-
Liczba zawartości
3 330 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
51
Ostatnia wygrana Adam ..DUCH w dniu 7 Sierpnia
Użytkownicy przyznają Adam ..DUCH punkty reputacji!
O Adam ..DUCH
- Urodziny 02.05.1971
Ostatnie wizyty
13 285 wyświetleń profilu
Adam ..DUCH's Achievements
-
Elektryki na drogach, BEV, EV a może hybryda?
Adam ..DUCH odpowiedział Marcos73 → na temat → Hyde Park
Alajny synek...alajny i erdal- 208 odpowiedzi
-
- samochody
- motoryzacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Elektryki na drogach, BEV, EV a może hybryda?
Adam ..DUCH odpowiedział Marcos73 → na temat → Hyde Park
Marek nieco opatrznie zrozumiałeś mój wpis. Generalnie do lat 90 mieszkaliśmy w "miastach 15 minutowych". W mniejszym lub większym stopniu związanych z dużymi zakładami pracy. Ja akurat w Katowicach na Brynowie przy ul Pięknej. Do ścisłego centrum miałem pod oknem przystanek autobusowy i trzy przystanki do Żaby na Stawowej. Za oknem Park Kościuszki, 5 min do pedałbudy, 5 min do Technikum/zawodówki Górniczej, 5 min do przedszkola, 5 min na farę, muter, fater 10 min na grube a jeszcze mniej do wszelkich sklepów spożywczo przemysłowych - Ana badnij na moja cera bo ida po żymły....place zabaw przy familoku, basen (bugla) 15 min, GKS Rozwój Katowice 15 min. Autokar na narty i zawody narciarskie 15 min z buta. Potężny dom kultury z wielką salą kinową 15min. Dwa domy młodych małżeństw, 5 wulców gdzie "chłopcy z Polski" uczyli się jak urabiać ziemię. Słowem wszystko na miejscu było. Czasy się zmieniły i ludzie zaczęli migrować za robotą. Mnie służba pogoniła do Bytomia - sam tego chciałem bo niefartownie jest kumpli zamykać....niestety czasy lat 90 się skończyły ale komunikacja za tym końcem nie nadąża. Marek tu nie chodzi że aglomeracja ma złe nitki połączeń ale o to że nie nadążyła za czasem pracy ludzi - handel nie kończy o 18 tylko o 21-22 a na przykładzie który Ci podałem w dalszym ciągu nie ma rozkładówki połączeń a więc ludzie będą korzystać z aut. No proszę cię nie wymagajmy od dziewczyny z żabki aby o 23 te naście kilometrów robiła na rowerze jak na rano musi być w robocie. Stary dawno nie korzystałem z komunikacji miejskiej. Kiedyś wyprawa z paderewy na Załęże to była przygoda. Panie dzisiaj to bułka z masłem - od strzału za 13 zeta na cały dzień: Paderewa autobus 910 na bahnhof dalej banka 9 na Załęże - znicze na grobie mamy powrót banka 9 + zakup tasi dla teściowej w galerii Katowickiej oraz blumkol na łobiod i 110 na paderewę curig. Po obiedzie banka T9 z Zawodzia i po 50 min w klimie byłech na Świętach (świętochłowice) u machera co mi auto (1,9 TDI) naprawioł. Co nie zmienia faktu iż z II zmiany z Bytomia nie miał bym powrotu komunikacją miejską do domu i dlatego większość mieszkańców aglomeracji wybiera jako środek transportu auto. Czy wybiorą auta elektryczne - nie sadzę albowiem blokadą jest cena - tylko i wyłącznie cena. Czy mieszkańcy wybiorą inne niż auta elektryczne środki transporty personalnego - sadzę że tak i wg. mnie jest ewolucja a nie rewolucja. Osobiście stawiam na transport zbiorowy ale bardzo czasowo rozwinięty. Dobra @Marcos73 temat aglomeracji załatwiony a teraz coś o elektromobilności na prowincji. Tu gdzie każdy ma swoje gniazdko, aut elektrycznych/hybrydowych praktycznie nie ma a wydawać się powinno że właśnie prowincja powinna górować w tym zakresie. Ciekawostka jest taka że wszelkie "ustrojstwa" elektryczne są niemal widoczne na każdej posesji ale nie auta. Nie ma bo tu każdy liczy koszty a zarobki są niestabilne bo w głównej mierze oparte o szarą strefę - dzisiaj jest z górki ale co będzie jutro nie wiadomo. Kolej czyli nasze PKP kuleje - w regionie jest oparta o stałe nie sprzężone z czasami pracy połączeniami. Kolejarze to też beton - kiedy ja piszę stałe połącznia do Bielska a dalej tramwaje kolejowe co 40 min do Zwardonia to jestem idiota i debil (ot taka Habsburgowo - Galicyjska mania wyższości). Transport publiczny jest oparty a fituliten geszefciarskie firmy które kompletnie nie trzymają rozkładu....słowem ludzie nie mają zaufania do komunikacji publicznej, nie są w stanie finansowo ponieść kosztów aut elektrycznych/hybrydowych a więc kupują niezawodne niemieckie TDI i w głębokiej dupie mają czy do jakiegoś eko miasta wjada czy też nie.- 208 odpowiedzi
-
- 3
-
-
-
- samochody
- motoryzacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Elektryki na drogach, BEV, EV a może hybryda?
Adam ..DUCH odpowiedział Marcos73 → na temat → Hyde Park
Oczywiście że tak....kto zabroni???. Tyle że zjawisko "elektromobilności" ma być ewolucyjne a nie rewolucyjne. To mój pogląd ogólny. Prowincja w Polsce jest wykluczona komunikacyjnie ba duże miasta są wykluczone komunikacyjnie. Ostatnio miałem niezłe spięcie w tym temacie z teściem który jest zwolennikiem "wynalazków" i tak z czystej ciekawości sprawdziłem jak zmienił się system komunikacji in plus z roku 92 do roku 2025 na trasie przejazdu z nw adresów Katowice ul. Piekna 64 - Bytom Chrzanowskiego 1 i uwaga nie zmienił się - dokładnie to samo połączenie. Dokładnie po II zmianie nie dojadę do domu a na I zmianę nie dojadę do roboty.- 208 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- samochody
- motoryzacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Marek poruszyłeś - tak mi się wydaje nie świadomie - temat bardzo ważny pt "dzieciaki klubowe". W tym kontekście mam (tak mi się wydaje) spore doświadczenie - nauka klubowa vs ...kurcze ja to nazwać...niech będzie : "jazda instruktorska". Osobiście jak sam wiesz mam delikatnie ujmując negatywne podejście do jazdy :"klubowej". Dwa rozbieżne cele?? W krajach alpejskich cele są zbieżne ale niestety w PL nie i to widać na kursach. Dzieciaki/młodzież "klubowa" ER robią w cuglach a jazdę egzaminacyjną/ewolucje już nie. Młody chłopak (licealista) wsadza mi 60 sek w plecy na 40 bramkowym egzaminacyjnym SL ale nie potrafi prawidłowo wykonać skrętu z poszerzenia kątowego, skrętu równoległego ślizgowego ba łuki płużne ledwie na - zaliczenie???
-
Młody jak zwykle masz rację. Zamieszczony materiał nie miał na celu krytyki owego młodego narciarza/narciarki. Moim celem było jedynie zwrócenie uwagi na pewien element jazdy i był skierowany do rodziców/opiekunów/instruktorów. Ja chyba na ten temat rozmawiałem z ojcem wspaniałej narciarki - Krzyśkiem. Nie chodzi o to żeby doskonale szkolący umiał jeździć na nartach ale żeby w ramach pokory był w stanie wyksztusić "... nie umiem robić tego co ty ale wydaje mi się że ten element jazdy niezbyt Ci wychodzi.....popatrz jak jedzie Michaela.....ja spróbuję - dołączysz???"
-
Coś dla rodziców "katujących" swoje pociechy: Skręt oszczepniczy szerzej znany jako "javelin turns"https://www.facebook.com/reel/1393393918532051. Poprawność wykonania wymaga niezwykłej precyzji i umiejętności balansu ale nawet gdy nie jest super poprawny to i tak wiele wnosi. Oczywiście dzieciak robi to jak to dzieciak - kompletny luz - mówisz masz. Mimo wszystko uważny obserwator zauważy że dzieciak wyraźnie niemalże 0-1 dociąża i bardzo dobrze albowiem w dalszym ciągu ten element wygładzi. Na co powinien zwrócić opiekun/rodzic/instruktor - ostatni skręt - ewidentnie dzieciak ma tendencję do sylwetki odchylonej - tu kłania się kontrola prędkości, zakrawędziowania.
-
I co Ci z tego czytania przyjdzie....znam kilkanaście chwytów marketingowych które nic do sprawy nie wniosą. Twoje pytanie ma tyle sprzeczności że ciężko coś doradzić.??? PS nie ma nart miękkich, nic nie czułeś że coś się wygina, coś krótkiego ale szybkiego?? Szybkiego w jakim kontekście, nie SL nie GS no GS jest szybki a SL też, jak stabilność to nie 70 tylko 63. Panie ty jest tyle niedomówień???. Uniwersalne ??? Na tym poziomie ???każda jest uniwersalna
-
Wtrącaj się z równowagi zakrawędziowaniem stóp. Rozłóź ćwiczenie na czynniki pierwsze. Poczuj jak się przewracasz i przysiad z zgięciem kolan. Najpierw stopy!!!.
-
Zaufanie....zaufanie to w skręcie ciętym element w którym dajemy wiarę że siły które wytworzyliśmy nie pozwolą się nam przewrócić. Istotnym elementem w tym przypadku jest prawidłowa pionizacja korpusu w trakcie pogłębiania sylwetki dośrodkowej i w tym właśnie kontekście proponuję banalnie proste ćwiczenie: https://www.facebook.com/reel/996410812325133 Oczywiście nie był bym sobą aby nie wskazał pewnego błędu....nie wiem czy prowadzący o tym wspomina dlatego też zamieszczę zdjęcie które ów błąd wskazuje - zaufajcie że jest tam krzesło na którym można klapnać i nie ma sensu krzywić się "od stoku"
-
Drogi Kolego tu nie chodzi o to że jak napisał jeden z kolegów "....dostaje zjebkę...". Tu chodzi o to że akurat w twoim temacie wypowiedzieli się "goście" którzy naprawdę znają się na robocie to raz a dwa umieją czytać ze zrozumieniem, trzy 80-100 nie robi uwierz wrażenia. Absolutnie nie neguję Twoich umiejętności jednakże wpis dotyczący wyboru GS 170 cm przy twoich parametrach daje do myślenia. Osobiście mogę także odnieść się do Metronów - jeżeli były to Metrony B5 to jeździłeś na wybitnych nartach i moim osobistym zdaniem najlepszym amatorskim wynalazkiem narciarskim. Widzisz z tym testowaniem to bywa różnie i żaden odpowiedzialny za swoje wypowiedzi użytkownik nie poda Ci konkretnego modelu. Proponował bym Ci abyś w swoich zamierzeniach się określić co tak realnie chcesz na stoku robić i generalnie dużego wyboru nie ma bo pozostają Ci "pierwsze" katalogowe z grupy Race lub komórki.
-
Przeciążenie wewnętrznej narty skrętu. :https://www.facebook.com/share/r/14EMfnmiBLy/
-
Generalnie wiem o co Tobie chodzi. Rozumiem, że twój przekaz ma być prosty i zrozumiały i tak właśnie jest. Zmierzasz dokładnie w tym kierunku o który mi chodzi. Zakrawędziowanie to początek a wszystko co dzieje się dalej jest jedynie wynikiem tego w jakim stopniu to wykonamy, jaka będzie celowość. Samo pochylanie się jest odwróceniem kolejności działań i prowadzi do wielu błędów. Stopy to podstawa działania wszystko co dzieje się na nartach zaczynać powinno się od stóp i czy będzie to zakrawędziowanie czy rotacja nie ma to żadnego znaczenia. Nawet gdy jesteśmy już w pełnym skręcie pochylenie (pogłąbienie sylwetki dośrodkowej) nic nie da jeżeli nie będzie wynikiem zwiększenia zakrawędziowania. Tutaj Jurek pozwolił sobie fenomenalnie mnie uzupełnić o pracę przód tył (kierunek strzałkowy). To co jest sportowym ABC w pewnym zakresie powinno się pojawić u narciarza amatora zwłaszcza w kontekście "przód". Przejście na tyły jest trudnym zadaniem bo w tym pierwszym przypadku wystarczy W do przodu i w kierunku przyszłego skrętu natomiast w drugim cofając sylwetkę trzeba pamiętać o "schowaniu" nart pod siebie a jest to trudne zadanie. Ja też robię kupę błędów ale na szczęście są one szybko wychwytywane przez egzaminatorów i tu nawiążę do twojego wpisu dotyczącego prawidłowego wykonywania ewolucji poniżej prędkości optymalnej - zbyt kontrastowe N i zbyt mocna sylwetka dośrodkowa. Z tego też powodu wszystkie egzaminy z " jazdy obowiązkowej" robię na GS bo na SL od razu chwytam "krawedź" tam gdzie ma być ześlizg.
-
I wszystko jasne.... zwożenie drzewa😉😛
-
No właśnie chodzi o to że 100 proc potrafi to zrobić na stoku i??? na tym pozostają. Przekaz tej informacji - wykazania różnicy jest ważny na etapie szkoleniowym. Ty masz dar czucia śniegu, czucia nart Tobie jazda wychodzi bezwiednie, zakładam że kompletnie nie myślisz o tym co robisz ba myślę także że na naukę nie poświęciłeś zbyt wiele czasu bo ot tak samo przyszło całkiem przypadkiem - jesteś góra w 1 proc narciarzy. Twój chłopak za chwilkę małą zostanie instruktorem to ci sam odpowie czy jest mu to potrzebne czy też nie.
-
Sylwetka dostokowa to nic innego niż pionizacja ciała wobec kąta nachylenia stoku. Jak by ci zobrazować tak na chłopski rozum - kiedy stoisz bokiem na schodach jedna noga jest na wyższym stopniu druga na niższym masz ugięte górne kolano ale nogi i korpus stoją w pionie niezależnie jak strome są schody - to jest sylwetka dostokowa. W jeździe jest spotykana w trakcie jazdy w skos stoku, w skręcie równoległym ślizgowym, w trakcie podchodzenia bokiem (schodkowanie). Generalnie jest sylwetka "statyczna" albowiem nie działają na nas siły bezwładności lub ich oddziaływanie jest niewielkie. O oczywiście że w trakcie realizacji w tej sylwetce skrętów pracujemy NW ale w niewielkim bardzo zakresie. Sylwetka dośrodkowa jest bardzo dynamiczna a to z uwagi na znaczne siły odśrodkowe występujące w skrętach średnich, długich. Tutaj znacząco występuje obniżenie środka ciężkości czyli N oraz jego przesuniecie do wnętrza skrętu - to jest ten moment kiedy trener woła "włóż biodro". W kontekście naszych rozważań dotyczacych stopnia zakrawędziowania. Im bardziej zwiększamy kąt zakrawędziowania nart tym bardziej przechodzimy z sylwetki dostokowej do dośrodkowej. W skrętach krótkich i śmigu mechanika jest nieco inna albowiem celem naszym jest jazda w linii spadku stoku gdzie siła bezwładności skierowana jest - "ma być" właśnie w linię spadku - To ten stan kiedy "puszczasz" skręt STOP żeby się przewrócić od stoku - w samochodzie to nic innego jak hamulec i "zbiórka" przy szybie - już masz pierdyknąć nosem w szkło a tu kierowca dodał gazu.