Skocz do zawartości

Gabrik

Members
  • Liczba zawartości

    1 838
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi dodane przez Gabrik

  1. Wiesz co, może nic na siłę? Mam przyjaciółkę, typ asportowy, na nartach zaczynała jeździć jak była dzieckiem (ja koło 30-tki), dziś ona zastanawia się czy brać narty w ogóle na nasz najbliższy wyjazd w Alpy, a ja nie nie mogę się doczekać kiedy będziemy na tych pięknych, długich trasach. Po prostu nie wszystko jest dla każdego. Są osoby, które nie lubią nart (to straszne, wiem) ale np. jeżdżą tyle o ile, żeby właśnie mężowi / dzeciom nie komplikować urlopu. Moja przyjaciółka nastawia się po prostu na piękne widoki i przebywanie na świeżym powietrzu. Nie wszystko jest dla każdego...


    Nie jestem z tych co chcą narzucić wolę za wszelką cenę. Najzwyczajniej próbowałem zarazić wspólną pasją, aby razem móc wyjeżdżać itd. Może się nie udać i wówczas jakoś inaczej trzeba będzie podejść do tematu.
  2. Lepiej jak w temacie wypowie się Adam :) ...ale nieco poważniej, żona niestety jest tym z cięższych przypadków, paraliżowanych przez strach, tego nie przełamuje się łatwo i jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że podda się i nie będzie jeździć.

    Syn dziś 2 dzień na nartach i zadowolony, córka pierwszy raz i też zachwycona. Jakoś tam powoli damy radę.
  3. Spokojnie da się jeździć. Nie było tłoku. Teraz nawala świeży śnieg (ponoć całą noc ma padać). Na ten moment spokojnie z 5-6 cm spadło.

    Po otwarciu było trudniej, lekko na plusie, a po nocy lekko zmrożona warstwa.

    Natomiast Adam Widuch, rewelacyjny człowiek. Fajne podejście, szczery, zrozumiale tłumaczy człowiekowi o co chodzi. Nie tylko o jeździe ale i o sprzęcie.

    Odkładam już kasę na kolejne lekcje u Adama i polecam każdemu.

    Załączone miniatury

    • 20200104_121126.jpg
    • 20200104_121147.jpg
    • 20200104_183140.jpg
  4. Pierwsze emocje opadły - a dobry wątek na podsumowanie bardziej obiektywne, bez emocji.

     

    Szczyrk Mountain Resort - spodziewałem się tłoku, ale jednak nie aż takiego.

     

    Plusy:

    - wypożyczalnia posiada sprzęt w bardzo dobrym stanie (narty,buty,kaski).

    - sklep, wypo,kasy wszystko w jednym miejscu.

    - gondola, kanapy, 

    - tras dużo (ale trafiłem na okres gdy dopiero wszystko ruszało i były czynne tylko 3)

    - te czynne trzeba przyznać dobrze przygotowane

     

    Minusy:

    - długie kolejki wszędzie gdzie się da, tłoczno

    - słaba informacja od obsługi, jacyś zbyt mocno zdezorientowani.

    - przybytek gastronomiczny na Hala Skrzyczeńska (pawilon, zapach...daleko do porządnego standardu i nie mam na myśli potrzeby 5 gwiazdek, ale tu zupełnie nie ma klimatu)

    - ceny karnetów (rozumiem, żyjemy w okresie dzikiego kapitalizmu, jednak cena 160 zł za całodniowy i brak innych opcji według mnie jak na taki tłok zbyt dużo).

    - częste wyłączanie kanapy

     

    Ogólnie:

    Nie jestem expertem ale, to obecnie chyba największy ośrodek w Polsce i chyba zyskał miano modnego. Infrastuktura nowoczesna i wiadomo musi się zwracać. Jednak z mojego punktu widzenia jeśli coś jest drogie, to klient oczekuje komfortu, a tego brakuje przez bardzo dużą ilość osób (ok może miałem pecha i kwestia, że w okolicy właściwie działał tylko Zagroń i Biały Krzyż (choc ten moim zdaniem raczej tylko dla dzieci z racji swej wielkości). Dla jasności "drogo" używam w kontekście porównania do innych ośrodków, a nie dla oceny ściśle kwotowej.

    Rozumiem, że każdy ma zupełnie inne oczekiwania i odczucia, w zależności od charakteru, stylu życia i nawet samego traktowania jazdy na nartach. I pisze, to na podstawie swoich znajomych. Ja mogę mieć stok 600 metrów bylebym mógł ciągle jeździć i jestem wiecznie niezadowolony, że szuram i zbyt wolno czynię postęp.

    Znajomi twierdzą, że jeżdzą jak jeżdzą i jest jak jest (zupełnie nie przejmują się swoją techniką i sprawami z tym związanymi), ale trasy? Najlepiej jak by było 100 km, bo inaczej jest nudno (tego podejścia nie mogę na obecnym etapie pojąć).

     

    Pewnie jeszcze kiedyś zawitam do Szczyrku ale na dzień dzisiejszy nie zrobię tego w terminie świątecznym, czy feriowym. Uważam, że zbyt wysokie ryzyko tłoku. 

     

    Reasumując, góry mamy jakie mamy i trzeba trzymać kciuki za inne ośrodki aby prosperowały i się rozwijały, wówczas większa ilość opcji i konkurencyjność powinny wpływać na plus dla nas klientów.

  5. Dziś byłem pierwszy raz w Szczyrku (alternatywy właściwie nie miałem). Cena za skipass zbyt wysoka jak na możliwość jazdy (Ale w biznesie wykorzystuje się okazję),w okolicy jednak wszystko nieczynne, prócz Zagronia. Nie będę wchodził w temat biednych czy bogatych...
    Jeżeli płacąc 160 zeta człowiek w godzinę wykonuje 3 zjazdy, to jest porażka. Cóż, jako ktoś kto chce jeździć i się rozwijać, wolę jedną nudnną trasę, na której jest odpowiednio luźno, niż "korek na A2".

    Jeszcze na dodatek jakiś gostek na środku stoku wymyślił sobie znak stop i zaliczyłem ostrą glebę. Plus,że przetestowałem wypięcie wiązań ;).

    Reasumując, pierwsze wrażenie mocno mieszane i raczej w niebezpiecznie modnych okresach będę omijał Szczyrk.

    Na plus jakość nart w wypo. Dla żony brałem i rentalowe deacony, jak prosto ze sklepu.
  6. Właściwie nie ma. 1.9 TDI nie ma już od kilkunastu lat - ale to już pewnie wiesz. 

    Rozrzutny jesteś :D

    A...obecnie nawet do wersji S pakuje diesla ku rozpaczy ortodoksów  :P


  7. Tak, Ford miał własnego diesla ale był tragiczny i od 2007 montuje tak jak Volvo, Peugeot czy Citroen właśnie PSA. Fantastyczne diesle produkował także Fiat (m in. montowane w Saabie i Oplu) ale Opel się sprzedał, Fiat kończy z dieslami i właściwie inych diesli niż PSA w Europie nie ma. Tak nawiasem - mało kto wie, że wszystkie europejskie diesle są produkowane na licencji Fiata. Szkoda, że tak to się skończyło.

     

    Podkręciłem go do 180 koni i 400Nm. Najbardziej lubię jego zawieszenie. 

    Innych diesli nie ma??? Grupa VAG...mój obecny 1.9 101 KM zbliża się do 320 000  :rolleyes: i nie pęka ale olejek co 10-12 tysi świeży dostaje

  8. Grupa pingwina po raz kolejny szykuje promocję -50% na skipass całodniowy.

    Na stronie e-skipass.pl banner już jest, sprzedaż pewnie ruszy po północy.

    attachicon.gifd9106f0e72f41630edd2276868ef4ef1.png


    Edit: Już można kupować (promocja do końca niedzieli)

    47,50 zł  https://karnet365.e-skipass.pl/

    Może ktoś był we wszystkich ośrodkach pingwiniastych...który jest najbardziej przestronny (znam tylko Słotwiny)?

  9. Lobo, nie znam metodyki złej czy najlepszej tyczącej nauki jazdy na nartach. Z tym pługiem jednak coś jest na rzeczy. Ja pierwszy raz jak stanąłem na deskach, próbowałem natychmiast działać równolegle (wymyśliłem, że jest tu coś z jazdy na łyżwach).

    Żonę potraktowali pługiem i skończyło się na nadwyrężeniu wiązadeł pobocznych. 

     

    Pozostaję w przekonaniu, że nawet jeśli pług jest czy będzie żonie potrzebny, to obecnie wybrany instruktor będzie wiedział jak i ile, a nie stosował, "bo tak się przyjęło". 

     

    EDIT

     

    W odmętach internetu taki wpis znalazłem (10 lat w tył):

     

    "Takie prowokacyjne pytanie placze mi sie od dluzszego czasu po glowie, a ze mamy tutaj kilku czynnych instruktorow...

    W programie nauczania PZN mamy plug (ang. stem, franc. chasse-neige, niem. ... nie znam ) i skrety pluzne. Dalej mamy skrety z polplugu, czyli jezdziemy w skos stoku rownolegle, ale zaczynamy skret, przechodzimy linie spadku i konczymy skret w plugu dopiero pozniej ustawiajac znow narty rownolegle. Kiedys nazywalo sie to "kristianie pluzne" bodajze. Najbardziej wyrafinowana katowa technika skretu jest skret z poszerzenia katowego (wyjatkowo glupia nazwa typu "zwis elegancki meski" jako krawat), odpowiadajacy mniej wiecej dawnej "kristianii oporowej". Inicjujemy skret przez odstawienie katowe narty zewnetrznej, ale gdy tylko zaczynamy wchodzic skret i w dalszej jego fazie, prowadzimy narty rownolegle. To tak w duzym uproszczeniu, bo Mitek kiedys dorzucil jeszcze kilka subtelnosci w tym zakresie. Nie jestem pewien, ale zdaje sie, ze Anglosasi i Francuzi w ogole poza plug nie wychodza, innymi slowy wszystko podciagaja pod to pojecie.

    Sam uczylem kiedys moich kursantow tych technik, nie ukrywajac mojej niecheci do nich (do technik, nie do kursantow ) i namawiajac ich do szybkich postepow w nauczeniu sie skretow czysto rownoleglych. Ale narty wtedy (lata 70-te) byly jakie byly, a wiec dosc proste. Wykonac poprawnie skret rownolegly nie bylo latwo, zwlaszcza w trudniejszych warunkach. Skrety z oporu bywaly niekiedy bardzo przydatne. Moj ojciec, w sumie dobry narciarz, nigdy poza nie nie wyszedl.

    Ale czasy sie zmienily, na szczescie. Dzis jezdzimy na krotkich, mniej lub bardziej taliowanych, nartach. Jednym z ich cech, w zasadzie nieistniejacych poprzednio, jest mocna samosterownosc. Narta postawiona na krawedzi, dobrze dociazona i zakrawedziowana, sama skreca. I teraz przechodze do sedna. Po kiego grzyba uczy sie wciaz ludzi roznych technik katowych. Rozumiem plug w sytuacjach ekstremalnych, rozumiem skrety z polplugu na poczatku nauki, doslownie w pierwszych 2-3 dniach. Ale pozniej uciekalbym od tego jak najdalej. Przegladajac plytke z programem PZN i widzac przerozne cwieczenia na cyzelowanie skretu z poszerzenia katowego wydaje mi, ze ktos tu marnuje czas i energie. Po cholery tego uczyc? Gdzie sie to przydaje? Na wyglancowanych lagodnych trasach, czy w glebokim sniegu, gdzie zadne katowe ustawienia nart nie przechodza? W latwym terenie lepiej od razu uczyc skretu karwingowego, w trudniejszym uczylbym czegos w rodzaju skretu z odbicia czy obskoku.

    Moim dzieciom nawet przez moment nie zawracalem glowy tymi glupotami. Nauke technik katowych zakonczylem na plugu. Skrety wykonane technika katowa maja i te wade, ze trudno sie potem pozbyc pewnych nawykow."

  10. W temacie "dobór nart na poważnie" właśnie trwa wymiana zdań tycząca wygięcia czy też dogięcia nart...wklejono link do tekstu TK. Jest tam fragment:
    "czy umiejętności mają wpływ na dobór długości? Oczywiście, że tak, ale… Tu odpowiedź nie jest wcale jednoznaczna. Wszystko zależy bowiem od sposobu poruszania się na nartach. Osoby jeżdżące nowocześnie lub chcące się tak nauczyć mogą wybierać deski trochę krótsze (ciągle mówimy o nartach allround, a nie sportowych czy freeride), gdyż w większości przypadków i na większości tras będą się starały jeździć skrętami ciętymi na krawędziach. Narciarze o tradycyjnej technice jazdy z dużą i częstą fazą ślizgową w skrętach będą bardziej zadowoleni z nart trochę dłuższych, gdyż dadzą im więcej stabilności."

    Pojawia się u mnie pytanie, czy jednak, to nie ma być tak,że mam nauczyć się najpierw tradycyjnie, a potem carvingiem?

    A_senior kiedyś udostępnił filmik Francuza, w którym przedstawia jak optymalnie zjechać na trasie. Ewidentnie każda technika, opierając się na tym filmiku jest potrzebna aby zjechać bezpiecznie...?
  11. Jest jeszcze jedna opcja ( jeśli nie znajdziesz odpowiedniego modelu buta ), można powiększyć nieco objętość buta poprzez zeszlifowanie w odpowiednim miejscu "zeppy" czyli tego plastikowego klocka który wypełnia dno skorupy. To musi być wykonane przez doświadczonego fittera, etapowo, kroczek po kroczku, szlif - przymiarka i tak do skutku. 

     

    Kaem, możesz tez spróbować innego rozwiązania skorupy.

    https://www.skis.com...default,pd.html

    https://www.skis.com...default,pd.html

  12. Potrzebuję porady co do zakupu nowych butów:

    1. Moje stopy są generalnie średnio szerokie (98 mm) i przy pomierzonej długości 267 / 268 mm regularne, lecz mają ,,nadwymiar''  ... jak to opisać , o już wiem - otóż obie są wyższe aniżeli standart w okolicy oznaczonej na rysunku jako ,, kość skokowa'', przy czym ten przerost jest w jej dolnej części - w obu stopach. 

     

    16.-Stopa-prawa-widok-z-boku.jpg

     

     

    Po założeniu buta, to miejsce jest minimalnie powyżej drugiej od dołu klamry, tam gdzie dwa płaty dolnej części skorupy buta zachodzą na siebie.

     

    Otóż większość mierzonych  przez  mnie ostatni butów jest w tym miejscu ,,za niska'', tzn występuje wyraźnie odczuwalny ucisk w tym rejonie. 

     

    Dziś mierzyłem min. Atomiki Hawk 110 Ultra i było OK, 5 innych mierzonych butów nie było OK.

     

    Pytanie : czy bootlifting daje możliwość skutecznego pozbycia się tego kłopotu? Może niemądre pytanie, ale ta ,,dolegająca'' okolica to nie jest rejon, gdzie sztywność skorupy jest kłopotem - kłopotem jest kształt / forma / konstrukcja skorupy w tym obszarze. Z kolei buty o skorupie nieco obszerniejszej latają mi na stopach jak diabli .

     

    Wszelkie rozsądne porady, podpowiedzi i wyrazy wsparcia mile widziane ...

    Kaem, rozmawiałem w ubiegłym roku na Snow Expo z Tomkiem Kurdzielem (ja mam wysokie podbicie i szeroką stopę). Według Pana Tomka lekarstwem na ten typ przypadłości jest nieco dłuższy rozmiar. W Twoim przypadku musiałbyś tylko pilnować szerokości, w sensie celować w te 96-98 mm przy wzorcowym 265 (lubią je nazywać butami race) czyli np. 270 długość i 98 szerokie.   

  13. Powiem wam, że smutno to wygląda...nic poważnego bo długoterminowa na Interii. Jednak pokazuje Szczyrk,Wisła do końca grudnia właściwie brak śniegu i mróz tylko -3 w nocy, a w dzień na plusie  :(

    W Krynicy nieco optymistycznej z mrozem, to może sztucznego sypną...

  14. Błąd.

    Nie szukaj szerokości skorupy - żona ma buty mierzyć, a najlepiej posłuchaj rad kolegów i zabierz ją to porządnego sklepu. Masz takie w "okolicy" :)

    Nie błąd  :)  - będę szukał szerokości gdyż poszczególne modele producentów różnią się tym wymiarem czyli już na start są dla węższych i szerszych stóp. Nie doczytałeś posta - nie pójdę do najbliższego sklepu, nawet tego uznanego ponieważ zakup ma być mega budżetowy (z wymienionych w poście powodów). Dodatkowo tak zafiksowałem się swego czasu w temacie doboru butów, iż mogę pozwolić sobie na dobór własny. Natomiast mój post tyczył różnic flex damski/męski. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...