Warunki były dobre, twardo, po dwóch godzinach słońce i temperatura zrobiły swoje. Nie było tłoczno, na kanapy wsiadało się różnie, raz we dwóch, czasami w czterech - jeździłem na 6-stce.
Nie wolno się podnosić w sportowej jeździe, zaraz się będzie na tyłach. Podnosić się trzeba po skosie w kierunku przodu nart, jakby się chciało je wyprzedzić, a później domyka się skręt. To jest 0.1s na każdej tyczce.