Skocz do zawartości

KrzysiekK

Members
  • Liczba zawartości

    1 606
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Odpowiedzi dodane przez KrzysiekK

  1. 11 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Lód po prostu przelatuj na wprost. Tym właśnie różni się jazda realna od idei.

    W jeździe realnej musisz reagować natychmiast na to co się pojawia albo na jakieś Twoje odczucie. Czasami jedziesz i w pewnym momencie !!! NIE TRZYMA !!! i musisz zmienić technikę w pól skrętu.

    Przygotowanie się do zjazdu i jego zaplanowanie jest konieczne ale reakcja na elementy nieoczekiwane w jego trakcie również. I to nie powinno Cię wybijać z rytmu jazdy - nie mówię o rytmie skrętu, bo zakładamy,  że teren czy sytuacja zmusza nas do złamania rytmu skrętu, tempa powtórzeń - ale rytm jazdy powinien być zachowany.

    Popatrz na zawodników - jeden po błędzie po prostu wypada i koniec. Staje z boku i napierdala kijem w śnieg albo w siatki. Inny, pomimo odstawienia ratunkowej rzeźby, jedzie dalej i trzyma się planu jazdy choć z rytmu skrętu został totalnie wybity.

    Pozdro

    Co z odsypami? Na bardzo stromym póki trzyma, to da mi się w miarę skręcać ale jak się pojawia wytarcie do bazy, z odsypami to po wytartym trafiając na śliskie, ześlizguje się bokiem i gdy duża prędkość ześlizgiwania to trafiając na odsyp można zostać podciętym i groźny wypadek bo odsyp podcina nogi i głową lecisz w dół stoku z impetem uderzając głową niżej odsypu.... Ja unikam wytarc i wolę Wilno zwozić się po szczytach muld... Na początku to wytrącają mnie z rytmu bo to bije w nogi od dołu, potem się przyzwyczajam i ,,połykam,, ale dwa takie zjazdy i uda palą.... Wtedy zaczyna się rzeźnia i właściwie trzeba do domu.... A inni jeżdżą ....tułów w dół stoku a biodra z dołem tułowia w lewo , w prawo i jakby igraszka te muldy i wytarcia. ... Podziw 

  2. 12 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    O...o fajnie by było. Można się pochylić na kufelkiem. Na to znajduję czas zawsze. 😉

    U mnie to najczęściej wygląda tak:

    Jedziemy krzesłem i kontynuujemy rozmowę o technice jakiejś ewolucji. I oczywiście pada tekst: "Dobra to na górze ci pokażę. Zjedziemy raz tak szkoleniowo wiesz, żeby zrobić to.... i to... i..."

    Wysiadamy z krzesła a tam akurat luka w ludziach i pusty stok i.... plan pokazywania pada w moment:

    "Ty pusto jest walimy pełnym ogniem" ... i po pokazywaniu. 🙂

    Pozdro

    Hahahaha a ja mam tak..... Jadę w górę.... Z góry muldy są mniejsze, lodu nie widać czasem, więc planuje jak pojadę... Zaczynam jechać, trafiam na placek lodu, i szlag trafił misterny plan 

  3. 14 minut temu, star napisał:

    Ja się wywaliłem, bolało, bo na sucho. Dla Krzyśka jak go to interesuje

    https://www.mechanicsofsport.com/skiing/basic_mechanics/summary.html

    ps Mitek dobrze prawi.

    Pewnie że interesuje .. dla mnie te rysuneczki są bardzo pomocne by zrozumieć. By natomiast wykonać na nartach to najprawdopodobniej pomocne będą mnemotechniki, czyli ćwiczenia zalecone przez  doświadczonego instruktora, który powie.... ,,Zrób to i to....i jedź, o widzisz, zrobiłeś skręt, angulacje, separację, kontr rotacja i te inne trudne słowa ,, 😉

    Ale i tak wszystko in plus jest

    • Like 1
  4. 48 minut temu, Chertan napisał:

    .Jeszcze możesz głowy użyć. Przy stopie już skierowanej w prawo możesz również pochylić tułów nieco w przód przy rotacji biodra. . 

    Wszyatko się ładne dało mi powtórzyć poza tym .. skoro nacisk jest na prawej stopie, jej lewej krawędzi, skoro tułów pochyla się w prawo, biodro idzie w lewo .....to jakim cudem stopa ,,skierowana w prawo,, ..  ?

  5. 13 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Nie blokuj całych nóg a kup się na tym aby kolana były zwrócone do wewnątrz i abyś mógł nimi w sposób swobodny sterować - sterować zakrawędziowaniem, to bardzo niewielkie ruchy nie wymagające i nie angażujące siły.

    Krzysiek, nie da się jeździć cały czas po instruktorsku. Tak możesz pojechać parę skrętów, pokaz itd. Reszta to jazda swobodna i musisz się nauczyć takiego podejścia.

    Pozdro

    Mitku Drogi... Bardzo cenie Twoja cierpliwość i proszę o dużo większą ... 

    Jazda na łagodnym, wzdłuż linii spadku stoku... Nie boje się że się rozpędze za bardzo, więc jadę spokojnie na kreskę... Lekki skręt kolana prawego(obu) w lewo sprawi, że narta złapie lewą krawędź i zacznie skręcać w lewo.... W ten sposób wywroce się w prawo. Czym skompensować to żeby się nie wywalić? Ja to psuje tak, że się pochylam w lewo, dosrodkowo(?) i asekuruje lewą nogą jadąc paskudnie za szeroko... 

  6. 9 godzin temu, Jan napisał:

    idzie Tobie coraz lepiej

    Oj. Dzięki ale ja bardzo niewielki postęp widzę. Ale tego się nie są szybki opanować. 

    Zauważyłem, że kiedy jadę pługiem (do łuków płużnych albo skrętu z poszerzenia kątowego) odczuwam spory ból w stawach biodrowych. To nie jest bolesność typu tarcia kostnego (chyba) a raczej wynikający z nierozciagniecia się, spinania. Jak tak patrzę na dzieciaki albo dorosłych którzy ponad kilometrowe trasy jadą pługiem to ja bym się wykończył... 

    Kolejny cel, to solidniejsza rozgrzewka stawów biodrowych.

    Walczę że sztywnością zewnętrznej... Jadąc mam wrażenie że ja uelastyczniam w kolanie a na filmach obraz nędzy i rozpaczy. Sztywne jak w gipsie ...

    Jest co robić. I dobrze. 

    • Like 1
  7. 25 minut temu, Plus80 napisał:

    To są skręty typu "Z".  Gwałtowny obrót nart nogami. A trzeba dążyć do "S". Najlepiej to robić na łagodnym stoku, by nie było obawy, że narty się bardziej rozpędzą(stąd  "Z").  Ten skręt nart nogami powinien być taki "dozowany", ciągły, mówi się o sterowaniu nart(takim , jak łagodny obrót kierownicą samochodu). Te narty powinny zostawić ślad na stoku, w postaci takiego  "łagodnego" łuku, o szerokości takiej jak są rozstawione narty.

    Jest dobrze. Trzeba jeździć, zwracając uwagę, by nie wkładać za dużo siły w skręt.  I jeździć po różnych stokach. I różnych śniegach(twardych, miękkich).  I wyciągać za każdym razem wnioski. Dlaczego moje narty się tak zachowały ? Na co trzeba zwrócić uwagę ? Bedę kibicował !

    Dziękuję !!! 

    Bardzo mi pomagają skrętu z poszerzenia kątowego albo unoszenie wewnętrznej przed skrętem i w trakcie ale na dzisiejszym śniegu jakoś nie dało się poćwiczyć a i z dziećmi chciałem pojeździć .... Objeżdżamy sie, fajnie tak razem. A ćwiczenia to jak się uda w tygodniu wyskoczyc. Podobno Wankowa kończy sezon w przyszły weekend 😞 ...chociaż śniegu tam dużo ...

    • Like 1
    • Thanks 1
  8. Ja się krytyki nie boje, więc wrzucam kolejny film. Ja tu jakiegoś wielkiego postępu nie widzę....

    Dziś Jaworzyna Krynicka.

    Spadło w nocy około 5cm świeżego. Jak się okazało, sprawiło mi to nieco problemów.
    Nowe narty blizzard rs, 69 pod butem jest mi trudno okiełznać. Jeżdżę na nich tak, jakby mi za chwile
    miało nogę ukręcić... 😮

    Jak już na dole zrobiły się odsypu do połowy łydki zgrzeszyłem i wziąłem elany 95.

    Nowe doświadczenia, dobry narciarski dzień z moimi dzieciakami. Rafał dzielnie nagrywał starego .. 😄
    Początek filmu na blizzardach. Słabo. Druga część filmu na elanach, nieco swobodniej.

    Jak ktoś coś skomentuje, będzie miło... Może w tygodniu uda się na godzinkę z instruktorem.... 

    Pozdrawiam serdecznie.

    KK

    • Like 2
    • Thanks 1
  9. 4 godziny temu, FolkLemur napisał:

    Z brakiem stabilności i szarpaniem to prawda. Wcześniej faktycznie czułem że mam rytm i płynność w jeździe, natomiast wydaje mi się że fakt byłem stabilny ale tak jakby zablokowany i nie potrafiłem zadać wiekszego kąta wychylenia narty. Teraz niestety znikł w mojej jeździe rytm ale czuję że mogę bardziej pochylić nartę i ten skręt ma więcej energii. 

    W następnym sezonie dalej bede miał taką strategie jak w obecnym ale postaram się skupić na spokojniejszych ruchach. Z tym wskakiwaniem w skręt o którym wspominacie to może spróbować pokombinować z wcześniejszym lub późniejszym podniesieniem/odpuszczeniem pietki narty wewnętrznej? @Plus80To zwalnianie pod koniec skretu może być spowodowane brakiem/zbym małym, rozluźnieniu nóg w końcowej fazie skrętu?

    Co do smigu to rozumiem o czym piszesz @Mitek, na samym poczatku filmika bardziej tak sobie bardzo kontrolowanie zjechalem niz chciałem jechać smigiem. Ogólnie na wyjeździe cwiczylem też smig i skupialem się aby tors był odizolowany i skierowany w dół stoku bez rotacji.

    Kurcze no ta technika zjazdu to jest niekończąca się opowieść. Kiedyś może przestanę się tym przejmować i po prostu zacznę jeździć 😂

    Kurtka będzie zmieniona, bo to już dosyć wiekowy komplet. Wtedy szkoda było nie brać bo duża przecena była 😅 ale funkcjonalnie służy bardzo dobrze. 

    Kurtka długa, nie widać bioder, średnio wygląda vs kurtka krótka - podnosisz rękę do zabezpieczenia na krześle, kurtka ciut w górę, wieje w plecy, poprawianie, obciąganie w dół... Zabawaz tym. Tak z mojej praktyki. Co kto lubi. 

  10. 39 minut temu, Marcos73 napisał:

    Cześć

    No fajne info, ale szkoda że tak późno. Nawet kiedyś się nad tym zastanawiałem, ale nigdy jakoś nie miałem okazji, ani nie czułem się na siłach. Póki co to mam papiery na Pomocnika Pomocnika Demonstratora Szkolnego (jako chyba jedyny w Polsce 🙂 ). Taki kurs musiałby być poprzedzony kursem przygotowawczym do tegoż właściwego kursu. Bo zakładanie butów, zapinanie nart i kijów to pewnie bym zdał (buty zakładam ciepłe, kijki mam przypinane do rękawiczki i trzeba umieć żeby je zgubić, a nie daj Boże źle założyć 😉). Natomiast jakieś ewolucje na stoku to to byłby problem - skręt z pługu i po zawodach. Byłoby pewnie że koledzy i koleżanki zdali a mnie się zdawało. Musisz zorganizować kurs poprzedzający, a jak jeszcze jakąś promocję zrobisz, np: karnet i alkohol w cenie - to będą tłumy. Na takim kursie lepiej wyjdziesz niż na całym sezonie 🙂. Obawiam się że ON Zwardoń nie pomieści wszystkich chętnych. Krzesło będzie chodzić w systemie 3-zmianowym.

    pozdrawiam

    Też bym się pisał w okresie feryjnym... na odpowiednim dla mnie poziomie 🙂 ofcoz

  11. 10 godzin temu, Plus80 napisał:

    Dzisiaj już mi lepiej szło.  Więcej uwagi poświęcam ćwiczeniu zwanym "stork turns"(stork-bocian). Podniesiony tył wewnętrznej i narty ustawiają się w  "dziób bociana".  Tak próbowałem jeździć od góry Mosornego. Warunki były idealne. Jak nieco puściło, to się bawiłem w takie skręty. Nie jest to łatwe. Narty(jedna) się rozpędza. Nie można za mocno podkręcić, ponieważ szybkość za bardzo zmaleje. Wlokłem kijki, by rozluźnić grzbiet. No i to stanie na narcie zewnętrznej. Szukanie takiego "punktu", by nie uciekła z pod tyłka i "ładnie" robiła regularny łuk.

    "Jevelin turn" jest jeszcze trudniejszy. Lepiej mi wychodził dzisiaj na płaskiej części Mosornego. Trzeba bardzo uważać, wystarczył moment, gdy robiłem to wyżej, na części stoku lekko nachylonej, coś mi nie wyszło. Nawet się nie spostrzegłem co. I leżałem. Tym razem wstałem bez odpinania nart.  Tak się mi wydaje, że lepsze czucie nart(równowaga), osiągnięta  przy tych ćwiczeniach, wpływa na "normalną" jazdę. Robi się taka bardziej płynna, łatwiejsza.  Patrzyłem na własne łuki z krzesła. Nie zatarte, ponieważ było bardzo mało narciarzy. Niektórzy nieźle jeździli.  Łuki są dobre. Bardziej podkręcone przypominają półokrąg.  

    Tak się bawię. Pierwsze zjazdy na "moją szybkość' do dołu. Zawsze piewsza jazda  jest jakaś strasznie sztywna. Muszę się rozgrzać(mięśnie). Potem, gdy zmięknie,to robię przerwy na stoku i ćwiczenia. Jak się coś takiego robi na równiutkim śniegu i próbuje to poprawić, to zaraz pojawia się myśl - co dalej ? Załóżmy, że jest już idealnie, na idealnym stoku. To gdy nie będzie on idealny, to też będzie idealnie ?  Nie będzie !  Poprzeczka jest wyżej. Poprzeczka będzie uciekać do góry. Nauka się nigdy nie skończy !  I zawsze można mieć wyzwanie. Jak ktoś to lubi. 

    I niech się nie kończy....niech trwa, bo nas ta nauka cieszy ... Czasem wezmę dzieci, to mnie nagrają, wrzuce filmik ...a w większości jadę sam... Nie mam sprzężenia zwrotnego, mam tylko swój cień... 

    Co pan zrobisz? Nic. 

    Javelin turn to niebezpieczny jest...bo narty są skrzyżowane i jak coś się nawalić to gleba... Ja ćwiczę dużo tak, że kończę zakret, zamieniam dociążenia, górna zaraz będzie zewnętrzna , więc podnoszę dolna lekko, i górna prowadzi skręt. Staram się też aby moje barki "patrzyły" na dziób zewnętrznej narty jak żeby uzyskać troszkę kontr rotacji.... Czasem pojawia się taki fajny flow i to się samo jakoś robi.. 

    Zauważyłem że przeszkadzają mi czasem wady śniegu... Garby, nierówności .. biją po nogach, trzeba kompensować w kolanach, dużo z tym roboty.. ale mam też wrażenie, że te chopki są mocno kształcące.... No kilka razy te muldy przejadę i potem jest jakby łatwiej.... Olewam je, przelatuje nad nimi...

    • Like 1
  12. Na spokojnie... 😉

    Czy jestem miłym gościem? Pewnie tak, bo wiem, że wszystko co napisze, pokaże i powiem świadczy tylko o mnie, bez względu na to ... A zresztą, nieważne. 

    Dziś byłem w wańkowej. W sumie to nie wiedziałem jakie będą warunki. Wziąłem swoje nowe Blizzardy rs ale wziąłem też elany amphibio ... Bo jakby była breja to szkoda stracić przyjemność (sic!) z jazdy.... Na co trafiłem? Na breję w stanie ciastowatym, która została rozjeżdżona i...zamarzła. to już drugi raz w życiu gdy trafiłem na tak podłe warunki. A ponieważ w tym sezonie tylko raz jeździłem na tych szerokich deskach, to sru... I o dziwo, fajna jazda. Może mi się nawet kontr rotacja udawala. Na plytach lodu też moje amphibie nieźle trzymały. Jak już uda zaczęły boleć i zaczynała się jawić perspektywa długiego powrotu do domu (a jutro na 7) ... To myślę, założę blizzardy rs skoro są w boksie. Założyłem i... Nie jest zle,niewielka różnica, chociaż trochę się zapadają w cukrze .. ale ... Wjeżdżam odważnie na placek zlodowaciały licząc na to, że przecież race narta, to będzie trzymać lepiej od freeride'owej.... A mi zewnętrzna ....sruuuu na bok i cudem się podparłem wewnętrznej która byla prawie uniesioną.... Ponieważ narty niewiele jezdzone po serwisie, to wnioskuje że jednqk narta RS lubi prędkość... Której ja nie miałem... Albo za słabo ja dociazylem .. 

    Ot taki wieczór na nartach.... Bez szkolenia .... Po pracy, dla przyjemności 

    Edit. Błąd... Było szkolenie, samoszkolenie.... Na czym się skupiałem? Tam jest dość stromo, więc po zakręcie, podczas sterowania skrętem, gdy promień skrętu jest duży, to błyskawicznie nabierałem prędkości. Jak się szybko ,zahaczy krawędź, to mam większą kontrolę nad skrętem, i fajnie go sobie ustawiam by się nadmiernie nie rozpędzić. To szybkie zakrawedziowaniem to nie był gwałtowny zwrot nart , nie zarzucenia nart ale....takie jakby szybkie wbicie krawędzi w śnieg i pojechanie łuku który prowadziła narta... To taki Direct connect z mojego mózgu...  Takie tam miałem odczucia. To było na tych szerokich deskach. Na RS było trudniej zakrawezziowsx się po zainicjowaniu skrętu. One chcą jakby większego łuku, a to zrobi w mig prędkość... Generalnie na tym śniegu było mi na RS nieco gorzej wszystko poukładać. Jakby mi się uslizgiwaly... Myślę że powinienem być do nich twardszy, mocniej docisnąć spod kciuka stopy... Takie wrażenia...

    • Like 1
    • Thanks 1
  13. 9 godzin temu, Plus80 napisał:

    Tam jest dużo błędów.  Przede wszystkim brak rozluźnienia.  Łatwiej jest zrobić skręt jadąc w skos stoku(jeden przejazd). Ale ze skrętem w druga stronę, to już trudniej. Ja robiłem próby od samej góry. Śnieg musi być idealnie równy. Malutkie równości powodują, że jak ślizgam się na jednej narcie w łuku to ten łuk robił się poszarpany. Zrobiłem nieco przejazdów i w pewnym momencie, chyba nacisnąłem nartę na nartę i bęć.  Nie jestem już sprawny cieleśnie i musiałem leżeć i odpinać narty, by się podnieść. Nawet młody chłopak mi jedną odpiął.  Ale się dzisiaj i może jeszcze, jak pojedziemy na narty i będzie pusto to się pobawię. Ja zawsze miałem przeświadczenie, że takie zabawy, naprawdę dużo dają. Wpływają na miękką jazdę. Na czucie śniegu. Walenie ciągle takim samymi skrętami z góry, nigdy tego nie nauczy. I zresztą się mi one znudziły.

     

    Też odpinam jak się wywalę.... Ja już nie muszę nic udowadniać by sobie coś ponaciagac...... ☀️❄️

  14. 11 godzin temu, Plus80 napisał:

    Mam nowe wyzwanie do pracy. Podobają mi się  ćwiczenia Glashana.  Zaleca przed sezonem. Ja spróbuję je robić na koniec sezonu. Zacząłem już nawet ćwiczyć.  Posyłam dwa filmy Glashana i mój, z mojego ulubionego stoku.  Już widzę nad czym powinienem pracować.  Nad rozluźnieniem pleców. Kijki też trzymam tak dość pokracznie.  Luz w nogach też by się przydał. 

    https://youtu.be/mDQGIw6fphM

     

     

     

    Bardzo mi się wizualnie podoba jazda tego gościa.... bardzo 

  15. 10 godzin temu, Plus80 napisał:

    Mam nowe wyzwanie do pracy. Podobają mi się  ćwiczenia Glashana.  Zaleca przed sezonem. Ja spróbuję je robić na koniec sezonu. Zacząłem już nawet ćwiczyć.  Posyłam dwa filmy Glashana i mój, z mojego ulubionego stoku.  Już widzę nad czym powinienem pracować.  Nad rozluźnieniem pleców. Kijki też trzymam tak dość pokracznie.  Luz w nogach też by się przydał. 

    https://youtu.be/mDQGIw6fphM

     

     

     

    A wiesz że oglądałem Twój filmik ? 😉 Mam wrażenie że w skręcie oszczepniczym czy jak go tam.... Odchylasz się do tyłu, przez co dziób narty w górę Idzi... Zobacz. 

    • Like 1
  16. 1 minutę temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Nie za bardzo mogę się skupić bo cały czas śledzę to co się dzieje w Ukrainie. Dlatego tak lakonicznie i czasami z opóźnieniem.

    Staraj się znaleźć wyważenie w nieco luźnym bucie na płaskim stoku - znakomite.

    Pozdro

    Tak zrobię, myślałem o tym. 

    Też śledzę. Przyszło nam dożyć "ciekawych" czasów. Niech już wróci normalność byśmy się mogli "martwić pierdołami". Amen.

    • Like 1
  17. 7 minut temu, Mitek napisał:

    Cześć

    Krzysztof, znamy się i dlatego MUSZĘ pisać szczerze to co myślę. Mam nadzieję, że nie odbierasz tego jako atak czy sarkazm tylko prosty przekaz wynikający z doświadczenia - bo tylko tym on jest.

    Pozdrowienia

    Wiem, nie czuję urazy i bardzo cenię Twoją pomoc. 

    • Like 1
  18. 1 minutę temu, Bacek napisał:

    Przy dużych luzach i mocniejszych zaściskaniach skorupa nierówno naciska stopę i wtedy pojawiają się naciski punktowe bo skorupa odkształca się najwięcej pod klamrami. Lepiej i wygodniej będzie trzymał stopę but mniejszy (co nie znaczy że mówimy o za małych) słabo zapięty, niż luźny kapeć mocno pozaciskany, nawet jeżeli to nie będzie zacisk w zakresie bólu

    No tak, macie rację !

  19. 12 minut temu, Mitek napisał:

    Krzysiu - bzdury. Dociskanie to głupota. Jedyne co osiągniesz to przyblokowanie dopływu krwi, ból itd...

    Twoje rzeźbienie jest już nieco nużące...

    Pozdro

    Co do znużenia to nie skomentuje...

    Merytorycznie..... Ja doskonale zdaje sobie sprawę gdzie jest u mnie granica ucisku, niedokrwienia, np. na podbiciu ... To potrafi katastrofalnie wpłynąć na fizjologię stopy. Może źle się wyraziłem...docisk na maksa to wg mnie zawsze tako docisk, który jest zdecydowanie w granicach nie tyle fizjologii mojej stopy ale wręcz nadal w granicach mojego komfortu. Nie przesadzajmy, nie będę masohista 😉

    Nie ma doświadczenia, dlatego prowadze ten dialog. Uznałem, że skoro wylatane buty powodują u mnie subiektywne odczucie latania pięty, to dobrze byłoby to w skasować w granicach rozsądku albo kupić nowe buty. Być może się mylę, ale takie latanie piety w bucie to ruch dzioba narty o kilka dobrych stopni, wręcz kilkanaście. To chyba ma wpływ na jazdę. Może ten wpływ mieć. Oczywiście może być też tak, że na tym poziomie jazdy, to takie zagadnienia mogą mieć znaczenie marginalne i komentarz w stylu ,,jeździj i zdybywaj doświadczenia zamiast onanizmu sprzętowego,, będzie jak najbardziej na miejscu 😉

  20. Gryzę się też wiadomo...kosztami, w kwestii ogólnej. No bo wszak mogę te moje stare buty po dwóch zjazdach docisnąć na maksa i prawie ideal osiągnąć. Butów - że się odkształca - nie szkoda, bo to stare buty...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...