Skocz do zawartości

bocian74

Members
  • Liczba zawartości

    2 027
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez bocian74

  1. bocian74

    Przelew międzynarodowy

    Na pewno ma mBank. Sprawdź na stronach innych banków, czy mają karty wirtualne- jeśli o taką chodzi. Pozdr Marcin
  2. Ale to ważny parametr przecież. Jakby go pominąć to by się wydawało że w Stanach sami naukowcy siedzą. A to po prostu efekt skali. Pozdr Marcin
  3. Są małe kłamstwa, duże kłamstwa i statystyka Jak będą wyglądać te wartości jak podzielisz te liczby przez ilość mieszkańców? Pozdr Marcin
  4. bocian74

    Przelew międzynarodowy

    Zmień bank, w moim koszty ostatnio były prawie 3 razy niższe od tych, które podałeś. I nie trzeba chodzić do okienka, wszystko załatwia się przez internet. Pozdr Marcin
  5. Efekt placebo i ćwiczeń- glukozamina jest całkowicie trawiona w przewodzie pokarmowym o ile dobrze się orientuję Pozdr Marcin
  6. Obawiam się że bez instruktora ani rusz- z twojego opisu wynika mi że masz blokadę psychiczną przed prędkością która tak na prawdę ułatwi poprawne wykonywanie skrętów. Ale mogę się oczywiście mylić, to się da zweryfikować tylko i wyłącznie na żywo. A na trasę czerwoną można iść już po paru dniach nauki. Pozdr Marcin
  7. Chyba są na Alledrogo O ile to te. Pozdr Marcin PS: To chyba jednak nie to, usuwam więc linka Użytkownik bocian74 edytował ten post 03 marzec 2010 - 14:04
  8. I dokładnie o takie samo mi chodziło Proste, tanie, nie wymaga zasilania.PozdrMarcin
  9. Chodzi ci o tą dziewczynę co zasłabła na krześle i spadła? No cóż, tragiczny ale jednak odosobniony wypadek. Nie powinien chyba wpływać na ocenę zagrożenia, jakie niesie korzystanie z wyciągu krzesełkowego. Ile razy twoje dziecko spadło z normalnego krzesła na przykład w kuchni? Przecież tam tez może walnąć głową w jakiś kant i się uszkodzić. Będziesz je przywiązywać do każdego krzesła na którym usiądzie? Bo siedzi się przecież tak samo i na krześle w kuchni i na kanapie wyciągu. Pozdr Marcin
  10. A co w przypadku jak system się zepsuje? Zabraknie prądu na przykład? A dziecko jest przyzwyczajone do tego, że może na krześle fikać, bo ma trzymająca kamizelkę? Już lepsze są zabezpieczenia mechaniczne, jakie widziałem w Austrii- czyli dokręcone do pałąka plastikowe ograniczniki, wchodzące między nogi i powodujące że każdy siedzi jak w foteliku dla dziecka. Pozdr Marcin
  11. Tym bardziej podtrzymuję swoją opinię 75 mm będzie wystarczające, aczkolwiek nie wykluczam że na szerszych spodoba ci się bardziej. Ale moim zdaniem nie powinieneś od razu odrzucać tych trochę węższych. Pozdr Marcin
  12. Odwrotna kolejność wg numerów jest rozwiązaniem o wiele prostszym i wystarczająco efektywnym. W końcu to jest zabawa a nie transmitowane przez TV zawody a głównie dla transmisji telewizyjnych wprowadzono odwróconą kolejność w drugim przejeździe- dla wprowadzenia dramaturgii. Jak zawody Skiforum dorobią się takiej oprawy jak kamery na trasie, telebimy i trybuny dla widzów oraz gdy trzeba będzie do drugiego przejazdu kwalifikować tylko pierwszą trzydziestkę z pierwszego przejazdu, to można by takie rozwiązanie wprowadzić. W obecnej formule nie widzę sensu dla takiego sposobu przeprowadzania zawodów. Pozdr Marcin
  13. To może warto zainwestować w warstwy pod kurtkę? Jak kupisz mega ciepłą kurtkę to co zrobisz w cieplejsze dni? Pozdr Marcin
  14. Jeśli ktoś może sobie pozwolić, to czemu nie? Natomiast żyłowanie się na taką kurtkę faktycznie nie ma sensu Pozdr Marcin
  15. Skoro ten, z którym zawierasz umowę, twierdzi że nie wolno, to czemu twierdzisz że jest odwrotnie? To nie jest działanie z pozycji siły. Możesz kupić karnet 4 godzinny albo na pojedyncze przejazdy. To do ciebie zależy który wybierzesz. Jeśli się pomylisz to jest to twoja pomyłka. Kupowanie karnetu czasowego z zamiarem odsprzedania go po połowie czasu jest co najmniej naciąganiem reguł, jeśli nie oszustwem. A jak ci się nie podoba że nie ma innych opcji karnetów, to zagłosuj nogami i idź jeździć gdzie indziej, gdzie będziesz mógł kupić karnet na te dwie godziny. To jest właśnie absurd. Właściciele z góry zakładają że będą oszukiwani przez klientów, ci bez żenady to robią i tracą jak zwykle ci, co trzymają się zasad. Ciekawostka- W Dolomitach jest specjalny karnet przechodni dla dwóch osób. Warunkiem na jego zakup jest posiadanie dziecka do lat 3. W takim wypadku rodzice mogą na taki specjalny karnet jeździć na zmianę. Ale to niestety jest możliwe chyba tylko w bardziej dojrzałych obywatelsko społeczeństwach. Choć z drugiej strony cieszą mnie głosy tych, którym nawet an myśl nie przeszło żeby swój karnet komukolwiek odsprzedać. Pozdr Marcin
  16. Nie przekonam Cię, więc myślę że najlepiej będzie jak zapytasz u źródła. Mam nadzieję że podzielisz się odpowiedzią Pozdr Marcin
  17. Może zamiast się domyślać po prostu spytasz w kasie lub w biurze wyciągu? Mogę się założyć, jaką otrzymasz odpowiedź A bilet jednorazowy, skasowany przy wejściu też możesz odsprzedać przy wysiadaniu? Nie. A imienny nie jest. A bilet czasowy uprawniający do jazdy przez godzinę (obowiązuje taki w niektórych miastach)? Na pewno intencją właściciela nie jest to, żeby ludzie odsprzedawali sobie karnety. Karnet czterogodzinny ten problem rozwiązuje. Pozdr Marcin
  18. A żeby przekonać opornych właścicieli mniej popularnych wyciągów, można podzielić zyski na dwie części i pierwszą część rozdzielać procentowo a drugą część wg ilości narciarzy w sezonie. Wszystko da się zrealizować. Pozdr Marcin
  19. OK. Co zyskasz budując krzesło na Soszowie na sam szczyt? Oprócz oczywiście satysfakcji ze zbudowania krzesła na sam szczyt Na prawdę, krzesło na Soszowie w tej długości jakie jest, ma sens. Może za jakiś czas postawią drugie, od "mostka" na szczyt, w miejsce starego orczyka? Korzyści są takie: 1) Wjeżdżasz na trasę czerwoną koło "mostka", czyli tak na prawdę w miejscu kiedy ta trasa się tak na prawdę zaczyna. Bo dojazd od szczytu do tego miejsca to nuda i porażka 2) Ludzie są rozłożeni na więcej wyciągów, co powoduje skrócenie czasu oczekiwania w kolejce, przy takiej samej ilości ludzi w ośrodku. 3) Trasa oświetlona, dostępna jest właśnie z kanapy. Nie widzę sensu ciągnięcia oświetlenia na sam szczyt, z powodów opisanych w punkcie pierwszym. A trzeba by ją było oświetlić, gdyby kanapa szła na sam szczyt. Co do uwagi o Ferrari- wolałbyś żeby w miejsce tej kanapy stał orczyk? Wtedy chwaliłbyś inwestycję? Soszów nie jest wielką górą, więc ktoś wymyślił po prostu miniaturkę małej stacji narciarskiej. I, moim zdaniem, się to sprawdza. Gdyby jeszcze był lepiej rozwiązany parking i więcej porządnych toalet to byłoby jeszcze lepiej. Pozdr Marcin
  20. Byłem w niedzielę na Soszowie i muszę powiedzieć że decyzja o takim poprowadzeniu krzesła, choć wcześniej też wydawała mi się absurdalna, ma sens. Gdyby krzesło było poprowadzone do samej góry, te 2400 ludzi rzuciłoby się na niebieską trasę z samej góry, tak jak to było za czasów orczyka. A tak to część zjedzie z powrotem do krzesła, część przesiądzie się na orczyk na szczyt i tam będzie się bujać na pięknej, szerokiej polanie, korzystając z całkiem długiej talerzówki. Do tego, żeby dojechać z samej góry do trasy czerwonej, idącej wzdłuż krzesła, należy ze szczytu przejechać dość wąską trasą pokrywającą się ze szlakiem turystycznym. Wąsko tam i płasko i szczerze mówiąc nigdy nie lubiłem tego odcinka. Pomysł z krzesłem o długości 800m jest na tyle skuteczny, że w niedzielę kolejki zaczęły się tworzyć dopiero koło 12-13, kiedy już praktycznie zaczynałem myśleć kiedy by tu zakończyć jazdę i wracać do domu. Może miałem szczęście i nie było dużo ludzi, ale myślę że aktualnie ośrodek może BEZPIECZNIE przyjąć więcej ludzi niż w czasach, gdy był tam orczyk dojeżdżający na sam szczyt. Pozdr Marcin
  21. Bo Mitek ma ferie jeszcze Pozdr Marcin
  22. Oj nie ma się o co obrażać. Nikt nie negował słuszności apelu. Moje zdanie jest jedynie takie że przedstawianie tego apelu w kontekście wypadku, który mógł nie mieć z uszkodzeniem głowy nic wspólnego, może w sumie narobić więcej szkody niż pożytku- bo jeśli cię okaże że to nie głowa, to posypią się komentarze w stylu "ciekawe co by mu kask pomógł...". A kaski każdemu zachwalam. Pozdr Marcin
  23. Oczywiście. O to mi chodzi. Trzeba wziąć pod uwagę że zawsze coś się może wydarzyć. Oszacować ryzyko i zdawać sobie sprawę że nasze mięśnie nie są ze stali, kości nie są z tytanu a czas naszej reakcji jest daleki od automatu. Wkalkulować to w styl jazdy. A niestety większość ludzi jest w szoku, że coś się im na nartach stało. Bo przecież przed chwilą jechało im się idealnie. Pozdr Marcin
  24. Narty to sport ryzykowny. Można się uszkodzić, można się nawet zabić. Szczególnie w czasach obecnych, gdy taliowane narty dają człowiekowi złudną iluzję kontroli przy prędkościach powyżej 60km/h (a takie pewnie osiąga większość średiozaawansowanych narciarzy). Do tego dochodzi owczy pęd do slalomki, bardzo wrażliwej na nierówności terenu i błędy w sterowaniu. Nie widziałem tego wypadku, wiec nie oceniam tego chłopaka. Powyższe zdania mają raczej służyć ku przestrodze dla tych, co im się wydaje że coś przy dużej prędkości kontrolują. Przykro mi, ale czy można na tej podstawie wyciągać jakieś wnioski? Chyba tylko takie, że źle oceniłaś warunki i przeszarżowałaś. Pozdr Marcin
  25. Panowie, napiszcie że żartujecie... Bo chyba nie piszecie tego poważnie? każde drzewo w lesie ma być osłonięte materacem? Cała trasa ogrodzona z góry na dół siatką? Drzewa wycięte na odcinku 10m od trasy? Narty to przecież nie koń, same nie ponoszą. wszystko jest kwestią zdrowego rozsądku i prawidłowej oceny swoich umiejętności. Pozdr Marcin
×
×
  • Dodaj nową pozycję...