Skocz do zawartości

Lukaszo86

Members
  • Liczba zawartości

    977
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Lukaszo86

  1. Trzeba nadciąć ślizg wgłąb narty, żeby wklejka się trzymała, bo na samym metalu od krawędzi odpadnie. Technicoll nie chwyci. Harpia ma rację, nie jest to skomplikowana naprawa ale wymaga czasu, poświęcenia i trochę pieniędzy. Raczej serwis się tego nie podejmie nie ze względu na brak umiejętności a głównie na czas i koszty. Na podstawie zdjęć kalkuluję wstępny koszt naprawy 500+
  2.   Pozwolę sobie na odpowiedź z racji siedzenia w temacie sprzedaży skór naturalnych. Odpowiedź na Twoje pytanie brzmi "nie". Skaj to nie to samo co ekoskóra. Ze skaju były robione tapicerski maluchów i fiatów 125p.   W Ekonomii nazywa się to "efektem snoba". Brzmi trochę obraźliwie ale tak naprawdę jest to pozytywny efekt gospodarczy, bo dzięki niemu sprzedają się luksusowe dobra i usługi na rynku.   Na przykład: Chcę mieć Passerati a nie Golfietta, by czuć się lepszym od Sebixa :-p
  3.   Producenci smarów (wszystkich marek) podają jako parametr dla smarów temperaturę śniegu a nie powietrza. Powietrze jest tylko punktem odniesienia mniej więcej. A w takich warunkach -30 st. C kryształki śniegu robią się twarde i ostre co daje wrażenie jazdy po papierze ściernym. Na takie warunki tylko twardy smar ale muszisz wiedzieć, że i tak nie ma szans na rekordy prędkości w takich temperaturach.
  4.   No tekst petarda. Ale podejrzewam, że artykuł był pisany na szybko i autor nie zdążył rozwinąć myśli. Zapewne chodziło mu o to, że mając narty segmentu race, które smarujemy smarami fluorowymi to jako "skorupkę konserwującą" taki smar powinniśmy zastosować a nie inny niż zwykle stosowany. Ale może to być tylko moje podejrzenie.   Co do Twoich Laserów GS Master proponuję smar powszechnie stosowany :-p
  5.   Przy temp. -20 stopni albo niżej rekordu prędkości nawet Dobrowolski nie pobije.
  6. Zimy jeszcze nie ma a dyskusja żarliwa o to czyja miedza większa.   Standardowe smarowanie kosztuje 20-25 zł. I smarowanie ok. 30-40 zł. Koszt nowych nart z segmentu middle - premium to od 1200 zł w górę. 40 zł stanowi 3% wartości nart (najtańszych). Tyle nie kosztuje nawet dzienny karnet w Białce.   Czy naprawdę warto rozważać ten temat dalej?
  7.   No to sprzedawca musi mieć kosę z serwisantem. Albo ma z nim układ, że mu się robić nie chcę.   Żeby nie podejmować zbędnej dyskusji o wiedzy nie będę przytaczał stwierdzenia, że sprzedawca może się po prostu nie znać na tym co sprzedaje.
  8. Zerowy serwis już był. Teraz czas na pierwszy serwis: http://www.skiforum....nie#entry460643   Sprzedawca mógł Ci tak powiedzieć, bo np. ma kosę z serwisantem i ten mógłby doliczyć koszty 1 serwisu a to mogłoby się Tobie nie spodobać np.
  9. Ekoskóra to nazwa pochodząca od skóry ekoNOMICZNEJ czyli materiał podobny do skóry naturalnej ale tańszy. No i oczywiście gorszy :-p ze skórami naturalnymi trafiłeś w mój drugi biznes :-p Pozdrawiam
  10. Nie czuje w żadnym stopniu urażony. Wręcz cieszę się, że dyskusja ruszyła tylko na błahy temat offtopowy. Pokazałem graficznie jak zachowuje się ślizg posmarowany i suchy na przykladzie zwyklego smaru (parafiny nie kupowaneh w aptece jak najwidoczniej robią pozostali aktywni uczestnicy dyskusji) i szkoda, że to meritum zostało pominięte i prym wiedzie czepianie się synonimów.
  11.   Najlepsza podobno gromnica od siostry Elizy z parafii św. Don Giovanni del Tomba. A świeczka ma być zapalona czy zgaszona? :-)
  12. Dlaczego głupich marketingowych? To jest nazwa handlowa tak jak parafina i nie będziesz mi mówił jakich słów mam używać. Forma wypowiedzi jaką przyjmujesz jest daleka od poziomu kultury jaki panuje na forum od paru lat. Nie szukaj na siłę dziury w całym i nie neguj wszystkiego dookoła.
  13. Panowie, parafina apteczna, którą tak mocno reklamujecie nie jest oczyszczona z węgla przez co stosowanie takiego rozwiązania może doprowadzić do zatkania porów w strukturze ślizgu i w konsekwencji kolejne smary nie będą odpowiednio konserwowały ślizgu i w dalszej konsekwencji smar ze ślizgu będzie szybciej się wycierał i skracał żywotność parametrów poślizgowych. Oczywiście parafina apteczna daje podobny efekt ale w dłuższej perspektywie eksploatacji narty negatywnie na nią wpłynie. Poza tym nie reklamuję żadnego produktu a zwracam uwagę na sam fakt smarowania, więc finalnie pominę Wasze uwagi.   Pozdrawiam
  14. Witam, dzisiaj chciałem się podzielić refleksją i doświadczeniem jakie wykonałem w ostatnich dniach "sezonu ogórkowego" i trochę z nudów. Mianowicie często gdy rozmawiam z klientami o smarach narciarskich padają pytania czym się różni dany smar od innego. I wtedy zaczynam tworzyć handlowe odpowiedzi tłumacząc przy tym, że fluor w smarze narciarskim jest hydrofobowy i impregnuje ślizg przed powstawaniem zacieków wodnych co w konsekwencji nadaje narcie przyspieszenie. I czasem pojawia się magiczne pytanie odnośnie smaru hydrocarbonowego: "a ten jest gorszy?" Otóż nie. I tłumaczę klientowi, że smar hydrocarbonowy jest tak samo dobry a smar z fluorem trochę lepszy.   Aby nie wywyższać jednego rodzaju smaru nad drugim i skupić się na głównym zadaniu jaki ma spełnić smar przedstawię Wam graficznie różnice między nieposmarowanym ślizgiem a posmarowanym smarem hydrocarbonowym:   najpierw zdjęcia:   A teraz amatorski film kręcony komórką:   Jakość filmu jest lipna ale mam nadzieję, że odpowiednio przedstawia kwestię smarowania nart i odprowadzania wody spod ślizgu.   Reasumując, nieważne czy smarujemy narty smarem hydrocarbonowym czy z fluorem. Jeśli jeździmy amatorsko dla przyjemności to każdy smar będzie odpowiednio spełniał swoją rolę. Poza tym dochodzi także kwestia bezpieczeństwa. Im bardziej śliska narta tym łatwiej jest nam ominąć przeszkodę, która nagle "wyrośnie" przed nami.   pozdrawiam, Łukasz
  15.   A możesz wskazać tych producentów pilników mi na priv? Bo nie ukrywam, że to dla mnie nowość. Dotychczas moja wiedza zamykała się w jednym największym producencie pilników chromowanych, firmie Vallorbe ze Szwajcarii. Co prawda są też inni producenci ale to margines produktowy.   Ilość ścieranej krawędzi na narcie zależy też od tego jak mocno dociśniemy ostrzałkę do niej.   pozdrawiam
  16.   Im mniej nacięć w pilniku tym jest on grubszy, ponieważ ząbki są grubiej nacięte. Na nartę z małą ilością krawędzi warto robić tak jak napisałeś, czyli co max 2-3 dni przejechać diamentem lub drobnym pilnikiem np. 16 ząbków/cm
  17.   eee tam podzielone. W pierwszym poście pod głównym moderator Jarek od razu napisał, że 1mm krawędzi uznajemy jako jej brak. I tego się lepiej trzymaj. A co do Twojego kolegi serwisanta, uznanie za to, że jest człowiekiem, który umie wyregulować odpowiednio maszynę serwisową. 99,9% serwisantów tego nie umie albo nie robi. Weź też pod uwagę fakt, że mocno starta krawędź świadczy o tym, że narta była dużo razy serwisowana, ergo jeżdżona. Nie będzie miała takiego flexu jak nowa o np. 2 segmenty niżesz.   pozdrawiam
  18. Ale w jakim celu potrzebna jest Ci ta wiedza? Generalnie jeśli podajesz, że krawędź jest mało to licz się z tym, że narta może nie wytrzymać sezonu jeśli będziesz ją ostrzył. Poza tym w grę wchodzą także inne możliwe problemy. Krawędź zużyta = narta eksploatowana = możliwy np. walnięty rdzeń. Miałeś te narty w rękach? Nie robią "kaczego dziobu"?   Jesteś z podkarpackiego, to pojedź do Korczyny do Ryśka Wajdy. Mają używane trochę droższe niż po pieniądzach ale pewny towar.   pozdrawiam
  19. Lukaszo86

    Kiedy zbankrutujemy

    Mnie na studiach uczyli (a była to Ekonomia), że jeśli zadłużenie przekracza 70% PKB kraju to jest niestabilne finansowo i trzeba zwiewać ze swoją kasą stamtąd. Na owe czasy w których się uczyłem zadłużenie do 40% PKB było uznawane dla kraju o opinii stabilnego, rozwiniętego. Ale to było prawie 10 lat temu. Sytuacja w ekonomii jest bardzo dynamiczna.   Pamiętacie Grecję? Wyszło na jaw, że mają 140% bodajże zadłużenia i to był szok europejski a teraz 200%? pikuś i "betka" z masłem.     Dzisiaj jak czytam te wszystkie tabelki i dane statystyczne to włos na głowie się jeży...
  20. Lukaszo86

    Usunięcie podziękowań

      Hucpę kolego to w tym momencie uprawiasz Ty! Dlaczego? A no dlatego, że jak komuś nie odpowiada poziom rozmów danego forum to usuwa się "po angielsku" w cień przestając pisać posty i ewentualnie prosi administratora o usunięcie swojego konta. Tymczasem czerpiesz wewnętrzną satysfakcję z ogłoszenia wszem i wobec, że Ty jesteś fajny a wszyscy inni są dnem. Może i mnie między innymi mnie masz na myśli obrażać, kto to wie?   Jak Ci forum nie pasuje możesz zamilczeć i go nie zaśmiecać. Nikogo nie interesują Twoje frustracje życiowe.   p.s. temat schodzi na dno już na drugiej stronie. To znak dla moderatora, że warto się nad nim pochylić i zamknąć lub nawet usunąć.
  21. To raczej nie jest powód dla którego w Tignes nie było ludzi. Dla przykładu val Thorens w tym czasie było już zamknięte i Tignes było jedną z niewielu stacji narciarskich, które działały w tym czasie. Można się doszukiwać powodów ze skali marko, czyli np. kryzys gospodarczy społeczeństwa itp.
  22. Ile potrzebujesz i w jakim kolorze? do wyboru czarny lub biały
  23. Mietek, ale przynajmniej częściej się spotykaliśmy na trasie i w wyciągu   Gdyby Val d' Isere było czynne to nie wpadalibyśmy na siebie. A co do otwartych tras to temat warty wydrążenia, bo z tego co miałem okazję się dowiedzieć to francuzi pograli sobie z turystów (i nie tylko polskich ale także innych nacji).
  24.   Ale kolega pyta o Kraków a nie Mogilany
  25. Napisz czy Ci przyjął narty na serwis. Ta informacja przyda się także innym narciarzom wiosennym
×
×
  • Dodaj nową pozycję...