Skocz do zawartości

moruniek

Members
  • Liczba zawartości

    2 825
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    52

Zawartość dodana przez moruniek

  1. moruniek

    Trochę HUMORU

    Życie Panie, życie. Choć patrząc na ten agregat, to trochę im by zajęło naładowanie tego auta.
  2. moruniek

    Sytuacja w UA

    Wróciłem z kolejnej części mojego urlopu. Że wam się chce jeszcze "nawalać" w tym wątku ? To nie ma większego sensu. Tylu poważnych, inteligentnych użytkowników.
  3. Wróciłem już do domu. Wracając trafiłem w środek nawałnicy, postój na pizzy nas uratował, chwilę wcześniej na drogach którymi jechaliśmy lądowały połamane drzewa. Dziś rano, sprawdziła się maksyma, kto rano wstaje. Czy warto było wybrać ten kierunek na upały ? Zdecydowanie tak. Wydra zadowolona. Tu pływa z synem. A tu syn z "wydrą". Kąpiel w samotności. Jest widokowo, gdzie Ci ludzie ? Alertów się przestraszyli ? Te dopiero od 12:00. Tu ja z "wydrą". A to moje dzieci zgodnie na SUP-ie. Nauczyły się współpracy. W celu skoków do wody. To jeszcze nie koniec relacji w tym wątku z wakacji. C.D.N.
  4. moruniek

    Kadencja na rowerze

    Po ostatnich 2 dniach upałów, które pokonały mój zapał rowerowy, dziś odrobinę chłodniej. Trzeba było nadrobić zaległości. W okolicy planowałem jeszcze odwiedzić jeziora Suszewskie, Kownackie i Wilczyńskie. Zacznę od tego, że ktoś kto wytyczył tam szlaki rowerowe, zrobił to palcem po mapie, naprawdę odrobinę w bok i robi się zdecydowanie bardziej widokowo. Brakuje też punktów widokowych przy szlaku. Ten wiedzie często po "kocich łbach" a obok fajna polna droga. Jezioro Suszewskie. Raczej dla miłośników połowu ryb niż do kąpieli. Stoją znaki ostrzegawcze. Tu bardziej widokowo. I kolejne. Pojawia się na chwilę ścieżka rowerowa. Jezioro Wilczyńskie, strasznie wygrodzone, trudno zjechać nad samo jezioro, teren prywatny na terenie prywatnym. To jezioro bardziej kąpielowe. Jedziemy przez tamę. Jezioro Kownackie. Jeszcze jedno. Tu też grząsko. Jezioro kwitnie. Wracamy, jezioro Suszewskie widziane z innego miejsca. Wspomniany szlak rowerowy. I dalej. A odrobinkę w bok, robi się interesująco. Fajna jazda. I towarzysz podróży. Zrobiło się parno, więc wieczorem jeszcze popływane.
  5. Dziś miało być sennie, leniwie, niespiesznie. Dzień zaczął się od silnej burzy. Później pływaliśmy wpław, na SUP-ie. Wieczorem jednak zrobiło się chłodniej (w porównaniu do 2 ostatnich dni, więc starczyło sił i chęci na rower), będzie relacja w wątku rowerowym. Te kolory jeziora Budzisławskiego. Nasza dzika plaża i ten kolor wody. Chwilo trwaj, Ty się opalasz na SUP-ie, a Twoje dziecko zapamiętale wiosłuje I jeszcze jedno. Czysta, ludzi umiarkowana ilość. Czego można chcieć więcej ? I jeszcze jedno.
  6. moruniek

    SUP

    Jacy mili leśnicy, zainstalowali na parkingu suszarki do SUP-ów😉. Miło z ich strony. Dziś nie byliśmy sami, SUP-ów na akwenie co najmniej kilka.
  7. moruniek

    SUP

    Takiego zastosowania jeszcze nie próbowałem, grunt to dobra inspiracja😉. Na forum zawsze można liczyć.
  8. Pogoda dopisuje, mamy tropiki w Polsce, więc co tu robić jak nie spędzać dnia w wodzie i na wodzie. Betonowe brzegi, kąpieliska w jeziorze typu basen, to nie nasze klimaty. Wybieramy więc drugi (dziki) brzeg jeziora Powidzkiego. Nasza plaża. Mamy towarzystwo. Tu mój syn z wydrą. Pies czuje się jak ryba w wodzie, tylko co ktoś przepływa obok chce podpływać i sprawdzać czy wszystko w porządku. Z brzegu jezioro prezentuje się fajnie, ale dopiero z wody widać kolor wody. Jest niesamowity. Niemalże szmaragdowy. Są też znaki kardynalne i sporo mielizn (przy większych jednostkach pływających trzeba uważać), choć nie każdy umie czytać znaki. Jeszcze jedno.
  9. moruniek

    SUP

    Dziś młodzież okupowała SUP-a.
  10. Da się, zmień odrobinę sposób myślenia. Jak chcesz mogę Ci pożyczyć wieszak na dach auta na kajak i 2 rowery (rowery wchodzą obok). Traktuj auto jako bazę, nie płyniemy z punktu A do B tylko wokół jakiegoś akwenu. Następny dzień jazda rowerem, dojazd do następnego akwenu z kajakiem, i jego opłynięcie. Oczywiście to trochę wyrzeczeń, jednak coś za coś.
  11. Dziś upał nas pokonał. Cały dzień w wodzie i na wodzie, zmieniając akwen w międzyczasie. Do tej pory pływałem dystanse sam, z moimi dziećmi, teraz doszła mi moja "wydra". Nasz pies pokonuje coraz większe dystanse w wodzie (może trzeba go szkolić w kierunku psa ratowniczego). Tu jeszcze jedno. I jeszcze jedno. My na SUP-ie. Czasem nieco leniwie. A tu młody się bawi. Po zmianie akwenu. Widokowo. Widokowo cd. I jeszcze jedno.
  12. Ja bym tam jednak połączył kajaki z rowerami. Tu ten model sprawdzi się dużo lepiej. Jak jest słońce, jeziora mają niesamowity kolor wody.
  13. Dziś wybraliśmy się rowerowo do Powidza i Przybrodzina. To było już tak trochę wieczorem po intensywnym dniu w wodzie i na wodzie. Patrząc okiem ex ratownika na wodę, mogę stwierdzić jedno, cieszmy się z naszych jezior, za chwilę zakwitną. Upały zdecydowanie im nie służą. Nasz pies znalazł kolegę. Plaża w Przybrodzinie. Sporo marin. Jezioro Powidzkie jest dość duże i czyste. Dość płytkie, można uczyć się windsurfingu. Jest widokowo. Tu widać, że małe to ono nie jest. Da się znaleźć ustronne miejsce.
  14. moruniek

    Kadencja na rowerze

    Dziś druga strona jeziora Powidzkiego, miałem je robić w całości dookoła, ale młody protestował, że za daleko, więc pojechaliśmy na 2 razy. Ta strona od plaży Anastazewo przez Przybrodzin po Powidz, zdecydowanie betonowo, miejscami asfaltowo, trochę promenady, ścieżki rowerowe, trochę jarmarku. Niemniej jednak widokowo i warto odwiedzić to jezioro, choć moim faworytem pozostaje druga storna jeziora. Więcej zdjęć będzie w podróży Moruńska. Dojeżdżamy Ostrowo. Jedziemy wzdłuż torów kolejki wąskotorowej. Sama ścieżka rowerowa i ciąg pieszo-rowerowy. Przybrodzin. Kolejne zdjęcie z widokiem na pomost. Tu mój towarzysz podróży. Nie są to miejsca przyjazne zwierzętom. Tych z czworonogami, zapraszamy na drugą stronę jeziora. Jeden z kilku pomostów, gdzie nie ma "zakazu wstępu". Widok na jezioro. Tu ścieżka rowerowa biegnie przez park. To taki lunapark. Ścieżka przyozdobiona w takie oto ozdoby. Latają liczne helikoptery i inne samoloty wojskowe. Tu kończy się ścieżka rowerowa.
  15. moruniek

    Kadencja na rowerze

    Porannego i popołudniowego pływania miałem już dość (zrobiłem 5 km wpław i z 10 na SUP-ie), została chwilka czasu wolnego, postanowiłem poszukać dróg (ścieżek) wokół jeziora Powidzkiego. Na mapach ich za wiele nie ma, trzeba było szukać bezpośrednio przy linii wody. Spieszmy się oglądać te jeziora, bo tak szybko wysychają. Gdzie jesteśmy. Sama trasa dość urozmaicona, tu ślady kolejki wąskotorowej. Sporo dróg leśnych. Samo jezioro Powidzkie. Ścieżka robi się węższa, trzymamy się brzegu, jazda urozmaicona, góra - dół - góra. Trafiają się przeszkody. Setki malowniczych zatoczek, gdzie cumują łodzie. Załogi zostawiają chrust. Dalej brzeg nieco szerszy, lasy ustępują miejsca miejscowością. Tu towarzysz podróży. Dalej jeszcze spotykam kolejną zatoczkę. Robi się późno. Wracamy już szutrami by zdążyć dojechać o świetle dziennym.
  16. Dzisiaj też wypoczynek nad wodą. Nasze najbliższe jeziorko, to była kiedyś zatoka jeziora Budzisławskiego. Teraz spadł poziom wód w okolicy (prawdopodobnie działalność kopalni odkrywkowych w okolicach Konina). Dziś jesteśmy sami, a w zasadzie mamy towarzystwo zaskronicy, która podpływa do nas z zainteresowaniem (pewnie jesteśmy na jej terytorium). Tu mój pies zażywa kąpieli. Tu mamy wspomnianego zaskrońca. To była kiedyś część jeziora Budzisławskiego, teraz mamy osobne jeziorko. Takie trochę nasze, na wyłączność. Jest trochę zatoczek i plaż. I jeszcze jedno z wody. A to już pizza Kacprowy (zbieżność nazw z literówką nieprzypadkowa). Pizza pyszna. I ta też. Lokal, pośrodku niczego, a ma gości. Bardzo dobre jedzenie. Polecam, można wchodzić z psami (są miski z wodą).
  17. moruniek

    Kadencja na rowerze

    Tym razem jedziemy nad jezioro Powidzkie, musimy przekroczyć granicę. Oczywiście ona, była kiedyś, w tych gorszych czasach dla naszej ojczyzny. Plaża Anastazewo, nad jeziorem Powidzkim. Samo jezioro. Jezioro z innego miejsca. W wyprawie towarzyszył mi mój syn.
  18. Tym razem kila zdjęć wody. Jezioro Budzisławskie, bez pełnego słońca pięknie, w pełnym słońcu fantastycznie. Oczywiście SUP-ujemy. Gdy wychodzi słońce. Kolor wody zmienia się diametralnie. Coś pięknego. Cieszmy się tym miejscem, bo niestety może zniknąć. Jeszcze widok na jezioro.
  19. Wróciliśmy z Albanii, jedziemy na wakacje w Polsce, do miejsca, w którym nigdy wcześniej nie byłem. Miały być jeziora, wyjazd z naszym czworonogiem. Nieco przypadkiem wyszło Anastazewo. Dziś krótki rekonesans, był też objazd jeziora rowerem. Wstawię do relacji rowerowych (jak tylko Internet zacznie działać, jak nie zacznie zrobię to po powrocie). Będziemy w okolicy, kilka kolejnych dni. Plaża przy domku, jest dobrze. Jeziorko. Nasz "wydra" w swoim żywiole.
  20. moruniek

    Kadencja na rowerze

    Dziś jazda w miejscu, w którym wcześniej nigdy nie byłem. Taki krótki rekonesans wokół jeziora. Ta część urlopu będzie rowerowa, SUP-owa. Będzie też czas poświęcony naszemu czworonożnemu członkowi rodziny. Gdzie jeździłem. Pogoda nie zachęcała - przelotne opady deszczu i burze. Początek trasy też niezbyt interesujący. Jezioro Budzisławskie - śliczne, polecam każdemu. Tu jak wyszło słońce. Miejscami brzegi zagospodarowane. Cała trasa urozmaicona. Przejezdna. Domy miejscami wchodzą w jezioro. Miejscami, stoją w poprzek drogi. Na szczęście da się je ominąć, przy ogrodzeniu, przy jeziorze. Wierny towarzysz, tu odpoczywa.
  21. moruniek

    Obracanie filmu

    Jaki masz system operacyjny w kompie ? Tu lub w kilku innych miejscach zrobią to za Ciecie. Jak nie dasz rady, wyślij mi to, to Ci obrobię. Mam nowe GoPro 10, więc mogę też Coś nagrać w następnym sezonie, prośba też od w drugą stronę by mnie nagrać. Pewnie będziemy na Słotwinach i na Jaworzynie. https://www.apowersoft.pl/rotate-video-online
  22. moruniek

    Zegarek

    Znalazłem listę ośrodków narciarski w Polsce, w niektórych bez mapy "faktycznie da się zgubić" 😉 patrz np. Górka Szczęśliwicka w Warszawie. Poland Babiniec Beskidek (Szczyrk) Białka Tatrzańska - Kotelnica/Kaniówka/Bania Brenna Bukowina Tatrzanska - Narciarska Rusin-Ski Bukowina Tatrzanska - Wyciag Narciarski Kaniówka Cienków Czantoria - Ustroń Czarna Góra - Sienna Dwie Doliny - Wierchomla Mała/Szczawnik Góra Kamieńsk Góra Żar - Miedzybrodzie Zywieckie Grapa Ski Gubalówka – Zakopane Harenda Hawrań - Jurgów Jaworzyna Krynicka Kalnica Kamionna - Laskowa Karpacz Ski Arena Kasprowy Wierch Kasprowy Wierch - Zakopane Kiczera-Puławy - Rymanów Komplex Narciarski Sniezka Korbielów Laworta Ski Limanowa Malá Úpa Malta Ski - Poznań (Posen) Nosal - Bystre Oaza-Ski - Strzyzów Okrągła Górka - Kamianna Osrodek Bystre - Baligród Parchatka Park Szczęśliwice - Warsaw (Warszawa) Rachowiec Rówienki - Jawornik (Wisła) Rybno Siglay - Wisla Ski Arekl Skalite - Serafinov Slotwiny Arena Soszów Stożek - Wisła Świeradów Zdrój Szczyrk - Czyrna Szczyrk - Solisko Szklarska Poręba - Szrenica Szymoszkowa Tobołów - Koninki Tylicz Wielka Sowa Witów Zieleniec https://support.garmin.com/en-US/?faq=pKdgWE6ohx0IIWIB72vtm8
  23. moruniek

    Maluch na nartach

    Adam, odpowiadasz matce instruktorce.
  24. Odkopuję nieco temat zegarków sportowych. Może komuś się przyda. Napiszę kilka słów o swoim nowym nabytku. Stary się rozszczelnił, padł dotyk (przy pływaniu na SUP-ie i w morzu) i odmówił dalszej współpracy. Potrzebowałem zegarka który będzie wodoodporny, będzie posiadał możliwość podpięcia karty i płacenia nią, będzie miał wysokościomierz oraz możliwość nawigowania lub jeszcze lepiej będzie miał wbudowane mapy, z dobrze trzymającą baterią. Takie urządzenie, zastępujące telefon, nawigację rowerową i portfel. Czy takie istnieje ? Do tego dobrze byłoby, by nie kosztowało miliarda monet. Przeszukując Internet mój wybór zatrzymał się na kilku modelach, pewnie jest więcej, jednak te z jakiś powodów przykuły moją uwagę. Garmin Fenix 6 Pro (tu mamy 4 wersje podstawowe 6, 6x, 6s, 6 - różniące się wielkością, do tego podwersje solar i różne wersje szkła). Wersja bez Pro nie ma wbudowanych map. To tak trochę jak z nartami, że zmieniając je odrobinkę tworzymy kilkanaście modeli nart za bazie nart SL, i kilkanaście innych modeli na bazie GS, dodajemy jeszcze kilkanaście modeli AM. Suunto 9 Baro, ten model też brałem pod uwagę. Mogłem go przetestować, użytkuje go mój szwagier. Nie przypadł mi do gustu, jest dla mnie za duży (choć lubię duże zegarki), ma dotykowy ekran, nie ma wbudowanych map. Wcześniej użytkowałem Garmina, więc to też kwestia pewnych przyzwyczajeń. Trzeci był Polar Grit X Pro alternatywnie Vantage V2. Co do cen, jeszcze chwilę temu, wszystkie te zegarki, kosztowały powyżej 2000 zł, czasem jeszcze kosztują. Jak dobrze poszukamy, da radę je kupić za 1500 - 1600 zł, co uważam za dobrą cenę. Zdecydowałem się w końcu na Garmina Fenix 6x Pro, kupiłem go w outlecie MM za 1679 zł w stanie dostatecznym (w opisie uszkodzone opakowanie, może mieć zarysowania i wgniecenia). Kupowałem trochę kota w worku, z możliwością zwrotu (brak zdjęć na stronie sklepu). W efekcie dostałem zegarek całkowicie nowy, w zaplombowanym pudełku, bez najmniejszych uszkodzeń. To trochę tak jakby właśnie zaczęła się wyprzedaż tych zegarków (kuchennymi drzwiami). Jak ktoś nosi się z zakupem, proponuję się rozejrzeć. Zegarek ma też wbudowane mapy ośrodków narciarski, jeszcze nie sprawdzałem jak to działa, ma mapy pól golfowych, na polu golfowym obok mojego domu, działa doskonale. Radzi sobie z płatnościami i dość dobrze jako nawigacja rowerowa. Za chwilę przetestuję go nad jeziorami, a chwilkę później w górach. Dość prosto wgrywamy do niego gpx-a lub tworzymy ślad w dedykowanej aplikacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...