Założenie jest, że się nie topi jak rozumiem Freda. Coś jak z jazdą na nartach. Jeden na trasie zrobi sobie i innym krzywdę. Drugi poza trasą zrobi ew. sobie krzywdę, choć może i nie zrobi, bo umi. PS. ja często pływam z dala od kąpielisk, bo łażę plażą, nawet nie wiem jaka flaga. Ale zawsze sprawdzam silę prądów i takie tam (często są boczne, czasem wciągają).