Skocz do zawartości

Adam ..DUCH

Members
  • Liczba zawartości

    3 377
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Zawartość dodana przez Adam ..DUCH

  1. Odpowiedź na Twoje pytanie nie jest oczywista i wymaga pewnego wstepu/wyjaśnienia. Przygodę z "rolkami" zacząłem w 88r za namową dwóch moich starszych kolegów Maurycego i Drozda - skończyłem gdzieś w połowie lat 90tych. Skąd oni wzięli sprzęt nie wiem. Naszym stokiem bazowym była Czantoria a same zjazdy bardziej przypominały Paryż Dakar niż obecną formę F1 grassski. Zabawa jest mega kontuzjogenna - stosunkowo duże prędkości zestawione z dosyć twardym podłożem oraz awaryjnością (wysoką) sprzętu powodowały iż za każdym razem do domu wracaliśmy niemiłosiernie poobijani. Tylko Drozdu ograniczał ochraniacze do minimum - ja miałem gorset, kask, naramienniki hokejowe. Koszulki z uwagi na ostrężyny szły w drzazgi - bardzo dobrze sprawdzały się koszulki chirurgiczne te zielone. Technika jazdy bardzo zbliżona do narciarskiej za wyjątkiem łuków płużnych - da się ale na bardzo wolnych obrotach. W skrętach wykorzystuje się "zakrawędziowanie" gąsienicy połączone z rotacją stopy. Zabawa bardzo wysiłkowa - przełożenie nierówności terenowych na nogi w formacie 0-1. Do tego ciągła kompensacja. Porównując - w tamtych czasach "zrobić" Czantorię 20-25 razy to nie był dla mnie żaden problem - ograniczeniem był jedynie czas pracy kolei, na rolkach góra 7-8 razy i "zgon" - uda spalone do cna. Poniżej sprzęt który posiadam - a został on zrobiony ręcznie przez Drozda (zdolny inżynier). Teraz nie pamiętam czy są one krótsze od fabrycznych czy też dłuższe - wydaje mi się że nieco krótsze. Z pewnością są znacznie krótsze od obecnych. A jak wyglądała jazda: Na filmie Drozdu i Maurycy. Obaj nie byli dobrymi narciarzami. Drozdu sylwetka mocno odchylona i gaz, gaz, gaz, Maurycy znacznie lepszy ale bez iskry Bożej - każda ewolucja najpierw w głowie została opisana wzorem matematyczno fizycznym. Odnośnie Rajczy - to nie moja inicjatywa ale się chyba podepnę - stok jest fajny wystarczy go przewalcować i będzie OK. Sprzęt - nie wiem czy w PL jest dostępny, kiedyś chyba także za pośrednictwem SF nawiązałem kontakt z gościem z Brennej (tam była sekcja sportowa grasski) - twierdził iż ma cały garaż sprzętu z którym nie wie co zrobić. Sumarycznie temat zarzuciłem bo wszystkich srok za ogon się nie da ciągnąc.
  2. Adam ..DUCH

    Sytuacja w UA

    Uwierz widły to podstawa.....2019 dwa domy ode mnie......
  3. Adam ..DUCH

    Sytuacja w UA

    To ja to może uproszczę troszkę - kiedy płonie chałupa sąsiada (nawet tego którego nie lubię) biorę widły i wiadro aby pomóc.......tu wykształcenie, status społeczny, finansowy nie ma żadnego znaczenia ....w tej sytuacji domorosłych geopolityków mam głęboko w dupie zwłaszcza, iż ogień może przemieścić się na mój dach - ot taka prosta robotniczo chłopska zasada...... Co o tej tezie myślisz???
  4. Oczywiście.....właśnie żonka z czeluści piwnicznych wyciągnęła sprzęt mój abym go oczyścił, napastował, wypolerować i coś tam jeszcze......
  5. Kolego serdecznie zapraszam - jak ruszy. To nie jest moja inicjatywa. Temat rozwija jakoś gościu z Korbielowa - ja zgłosiłem gotowość użyczenia tyczek i kolanówek ale jak to wbija się w ziemię nie mam bladego pojęcia. Zobaczymy - to trzeba stok przewalcować - to nie jest takie proste.....zobaczymy. ze swojej strony mogę temat pilnować......
  6. Adam ..DUCH

    Sytuacja w UA

    Odpowiadając Tobie propagandowo: czy napadnie czy nie mam to w głębokiej d.......ie albowiem jak nie napadnie to nic się nie stanie ale jak napadnie to ja i cała moja rodzina ma "1" . Jednego jestem pewien G. Śląska Rosjanie nie ruszą. A Ty jaką masz opaskę?????
  7. Paweł rolki rolkami a tu być może odwiedzisz mnie latem???https://www.facebook.com/111823117414461/posts/456583619605074/
  8. Adam ..DUCH

    Sytuacja w UA

    Wystarczy mieć jako takie wykształcenie, pracę, przeczytać parę książek, co jakiś czas przeprosić się np z teatrem, kinem,znać swoje (poziom) oczekiwania społeczne, prawidłowo realizować stosunki rodzinne/sąsiedzkie a coś takiego jak bańka informacyjna nie będzie istnieć
  9. Adam ..DUCH

    Sytuacja w UA

    Kolejne pytanie. Podaj swoje imię i nazwisko- ja swojego się nie wstydzę- gdzie pracujesz/jaki zawód, z jakimi Ukraińcami masz do czynienia???
  10. Adam ..DUCH

    Sytuacja w UA

    Na jakich niejawnych materiałach swoje tezy opiera przedmiotowy profesor???. Podkreślam nie chodzi czy się z nimi zgadzam czy nie - pytanie na jakich??
  11. Adam ..DUCH

    Sytuacja w UA

    Oddajemy sprzęt wraz z ludźmi czy sam sprzęt???
  12. Adam ..DUCH

    Sytuacja w UA

    Jest to bardzo dobra informacja.
  13. Adam ..DUCH

    Sytuacja w UA

    Czytam, czyt....cz....i nie wierzę....nie ogarniam, nie jestem w stanie zrozumieć i tym bardziej zaakceptować wypowiedzi niektórych użytkowników forum. Będzie rzewna (wg. Spiocha) wypowiedź: Miałem ten zaszczyt że w okresie 01-23.04.2022 wizytowali mnie goście z Ukrainy - zaszczyt bo mimo dzielących nas różnic - podziałów historycznych zaufali mi/nam (żonie) i zdecydowali się na schronienie u nas. Kiedy wojna na Ukrainie wybuchła (ta w 2022) Julka była w Polsce - pracowała w szwalni w Wrocławiu, kiedy bomby zaczęły spadać na Kijów natychmiast pojechała po swojego syna do Kijowa gdzie był po dopieka babci. Do Polski z Kijowa jechała z Matviejem 6 dni. Sumarycznie po 13 dniach tułaczki trafiła do mnie...przespała 20 h jednym ciągiem. Matvii - cudowny 6 latek ale kiedy widzi się małe dziecko które na każdy głośny dźwięk chowa się w szafie to serce ściska. Julka i Matvi mieszkali na stałe gdzieś pomiędzy Lwowem a Kamieńcem i razem z jej partnerem Żenią budowali malutki domek na przedmieściach Kijowa. Żenia - rosjanin z Ługańska - potomek przymusowej rusyfikacji Ukrainy - w sercu Ukraina. Dwa domy dalej Tania - baba i to fest baba (taka fest dziołcha) z charakterem z Kamieńca Podolskiego - super dziewczyna taka mocna, jej mąż Igor - Ukrainiec rosyjskiego pochodzenia, ich dzieciaki David 12 lat - intelektualista mądry dzieciak, Igor 10 lat - kozak i to widać ogień w oczach - geny robią swoje. I teraz wyobraźcie sobie imprezę słownikowo - tłumaczeniową - przy jednym stole wódkę pijemy: góral z gór, hanys, Ukrainki dwie, dwóch ukraińców rosyjskiego pochodzenia.....pijemy wódkę, jemy ukraińskie jedzenie i tłumaczymy każde słowo z ukraińskiego na polskie - śląskie - góralskie...mało tego na moście tureckim w Kamieniu Podolskim zawieszamy Litewską, Białoruską, Polską i Ukraińską flagę...... To były jedne z najpiękniejszych dni mojego życia...... PS Barszcz Ukraiński to najlepsza zupa na świecie..........
  14. Adam ..DUCH

    Sytuacja w UA

    Czy mógł byś to stwierdzenie konstruktywnie rozwinąć??
  15. To jest tak że z łyżwami nie miałem żadnego problemu....pamiętam czasy liceum jak mnie koledzy wyciągnęli do Spodka (to czasy fascynacji NHL - transmisje w środku nocy) ...pamiętam jak koledzy zdziwko zrobili.....no jak pierwszy raz to jest niemożliwe.....możliwe bo jak się na deskach jeździ to to jest możliwe. Z rolkami mam duży opór ...raz że nie bawi mnie jazda na płaskim a dwa że jazda na pochyłym raczej połamie moje "stare" kości.....jak powiedział mi kiedyś Michał Bąk - Adam nie ma czasu kurcze nie ma czasu.....
  16. Star tu nie ma śmiacia się...ja przed chałupą (Paweł świadkiem jest) mam kawał fajnego asfaltu....pustego....do tego pachołki piłkarskie i wio......
  17. A ja sobie myślę że należy pozostawić ta kwestię w tym wątku. Obiektywnie dowiemy się jak jazda na rolkach/ćwiczenia ukierunkowane pod narty wpłyną na poziom. Jestem dwa kroki do przodu bo wiem jak Paweł jeździ😜 .
  18. Paweł znajdź na FB Michał Bąk z lokalizacją Bytom lub chyba Tarnowskie góry. Lokalny specjalista od tyczek latem https://www.facebook.com/profile.php?id=100001329213659
  19. Paweł znajdź na FB Michał Bąk z lokalizacją Bytom lub chyba Tarnowskie góry. Lokalny specjalista od tyczek latem
  20. No i wreszcie porządny GS....
  21. Za wyjątkiem dziewczyn - dziewczyny nie upadają, siadają na śnieg aby spokojnie podziwiać widoki lub zażyć kąpieli słonecznej
  22. Problematyka szkolenia dzieci jest bardzo szeroka, pełno tam zawijasów, niejasności, indywidualnych problemów że nie chcę w tym wątku tego tematu rozwijać ani też nowego zakładać. Jeżeli ktoś chętny będzie to ja również chętnie podzielę się doświadczeniami. Zwłaszcza że wpadł mi w ręce materiał jeszcze bardziej uwłaczający narciarskiej godności niż pług🤣 i muszę nad nim nieco popracować.
  23. A wyobraź sobie sytuację że to ty jesteś po kursie KK - być może jeszcze nie umiesz dobrze ale wiesz o co chodzi, wiesz na co zwrócić uwagę i staje przed tobą "potomek" i mówi "Tato jak to się robi" - a ty z bananem na ustach mówisz "dawaj młody ja ci pokarzę". Dzieci jadą same trzeba je tylko podprowadzić a cała reszta idzie z naśladownictwa. Tak Ci powiem że Austriacy w tym kierunku poszli budując - uczmy dorosłych a za nimi pójdą dzieci
×
×
  • Dodaj nową pozycję...