jest od tyczek....tyczki robi się po godzinach
-
No właśnie chodzi o to żeby się nie boksować.....garda jest elementem wtórnym. W GS "się chowasz" w SL "stawiasz gardę" która może nic nie znaczyć... znaczy mnie ratuje aby w czerep nie dostać ale dla fachowców nic nie znaczy bo golenie już o tej gardzie dawno zapomniały
-
Myślę że dokładnie byłem w Twojej sytuacji i dokładnie tak samo ja i Ty podjąłem mimo "starczego" wieku decyzję o profesjonalnym kształceniu się w tym kierunku. Kurs ministerialny to dupa zbita wobec KK a nawet wobec KD tu nie ma o czym nawet pisać.
-
Z jednej strony całkowicie rozumiem twój tok myślowy i jest on zbieżny z moim zwłaszcza pod kątem SL - uważam że nie powinno się z niego rezygnować ale (nie lubię wtrącać w dyskusję "ale", ale stety ?? no właśnie). Powtarzając "ale" - wymiar sportowy na każdym poziomie wyszkolenia instruktorskiego wymaga dużych poświęceń które zazwyczaj nigdy nie znajdą swojego odzwierciedlenia w praktyce albowiem czym innym jest jazda sportowa a czym inny jest jazda "obowiązkowa - instruktorska". w tym pierwszym przypadku świadomie czynimy błędy aby osiągnąć czas, w tym drugim świadomie unikamy błędów aby ocena była wyższa. Poświęcenia - o ile GS na normalnej górce przy prawidłowym ustawieniu i dostatecznym sprzęcie jest w stanie "zaliczyć" każdy (no może za 3 lub 4 razem to niestety SL wymaga sprzętu - sprzętu który jest sakramencko drogi a do tego dochodzi jeszcze kwestia kilku a najczęściej kilkunastu treningów - ilu jest takich głupich Widuchów co sobie kupili tyczki i mają "własny" stok???. Z drugiej natomiast strony aż ciśnie się na język - chcesz być instruktorem to zapier......
