-
Liczba zawartości
5 616 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
218
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Cześć To pewnie będziesz miał jedne z najdłuższych nart na stoku, rzadko kto takich używa, a i troszkę oldskulowe, no i będziesz się wyróżniał - to już na 100%. Dla mnie zdecydowanie za długie - wyglądałbym bardzo komicznie w tych nartach. Ty jesteś bardziej postawny, więc może nie będziesz wywoływał salw śmiechu na stoku - mówię tu tylko o image-u, nie o stricte jeździe - choć jest to pewna satysfakcja widząc reakcję ludzi że "da się" i to całkiem nieźle. Bezcenne. pozdrawiam
- 869 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cze Ale powiem Ci, że w tych GS-ach płyta sugeruje mocne przesunięcie wiązań do tyłu, może to złudzenie, może długość narty wyolbrzymia te proporcje. pozdrawiam ps. Ale może tak ma być w nartach sportowych, nie cywilnych.
- 869 odpowiedzi
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kolego - mama mamą - ale córka i syn maja zdecydowanie moje geny - syn ma jeszcze szansę (ale chyba nikłą, nie zapeszam), córka już przepadła z kretesem - ma 165cm i więcej nie będzie - z wiekiem raczej coraz mniej 😉 pozdrawiam
- 869 odpowiedzi
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć No jak widzisz z autopsji Twojej Żonie też dłuższe narty pasują - nawet dłuższe w stosunku do jej wzrostu niż w moim przypadku. Powinienem napisać, ale po tylu latach to już mi się wydaje że wszyscy tak mają, modliszki na pewno - samiec jest mniejszy. Ale daję fotę (tu Jaworzyna - pusta z rana) i moim zdaniem nie wygląda jak Małysz co pomylił obiekty 😉 pozdrawiam ps. To o czym piszesz - obawa przed długością jest zakodowana przez wypożyczalnie/poniekąd przez sprzedawców, instruktorów i obiegowe opinie. Większość chce tylko zjechać z góry na dół, a w krótszych łatwiej zarzucić dupą i rotować ciałem aby skręcić. My wiemy że nie o to chodzi, ale gro ludzi już nie. Klienci mają być zadowoleni, nauka jest jakby przy okazji, ale nie najważniejsza. Po 2/3 h z instruktorem to trudno to spamiętać - nie mówiąc juz o wprowadzaniu w życie na stoku. Sami instruktorzy - czemu się wcale nie dziwię - polecają takie narty - bo ma z pacjentem 1/2 h - a ten oczekuje cudów. Tak jest łatwiej, początkowy progres jest zauważalny przez klienta - i o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli jest to długotrwały proces (np. szkółka/klub/ojciec/mama z synem/córką) wiesz, że zaczyna się od podstaw drobnymi krokami, efekty są ale w dłuższej perspektywie czasowej - ale wszystko później widać na stokach. Kto umie a kto się "naumiał".
- 869 odpowiedzi
-
- 4
-
-
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
He He - 182cm - przy moim 175cm - a jak miałem jeszcze włosy to było 176cm - taką modeleczkę wyhaczyłem. pozdrawiam
- 869 odpowiedzi
-
- 4
-
-
-
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Migu Ma dylemat między 166 a 172, narta o średnim promieniu dla ludu, druga sklepowa, 73 pod butem i promień coś ok 15 m. Więc chyba dobra. Przykłady dla przełamania bariery długości. Narty mają być nowe i pewnie tanie nie będą. Więc niech służą właścicielowi jak najdłużej. pozdrawiam.
- 869 odpowiedzi
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć @wickerman Wiem że już masz dość, ale ostatni post odnośnie Twojego planowanego zakupu. Może niepotrzebnie poleciłem Ci konkretną nartę, ale odczucia z jazdy na nich szczególnie mocno mi utkwiły w pamięci w tamtych warunkach śniegowych. Jak pisała @.Beata. - po co masz się na swoich błędach uczyć - lepiej chyba na cudzych. Szukaj nart, jak coś o podobnych parametrach - nie za szeroka pod butem i o umiarkowanym promieniu i porządnej konstrukcji - z drewnianym rdzeniem i jak będzie jakaś warstwa z titanalu to bomba. Celuj w drugi model sklepowy - o mniejszej nieco sztywności wzdłużnej (ale nie zawsze tak jest). Bo niektóre nawet sklepowe potrafią być twarde. Jedynie co mnie martwi to Twoja obawa co do długości - zresztą niesłuszna. Dwa przykłady z życia na koniec, moja Żona jeździ średnio ale powiedzmy przyzwoicie - radzi sobie. Od dawien dawna (a jest wysoka i szczupła) zawsze miała krótkie narty - Dynki omeglasy 156 i później udało się ją namówić na Atomic DD 160 cm (4cm po 6-ciu latach). Obie pary semi SL - ale z kobietą się nie dyskutuje. Przełom nastąpił 2 lata temu, lubię te jej Atomici i czasami jej zabieram gdy ma przerwę. Nieraz ją namawiałem aby spróbowała na dłuższych - psychika chyba nie puszczała, do momentu jak jej nie porwałem jej nart i pojechałem w pi....u i zostawiłem moje Gs-y 178cm. Kwitła pod stokiem pół godziny chcąc, nie chcąc założyła moje narty (bo skorupy mamy takie same). Przełom - okazało się że te ciężkie, nieprzyjazne i długie narty są świetne, to sukces a zarazem cios dla mnie (skok długościowy o 20 cm ale w jednej chwili pozbyłem się nart). Po ostatnim sezonie zrobiła bardzo duży postęp, jeździ pewniej i zdecydowanie szybciej i nawet próbuje jazdę na krawędzi - a tamte były SL i nic z tego nie wychodziło. Drugi - z zeszłego roku z Dolomitów - byliśmy paką z dziećmi, dwóch kumpli dość już dobrze jeżdżących chciało spróbować moich nart, ale head niestety nie mają wiązań rentalowych, więc był problem z ustawieniem wiązań, ale owe GS-y Żony - mają. Oboje znacznie wyżsi ode mnie - 185 i 195 cm. - oboje dobrane narty - może i porządne (fischery progressor) ale przykrótkie 166 i 172 cm odpowiednio. Założyli Atomica i finał taki że oboje kupili G9 - 2 x 180 cm. Stwierdzili że nie ma porównania z ich starymi nartami - szczególnie docenił to ten mniejszy. Mówił że czuje się na nich tak pewnie, że nie czuje strachu przed prędkością i mimo iż promień na narcie coś 18 m - wcale nie taki straszny. Więc tylko to przemyśl i ......Basta pozdrawiam
- 869 odpowiedzi
-
- 2
-
-
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Racja
- 869 odpowiedzi
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mitek Dawaj i coś organizuj, mnie się podoba, byle nie namioty bez tropiku. No i nie za późno, bo przy nowych cenach prądu w marcu/kwietniu obawiam się że może być to spotkanie unpluged😉 pozdrawiam
- 869 odpowiedzi
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czarny Groń, bo z czarnej góry to po pijaku to tylko pani Kowalczyk wróci😉
- 869 odpowiedzi
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
CG też może być, ja mam blisko, jak będzie śnieg to na biegówkach mogę do domu wrócić😉, No po pijaku to przecież nie pojadę. pozdro
- 869 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Migu Mówisz, że nie przesadza się starych drzew…… Może jakaś zmiana? Do ogarnięcia czy nie bardzo? pozdro
- 869 odpowiedzi
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kolego Brunner Może Ty byś mnie poratował, szukam SL juniorskiej zawodniczej 145-150cm w przyzwoitym stanie. Na szybko i oczywiście w przyzwoitej cenie. Otóż mój syn mnie zrobił w konia i nie … urósł. Ma nowe zamówione, ale niestety w marcu to trudno coś przewidzieć i zamówiłem na wyrost. 156 przy wzroście 155 trochę słabe. Będą na później, gs-y też, bo stare się uchowały jeszcze. Ponadto córka się upomniała o reparację za jej stare narty które jej zajeździłem i qurde kolejna para? Czas mam do końca przyszłego tygodnia, inaczej ostatnim rzutem domówię coś na szybko. Jadą na lodowiec w przyszłym miesiącu i albo tyczki na butach lub w gs-ach, bo wyjścia nie ma. pozdrawiam
-
Jestem za, a nawet przeciw😉
- 869 odpowiedzi
-
- 2
-
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cze Walcz, Elan-a nie odpuszczaj! pozdrawiam
- 869 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- zakup nart
- do wzrostu czy do wagi
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cze Migu Ale Rachowiec jest w Zwardoniu a Palenica w Ustroniu - tak słabo z połączeniem - chyba że jako grupa jak Pingwin. Rachowiec Mały - kto był to wie, to wąski stok i kiedyś był tylko łącznikiem z Dużym Rachowcem. Palenica wygląda podobnie. To stoki z brakiem perspektyw (Zwardoń - Mały Rachowiec) na dalszy rozwój. Dla ON Zwardoń - jedynie odpalenie Dużego miałoby jakikolwiek sens inwestowania w tą stację. Kanapa na małym jest wystarczająca, choć wolna dla tego stoku. Niestety nie da się go poszerzyć, sąsiednie działki - to Lasy Państwowe - nie do kupienia nawet kawałek gruntu. Dopóki się nie dogadają, dopóty Zwardoń będzie wyglądał jak wygląda - a potencjał ma - Jako wieś bo i zaplecze noclegowe jest, lada moment super dojazd i świetny mikroklimat - my to nazywamy Narnia - jak się przejedzie tunel jadąc od Milówki - nigdzie nie ma śniegu, a za tunelem już jest. pozdrawiam
-
Cze Akurat w ON Zwardoń były zawirowania właścicielskie i siedział na nim syndyk - całość była wystawiona przez syndyka - kilkakrotnie (ale tam był mega problem z drogą dojazdową na parking - czyli de facto do stacji) za ok. 7 milionów netto (grunt + kanapa + orczyk + parking+ budynek z kasam/bar/wypożyczalnia + ratrak) - więc bardzo tanio. Koszty nowych sprzętów są ogromne - ale u nas tak de facto prawie wszystko jest z demobilu. Ale na użytek forumowiczów by się nadał i to świetnie 😉 pozdrawiam
-
Mitku Swego czasu (niedawno jeszcze) Mały Rachowiec (bez Adama oczywiście) był na sprzedaż. Mocno nad tym się zastanawiałem, ale brakło mi bańki, no może dwóch 😉 pozdrawiam ps. A cena była naprawdę atrakcyjna.
-
Cze Pawełku Skoro już jesteś ustawiony sprzętowo, to pozostaje tylko jeździć za „wszelką cenę” - chyba na dzień dzisiejszy akuratne określenie. Może znowu gdzieś się spotkamy na szlaku, jak będziesz w potrzebie to chętnie coś od Ciebie kupię😉 pozdrowienia
-
Ustawienie się ... Czyli przyjeżdżam na stok i....
Marcos73 odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
@star przyjacielu To się nazywa fachowo „czucie śniegu”, w końcu i Ty tego doświadczyłeś 😉 pozdrawiam Ps. sorka, nie przeczytałem ze zrozumieniem, jednak regres, ja bym to zrzucił w moim przypadku na pesel, COVID a najlepiej na Tuska. -
Mitek To było 30 lat temu, nigdy nie pracowałem w zawodzie - choć mocno jest spokrewniony z eksploatacją złóż, ale ropa, gaz oraz woda. Wstyd się przyznać że moja wiedza w tym zakresie jest tak uboga, a skończyłem Wydział Wiertnictwa Nafty i Gazu - a to część wydziału górniczego - eksploatacja złóż tylko nieco inna . Taki paradoks. Mało co z tego pamiętam, praktycznie w tym co robię na co dzień - nieużyteczna. A jak wiemy nie używany organ zanika 😉 pozdrawiam
-
Cześć Famur ma w swojej ofercie taki system o nazwie mikrus którego min jest 1,1m a max 1,7m. Maszyna sterowana zewnętrznie. W takiej ciasnocie to chyba praca ludzka jest chyba praktycznie niemożliwa. No i jako jedyna ma ponownie posuw łańcuchowy kombajnu. Ciekawy temat, którego nie zgłębiałem mimo iż jestem po AGH-u 😉 pozdrawiam
-
Drogi Mitku Nigdy Cię tak nie traktowałem i nawet przez myśl mi to nie przeszło, ale to post scriptum chyba było niepotrzebnie dopisane. Bardzo sobie cenię Twoje wypowiedzi oraz wiedzę którą posiadasz, bardzo często się z Tobą zgadzam ale są kwestie w których mam odmienne zdanie. W swoim poście przekazałem tylko informacje, które otrzymałem od przewodnika, ponieważ wątek odbiegł od głównego tematu w stronę węgla. Sprostowanie przekazu było (dość konkretne z Twojej strony), ja się nie upieram ale oskarżanie mnie o szerzenie bzdur troszkę nie elegancko a i ta forma mi nie pasuje, stąd moje uszczypliwe riposty słowne. Nie zaśmiecajmy już wątku o skrajnie innym temacie - choć tytuł budzi niewątpliwie skojarzenia z naszym czarnym złotem. Kombajn ścianowy, który oglądałem, a raczej zautomatyzowany system ścianowy, to dość leciwy ale sprawny (była prezentacja na sucho zarówno kombajnu jak i podpór), napęd elektryczny, posuw łańcuchowy (obecnie zastąpiony posuwem zębatkowym) + system zautomatyzowanych hydraulicznych podpór spągowych. Zero elektroniki jako takiej, ale zasada działania oraz wygląd nieomal identyczny jak nowoczesnych maszyn obecnie stosowanych (jak w linku z poprzedniego posta). W kuckach (nie na czworaka) przeszliśmy pomiędzy podporami a kombajnem ścianowym - widocznie cały ten zestaw był użytkowany w złożu o małej miąższości pokładu - przejście tego odcinka dla osób o zerowej wprawie był trudny, nie ma tam podłogi tylko takie łączniki metalowe po których się chodzi (o szerokości powiedzmy połowy buta i jest nisko. Podziwiam ludzi którzy pracują w takich warunkach 6-8 godzin. Film reklamowy doskonale obrazuje jak ciężka jest to praca oraz niebezpieczna. Podpory spągowe to jedyna rzecz która ich chroni przed siłami górotworu. pozdrawiam
-
Cze Nie wiem czy się dobrze rozumiemy. Nie wiem o jakim pomieszczeniu piszesz i o jakiej ścianie. Taki kombajn widziałem i miałem okazję w kuckach przejść wzdłuż niego. jak na zamieszczonym linku. Głowice skrawające pewnie są dostosowane do wielkości urabianej ściany i są 2. Każda z nich obrabia połowę ściany - czy też maksymalnej wysokości jakiej mogą te 2 głowice obrobić w 1 przelocie od chodnika do chodnika, ale pewnie to wiesz bo jesteś ze Śląska i pewnie też w kopalni byłeś, choćby na takiej wycieczce jak ja z rodziną. Przekazałem informację jaką otrzymałem od przewodnika i nie mam powodu pisać na forum bajek. Nota bene na wycieczce było łącznie ok 20 osób - nas siedmioro oraz pozostałe wszystkie osoby z okolic Rybnika (to chyba Twoja okolica). Na wycieczce był emerytowany sztygar wraz z rodziną - bo oczywiście przewodnik zadał na początku takie pytanie czy jest jakaś osoba związana z górnictwem. Chłop ani nie zaprzeczał, ani nie potwierdzał "rewelacji" przewodnika, więc nie miałem podstaw aby mu nie wierzyć. Masz niedaleko, bilet tani, droga świetna więc w czym problem aby przekonać się i obalić moje i "sztygara" bajdurzenia. Może lepiej, wraz z Mitkiem idźcie do baru gdzie górnicy po szychcie przychodzą, dowiecie się wówczas z pierwszej ręki jak to wygląda i oczywiście możecie w ich gronie teoretyzować, ale nie wiem czy skórka byłaby warta wyprawki, w najlepszym wypadku bylibyście wyproszeni z lokalu. Temperatura pod ziemią zależy od wielu czynników - nie tylko od głębokości, ale to już Mitek powinien doskonale wiedzieć jako geolog. Przy ogólnym wzorze i współczynniku gradientu geotermicznego dla naszego obszaru (1stopień/33m) przy głębokości 1300 m (dokładnie mówił chyba 1290) temperatura otoczenia powinna wynosić ok 40 stopni (przy założeniu że na górze jest 0 stopni) - to oczywiście teoretycznie i ogólnikowo. W Polsce w różnych obszarach są różne gradienty geotermiczne, może na Śląsku jest 1stopień/40-50m albo 1stopień/20-30m - tego nie wiem. To, że kopalnie są wentylowane w zaawansowany sposób to wiem doskonale, inaczej nie dało by się tam w ogóle pracować. Natomiast nie wiem czy da się schłodzić taką kubaturę do przyzwoitego poziomu cieplnego - o ile taki poziom w górnictwie występuje i trudno mi określić jaki to jest - może dla nich 30 stopni to jest gites temperatura. Na koniec jeszcze raz polecam wycieczki do owych kopalni (Guido + Luiza), najlepiej wieczorem z dziećmi, może pseudo "sztygar"-przewodnik opowie Wam parę "bajeczek" na dobranoc - a i osobiście będziecie mogli obalić te mity związane z pracą górników. A ja głupi uwierzyłem. pozdrawiam
-
Mitku Ty tu nie adwokatuj Michałowi, bo skoro masz wykształcenie i wiedzę geologiczną to powinieneś raz dwa wyszukać (bo wiesz czego i jak szukać) czy takie pokłady mogą i występują na świecie. Nigdzie nie stwierdziłem że pokłady o takiej miąższości występują ( taką wartość podał - ale nie mówił że w Polsce takie pokłady są), tylko przewodnik stwierdził, że przy tej metodzie eksploatacyjnej nie ma znaczenia grubość pokładu (nawet jakby to było owe 40 m miąższości) i tak eksploatuje się max do 4-5 metrów nie więcej. Może i ten wesoły sztygar nawinął nam makaron na uszy, ale zastanawiam się cały czas dlaczego Twoja rozległa wiedza .... tu ugryzę się w język pozdrawiam
