Skocz do zawartości

Lukaszo86

Members
  • Liczba zawartości

    977
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Lukaszo86

  1. Bo ponieważ zostałem zaczepiony linkiem z mojej strony, pozwolę się udzielić w kwestii opłacalności smarów, bo coś jest nie teges. W nawiązaniu do poniższego:   Solda LF Sport Performance 180g jest odpowiednikiem smaru Toko LF Barwax 250g. Różnica leży po pierwsze w opakowaniu - Szwajcarzy sprzedają te smary w pakietach po 2,5 kg i dlatego nie mają one takich chwytliwych pudełek, jak to robią Włosi. Po drugie zakres temperatur: Włosi rozdrobnili się ze smarem podkładowym na 3 rodzaje śniegu, Szwajcarzy natomiast postawili na większą uniwersalność zastosowania serwisowej kostki smaru LF - robiąc jeden zakres 0/-30 C . Smar Toko LF Barwax jest miękki nawiasem mówiąc, a tym samym będzie lepiej się spisywał w warunkach większej wilgotności, czyli kiedy? Ano wtedy, kiedy temperatura śniegu i powietrza będzie bliżej niż dalej odwilży. Jeśli jesteśmy bardzo blisko zera, lepiej już pobawić się HF'em a nie LF'em. Natomiast poniżej ok. -15st. C i w dół wystarczy zastosowanie smaru HC twardego, ponieważ choćby nie wiadomo jak kosmiczna była technologia, to żaden smar nie będzie "rewelacyjny". Może być ewentualnie dobry.   Co do porównania smaru Toko LF Tribloc red 120g to jego cena katalogowa wynosi 80,00 zł: http://sklepnarciars...rwony-120g.html Ale jego odpowiednik Soldy to nie wspomniany wcześniej LF prerformance 180g, a Solda F15 http://www.remsport....lda-p-3055.htmlktórego cena katalogowa wynosi 100,00 zł za 60 g.   Czyli idąc kalkulacją kolegi kolo Toko Lf Tribloc red 120g => 1 gram tego smaru kosztuje 0,66 zł Solda LF15 violet 60g => 1 gram tego smaru kosztuje 1,66 zł   "Tak to leciało!" pozdravka
  2.   To jest "Plak". Podobno poślizg po tym specyfiku jest odlotowy, ale jego stosowanie zakazane w zawodach sygnowanych przez FIS. Gdy czyszczę narty z plaku przed smarowaniem prawdziwym smarem, to ściągam straszny syf ze ślizgu. To jest okrutny zajzajer dla sprzętu narciarskiego, a używają go także "hondlorze używkami", aby ślizg ładnie się świecił i przykuwał uwagę klienta.   Co do postu #1, sugeruję posmarować narty na gorąco i nie cyklinować - zostawić grubszą warstwę smaru na okres letni. Przed kolejnym wyjazdem wycyklinować, wyszczotkować i ewentualnie przesmarować jeszcze raz (choć nie jest to konieczne).   pozdravka
  3. Jacek, no właśnie przeczytałem to co napisałeś ze zrozumieniem: nie brzmi to jak przypuszczenie, a twierdzenie poparte doświadczeniem/stycznością z tym problemem.   Jako konstruktor, zgodzę się, że w ostrzałce powinno znaleźć się więcej elementów metalowych i tak jest np. w bliźniaczym modelu Ski Man Ergoss (który niestety został od tego roku wycofany z oferty Ski Man, a szkoda, choć także miał kilka wad). Ale wspomniane elementy z tworzywa nie wpływają na jakość tej ostrzałki. Pytanie. Jaką mocą w palcach musiałby władać użytkownik aby tak zakręcić pilnik w Edge Tuner, żeby mocowanie się złamało?   Moi klienci, którzy zakupili tą ostrzałkę (serwisy) także nie zgłaszają zażaleń co do jakości wykonania, a wręcz przeciwnie     Ja także
  4.   Producent jest ten sam, fabryka zapewne też jedna, ale jednak nie są identyczne (nie mówię o cenie   ale o konstrukcji). Pazur Toko ma wypukłą rączkę a ten czerwony profil w który możemy włożyć i docisnąć (tym samym stabilizując narzędzie) kciuka. Jest to oczywiście kwestia indywidualna i jednemu serwisantowi może a drugiemu nie musi to pomagać/przeszkadzać.     Chyba dawno nie byłeś na all### nasza "konkurencja" zbiła cenę detaliczną żelazka momentami do 180 zł... nie wiem tylko jak u nich z realizacją zamówień. A to jest cena popularnej wśród wielu "Myszki"   Przyznam szczerze, że nie wiem skąd te spostrzeżenia o problemie z dociskiem w ostrzałkach Edge. Używam tej ostrzałki już 4 rok i przed chwilą przebadałem ją lupą nie zauważając żadnego jej uszkodzenia. Może przesadziłeś z mocowaniem pilnika?   p.s. posty trochę zeszły z toru tematu...   pozdravka
  5.   No nie no błagam...   Jednym wytłumaczeniem cen smarów narciarskich może być fakt, że producent i sprzedawcy chcą się nachapać ile się da na naiwnych narciarzach. Wiadomo, zrobić dobry marketing produktu i potem łupać klienta, jak to ma miejsce w przypadku np. suplementów diety   obecnych na naszym rynku.   Innym wytłumaczeniem tego a nie innego poziomu cen smarów narciarskich może być fakt, że producent sprzedając smary hydrocarbonowe z jakimś tam zarobkiem, przeznacza swój dochód na badania naukowe (lub też płaci innemu naukowemu cwaniakowi grubą kasę) nad ulepszaniem smarów wysoko- i 100% fluorowych, po to aby tymczasowo wyścignąć swoją konkurencję w "wyścigu szczurów".   p.s. nie namówisz mnie na promocje   ale ponegocjować zawsze możemy
  6. tzw. "kaczy dziób". Prawdopodobnie pęknięty rdzeń narty. Nie do naprawy.
  7. Mały update tematu. Narty wytrzymały tygodniowe szkolenie we Włoszech   Nie czuć "implantowanej" krawędzi w trakcie jazdy.   Tak, więc naprawę uważam za udaną.
  8. Taką dziurę można zalać albo kofiksem grafitowym (trochę twardszy od czarnego) albo metal gripem. Jako, że dziursko nie jest przy krawędzi jest większa szansa, że utrzyma się na narcie. Jednak przed "łataniem" trzeba porządnie przygotować miejsce tzn. wyrównać ślizg na maszynie, oczyścić "ranę" z brudu i zalać. Wyrównanie ślizgu punktowo można także wykonać w domu raszplą lub innym pilnikiem i nożykiem tapicerskim, a przed nałożeniem kofiksu miejsce zalania powinno być porządnie odtłuszczone aby plomba się trzymała  
  9. Do nasączania ślizgu tylko hydrocarbon. Możesz użyć albo dedykowanego smaru bazowego, lub ewentualnie miękkiego uniwersalnego.
  10. 88 st. powinno kipnąć, jeśli jesteś dobrym narciarzem, który od czasu do czasu lubi skoczyć na jakieś zawody. Mam taki ostatnią sztunię w tym sezonie ;-) http://sklepnarciars...-88-stopni.html do tego szczypce i pilnik. Przy regularnym ostrzeniu (co 2-3 dni) wystarczy Ci pilnik typu 2nd cut.
  11. Lukaszo86

    Soszów - Wisła

      Każdy skipass czasowy działa na buforze.
  12.   Po części to jest odpowiedź na Twoje pytanie. W/w struktury są standardowymi strukturami zaprogramowanymi na maszynach. Natomiast stricte sportowa struktura to  tajemnica narodowych team'ów. W cennikach serwisów (nie tylko narciarskich) zawsze znajdzie się usługa typu extra, o cenie x2 lub x3, która kryje w sobie użycie składnika X. To jak w Atomówkach lub Kung Fu Panda
  13.   Może strzelam sobie w wizerunkowe kolano, ale muszę stwierdzić, że 80% moich klientów, którzy kupują wyższe smary niż LF (czyli HF, 100% fluor) nastawieni są na serwis Pucharu Świata... Ale z drugiej strony patrząc, jeśli dla kogoś jest to hobby i ma ku temu środki finansowe aby móc bawić się w smary z wyższej półki to nie widzę powodu do wyśmiewania się z takiego podejścia Mój dobry kolega aktywnie interesuje się rajdami samochodowymi i startował w KJS'ach a obecnie ma licencję rajdową i Peugeota 106 z klatką w środku. Do tego dochodzą wydatki m.in. na strój z homologacją (sam kombinezon FIA kosztuje od 1500 zł a to zwykła szmata jak się dotknie, ale liczy się metka homologacyjna FIA). Co kto lubi. Jedni cieszą się z imadeł narciarskich własnej roboty, gdzie części nabyte są w Castoramie a inni cieszą się z kupionych imadeł narciarskich i firmowego żelazka (nie-babcinego ). Tak samo jednych jak i drugich należy szanować na tym samym poziomie.
  14.   Po smarowaniu na gorąco szczotką miedzianą "wyrywasz" świeżo nałożony smar. Tak więc następnym razem po cyklinowaniu użyj szczotki nylonowej i antystatycznej z końskiego włosia (polerująca).   Szczotka miedziana jest twardą i agresywną szczotką, przez co służy do czyszczenia ślizgu ze starego smaru przed smarowaniem.   pozdravka
  15. Sese jak pamiętam pisał, że jest niezadowolony. Ale chyba stosował go w zimnym pomieszczeniu i narzekał chyba na kiepskie rozprowadzanie żelazkiem. A co Cię tak wzięło na refleksje o Iroxie?
  16.   A to nie wiedziałem, że z konkretnie Twoim butem był. W takim razie zwracam honor
  17.   Jak nie zapomnę to zrzucę na komputer zdjęcie ręcznika papierowego po czyszczeniu ślizgu narty   Czego oczy nie widzą
  18. Na moje oko serwis wyrównał Ci nartę na taśmie i to grubej... p80, przy tym nie wykańczając ślizgu drobniejszym papierem (p100 lub p120). Stąd mogą być te włoski.
  19. Muszak-ski dobrym serwisem jest.
  20. Czyli generalnie bardziej opłaca się sprzedawać armatki śnieżne niż je eksploatować
  21.   A jak teren jest prywatny i należy do właściciela stoku i wyciągu?
  22. To chyba wszystko zależy od gospodarności właściciela i od prawa własności terenów na których leży woda. Bo w przytoczonym przez Ciebie artykule autor pisze o tym, że Dębowiec bierze wodę z wodociągów. Natomiast np. Jaworzyna Krynicka pobudowane ma zbiorniki wodne na naturalnym potoku i poza jakimiś opłatami ekologicznymi, wydaje mi się, że nie powinni płacić za samą wodę.   Ale pytanie i temat wart uwagi.
  23. Standardowo poleciłbym Witka Gątarskiego, ale zapewne ma terminy a naprawa jest prosta i szybka. Tak żeby Cię nie "zgolili" oczywiście to polecę serwis Fun Sport na Mazowieckiej w Krakowie. Znam właściciela i mogę zagwarantować, że zrobi Ci to solidnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...