Skocz do zawartości

Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie


bakkz

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o zakończenie pracy wyciągu na Saharze to mogłem coś pomylić.

To było bardzo dawno temu :)

Jakiś czas później wyjechałem do Krakowa.

Poza tym Saharą można było zjechać wracając z Klimczoka lub Szyndzielni nie korzystając z wyciągu.

 

Cokolwiek było to bardzo szkoda takiej fajnej górki z dojazdem z Bielska czerwonym autobusem. (chyba 8)

 

Z drugiej strony okazuje się, że mała popularność Myślenic wynika podobno z "trudności" tego stoku.

Dla mnie to niepojęte.

Naprawdę fajny i nie krótki stok. ( 1000m )

Super atmosfera. Dojazd z Krakowa ( drugie co do wielkości polskie miasto) 18 km dwupasmowa drogą.

Czego chcieć więcej?

 

Tymczasem rzesze narciarzy ryzykują życie jadąc zakopianką do Białki albo nawet na Długą Polanę w Nowym Targu. ( trasa 450m :)

Co raz mniej z tego rozumiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 227
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Z drugiej strony okazuje się, że mała popularność Myślenic wynika podobno z "trudności" tego stoku.

Dla mnie to niepojęte.

Podobnie jak to, że w Wisle najwielksze kolejki są na Nowej Osadzie - takie coś, niebieskie szerokie, a nie na Stożku czy Kiczerze, znacznie ciekawszych narciarsko. Ale ma być łatwo i wygodnie, widokowo i z dobrym grillem....

Za to Myslenice czy Stożek mamy bez kolejek..... (co raczej jednak nie wróży tym ośrodkom swietlanej przyszłości...... )

 

PozdrawiamM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jeździłem na Stożku, ale Kiczera to nie jest trudny stok. Jak do niej ma się Stożek ?

 

Czerwona - podobne nachylenie jak Kiczera (górka z orczykiem przy Hotelu Stok w Wiśle-Jaworniku) tylko 2-3 razy dłuższy, w srodkowiej czesci bardziej nachylony,  czarna to fragment ok 300m o duuużym nachyleniu zakończony dość płaską dojazdówką. Niebieska - to skokówka/scieżka przez las - dobra na rower w lecie (zjazd)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bakkz ma świetny slalomowy stok w Ryterkim Raju 15 km od NS , a wozi się 30 km na oślą łączkę na Słotwiny. Jeżeli naprawdę chce zrobić postępy powinien zacząc od zmiany miejscówki.

Spokojnie, po kolei, małymi kroczkami. Nie ma co się porywać z motyką na słońce. Przyjdzie czas na Ryterski Raj, ale w pierwszej kolejności niech temperatura nieco spadnie. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ponauczales sie wystarczajaco, podpatrywales rowniez duzo.

Nasluchales sie o stopie, kolanie, biodrze i tancach regionalnych.

Nie wszystko mozna wprowadziec w jednym zjezdzie.

Wtedy sie okaze, ze snieg jest za miekki, gorka za lagodna i podobne "trudnosci" beda sie mnozyc.

Koncowka filmu to katastrofa, cala ta ciezka praca korpusem nie tylko poszla na marne ale powalila cala jazde.

Zapomnij o kontrotacji, biodrze i innych dyrdymalach.

Zacznij jezdzic normalnie(frontalnie, regulujac predkosc przy pomocy promienia, stopnia zakrawedziowania i balansu przod tyl)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba, dzięki za zaproszenie! :) Tylko nie zdziw się, jak kiedyś będę się domagał, żeby skorzystać. A wiza jeszcze ważna kilka lat. Dzisiaj ślę lotto. :D

Swoją drogą to nawiązanie do skakania ze stabilną głową bardzo mi się podoba, będę musiał spróbować, bo sama wizualizacja ruchu to zdecydowanie mało.

fredo, od którego momentu Twoim zdaniem jazda leży? Od utraty równowagi (~19 sekunda) czy wcześniej? Chciałbym zobaczyć to, co według Ciebie nie gra. Co według Ciebie jest jazdą frontalną?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba 

 

Napisz coś o kosztach jazdy w Salt Lake.

Z tego co przeglądałem w sieci to narty w USA są dość ekskluzywnym sportem.

Mam na myśli ceny karnetów i wszystko inne bezpośrednio związane z jazdą na nartach.

Wiadomo, że nie będę targał za ocean swoich nart i butów :)

 

p.s. jeśli dobrze pamiętasz mam także od Ciebie zaproszenie i nie zdziw się jak któregoś dnia zwali się do Ciebie spora część forum :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba 

 

Napisz coś o kosztach jazdy w Salt Lake.

Z tego co przeglądałem w sieci to narty w USA są dość ekskluzywnym sportem.

Mam na myśli ceny karnetów i wszystko inne bezpośrednio związane z jazdą na nartach.

Wiadomo, że nie będę targał za ocean swoich nart i butów :)

 

p.s. jeśli dobrze pamiętasz mam także od Ciebie zaproszenie i nie zdziw się jak któregoś dnia zwali się do Ciebie spora część forum :)

Cześć

Wyobrażasz sobie jaka miałby koparę :) :). Kuba warte to jest sporych pieniędzy. ;)

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejsca starczy

co do cen......tu jest istotnie bardzo drogo, jezeli chodzi o bilety. Natomiast , mozna  te wydatki znacznie obnizyc.

Np w Aspen dzien jazdy na dzis to 139$$. POdobnie w Jackson. W Utah jest  taniej - ok 100$......

drogo - ale jak znasz z wyprzedzeniem swoje plany, mozna zrobic  dobry deal: np ja wykupilem karte za 409 $$. ta karta upowaznia mnie do DWOCH darmowych biletow w kazdym z nastepujacych miejsc:

1/ rejon aspen

2/ alta/snowbird

3/ Jackson

4/sun valley

5/ whistler

oraz pare mniejszych jak rowniez Hakuba w japonii

 

kazdy nastepny dzien to 50% znizki na dowolna ilosc dni......

 

czyli za 4 dni w Aspen w styczniu  (139 x4) zaplacil bym 556 $$

jako, ze 2 dni za darmo a nast 2 za 50% to w sumie zaplacilem za 4 dni 139$

 

czyli (karta 409$, dwa dni 50% = 548$)  juz po 4 dniach zakup karty sie zwrocil

 

teraz lece do Utah - dwa dni za darmo a nast za 50%

w marcu lece do Jackson - 2 dni za darmo itp itd...

 

Ludzie tez kupuja pass na Colorado - np w marcu/kwietniu mozna dostac pass na cale Colorado , na sezon , za ok 500-600$ - oczywiscie na nast sezon.....

 

wypozyczenie nart  - strzelam 20-60 $$/dzien

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest i kolejny filmik. Coś się nie mogłem ustawić w skręcie dzisiaj, śnieg plastyczny, ale bardzo ciężki, stosunkowo wolny. Większa swoboda przyszła parę zjazdów później, ale coś tam widać w miarę, jestem zadowolony z wprowadzanych zmian i wpływu kilku treningów gigantowych.

Jak dla mnie zbyt agresywnie na taki stok tzn nie potrzebnie tak mocno wkładane biodra Tadek Skowroński leczył mnie z tego .Ja tu starał bym się pojechać tak żeby obydwie nogi jak najdalej ''wyrzucić'' na boki 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

[email protected]

Ja się tam na jeździe technicznej niezbyt znam ale oglądając Twoje filmy mam taką impresję: mniej napinki, więcej kilometrów. Nie myślałeś aby zrobić sobie wolne na miesiąc od ciągłego myślenia o tym jak jedziesz, wprowadzenia zakazu filmowania i po prostu jeżdżenia? Nabić kilometry w różnych warunkach, jak się da w różnym sprzęcie, różną techniką? Poświęcić ze dwa zjazdy na ćwiczenia stricte techniczne (pod kątem czucia krawędzi, ustawienia ciała), jeden zjazd zrobić w rozpiętych klamrach (balans) a resztę tłuc kilometry i się bawić?

 

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

[email protected]

Ja się tam na jeździe technicznej niezbyt znam ale oglądając Twoje filmy mam taką impresję: mniej napinki, więcej kilometrów. Nie myślałeś aby zrobić sobie wolne na miesiąc od ciągłego myślenia o tym jak jedziesz, wprowadzenia zakazu filmowania i po prostu jeżdżenia? Nabić kilometry w różnych warunkach, jak się da w różnym sprzęcie, różną techniką? Poświęcić ze dwa zjazdy na ćwiczenia stricte techniczne (pod kątem czucia krawędzi, ustawienia ciała), jeden zjazd zrobić w rozpiętych klamrach (balans) a resztę tłuc kilometry i się bawić?

 

Kuba

Cześć

Przez słowa Waści mądrość przemawia.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

[email protected]

Ja się tam na jeździe technicznej niezbyt znam ale oglądając Twoje filmy mam taką impresję: mniej napinki, więcej kilometrów. Nie myślałeś aby zrobić sobie wolne na miesiąc od ciągłego myślenia o tym jak jedziesz, wprowadzenia zakazu filmowania i po prostu jeżdżenia? Nabić kilometry w różnych warunkach, jak się da w różnym sprzęcie, różną techniką? Poświęcić ze dwa zjazdy na ćwiczenia stricte techniczne (pod kątem czucia krawędzi, ustawienia ciała), jeden zjazd zrobić w rozpiętych klamrach (balans) a resztę tłuc kilometry i się bawić?

 

Kuba

Witam

 

Rób swoje bakkz. Jak Ci się znudzą próby, to przestaniesz. Próby są dobre. Wiele się można dowiedzieć o sobie i swoich możliwościach. Napinka w sensie tylko zbytniego napinania mięśni, jest szkodliwa. Kilometry są ważne, można powiedzieć bardzo, ale nie bezmyślne. Niektórzy tak je sobie nabijają przez lata i jedyne, co osiągają to tzw. objeżdżenie. Ważne, ale nieraz przykre dla oka. Dużo jest takich. Ze swego punktu widzenia mogę powiedzieć -dobrze, że się na nartach napinałem. Mogę w swoich latach, dzięki temu, swobodnie kierować nartami, a nie one mną. Być może nie jest to dla niektórych, mających lat dzieści..,ważne. Dla mnie bardzo. I życzę Ci dobrej jazdy w sędziwym wieku. Ale na to trzeba zapracować.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziadek [email protected]

 

To nie chodzi o to, żeby się nie uczyć czy nie korygować błędów. Wręcz napisałem o wykonywaniu kilku zjazdów z ćwiczeniami (chodzi mi nie o wyjazdy ale o cykl na każdym wyjeździe: rozgrzewka - kilka zjazdów luźno, ze dwa 3 zjazdy z konkretnymi ćwiczeniami, a potem jazda wolna). To co opisujesz:

 

Kilometry są ważne, można powiedzieć bardzo, ale nie bezmyślne. Niektórzy tak je sobie nabijają przez lata i jedyne, co osiągają to tzw. objeżdżenie. Ważne, ale nieraz przykre dla oka. Dużo jest takich.

Odnosi się zwykle do ludzi którzy o technice nie mieli pojęcia. Z Bakkz jest inaczej - miał w młodości przygodę z nartami, teraz ćwiczy, nawet ćwiczy na tyczkach. Jego filmy są fajne, pewnie jakieś błędy są (nie mnie oceniać) ale generalnie jest coraz lepiej. Tyle, że widać po tych filmach, że w głowie siedzi "teraz muszę zrobić element X, musi być tak". Moim zdaniem teraz jest czas nie na wyłączne cyzelowanie drobiazgów ale na przekucie znanych już elementów w automatyzmy. To stanie się widoczne po znacznie swobodniejszej pozycji i ruchach, bez takiej "napinki" i koncentracji. A do tego trzeba kilometrów, zróżnicowanego terenu i zabawy. Inaczej będzie "szklany sufit".

 

Kuba

 

P.S. Dobrym testem na swobodę jazdy jest jazda w lesie lub we mgle lub w nocy przy latarce, ewentualnie właśnie tyczki. Jeżeli nam jakość jazdy w tych warunkach gwałtownie spada to oznacza, że jeździmy "na myślenie" a nie "na odruchy".

 

K.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie zbyt agresywnie na taki stok tzn nie potrzebnie tak mocno wkładane biodra Tadek Skowroński leczył mnie z tego .Ja tu starał bym się pojechać tak żeby obydwie nogi jak najdalej ''wyrzucić'' na boki 

Okej, ja widzę to tak, że chcę maksymalnie zawęzić skręt i napotykam następujące problemy: nie można wyrzucić nogi wewnętrznej na bok, bo przy tym zakrawędziowaniu wybutowanie jest murowane, wiązanie narty wewnętrznej musi dążyć do pośladka; bez włożenia biodra nie będzie dociążenia dolnej narty i będzie stanie na wewnętrznej; narty zewnętrznej nie da się bardziej wyrzucić na bok, bo jest prostowana w kolanie. Jak zaradzić?

 

(...) oglądając Twoje filmy mam taką impresję: mniej napinki, więcej kilometrów. Nie myślałeś aby zrobić sobie wolne na miesiąc od ciągłego myślenia o tym jak jedziesz, wprowadzenia zakazu filmowania i po prostu jeżdżenia? Nabić kilometry w różnych warunkach, jak się da w różnym sprzęcie, różną techniką? Poświęcić ze dwa zjazdy na ćwiczenia stricte techniczne (pod kątem czucia krawędzi, ustawienia ciała), jeden zjazd zrobić w rozpiętych klamrach (balans) a resztę tłuc kilometry i się bawić?

Nie mam pojęcia, jak to ująć, żeby nie zabrzmiało to źle, bo zawarłeś w swoich postach bardzo ważne spostrzeżenia, ale nie wiem, czy uda mi się do nich odnieść neutralnie, będę próbował. Hmm. Myślę, że bez ogródek mogę napisać, że objeżdżenie mam bardzo dobre we wszystkich warunkach i typach śniegu, jakie spotkałem na trasie. Nie wstydzę się tego, co umiem ani także tego, czego nie potrafię. Na przykład poza trasą absolutnie nie radzę sobie na twardym, przewianym, tępym śniegu. OK, zjadę, ale jak kaleka. Nie podoba mi się też mój sposób pokonywania twardych muld o wysokości do 50 cm, na wyższych nie jeździłem, a przynajmniej sobie nie przypominam. Nie mam doświadczenia w jeździe w ponad 30 cm puchu, bo ostatni raz większy opad widziałem w Szczyrku końcem lat 90, a później była przerwa i nie wiem co się działo na stokach. Źle się czuję na bardzo twardym i bardzo miękkim stoku, nie mam tam takiej pewności jazdy, jakiej bym sobie życzył, ale kiedy tylko jest sposobność, walczę z tym. Pomijając aktualne warunki, nie mam obecnie nart, na których mógłbym swobodnie i bez obaw o ich uszkodzenie wjechać do lasu. To powiedziawszy, filmy prezentują bardzo konkretne aspekty mojej jazdy, czyli to, czego się uczę lub to, co zmieniam. Siłą rzeczy napinka w rozumieniu Twojego drugiego posta powinna być w jakiś sposób widoczna, bo wykonuję ruchy wbrew wyuczonym odruchom, a nie perfekcyjną jazdę.

 

(...)widać po tych filmach, że w głowie siedzi "teraz muszę zrobić element X, musi być tak". Moim zdaniem teraz jest czas nie na wyłączne cyzelowanie drobiazgów ale na przekucie znanych już elementów w automatyzmy. To stanie się widoczne po znacznie swobodniejszej pozycji i ruchach, bez takiej "napinki" i koncentracji. A do tego trzeba kilometrów, zróżnicowanego terenu i zabawy. Inaczej będzie "szklany sufit".

Dlatego nie mogę powiedzieć, że całkowicie się z Tobą zgadzam, mimo że wiem do czego zmierzasz. Automatyzację rozumiem zupełnie inaczej. Według mnie automatyzacja ruchu nie przychodzi z zapomnienia o tym, co trzeba zrobić (a przynajmniej nie u osoby, która ma wyrobione nawyki), lecz poprzez wykonywanie do znudzenia powtórzeń z pełną świadomością ruchu aż do zastąpienia poprzedniego wyuczonego ruchu, który stał się instynktowny dawno temu. Dlatego zmiany jest tak cholernie ciężko wprowadzić i trudno jest oduczyć instynktownych reakcji. Bardzo łatwo zaobserwować to w nieoptymalnych warunkach: im gorsze warunki, im większa niepewność jazdy, tym szybszy powrót do starych przyzwyczajeń.

 

Nawiasem mówiąc bardzo podobają mi się (niniejszym wręczam sobie odznakę największego forumowego narcyza w lutym ;) ) moje dwa najnowsze filmy dlatego, że zachowanie mojego ciała jest zaskakująco bliskie temu, jakie sobie wyobrażałem. Nie widzę na nich już tej napinki, która była tak doskonale widoczna na filmikach zeszłosezonowych. Podoba mi się to i mam nadzieję, że uda mi się zachować ten trend. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięks za NARCYZA lutego :)

 

Jak dla mnie przebiłeś czerwonego, jednonożnego narcyza wszech czasów :)

Chyba jakąś plakietkę muszę skombinować na tę okazję, a póki co erzac. :D

 

ja filimikow nie trawie, ale Bakkz, jutro wylatuje do Utah , wiec chyba bede mial troche czasu

Jutro wylatuję do Szczyrbskiego Plesa na drugą część nartowania z ekipą łódzko-białostocką. Trzymam kciuki za teleport po drodze. W sumie lepiej, jakby nie był to lej krasowy albo inne paskudztwo. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...