Skocz do zawartości

.Beata.

Members
  • Liczba zawartości

    926
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi dodane przez .Beata.

  1. Być może użyłam złego sformułowania, nie jestem biegła w narciarskiej terminologii. Jadąc w lini spadku, w tejże samej lini hamując, nie robisz żadnego skrętu. Chodziło mi o obrót/skręt ciała w poprzek stoku, bez stopu. Dzięki wyrysowanej korekcie widzę różnice. 
    Zdalna nauka niestety powoduje pewne, że tak powiem, niezrozumienia 🙂

     

  2. 2 minuty temu, grimson napisał:

    Można było pocisnąć, frekwencja na D niska. Do tego twardo i równo. 

    Obsługa CG dużo robiła, żeby utrzymać warunki. Przykładowo orczyk który zawozi na Żmije był dziś ręcznie dośnieżany łopatami, zeby było po czym jeździć.

    Wiem że się starają i chwała im za to, jednak z  pogodą nie wygrają. 

  3. 3 minuty temu, Marcos73 napisał:

    Beatko

    Popatrz na to w ten sposób, w dzieciństwie zagrażali by mu wszyscy, teraz tylko ratraki i lawina😀. Może skuter, ale tylko tego kalibru co poniżej.

    pozdrawiam

    346F71E7-102E-41D2-92D0-AF5BD70507E3.thumb.jpeg.c2b8dd7c4c18106f5324c4980cbf4a21.jpeg

    No nie zastanawiałby się ani sekundy!

  4. to by tłumaczyło brak pojęcia, znajomosci, ewentualnie zrozumienia i stosowania dekalogu…

     

    @Marcos73 masz rację, wszystko jest do ogarnięcia, mając lat 18 szybko obczaisz - lat 51, z bagażem świadomości i ułomności trochę gorzej. 
     

    Ale co tam… cieszmy się, że jeszcze możemy  i nie mamy dys… jeszcze

    • Like 2
  5. Godzinę temu, Mitek napisał:

    Cześć

    A czy uwzględniając czytelność jazdy szkółek zdarza Ci się przecinać tor ich jazdy, bo często są prowadzone od brzegu do brzegu?

    Empatia wykazywana przez Twojego małżonka jest godna najwyższej pochwały, aczkolwiek jest w tym konkretnym przypadku działaniem nieracjonalnym. Uwzględniając różnicę prędkości i charakter toru jazdy bardzo mało prawdopodobne jest aby Twój mąż najechał na takie dziecko. Natomiast gdy dziecko najedzie na niego wina jest dość oczywista, jemu się nic nie stanie a dziecko zazwyczaj ma dość dobrze obrany tor takiej dzidy.

    Pozdrowienia

    Generalnie nie przeszkadzam, lecz jeśli zdarzy się okazja, pozwalają na to uczestnicy szkółki i staję się  dla nich widoczna ze swoim zamiarem - tak, lecz nigdy na styk, nagle i niespodziewanie. 

    Gdyby można było masowo ludzi uświadomić …

    Pozdrawiam


  6. Szkółki na stokach nie przeszkadzają - ich jazda jest czytelna i przewidywalna, bezpieczna dla reszty, a dzieci pod kontrolą. Zarówno ja jak i Szymon mamy na mysli dzieci puszczone w samopas na stok a rodzice popijają kawkę w barze. Siedząc na kanapie to fajny widok na bawiących się nartowaniem dzieci. Ale jest jedno ale - mianowicie pojawiają się wszędzie, z nienacka przecinają wszelkie tory jazdy, nieprzewidywalne,  nie nauczone zasad i zaaferowane zabawą. Owszem należy je chronić i wzmozyc uwagę, skoro rodzice mają na to wyrąbane.

    Mitek , wiesz jak postrzegają różne sytuacje początkujący. Teraz postaw się proszę w roli takiego osobnika jak mój mąż, ze swoją masą, który chce nauczyć się jeździć, ale musi koncentrować się na takich dzieciach. Tu jest problem, w braku odpowiedzialności rodziców tych dzieci. Stok to nie piaskownica. 
    Z dorosłymi nie ma problemu - nie sadze, żeby znaleźli się chętni na z nim bliskie spotkania.

     

    • Like 2
    • Thanks 1
  7. 21 minut temu, mig napisał:

    Dalej nie mogę pojąć jak dzieci mogą przeszkadzać na stoku, nawet całkiem słabo jeżdżącemu dorosłemu. Od nie swoich dzieci trzeba trzymać sie z daleka....  i tyle. 

    Beato - osoba 190/108 może być dzieckiem już tylko dla rodziców. 

    SzymQ - podejrzewam, że nie rozumiemy się. Ty piszesz ze musisz być na niebieskiej z jakiegoś powodu i masz rację. Ja, że rownież na tejże niebieskiej  dzieci nie są w stanie przeszkadzać. 

    Oczywiście! Zwłaszcza 50+ i płci męskiej 😉

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...