-
Liczba zawartości
3 335 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
51
Zawartość dodana przez Adam ..DUCH
-
To też kolejny Marek fajny post......bodajże 3 tygodniu temu stawiałem na nartach dorosłego faceta na GS 11 z asygnatą Body Miler. Marek Mitek to co Wy piszecie jest całkiem normalne tu nie ma w zasadzie niedomówień - to proces rozłożony na lata.....Ja nie lubię kursantów na SL - to narta która robi skróty, pomija pewne kluczowe elementy jazdy co nie oznacza że takich nart nie proponuję kursantom. Są pewne wyjątki specyficzne, wymagające wyjątkowej atencji...mam ten komfort że na biegu mogę zmieniać narty i to w zasadzie do woli....Rolą instruktora nie jest nauczyć (także) ale uświadomić...ileż rodziców było Panie czemu nie jedzie na "górę" no nie jedzie i tyle...bo nie umie. Ja jestem "godzinowym" instruktorem...taka moda teraz jest......
-
Mówisz masz....miałem taki wątek "lekcja życia" - zarzuciłem bo bez filmów jest bez sensu a filmów umieszczać nie mogę....Dwie siostry (imiona zmienione), Sara 17 lat, szczupła, wysoka, zgrabna - pełna koordynacja - ustawiona w łuki płużne w 20 min, Estera lat 12, niska korpulentna, masywna i do tego z protezami w stopach - od urodzenia stopy jak u kaczki, operacyjnie ustawiona żeby palce szły do środka więc ciągle nachodzenie na siebie czubków. Ta pierwsza ogarnia temat w 20 minut ta druga potrzebuje 3 godziny i to z ciągła zmianą nart. Ta pierwsza pełny luz słowem sielanka, ta druga walka, od uśmiechu do łez - ściąganie nart i rzucanie w siatki.....wygrała....Estera wygrała ..ale byś widział jak ta starsza pomagała jak się opiekowała jak dopingowała......to są lekcje........to się pamięta do końca życia
-
Fischer the curv 2022 i ranger 94, atomic g9.
Adam ..DUCH odpowiedział Bruner79 → na temat → Sprzęt narciarski
G9 - dlaczego takie krótkie😰 - był w ogródku i witał się z gąską......Koledzy brać te G9 ...... -
Czy ten wpis przejdzie bez echa.......raczej tak a szkoda bo jest to kwintesencja zarysu szkolenia......
-
Drogi Kolego bardzo cię przepraszam za mój krytyczny wpis.....był nie przemyślany. Osobiście uwielbiam czytać twoje wpisy - posiadasz unikatową wiedzę o tym czym jest narciarstwo i wbrew pozorom pomimo 30 lat różnicy wieku niewiele nas dzieli obaj się ciągle uczymy, obaj staramy się jeszcze coś osiągnąć - być może cele różne ale droga ta sama. Serdecznie pozdrawiam i proszę o więcej relacji........
-
Zamieszałem i to chyba nieźle...przepraszam....wymienione doznane kontuzje powstały w wyniku błędów technicznych jazdy jakie poczynili narciarze i tyle....rozpatrywanie tego w kontekście czy na narcie sportowej by do tych kontuzji doszło nie ma najmniejszego sensu.....jeszcze raz przepraszam za durny komentarz
-
Plusie drogi mam prośbę taką małą prośbę przestań postrzegać narty przez własne słabości...proszę....większość twoich postów..zakładam jest czytana z fascynacją ale pamiętaj że czytają je także "młodzi" adepci" tej sztuki...podziwiam cię ale 30 tyczek w kompensacji (tej nie oszukanej) nie zrobisz i to jest fakt. Tomek (instruktor) naciągnął dzisiaj dwugłowy uda ale nie na komórkowym elanie który testował tylko na AM do szkolenia, Magda też instruktorka naciągnęła delikatnie wiązadła kolanowe nie na swoich masterach tylko na damskich stoekli do szkolenia.. Każda narta nadaje się do NW i każdy narciarz stosuje w większym lub mniejszym stopniu NW....sztuka polega na tym aby w tym NW wykorzystać sprężystość narty.....sztuczna kompensacja to jest dobra dla sztubaków....
-
A powiedz mi czy po bułki też w przysiadzie chodzisz czy może czasami się prostujesz........kompensacja/pochłanianie/połykanie i jak tam sobie to nazwiesz to najbardziej "energetyczna" technika jazdy - i tak sobie myślę że normalny zwykły narciarz spali uda po 20-30 skrętach - co to znaczy nie do jazdy NW???
-
Jestem!! Krzysiek - Nasi wschodni koledzy zafascynowali się tą techniką - to nie jest nowość - myślę że u Jouberta znajdę "wypychanie". Myślę także że bez najmniejszego problemu mogę tą techniką pojechać. Całość materiału proponuję spokojnie wstawić do działu materiału szkolenie i brawo ci za to. Jest tylko małe ale, tu wymagana jest bardzo miękka noga i wyczucie krawędzi - gra stopami - koledzy którzy mają narty na brzytwy raczej szans nie mają, ćwiczenie jest rewelacyjne zwłaszcza w połączeniu z wypuszczaniem nart do przodu i ich gonieniem. Odnośnie zgięcia w stawie kolanowym - optymalne....ktoś kto "robił" stare stoki dokładnie wie jak "wypuścić" nogi i jak je na miękko schować i powtórzyć to 25 razy na bieńkuli
-
Trzy łuki płużne i każdy inny??? Wszystkie rewelacyjnie poprawne, jeden doskonale wytłumaczony ale ten jeden subiektywnie z błędem i jak dla mnie bardzo poważnym. Gdybym miał się pokusić o gradację to zdecydowanie Słowenia na pierwszym miejscu.
-
Nieco odbiegnę od tematu głównego ale myślę że mieszczę się w "ramówce" Jeżeli ktoś jest zainteresowany treningami "tyczkowymi" na rolkach a mieszka na Śląsku to serdecznie zapraszam do kontaktu z Michałem Bąk. Na FB jest pod lokalizacją Bytom/Tarnowskie Góry
-
To się wpierdzielaj....
-
Wpis traktuję jako żart.....osobiście....jeżeli mogę .....super jazda......takie doznania mam jedynie na koniec sezonu kiedy przyjedzie do mnie Karolek i tak na luzie zabawowo sobie jeździmy...mistrzostwo polega na tym, iż ja jak guma w majtkach a On i Łona luz totalny....kurcze tak osobiście ..wiele miałem pięknych dni na nartach ale uwierz ten jest zdecydowanie na pudle....
-
No i znowu jakieś dziwne blokady??? a co niby te narty z Tobą zrobią??? ekspercko...no przecież chcesz dobrze jeździć...no jak chcesz to spróbuj nart które wybaczają błędy.....ups przepraszam sztachety rosi SL już masz. Ja tylko gwoli informacji przypomnę TOBIE iż dotychczasowe Twoje narty umieszczone były katalogowo w kolumnie race - expert więc myślę że popierdółki typu X9 nie zrobią na Tobie żadnego wrażenia.
-
I teraz mnie wnerwiłeś....i to na poważnie mnie uruchomiłeś....co Ty sobie Paweł myślisz że wątek "materiały szkoleniowe" to mój i tylko mój wątek.....proszę odpowiedz.....dlaczego nie skopiowałeś i wkleiłeś tego materiału do tego wątku. Dlaczego???....ma być luz...luz...i jeszcze raz luz....
-
Nie lubię w synchronie jechać jako drugi ...lub trzeci itd .....sypie mi się wszystko....spinam się jak sztubak...to zresztą widać na filmie.....lubię prowadzić....🤣
-
Czy za mną Ci się dobrze jechało???😅
-
Mateusz dzięki za polubienie - moja propozycja to skręt z poszerzenia kątowego - samym kątowym odstawieniem narty się nie przejmuj bo doskonale umiesz jeździć równolegle więc ten element nie wpłynie negatywnie na twoją jazdę natomiast ta ewolucja (ćwiczenie) uczy trzymania krawędzi dolnej narty do "samego końca" a w przypadku "przeciagniecia" w bonusie dostajesz te ostatnio magiczne słowa na an.......i sep.....
-
Śmig obnaża całkowicie Nasze braki techniczne i można się nawet pokusić o stwierdzenie że nie mając opanowanego w stopniu podstawowym śmigu nie ma co brać się za techniki cięte. Mateusz twoja jazda to nie jest śmig - to skręt krótki ale nie śmig. Nie ma odpowiedniego rytmu (jest zbyt wolno) a korpus nie jest utrzymywany w linii spadku stoku. Uznawszy że jest to skręt krótki także można się dopatrzyć poważnego błędu albowiem w skręcie krótkim także utrzymujemy korpus w linii spadku stoku a ty wyraźnie idziesz za nartami. Te uwagi jednakże nie mają w mojej ocenie wpływu na ocenę twojej jazdy która jest na stosunkowo wysokim poziomie - tam jedynie kosmetyka niewielkie poprawki które jesteś w stanie sam skorygować. Na co ja zwróciłem uwagę - Panie kolego "wyciągasz się za włosy". Głowa w dół a barki w górę - odciążenie idzie z nóg a nie z bioder i barków - w necie znajdziesz kilka ćwiczeń aby to skorygować - takie podstawowe to kijki na karku z przełożonymi przezeń rękami. Odchodząca zewnętrzna narta - mnie nie przeszkadza o ile jest wynikiem stosowanej techniki oporowej - tyle że na tych filmach nie jedziesz po zlodowaciałej ścianie.
-
Ja bym to tak roboczo nazwał " chciała bym a boję się" Zauważ ja bardzo wyprostowana jest noga dolna - zewnętrzna- prowadząca - co z tego że wprowadzany jest element angulacji i separacji jak to na kołku jest robione - oczywiście że to początek jest ale instruktor musi mieć na to wzgląd aby nie zepsuć - już w tym momencie powinien wprowadzić "zmiękczenie kolana".....ale zobacz co dzieje się dalej: Dalej kolano narty dolnej niemalże proste i "ratunkowa" ucieczka na nartę górną - piętka dociśnięta. dziób w górze....a wystarczyło zmiękczyć dolne kolano ot tak zrobić niewielki przysiad na wydechu...dlatego napisałem film nie obrazuje całości zastosowanych ćwiczeń - jestem całkowicie pewien że instruktor prowadzący to wychwycił. Film jest bardzo dobry ale należy go czytać. Angulacja i separacja nie są panaceum na wszelkie zło "narciarskie" - są wynikiem pewnego cyklu szkoleniowego i wydaje mi i to na granicy pewności że elementy te są do osiągnięcia bezwiednie.....
-
Krzyśku na dzisiaj mam już dosyć......postaram się jutro.....Tobie chodzi o konkretnie ten film który zamieściłeś??...Wiesz tu nie chodzi o proste posty ale o analizę ze stop klatką??
-
Kontr rotacja - fanaberia starego dziada czy też stały element współczesnej jazdy w technice nie tylko klasycznej. Zanim przejdę do szczegółów podam ogólnie dostępną definicję: Kontrrotacja Obrotowy ruch tułowia przeciwny do kierunku obrotu nart. W tym miejscu zadam pytanie: wymuszony czy też wynikający z techniki jazdy? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Kiedy ja w młodości zaczynałem jeździć na nartach kontr rotacja była wymuszona i wynikająca z techniki jazdy - nie miałem bladego pojęcia czym Ona jest ale żeby sprawnie "zrobić" "ostry" i zmuldzony stok należało kontr rotować. Stoki się zmieniły - maszynowo przygotowane trasy, nowe "taliowane" narty - koniec "walki" z "górą' - rekreacja w czystej postaci - śmig odchodzi w zapomnienie a zastępuje go cyzelowany na sztruksie łuk na FC o r 9m ale pojawia się nowy trend - ogólnie dostępna jazda sportowa - jest nisko, coraz niżej, standing party zastępuje coraz powszechniejsze zejście niżej i jeszcze niżej a co oznacza te niżej - anatomia ludzkiego ciała - kontr rotacja w współczesnej jeździe amatorskiej jest całkowicie naturalna ale niestety pomijana w programach nauczania - szkoda że w opisach technik ciętych lub mieszanych pomija się ten termin zastępując go pojęciem "sylwetka dośrodkowa" ponieważ owa sylwetka dośrodkowa jest właśnie kontr rotacją całkowicie naturalną i wynikającą z anatomii ludzkiego ciała.....ale? Jak zawsze i w każdym przypadku nie wolno przesadzać. Poniżej zamieszczam film z kontrastową kontr rotacją, jako przykład pewnych ćwiczeń lub zabawy z własnym ciałem: Układ rąk wskazuje ja bardzo kontr rotacyjnie ułożony jest pas biodrowy a nad nim barki Biodra i barki odwrócone - zauważcie, iż całość fazy sterowania pozostaje w kwestii głowy która jest ustawiona frontalnie wobec nart ale jednocześnie nachylona w stronę dolnej narty. Ble ble ble......a teraz amatorzy: Oto dwoje amatorów bawiących się kontr rotacją, z lewej Karolinka (Head rebels 155 komórka r 11) z prawej Adam (Atomic Carbon 10,11 - 160, r11). Trasa - ZW Ski cześć środkowa (płasko), marzec - śnieg ciężki, kopny, mokry, krawędź - jak jak zwykle "na łyżkę. Analiza wg. sylwetki i śladu: Stary dziad - te kółeczko z lewej to moment odciążenia - wyraźnie wykonany z dwóch nóg jednocześnie, kółko z prawej to moment zmiany zakrawędziowania - narta górna stała się nartą zewnętrzną prowadzonego skręty - Adam wykorzystał siłę odśrodkową dla której kąt płaszczyzny nie ma żadnego znaczenia byle poruszać się po okręgu. Niestety okoliczności "fauny i flory" spowodowały iż samo przekrawędziowanie jest za bardzo przeciągnięte - nosz te narty z pulpy trzeba wyrwać....dalej sam ślad jest równy a sama sylwetka kontr rotacyjna kontrolowana jest przez głowę skierowana frontalnie, ręka zewnętrznej narty schowana - dociążająca skręt. Bąbel - woda naprzód - byle dociąć - prawa ręka odciąża nartę prowadzącą skręt, ślad nie czysty, krawędź zerwana, separacja dobra, angulacja do dupy, wzrokiem wyprzedza skręt ale co z tego jak i tak tyczkę ręką złapie. Drodzy moi koleżanki i koledzy spróbujcie troszkę pobawić się kontr rotacją - ja wiem że zrzuca przody ale jak fajnie wkręca piętki.......
-
Bardzo dobry materiał obrazujący pewien schemat nauczania. Zobaczyliśmy młodą w miarę ruchowo ogarniętą kursantkę która zmaga się z różnymi rodzajami skrętów w różnych warunkach terenowych....w szerszej perspektywie szkolenie pewnie było nieco odmienne od zaprezentowanego ale mniej więcej tak to właśnie wygląda...sadzę że że samych ćwiczeń było o wiele więcej. Osobiście mogę zazdrościć warunków terenowych bo niejednokrotnie zmaganie się z nimi stanowi klucz do sukcesu. Niestety nie mogę prezentować własnych filmów i bardzo tego żałuję...żałuję bo te moje dyrdymały szkoleniowe mogą być traktowane niejednoznacznie... Odnośnie początkowego ćwiczenia - kiwaczek lub jak kto woli "bańka wstańka" , "samolot", "motylek" itp musi być stosowany z bardzo dużą ostrożnością albowiem bez wyraźnego zgięcia kolana/kolan uczy pozycji dostokowej a nie dośrodkowej.
-
Fantastycznie że instruktor miał do dyspozycji kilka godzin.....większość z nas (instruktorów) ma góra 2...Przepraszam za szyderstwo ale taka jest prawda.....to jest proces nauczania rozłożony na kilkadziesiąt godzin ba lat.....ja 45 na nartach i ciągle się uczę
-
To jest przykre...staram się coś zrobić, jakoś pomóc a ty kolego robisz sobie jaja w czystej postaci....brawo....brak podstawowej wiedzy nie jest ujma, jest zwykła normalną rzeczą, gorzej kiedy zasłaniana jest maska...