pokrzept

Wyjazd planuję w godzinach popołudniowych dnia 26.04 dojazd do Zakopanego w godzinach wieczornych. 27 - ego planujemy przemierzyć kilka dolin (Chochołowska, Małej Łąki ?), a 28 -ego i przy odrobinie szczęścia 29 - ego chciałem wyskoczyć na Chopok pożegnać się z zimą.

Panie, Panowie, dni lecą długi weekend coraz bliżej a na forum nie widać zainteresowania spotkaniem na Chopoku. W związku z powyższym pytam: czy ktoś z tu obecnych planuje zmierzyć się ze słowackim błotem pośniegowym w ostatnich dniach kwietnia ? Od 26 - ego planuję wypad w Tatry "na krokusy" i chętnie spędziłbym dzień lub dwa na Chopoku w miłym towarzystwie (niestety ani żona ani znajomi nie są takimi zapaleńcami), pozdrawiam, Pokrzept.

Czyżby nowa interpretacja powiedzenia: Kto nie smaruje ten nie jedzie ?? A tak poważnie jako mało doświadczony narciarz pozwolę sobie zapytać co ma piernik do wiatraka i jakie kremy kolega ma na myśli ?

Zastanawia mnie tylko jak takie podklejanie i dodawanie dodatkowych warstw między stopą a butem wewnętrznym wpływa na sam botek. Z tego co mi wiadomo prowadzi to do stałych odkształceń, a co za tym idzie Jacku z czasem będziesz musiał wymienić botki lub stosować coraz grubsze "wkładki higieniczne". Tak czy inaczej gratuluję zadowolenia z butów oby służyły Ci jak najlepiej, pozdrawiam, Pokrzept

Panie/Panowie, czy w dniu jutrzejszym ktoś z Was planuje pojawić się na stoku w Kamieńsku ?

Zdaję sobie sprawę z tego, że za granicą sprzęt z bieżącego sezonu nie jest niczym niezwykłym, a raczej powinien być normą (nie jeździłem w Alpach więc nie wiem) - stąd też moja sugestia. Przy okazji tak wybrane buty, eksploatowane przez jeden sezon na pewno będą już wstępnie rozbite. Co prawda skróci to ich cykl życia u docelowego odbiorcy, ale wyeliminuje ryzyko ewentualnego luzu po kilkunastu dniach na stoku. Odnośnie pytania o wpływ techniki jazdy na ewentualny ból stopy, wolałbym się nie wypowiadać - nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, a i wyjechanych kilometrów na stoku mam pewnie kilkukrotnie mniej niż Kolega. Jedyne co zauważyłem analizując swoją jazdę, w przypadku ześlizgu podczas jazdy po mocno oblodzonym stoku (o ile można to tak nazwać) mocno obciążana jest dolna oraz wewnętrzna część stopy dolnej narty, co pewnie nie wpływa zbyt dobrze na komfort w źle dobranych butach (tu spodziewałbym się miejscowych ucisków/obtarć). Użytkownik pokrzept edytował ten post 10 marzec 2013 - 16:28

JacekH choćby i Hermann Maier doradzał Ci osobiście przez tydzień jakie buty powinny być idealne, do póki - tak jak i ja i wiele naszych koleżanek/kolegów - nie zdobędziesz odpowiednich umiejętności i techniki nie trafisz na buty odpowiednie dla Twojej stopy. Zwyczajnie nie wiesz/nie wiemy czego od nich oczekiwać. Stąd moja rada sprawdź kilka modeli na wyjeździe, być może trafisz na te, które będą Ci odpowiadać a jak "bozia" da wypożyczalnia odsprzeda Ci te buty w dobrej cenie ze względu na końcówkę sezonu (i finansowo wyjdzie taniej aniżeli kupować kolejne 3 modele w sklepie/salonie sportowym). A za parę lat jak już będziemy umawiać się na tyczki, pojedziemy razem poszukać butów z grupy race, które pozwolą nam urwać kolejne pół sekundy w zjeździe, pozdrawiam, Pokrzept.

Z tą pogodą Rycho65 różnie bywa, niby w dolinie 0 stopni, słoneczko i prawie bezwietrznie, a na górze albo chmura albo taka zawieja, że narty same jadą . Co Do skibus.pl dzięki za info, jak tylko dotrę do domu sprawdzę co to za cuda.

Moim zdaniem problemem są zbyt wąski buty. W dodatku 2 - 3 zjazdy to jednak trochę mało żeby organizm dostosował się do nowych warunków, wewnętrzny but - o ile formowalny - nie wygrzeje się na tyle, żeby dopasować się do stopy, a nieprzyzwyczajona stopa reaguje bardzo szybko na niedobór ukrwienia i miejscowe uciski. Zresztą nie mnie dywagować na takie tematy, mamy tu fachowców z zakresu anatomii, niech oni wesprą Nas swoją wiedzą. Z tego co pamiętam kolega wybiera się na narty za granice naszego pięknego kraju, może na wyjeździe udałoby się wypróbować kilka butów z wypożyczalni i przy okazji znaleźć coś dla siebie.

Myślę, że kolega poszalał nieco z dopinaniem klamer poprzez co but obciska mocno stopy powodując miejscowy ucisk oraz ograniczoną cyrkulację krwi. Sam ostatnio doświadczyłem tego problemu, gdy na trudniejszych/bardziej wymagających trasach (Chopok - południe) mając duże obawy przed zjazdem nadwyraz mocno dopiąłem buty! Proponuję pośmigać wpierw w butach zapiętych na pierwszą, maksymalnie drugą klamrę z odpowiednio dobraną mikroregulacją. Jeżeli ucisk będzie dalej występował buty można śmiało odstawić do szafy i poszukać nowych, bardziej komforowych. Użytkownik pokrzept edytował ten post 10 marzec 2013 - 04:18

Panie, Panowie, czy planujecie zorganizowany wyjazd na Chopok jeszcze przed końcem sezonu ? Chętnie zabrałbym się jakąś większą paczką i zmierzył jeszcze raz z południowymi stokami, pozdrawiam, Pokrzept. Użytkownik pokrzept edytował ten post 09 marzec 2013 - 23:52

Czy ktoś Was wybiera się w ten weekend na Chopok ? Chętnie pojeździłbym z kimś doświadczonym, kto mógłby jeszcze dać kilka bezcennych uwag

Panie i Panowie, czy ktokolwiek posiada aktualne informacje o stanie tras oraz wyciągach po południowej stronie Chopoka ?

Twardością raczej bym się specjalnie nie przejmował jeśli tylko w ciągu tygodnia robisz coś więcej niż spacer z domu do garażu oraz z parkingu do fotela za biurkiem. W moich Headach mam flex 110 i nie mam najmniejszych problemów ze sztywnością butów, a przynajmniej ich nie zauważam. Jeśli mogę coś jeszcze doradzić - poszukując butów które mają starczyć na dłużej niż 2 - 3 sezony poszukaj modeli z możliwością regulacji wychylenia, i nie chodzi tylko o podwójny canting ale również o możliwość regulacji kąta nachylenia wzdłuż nart przy pomocy spoilera.

Na podstawie powyższego cytatu wnioskuję, że kolega popełnia kolejny książkowy błąd, który większość z nas popełniała na początku swej przygody z nartami. Swego czasu pewien doświadczony sprzedawca oznajmił mi coś co na dzisiejszy dzień wydaje mi się "oczywistą oczywistością": Buty dobierasz tak, aby po zapięciu na pierwszy, maksymalnie drugi stopień klamry dawały poczucie pewności i stabilności stopy. Pozostałe klamry pozostaw sobie na kolejne lata, gdy but będzie już wyrobiony i rozbity. Jeżeli musisz wojować z klamrami daruj sobie te buty i sprawdź inne (węższe bądź buty innego producenta - jak się okazuje nie tylko flex ale i szerokość u każdego producenta jest inna, a punkt i metoda pomiaru nie jest jasno zdefiniowana). PS. Jak już kolega michal_c napisał daruj sobie zakupy w Inter/Go-sportach i udaj się do wyspecjalizowanego sklepu: * skiteam.pl dostępny w kilku miastach; * ski-park.com.pl - Warszawa; * goldsport.pl - Łódź; Te sklepy mogę polecić, jeśli chodzi o Kraków nic poza Skiteamem nie przychodzi mi do głowy, pozdrawiam, Pokrzept. Użytkownik pokrzept edytował ten post 31 styczeń 2013 - 22:29

Jacek jeszcze trochę, i okaże się, że wynajdziesz w tych butach technologie których nie ma. Postaraj się dobrać sobie buty o flexie 100/110 i szerokości i długości buta dobranej na podstawie miarki. Pamiętaj zmierzyć obie stopy stojąc. Jeżeli cena zakupu nie jest głównym czynnikiem determinującym wybór poszukaj modeli z termoformowalnym butem wewnętrznym i anatomicznie dopasowaną wkładką. Zwróć uwagę na buty w których: * nie będziesz czuł ucisku w kluczowych miejscach, w których nie ma szans na dopasowanie się buta (kostki, najszersza część stopy, podbicie); * po wpięciu w narty będą możliwie mocno trzymać piętę, jakiekolwiek przesunięcia pięty są niedopuszczalne; * możesz odczuwać delikatny dyskomfort (nie mylić z wyraźnym uciskiem), który na 99,9% zniknie po dopasowaniu się termoformowalnego buta wewnętrznego. Jak już nie jedna osoba wspomniała wszelakie próby w domu mają się nijak do warunków na stoku - przykład z życia wzięty: przez kilka kolejnych dni gdy mierzyłem swoje buty, zarówno w spoczynku jak i ruchu (gra na kinekcie ;-) ) odczuwałem delikatne mrowienie w najszerszej części stopy. Po wyjściu na stok problem w ogóle nie występuje, a buty leżą jak ulał. Nie zapominaj, że buty narciarskie - zwłaszcza te o większym flexie - to nie trampki, których nie będziesz w ogóle czuł na nodze, oczekując większej sztywności i pewności prowadzenia nart musisz zrezygnować z "kapciowego" komfortu, pozdrawiam, Pokrzept Użytkownik pokrzept edytował ten post 30 styczeń 2013 - 22:30

Witam, ja również dzisiaj śmigałem po górze Kamieńsk między 13 a 20.30 i muszę powiedzieć, że po 17 przechodzi ochota na jakiekolwiek śmiganie - w kolejce trzeba stać 10 minut, zjazd trwa przy rekreacyjnej jeździe max. 2 minuty o ile ktoś wcześniej nie zgubi zębów na nierównościach tudzież lodzie. Jeśli ktoś lubi ćwiczyć jazdę po muldach - polecam. Przykład: dziś przy większej prędkości lawirując w tłoku po 3 podbiciu na muldzie narty zostały w śniegu a ja wylądowałem jakieś 15 metrów od nich.

@fugazi1 Powiedz moim nartom, że goście ze wschodu nie dopisali. Wszyscy pchają się w kolejce jak krowy do wodopoju jeden przez drugiego niszcząc wszystko co spotkają na drodze. Podobnie na stoku, brawura przebija głupotę, a skutery ratowników nie nadążają kursować góra - dół. Stwierdzenie: nie opłaca się kupować nowego sprzętu na polskie stoki nabiera dla mnie nowego znaczenia...

Ja śmigam z żoną od soboty i planujemy zostać do czwartku. Co do tłoku - najmniejsze natężenie ruchu odnotowałem między 15 a 19, większość osób ucieka na obiad i poobiednią sjestę. Do zobaczenia na stoku.

Jeśli chodzi o przechowalnię to jest to możliwe jedynie w obrębie wypożyczalni z której będziesz brał sprzęt. Odnośnie autobusów mogę powiedzieć, że przez ostatnie 2 lata nie było najmniejszych problemów z przemieszczaniem się po całym mieście od wczesnych godzin porannych do późnego wieczora.

Warunki na wieczór dnia 04.01.2013: u podnóża stoku delikatnie mówiąc kiepsko, temperatura powyżej zera, wcześniej padający śnieg zamienił się w deszcz, śnieg powoli zaczyna przypominać basen narodowy. Jutro z samego rana wybieram się na szczyt być może górne partie pozwolą na jako taką zabawę. Jeżeli ktoś z Was jest obecnie w Białce proszę o informacje odnośnie stanu śniegu na górnych orczykach, pozdrawiam, Pokrzept

Ok Panie i Panowie, po dłuższym zastanowieniu i dłuższej dyskusji ze sprzedawcą w najlepiej zaopatrzonym w Łodzi, "nie-sieciowym" sklepie z tradycjami (Goldsport) wybór padł na Heady REV 75, długość 163 cm. O ile przeznaczenie i charakterystyka nart nie budzi moich zastrzeżeń to stan techniczny nowych ślizgów pozostawia moim zdaniem wiele do życzenia. Na całej powierzchni spodu narty można zaobserwować mniejsze i większe wgniecenia, które budzą mój niepokój. Kilka przykładowych fotek można zobaczyć tutaj. I tu moje pytanie, czy takie uszkodzenia świadczą o kiepskim przechowywaniu narty, ewentualnym uszkodzeniu ślizgu i czy wpłynie to na trwałość/prowadzenie nart? Czy takie narty należy wymienić na inny egzemplarz/model ? Dodam, że narty znajdowały się na ekspozycji, przy czym jedna z nich była jeszcze zafoliowana. Sprawa jest nie cierpiąca zwłoki ze względu na rychły wyjazd w Tatry. Z góry dziękuję za porady, pozdrawiam, Pokrzept.

..... Użytkownik pokrzept edytował ten post 04 styczeń 2013 - 02:30 Przeniesiony temat

Panie i Panowie, potrzebuję podpowiedzi odnośnie długości nart. Czy przy 178 cm wzrostu 85kg wagi netto (bez uwzględnienia wagi całego rynsztunku) wystarczy narta o długości 170 cm, czy bezpieczniej jest kupić narty o 1 stopień dłuższe?

@kneisslpolska: Prosiłbym o ile to możliwe o podanie kilku propozycji. Z tego co mi wiadomo organizujecie wyprzedaż na konkurencyjnym forum ;-) i narty które pasowałyby pod sugestię CrossCarve to model BLACK STAR MC.