Skocz do zawartości

Czy pojawiły się już u was grzyby ?


yukisan

Rekomendowane odpowiedzi

...Każdy fakt mordu, zniszczenia czy dewastacji jesteśmy w stanie przed samymi sobą elegancko usprawiedliwić w imię humanitaryzmu, patriotyzmu czy innego ...izmu. Na tym tle Yuki nie jest zły - pozyskuje w celu zjedzenia. Postępuje więc naturalnie acz możę się okazać, że malo przewidująco....

Cześć Mitek, większość "drobnych" kłusowników można "podciągnąć" pod "proceder" Yukisan'a. Kłusują w celu konsumpcji. Ich łupem padają głównie zwierzęta (w tym ryby) objęte ochroną całkowitą, lub okresową (wiek, wymiar, okres godowy, czy tarło). Odbywa się to często z użyciem wnyków, sideł i innych wynalazków. Jak wygląda uśmiercanie cirpiącej ofiary też nie muszę chyba tłumaczyć:( Oni też nie są ŹLI bo TYLKO jedzą??? Grzybów nie boli, ale reszta pobudek wydaje mi się identyczna. Usprawiedliwieniem (jakimś) byłby jedynie fakt potrzeby utrzymania się przy życiu, ale sądzę że np. Yukisan po prostu sobie "dogadza" konsumując "zakazane frykasy". Wybacz ale Twoje ostatnie zdanie "zrozumienia", w kontekście zdecydowanej do tej pory postawy ekologicznej minie osobiście bardzo zdziwiło. Pozdrawiam Maciek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałem info z Wysowej, że też jest kiepsko z grzybami , a dzisiaj zaczyna się tam Święto Rydza. Podobnie w okolicach Tych. Grzyby są pojedyncze i to głównie na targowiskach oraz giełdzie kwiatowej w formie plastikowej. Można je zakupić i np w sezonie, przy okazji zawodów, zrobić konkurencję na stoku w formie zbioru grzybów z nart. Co Wy na to?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W uzupełnieniu dyskusji dodam tylko, że na Wyspie Kormoranów na jeż. Dobskim - po opuszczeniu jej przez te ptaszyska (pozostały pojedyncze okazy) rosną nowe niezwykle dorodne zarośla, zapewnie korzystające z poteżnych zapasów ptasiego .. guana(? ). Czyli po 50tu latach wyspa wraca do stanu pierwotnego..... Wydaje mi sie, że stanowczo przesadzamy zarówno w ocenie szkodliwego wpływu człowieka (ale i klimatu, pogody, plam na słoncu, dziury ozonowej, stopnienia kry na Nowej ziemi, i bóg wie jeszcze jakich czynników) na srodowisko, ale i w ocenie skuteczności działań ochronnych - które w końcu też są ingerencją w srodowisko. Warunkiem trwania i rozwoju 'srodowiska' jest zmienność a nie jego spetryfikowanie w obecnym stanie.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Proszę podaj post w którym Mitek zmienia zdanie to może i ja zmienię

Cięzko będzie ale jak poszukasz w tematch w których rzadko się udzialam to może. ;) Cześć

....Wybacz ale Twoje ostatnie zdanie "zrozumienia", w kontekście zdecydowanej do tej pory postawy ekologicznej minie osobiście bardzo zdziwiło. Pozdrawiam Maciek

Wyrywanie z kontekstu pojedyńczego zdania Maćku, nie słuzy zrozumienia tak jego jak i całości. Pozdrowienia serdeczne Cześć

W uzupełnieniu dyskusji dodam tylko, że na Wyspie Kormoranów na jeż. Dobskim - po opuszczeniu jej przez te ptaszyska (pozostały pojedyncze okazy) rosną nowe niezwykle dorodne zarośla, zapewnie korzystające z poteżnych zapasów ptasiego .. guana(? ). Czyli po 50tu latach wyspa wraca do stanu pierwotnego..... Wydaje mi sie, że stanowczo przesadzamy zarówno w ocenie szkodliwego wpływu człowieka (ale i klimatu, pogody, plam na słoncu, dziury ozonowej, stopnienia kry na Nowej ziemi, i bóg wie jeszcze jakich czynników) na srodowisko, ale i w ocenie skuteczności działań ochronnych - które w końcu też są ingerencją w srodowisko. Warunkiem trwania i rozwoju 'srodowiska' jest zmienność a nie jego spetryfikowanie w obecnym stanie.....

Mysle, że tu juz zahaczamy o filozfię. Przeciez człowiek wytworzył sie w toku procesów naturalnych a więc mozna przyjąc , że każe jego działnie modyfikująće biosfere jest naturalne. W skali makroczasowej jest to założenie, które nic nie zmienia. W skali mikro zmienia wszystko. Uważam, że powinniśmy mysleć w skali mikro zdając sobie sprawę że skala makro istnieje - choc na zmiany odczuwalne w tej skali nie mamy wpływu. Dynamika procesów to podstawa ale .... patrząc w skali mikro ja wolałbym aby ta wyspe modyfikowały kormorany (w tym kontekscie czegos takiego jak "stan pierwotny" nie ma oczywiście) niż ludzie. To podejście czysto egoistyczne i uwazględniające ogarnialny zakres powiedzmy 30-40 lat max. Zwróć uwagę, że obecnie za przykłady piekna i czystości naturalnego środowiska uważamy całkowicie szuczne biocenozy, chociazby Hawaje gdzie praktycznie całośc świata zywego jest zmodyfikowana już w okresie osiedlenie sie na tych terenach człowieka. Chronimy więc tak naprawdę ekosystem w bardzo dużej części sztuczny - czy sztuczny??? Problem jest troche inny. To tak jak z dyskusja o Tatrach. Dla mnie nie sobie stoja w spokoju i niech wstep mają do nich tylko Ci co naprawę chcą je zobaczyć. Pozdrawiam serdecznie

Użytkownik Mitek edytował ten post 28 wrzesień 2012 - 09:10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Mysle, że tu juz zahaczamy o filozfię. Przeciez człowiek wytworzył sie w toku procesów naturalnych a więc mozna przyjąc , że każe jego działnie modyfikująće biosfere jest naturalne.

Skoro już tak filozoficznie się zrobiło,to można przyjąć,że matka natura poradzi sobie z "ludzkim problemem" sama, bo mimo wszystko gatunek ludzki jest słaby i już niejedna pandemia,czy wojna go zdiesiątkowała,podczas dżumy był nawet zagrożony wyginięciem,więc pozostaje mam nadzieja ,że to nie za naszych czasów się stanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Cześć W piątek całą rodzina uciekliśmy z pracy i szkoły i spędzilismy dzień w lasach w trójkącie Nidzica, Olsztynek, Wielbark. Pogoda super i duper grzybobranie. Dwa gatunki podgrzybków w ilościach kartonowych, pojedyńcze duże i zdrowe(!) borowiki, troche kozaków ponurych i czerwonych, opieńki, kurki, gołąbki - to zbieralismy. Były tez z grzybów jadalnych kanie, płachetki i rózne przyprawowe na których się nie znam ale tych nie zbieralismy. Spotkalismy osławionego niszczyciela lasów - szmaciaka w paru odosobnionych stanowiskach. Ogólnie dzień fantastyczny, zebralismy dwie skrzynki grzybów, przyjechliśmy ponad 400 km z czego ponad 40 lasami. Psują efekt zebrane dwa 120 litrowe wory butelek i plastiku (a bylismy w miejscah naprawde odległych od ludzich siedzib (najbliższa wioska czy asfalt około 10 km). W domu bylismy o 20.00 po 14 godzinach od wyjścia a o 24.00 grzybki były obrobione i przygotowane do różnych form przerobu i spożycia. Może jeszcze uda sie wyskoczyć na konkretniejsze opieńki. Pozdrwoienia serdeczne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Beskidach juz po opieńkach.... zostały pojedyncze stanowiska. Wie kto, co sensownego zrobić z pozostałymi 2 wiadrami rydzów? (poł godziny na sąsiedniej łace... ;) ). Porcja zakąsek w occie przygotowana .... zapraszam. ;). Niedziela wrecz upalna... pod Równice podjezdzałem rowerem w cienkiej koszulce...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę obydwa wiadra jakby coś :) i mogę po nie przyjechać,choćby teraz,a co z nimi zrobić ,widziałem w Krościenku jak miejscowi sprzedają rydze w pomidorach, podobno pyszne ,ale nie wiem ,bo cena była dla mnie zaporowa,krzyczeli chyba 25 zł za słoiczek,a ja z zasady nie kupuję grzybów,bo uważam,że jak sobie sam nie nazbieram,to nie zasłużyłem,żeby zjeść,a grzybobranie to cały rytuał.Poszperaj w necie na pewno są przepisy na takie rydze,ale zazdroszczę,na pocieszenie zostały mi dwa kosze podgrzybków i wiaderko opieniek z weekendu w lasach lublinieckich.Ale 5 rydzy też znalazłem,żeby mi się nie zachciało, no i kanie na deser.przepiękna pogoda,to był chyba ostatni taki weekend w tym roku,ale za to zapasy mam spore.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Beskidach juz po opieńkach.... zostały pojedyncze stanowiska. Wie kto, co sensownego zrobić z pozostałymi 2 wiadrami rydzów? (poł godziny na sąsiedniej łace... ;) ). Porcja zakąsek w occie przygotowana .... zapraszam. ;). Niedziela wrecz upalna... pod Równice podjezdzałem rowerem w cienkiej koszulce...

Rydzy bym nazbierał bo już chyba 10 sezonów ich nie jadłem? Zdradź tajemnicę w którym kierunku mam iść od Równicy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W Beskidach juz po opieńkach.... zostały pojedyncze stanowiska. Wie kto, co sensownego zrobić z pozostałymi 2 wiadrami rydzów? (poł godziny na sąsiedniej łace... ;) ). Porcja zakąsek w occie przygotowana .... zapraszam. ;). Niedziela wrecz upalna... pod Równice podjezdzałem rowerem w cienkiej koszulce...

Myślę, że część rydzy wsadziłeś do soli lub zamroziłeś? Jeśli jeszcze masz jakiś problem to skontaktuj się z dawnym Porajem w Zakopanem. Tam ci doradzą a może kupią od Ciebie wiaderko?;) Ja uzyskałem na zimę prawie 200g suszu, mam zamrożone boczniaki - jeszcze około 2,5kg. Pieczarki są na targowiskach i w słoiku w sklepie to ewentualnie się dokupi chociaż unikam tego. Martwi mnie jedno, że nie mam marynaty z leśnych grzybów. Może dlatego, że sądziłem iż wysyp potrwa jeszcze tydzień dłużej. A tu przyszły przymrozki i chyba grzyba niet? U nas, w rejonie Tych, wysyp trwał około 2-ch tygodni ale nie było rewelacji. Na pocieszenie pozostał jeszcze balot boczniaków w piwnicy - polecam na zimę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rydzy bym nazbierał bo już chyba 10 sezonów ich nie jadłem? Zdradź tajemnicę w którym kierunku mam iść od Równicy?

Z Równicy na południowy zachód, pod góre niestety... ;) Po przepuszczeniu przez patelnię okazało się że 2 wiadra to bardzo mało grzybów... ;). Jutro sprawdzę, czy jeszcze coś po śniegu zostało....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Równicy na południowy zachód, pod góre niestety... ;) Po przepuszczeniu przez patelnię okazało się że 2 wiadra to bardzo mało grzybów... ;). Jutro sprawdzę, czy jeszcze coś po śniegu zostało....

Ciekawe, że nie było chętnych tam na miejscu tylko Tobie się udało? - gratulacje!!! Faktycznie zebrałeś chyba wiaderka a nie wiadra i to jeszcze z trzonkami - ja zawsze grzyb ważę przed oczyszczeniem i po bo wiadra są różne. Trzonki z grzybami w wiadrze /koszyku są dla mnie przydatne do transportu - grzyb się nie "parzy". Jednakże w przypadku rydza chyba nieprzydatne w konsumpcji ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, że nie było chętnych tam na miejscu tylko Tobie się udało? - gratulacje!!! Faktycznie zebrałeś chyba wiaderka a nie wiadra i to jeszcze z trzonkami - ja zawsze grzyb ważę przed oczyszczeniem i po bo wiadra są różne. Trzonki z grzybami w wiadrze /koszyku są dla mnie przydatne do transportu - grzyb się nie "parzy". Jednakże w przypadku rydza chyba nieprzydatne w konsumpcji ?

ja tam nie marudze i kroje jak leci..... ;) trzonki też sie nadaja (górne czesci). A wiadra były całkiem spore - takie czarne na zaprawe. >>>Ciekawe, że nie było chętnych tam na miejscu tam zaglądaja tylko ci którzy zabłądza.... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ostatnich przymrozkach i opadach śniegu, podobno znowu pojawiły się grzyby. Pokazywano w TV kilka koszyków tylko nie powiedziano z którego krańca Polski. Były tam podgrzybki, "zielonotki", opienki, itp.

Wczoraj po pracy weszliśmy z kumplem na godzinkę do lasu na granicy Bujakowa ,Mikołowa i Orzesza,ku naszemu zdziwieniu w pięknym bukowo-dębowym lesie nazbieraliśmy w ciągu godziny po pełnej reklamówce podgrzybków,około 3-4 kg,część z nich to bardzo młode, zdrowe grzyby ,więc po śniegu nadal rosną,głównie zajączki (zamszoki) ,ale i podgrzybki brunatne.Opieńki już przemarzły.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wczoraj po pracy weszliśmy z kumplem na godzinkę do lasu na granicy Bujakowa ,Mikołowa i Orzesza,ku naszemu zdziwieniu w pięknym bukowo-dębowym lesie nazbieraliśmy w ciągu godziny po pełnej reklamówce podgrzybków,około 3-4 kg,część z nich to bardzo młode, zdrowe grzyby ,więc po śniegu nadal rosną,głównie zajączki (zamszoki) ,ale i podgrzybki brunatne.Opieńki już przemarzły.

"Zamszoki" pierwszy raz słyszę to określenie. Piękne, takie typowo sląskie i jednoczesnie idealnie oddająće chrakter grzyba. Dzięki serdeczne za przytoczenie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Określenia zamszoka nie znam. Zajączek dla mnie jest niejadalny, jeśli jest to ten grzyb o którym myślę, czyli o goryczaku żółciowym (od spodu barwi się na różowo i ma gorzki posmak ale nie jest trujący ).

Ale zajączek czy zamszok to gatunek podrzybka a nie goryczak Rychu. Pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ale u nas na książkowy goryczak żółciowy (także gorzki zajączek lub zajęczak) gada się zajączek a faktycznie ta odm. podgrzybka to podgrzybek zajączek zwany też grzybem zajęczym.

No to pierwsze słysze. Swoją droga to bardzo ciekawe skąd się biora takie róznice w regionalnym nazewnictwie. Warto cos na ten temat więcej wiedziec jak widac bo mozna sie naciąć. Pozdrawiam i dzięki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...