Skocz do zawartości

Kolejne odbarczanie, czy po prostu inne buty...?


Rekomendowane odpowiedzi

HesSki - tak. Swój pierwszy post widzę z 13 stycznia, a to było raptem kilka dni, odkąd zacząłem. Przez styczeń jeździłem prawie codziennie, może z kilkoma dniami przerwy. Nieco mniej w lutym z powodu pogody. Mam w tym (jeśli dobrze pamiętam) 11-12 godzin z instruktorem. Reszta to 4 stoki, z czego jeden niefortunny, o którym pisałem (zbyt trudny). Okres jazdy więc stosunkowo niedługi, ale i tak "wyrobiłem" normę wielu moich znajomych ;) którzy jeżdżą od lat, średnio tydzień w ciągu roku. Dziennie było to przeciętnie 2 godziny, w niektóre dni nieco dłużej. Wiem, że zaraz dostanę burę za głupotę - ten but sportowy i flex 110 zważywszy na poprzedni akapit to samobójstwo ;) Ale miałem celować we flex 100. No to mam 110 ustawiony na 90. Ważę 81 kg, narty 160 cm. Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

HesSki - tak. Swój pierwszy post widzę z 13 stycznia, a to było raptem kilka dni, odkąd zacząłem. Przez styczeń jeździłem prawie codziennie, może z kilkoma dniami przerwy. Nieco mniej w lutym z powodu pogody. Mam w tym (jeśli dobrze pamiętam) 11-12 godzin z instruktorem. Reszta to 4 stoki, z czego jeden niefortunny, o którym pisałem (zbyt trudny). Okres jazdy więc stosunkowo niedługi, ale i tak "wyrobiłem" normę wielu moich znajomych ;) którzy jeżdżą od lat, średnio tydzień w ciągu roku. Dziennie było to przeciętnie 2 godziny, w niektóre dni nieco dłużej. Wiem, że zaraz dostanę burę za głupotę - ten but sportowy i flex 110 zważywszy na poprzedni akapit to samobójstwo ;) Ale miałem celować we flex 100. No to mam 110 ustawiony na 90. Ważę 81 kg, narty 160 cm. Jacek

To się nazywa złapać zajawkę - tak trzymaj! Znam tutaj na forum narciarzy, którzy przy mnie, nie tak dawno, zaczynali a teraz jeżdżą po 50 i więcej dni w sezonie w Alpach. Z całkiem dobrym skutkiem. Masz szansę do nich dołączyć wtedy ten but będzie jak znalazł. Pozdro Wiesiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że zaraz dostanę burę za głupotę Jacek

I cóż mam więcej napisać... :) ;) A ten fleks... w RS... eh, jak już mówiłam nie ma znaczenia, czy tam jest 110 czy 90, bo samo pochylenie cholewy, jej szerokość (a raczej "wąskość"), trzymanie tego buta i grubość kapcia robią w nim robotę. Sam porównaj: lange.jpg Jeśli jeździ Ci się w nich dobrze to się tym ciesz. I jeździj. Jeśli podczas jazdy myślisz "tak, takich butów szukałem!" to o to chodzi. Ja osobiście nie sądzę, abyś dobrze zrobił pozwalając sobie na takie pierwsze buty bo umówmy się - postępy postępami, ale za mało stoków i warunków ugryzłeś by nawet samemu wiedzieć jaki z Ciebie narciarz, ale jesteś na dobrej drodze więc brnij. Bardzo mnie ciekawi jak Ci się będzie jeździło w tych butach w wiosennych, alpejskich, rozlazłych warunkach śniegowych po godz. 14.00, i mam nadzieję, że zrecenzujesz nam swoje wrażenia. A na orczykach przebolej, trudno, nikt nie jest przystosowany do tego, że coś go za tyłek ciągnie i to pod górkę. W końcu nie o to chodzi w narciarstwie. Mi drętwieje udo, "mrówki" mi chodzą po łydce, a Tobie drewnieją stopy. I tyle. P.S. Pocieszę Cię - but Ci się do nogi mimo wszystko nieco dołoży. Noga się przyzwyczai do ucisku. Technikę polepszysz, mam nadzieję, z każdym wyjazdem. Będzie Ci coraz lepiej, i tylko ten nieszczęsny orczyk będzie tą łyżką dziegciu w słoiku miodu. Ja mam buty dopasowanie na miarę (Fischer Vacuum RC4 130). Dopasowane zaraz po ich wejściu w życie. Geniusz trzymania, geniusz wygody, geniusz kontroli. Później złamałam kości w stopie. Zrosły się, a jak większość ludzisk wie, złamana kość "narasta" większa niż była przed złamaniem. Jestem na etapie posiadania szerzej stopy niż podczas formowania buta. Nie wiem ile mm szerszej, bo szewc bez butów chodzi i nie chciało mi się ruszyć tyłka po miarkę. Istotne jest to, że mi podczas jazdy, po paru godzinach doskwiera taki ból, że bierze mnie na wymioty. I wiem, że to będzie trwało przynajmniej tak długo, aż ten nadmiar kości nie zniknie. Ile? Nie mam pojęcia... Mogę tylko czekać :)

Użytkownik HesSki edytował ten post 11 marzec 2013 - 23:01

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zupełnie inne zdanie. (wybacz Hesiu :D) But ma obowiązek nie powodować bólu. But który wywołuje ból nadaje się tylko do wyrzucenia. Jeszcze bardziej niż but za długi, czy za szeroki. Opisałaś wersję optymistyczną, że but będzie z czasem lepszy. Ale jest też wersja pesymistyczne. Jutro zapytam delikwenta, jak długo (ile miesięcy, no może tygodni) po jeździe w źle dobranych butach miał czarny - nie granatowy - czarny i potwornie bolesny czubek palca (uraz spowodowany za niskim butem w części "dziobowej"). Znam kilka osób, które prawie zrezygnowały z nart z powodu bardzo silnego bólu wywoływanego przez buty. I nie ma żadnego znaczenia, że podczas jazdy nie boli. Zresztą autor tematu wspomina, że boli go na wyciągu gdzieś po minucie. Na tamtym stoku jedzie pewnie 15 sekund, więc jeszcze nie boli.... Źle dobrany but, przy intensywnej jeździe będzie przez kolejne dni powodować coraz większy ból. Może się okazać, że po 2-3 dniach jazda nie będzie możliwa nawet w klapkach. Nie jestem zawodowym zawodnikiem. Jeżdżę dla przyjemności. Nie wyobrażam sobie, żeby silny ból nie przeszkadzał mi w radości bycia na nartach. Cóż, zapewne nie jestem masochistą ;). Oczywiście but musi dobrze trzymać, nie być za miękki, za duży, za szeroki. To oczywiste, ale nie może powodować bólu. To go dyskwalifikuje!!!! Zresztą nie ma sprzeczności pomiędzy butem świetnie trzymającym i wygodnym. A but wygodny to dużo więcej niż but tylko nie powodujący bólu!!!!!! To że but nie powoduje bólu, to wymaganie minimum. Należy dążyć do tego, żeby był komfortowy - wygodny. Tadek

Użytkownik Tadeusz T edytował ten post 12 marzec 2013 - 01:10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadeusz to co napisałeś to prawda, i zdając sobie sprawy właśnie z takich konsekwencji zaproponowałem zmianę ułożenia stopy w skorupie co skutkuje kwotą 10-15pln chyba można taką kwotę zaryzykować? But wywalić zawsze zdąży byle bez wielkich inwestycji w niego. Zastanawia mnie bardzo fakt kto taki but Mu doradził i sprzedał, bo jak na początkującego to troszeczkę przegięcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kolo: nikogo nie obarczam winą za zakup tylko swoje niedoświadczenie. Koszt nie był kryterium - buty kosztowały 1245 zł, a to w sumie nie jest najniższa kwota, raczej z gatunku średnich (mowa oczywiście o butach amatorskich). A byłem w stanie zapłacić więcej. Sugerowałem się tym mocnym trzymaniem stopy, szczególnie zrażony poprzednimi za dużymi, za miękkimi i za luźnymi butami. Jak po czasie nauczyłem się odpowiednio dobierać długość buta, tak z szerokością dałem ciała. Mój pech i błąd. Opierałem się tylko na wiedzy teoretycznej, książkowej, radach znajomych, którzy mówili, że oni też cierpią w butach, że to norma i po jakimś czasie przechodzi. A pech taki, że fachowcy z Intersport, GoSport, SkiTeam nie zajmowali się doradzaniem, a po prostu podawali buty z takim rozmiarem, jaki chciałem i "flexem 90-110", jakie mieli, o wiele więcej nie pytając. Takie sklepy miałem w okolicy. Owszem, może niektórzy wyjaśnili, że ten dzisiejszy flex, a flex sprzed kilku lat to różnica, ale rzeczowych rad nie usłyszałem. Znam ten temat z forum o doborze butów - i obie opinie, w tym tę od Tadeusza T, o wygodzie - widocznie źle oceniłem to, co ta wygoda ma oznaczać. Ja zwykle "twardy zawodnik" byłem i nie użalałem się nad swoim losem. Teraz tak sobie myślę, że ten mój obecny dyskomfort jedni mogliby nazwać tragedią, a ci z wyższym progiem bólu - niedogodnością :D I w zakupie butów chyba to jest bardzo ważne - nauczyć się własnego pojęcia komfortu oraz owego słynnego "mocnego uścisku dłoni", jeśli chodzi o relacje stopa-but. Taka nauka pewnie kosztuje ze 2-3 pary butów i kilka lat. Teraz rozumiem, dlaczego narty to kosztowny sport :) Jacek

Użytkownik JacekH edytował ten post 12 marzec 2013 - 09:43

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naczytaliście się o tym, jak to buty muszą niesamowicie trzymać, jak muszą uciskać stopę i jakim twardzielem musi być narciarz, żeby wytrzymać te tortury. . "Gówno prawda" (Jarku - proszę nie cenzurować - cytat księdza profesora J.T. :) ) Panowie, naprawdę buty narciarskie mogą być wygodne. Wystarczy porządnie odrobić pracę domową, czyli przymierzyć baaardzo dużo butów. Jak przymierzacie buty, to nie myślicie o tym, że one muszą mieć znormalizowane podeszwy o które zaczepia się przód i tył wiązania. To oczywiste. Podobnie z ich wielkością, trzymaniem itp - mają być prawidłowe i koniec. A buty:
  • po pierwsze muszą być wygodne
  • po drugie muszą być wygodne
  • po trzecie muszą być wygodne
  • po czwarte muszą być wygodne ...
A o tym które są dobre powiedzą wam nogi. Wystarczy ich słuchać. Najwygodniejsze buty jakie miałem na nogach jednocześnie najlepiej trzymały stopę i miały fleks 120 :) Tadek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o tym które są dobre powiedzą wam nogi. Wystarczy ich słuchać.

Szkoda, że instruktorzy nie uczą podstaw doboru buta - w wypożyczalni - przed pierwszą jazdą. Przynajmniej tu, u nas. Stawiasz się z nartkami i butami o określonej godzinie, rozgrzewka i do dzieła. A w wypożyczalni, zanim pierwszy raz w życiu stanąłem na nartach pytanie było - jakie buty noszę - zwykłe. No i dostałem buty o tym samym rozmiarze. Jak zwracałem uwagę, że ciężko mi wykonywać ćwiczenia - zakręt z podniesioną jedną nartą, bo ta, na której się opieram to po prostu się rusza w bucie, to znaczyło, że trzeba klamry dopiąć. No i potem już o to nie pytałem, tylko ściskałem nogę, ta drętwiała. Ale i tak sporo wytrzymałem, aż sam się dziwię, że mi nie przeszło, a wręcz przeciwnie. Nie ma tego złego... Pewną naukę z tego wyniosłem. Następne buty na pewno będą lepsze. A następne-następne to już w ogóle cud-mniód :D Jacek

Użytkownik JacekH edytował ten post 12 marzec 2013 - 21:31

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoich pierwszych, drugich, trzecich i czwartych zapiętych dorosłych butach wytrzymywałem kilka minut. Zapinałem tylko do jazdy. Pierwsze zjazdy były z przerwą na rozpięcie butów i powrót krążenia. Po zjeździe od razu rozpinałem. Nie miałem problemów ze stopami, ale z łydkami. Dopiero gdy kupiłem sobie piąte buty poczułem komfort. Teraz zrobiły się już zbyt komfortowe :), więc kupiłem następne. Za kilka dni sprawdzę czy będzie bolało czy nie. Stare biorę na wszelki wypadek ze sobą. Myślę, że trochę odważnie kupiłeś te RS. Ja mierzyłem RX nawet podobały mi się, ale ostatecznie wziąłem Super Blaster, chyba głównie ze względu na niską cenę (770pln w tym karnet 2 dniowy na Pitztal). Mam nadzieję, że Twoje buty się dostosują trochę do Ciebie i nie będziesz musiał kupować następnych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I cóż mam więcej napisać... :) ;) ....... Później złamałam kości w stopie. Zrosły się, a jak większość ludzisk wie, złamana kość "narasta" większa niż była przed złamaniem. Jestem na etapie posiadania szerzej stopy niż podczas formowania buta. Nie wiem ile mm szerszej, bo szewc bez butów chodzi i nie chciało mi się ruszyć tyłka po miarkę. Istotne jest to, że mi podczas jazdy, po paru godzinach doskwiera taki ból, że bierze mnie na wymioty. I wiem, że to będzie trwało przynajmniej tak długo, aż ten nadmiar kości nie zniknie. Ile? Nie mam pojęcia... Mogę tylko czekać :)

Nie liczyłbym na to, ze nadmiar kości zniknie. Fizjologia temu przeczy, niemniej być może kończyna dostosuje sie do zmienionych warunków "otoczenia" i otoczenie do kończyny, czyli podda sie wkładka buta. Proszę nie opowiadajcie banialuk (Hesski to nie do Ciebie osobiście), but nie musi być super wygodny, on powinien umożliwiać jazdę w miarę komfortowych i bezpiecznych warunkach i nie powodować urazu zarówno fizycznego jak i psychicznego. Jak inaczej określić wręcz odrazę narciarza do zakładania butów, ktore sprawiają ból i uniemożliwiają jeżdżenie? Kochani jazda na nartach ma byc przyjemnością, a nie wyrzeczeniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tylko jeden mały problem, jeśli w momencie zakupu but jest komfortowy i nawet bardzo poprawnie trzyma, to co się z nim dzieje po kilku dniach na nartach? jak to przewidzieć? jaką wziąć poprawkę w których miejscach puści i ile?. Sprawa nie jest taka prosta. Stopa która przez połowę roku nie była ściskana też reaguje na współpracę z butem inaczej na początku i po kilku dniach na nartach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nalezy przyjąć zasadę, że but sie nie skurczy a wręcz przeciwnie... ale ile? to juz zakrawa na czarną magie.... Pierwsze buty wspólczesne kupiłem 'zgodnie z zaleceniami', ze sporym uciskiem po długości i bokach. Po trzech dniach na stoku okazały sie nieprzyjemnie luźne. Wymieniłem na ten sam model pół nr mniejsze i te mimo odbarzenia okazały sie katastrofą dla nóg.... Następny model to juz był CS Salomona i pasują doskonale (dla mnie, to nie znaczy, że też dla Ciebie), choc po 3 sezonach coraz wiecej luzu w palcach....:confused:

Użytkownik mig12345 edytował ten post 13 marzec 2013 - 08:55

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nalezy przyjąć zasadę, że but sie nie skurczy a wręcz przeciwnie... ale ile? to juz zakrawa na czarną magie.... .... Następny model to juz był CS Salomona i pasują doskonale (dla mnie, to nie znaczy, że też dla Ciebie), choc po 3 sezonach coraz wiecej luzu w palcach....:confused:

A ten luz w palcach to bardzo Ci przeszkadza w jeździe? :D Mierzę w cienkich skarpetkach, jeżdżę w wełnianych. No i jeszcze są klamry, one jakby pomagają w likwidacjach luzów... ;) Oczywiście nie w palcach, ale tam luzy są bardzo wskazane. Wygodny w trakcie mierzenia, to nie znaczy luźny. But powinien równo opinać stopę przy lekkim zapięciu klamer. Nie może być miejscowych silnych ucisków. Równomierne opinanie daję świadomość wygody. Są buty luźne i koszmarnie niewygodne i są nawet mocno opinające i bardzo wygodne. Tadek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrecz przeciwnie, but jest bardzo wygodny. Jednak kiedyś drugi palec (moj najdłuszy ;) ) opierał się o wyściółkę nawet w pozycji zjazdowej a teraz ma niewielki luz z przodu., reszta stopy jest fajnie 'opięta' skorupą i nie przesuwa sie. Mam nadzieję ze tak zostanie. Napisałem to jako przykład, że but w trakcie uzywanie stale 'powieksza sie'...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak pisałam wczesniej "... radzę sobie tak ...jeżeli zaczynaja mi drętwieć stopy to ściągam i wkładam jeszcze raz buty i zginam nogę (goleń na języki ) ,układam ładnie język(dociskam leciutko w dół i dopiero zapinam ... ...z reguły pomaga " Wczoraj tez pomogło po trzeci wjazd orczykiem i dretwienie ...zrobiłam to samiuteńko co wyzej ...i nic nie kosztuje. I na orczyku pozyzja w lekko ugietych nózkach ...i trzeba poszukać tego rozluźnienia w stopie i nodze .Jak napięta to dretwieje. Nie namawiam na siłę ale to nic nie kosztuje
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie Salomony uchodzą za wygodne i przyjazne buty ,tak twierdzi większość a mi nie pasują ,żaden model ,wszystkie mnie gdzieś cisną .Widać z tego ,że w zależności od anatomii stopy każdemu podchodzi inna firma i nie ma to znaczenia jaka,trzeba dobrać odpowiednią dla siebie aby się nie męczyć i czerpać przyjemność z przebywania na stoku ,kolor,marka,model schodzą w takiej sytuacjii na dalszy plan.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy but pomimo, że nie zawsze jest w ten sposób opisywany przez producentów posiada 3 podstawowe parametry rozmiaru: 1.) długość wkładki (tzw. mondo) 2.) szerokość wkładki (tzw. last) 3.) objętość skorupy ( tzw. volume) Każdy szanujący się sklep powinien próbować zawężać wybór, poprzez precyzyjne pomiary stopy narciarza tak aby nie było potrzeby przymierzać 100 par butów, i ściagać je magazynów tylko po to aby przekonać się, że nie pasują. W tej kwestii profesjonalność polskich sklepów pozostawia wiele do życzenia, z drugiej strony odsetek osób wymagających indywidualnego podejścia jest niewielki z punktu widzenia ogółu. Do JackaH, szkoda tych butów żeby je teraz wyrzucać czy sprzedawać za bezcen z powodu że były odbarczane. Jak powiedziałeś A i B, to spróbuj doprowadzić tuning butów do końca... przede wszystkim dobry sklep z doświadczeniem w tej kwestii. Jak poszukasz dobrze w goglach to na południu Polski znajdziesz kilka ciekawych, np. Kraków - Gątarski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nalezy przyjąć zasadę, że but sie nie skurczy a wręcz przeciwnie... ale ile? to juz zakrawa na czarną magie.... Pierwsze buty wspólczesne kupiłem 'zgodnie z zaleceniami', ze sporym uciskiem po długości i bokach. Po trzech dniach na stoku okazały sie nieprzyjemnie luźne. Wymieniłem na ten sam model pół nr mniejsze i te mimo odbarzenia okazały sie katastrofą dla nóg.... Następny model to juz był CS Salomona i pasują doskonale (dla mnie, to nie znaczy, że też dla Ciebie), choc po 3 sezonach coraz wiecej luzu w palcach....:confused:

Witam A wiecie czym różni się but np. 27 od 27,5 Na ogół grubością wkładki. But wewnętrzny i zewnętrzny jest taki sam. Mało tego długość wkładki jest taka sama, tylko wkładka jest grubsza. Podobnie jest w butach łyżworolek. I mam pytanko, czy luz w palcach to w czymś przeszkadza, też zauważyłem takie zjawisko. Postrufka

Użytkownik metaal edytował ten post 13 marzec 2013 - 16:13

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Witam A wiecie czym różni się but np. 27 od 27,5 Na ogół grubością wkładki. But wewnętrzny i zewnętrzny jest taki sam. Mało tego długość wkładki jest taka sama, tylko wkładka jest grubsza. Podobnie jest w butach łyżworolek. I mam pytanko, czy luz w palcach to w czymś przeszkadza, też zauważyłem takie zjawisko. Postrufka

W niczym - jeżeli to niewielki luz oczywiście. Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko się wyspowiadam, jak się mają buty po trzecim odbarczaniu. Jeździłem króciutko, bo raptem niecałe 1,5 godziny, ale spostrzeżenia mam takie. Lewa noga: jeszcze ideałem ten but nie jest, ale różnica zdecydowana. W zasadzie na nic nie narzekałem, jeśli chodzi o samego buta. No, może odrobinkę marzły palce - ale to chwilami. Pewnie dlatego, że asekuracyjnie byłem w zwykłych skarpetach, nie narciarskich. Natomiast moja prawa "płetwa" nadal ma ciut za ciasno, ale to nie tyle cała skorupa, co punktowe uciski. Niestety one są w zasadzie tam, gdzie są mocowania klamer. Stopa już nie drętwiała, nie była ściśnięta, natomiast uciskały mnie te dwa punkty. Klamry były zapięte bardzo luźno, druga wręcz leżała na bucie. Tu już nie ma z czego poszerzyć buta. Nie wiem, może jakieś podkładki....? Jeszcze w całości nie pozbyłem się drętwienia stopy - tam gdzie jest podbicie. Ale to nie ten typ drętwienia co wcześniej. Wtedy stopa była ściśnięta, teraz to raczej twardość podłoża i brak wyprofilowania w to wyżłobienie w stopie - a mam tu dużą "dziurę" ;) Kupiłem Sidasy 3Feet High, ale nie wziąłem ich na stok, bo one są wyższe nieco niż te standardowe i obawiałem się, że będzie gorzej. Chciałem wypróbować fabryczne po odbarczaniu. Pochodzę w nich domu, jak będzie znośnie to pójdę w nich na stok. Pod botkiem wewnętrznym jest plastikowa, ruchoma podkładka, oddzielająca go od właściwego buta. Zbyt cienka, żeby frezować :( Nie wiem, czy jest sens grzebać w samym bucie. A to po to, żeby zmieścić te Sidasy na wysokość. Reasumując - warto było kolejny raz odbarczać. Może nie jest tu super komfortowy bucik, ale to zupełnie inne wnętrze. Przy czym wiele nie stracił ze swojej pierwotnej siły trzymania sztywno nogi. Teraz poszerzałem też odrobinkę pięty - nadal trzymają, ale nie ściskają. Jacek P.S. Pisałem, że jestem początkujący, więc nie ma się czym chwalić, ale niech tam :) Na naszej lokalnej, łatwej - niebieskiej trasie (Niestachów k/Kielc), gdzie się uczę, wreszcie pokonałem swój mini rekord - 50, a właściwie 52 km/h (wg Ski Tracks) i czułem się pewnie, jeśli chodzi o sterowanie nartami. Wiem, że to pikuś dla Was, dla mnie drobny sukces, bo w poprzednich butach - za luźnych, za miękkich, za dużych, przy 40 km/h miałem wrażenie, że za moment nogi mi się rozjadą w różne strony :D Powoli wraca mi wiara w te buty :)

Użytkownik JacekH edytował ten post 15 marzec 2013 - 21:38

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko uzupełnię: dziś 3 godziny na stoku i nogi nie bolą! W tym przerwa 10 minut na kawę. W zasadzie na początku jedynie rozpinałem co któryś wjazd buty, głównie prawego. Wygrzebałem na forum sposób: wkładka higieniczna pożyczona od żony :D Cienka na tyle, że miejsca nie zabrała, a nieco pomogła - przyklejona na zewnątrz prawej stopy, pod skarpetą. Wydaje mi się, że to w prawym bucie, co ciut uwiera to jest szef od kapcia, a nie plastik. Choć gdyby było ciut luźniej - nic by pewnie nie bolało. Ale i tak sporo pomogło. I w ramach testu - takie drobne "podklejki": cienka pod stopą, żeby była wyżej, i 3 cienkie warstwy tam, gdzie jest podbicie, żeby nieco unieść tu wkładkę. Też pomogły. Wniosek: muszę mieć coś, co podeprze tu stopę, jednocześnie musi być tej samej wysokości pod pięta, co oryginalna wkładka, bo Sidas 3Feet High zabiera za dużo z objętości i jest ciut za wysoka w podbiciu. Pewnie to nie jest szczyt komfortu, ale nogi nie mrowiły, nie marzyłem o zdjęciu ich z nóg, kolanom też jakby lżej. To, co zmieniłbym to wspomniana wkładka, może - jak się uda - odrobina poprawki w prawym bucie i można uznać, że buty są OK. No, a dziś w Tumlinie znowu pobiłem swój mini rekord - 64.8 km/h. Ostatni zjazd o 21:57 (stok do 22ej). Znaczy się był progres :D Jutro jazda z instruktorem. Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie tylko jak takie podklejanie i dodawanie dodatkowych warstw między stopą a butem wewnętrznym wpływa na sam botek. Z tego co mi wiadomo prowadzi to do stałych odkształceń, a co za tym idzie Jacku z czasem będziesz musiał wymienić botki lub stosować coraz grubsze "wkładki higieniczne". Tak czy inaczej gratuluję zadowolenia z butów oby służyły Ci jak najlepiej, pozdrawiam, Pokrzept
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...