Skocz do zawartości

mig

Members
  • Liczba zawartości

    6 635
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    50

Zawartość dodana przez mig

  1. Moze to dobry pomysł na 'delikatne' pozimowe rozruszanie kości.... . Tyle ze na Dzieżno mam 100 km.... na pierwszy raz po zimie nieco za dużo.
  2. mig

    Nowa Osada

    Kłamczuszki...... byłeś? - w czwartek snieg wygładał jeszcze całkiem, całkiem.....
  3. mig

    Nowa Osada

    26/03 sobota. Pomijajac dwukrotny brak prądu i jazde na 'agregacie (dobrze że jest!) to bardzo dobrze spedzony dzień. Prawie do południa wspaniała jazda na czym, co przy odrobinie dobrej woli mozna nazwac 'wiosennym firnem'... Jednak po 12 juz grząsko i miekko. Może gdybym wymienił slalommki na coś szerszego to byłoby dalej ok..... Na stoku kilka(naście?) osób (czesc uciekła po drugiej awarii pradu). Sniegu wystarczy jeszcze przynajmniej na tydzień.
  4. mig

    Old School Stuff

    O toto! to te wiazania - pamiętem, że pietka zapinała sie jak w standartowych markerach. Na fotkach nie widze jednak tego 'dyksa' do blokowania w piętki w pozycji zjazdowej.... Pierwsze skrzynkowe były (jak na czeskim linku Harpii) w pocz. lat 70tych. Nawet próbowano produkcji licencyjnej w Bielsku jako "Alfa" (skrzynkowy tył i przód a'la simplex). Wg zgodnej opinii tych co mieli zarówno oryginały jak i Alfy- kompletny niewypał.... Użytkownik mig12345 edytował ten post 18 marzec 2011 - 21:31
  5. mig

    Old School Stuff

    Dzieki! Sporo wspomnień. Rok 1976 -wiązania marker junior, dostała je w prezencie moja (wtedy jeszcze nie) żona.... ciekawostką było, że nie pasowały do 'dorosłych' butów..... ale troche strugania i szlifierki i było miodzio.... W osiemdziesiątym(?) miałem przez 1 sezon rotamaty skiturowe(!) z podnoszoną piętką. Piętka była mocowana do przegubowej plastikowej płyty, które po zluzowaniu małej klamry z tyłu pozwolała na wygodne unoszenie pietki.... bardzo fajny patent. Przy okazji mam pytanie. Moje pierwsze poważne narty, "Rysy metal", (rok chyba 70 lub 71) miały na dziobie znak firmowy prawie identyczny z obecnym Atomica i napis 'Zakopane' pomiedzy dolnymi ramionami gwiazdy. Pożniejsze narty miały juz znak w formie wydłużonego trójkąta. Czy to był owoc jakiejś kooperacji z Atomic'iem czy piractwo? Użytkownik mig12345 edytował ten post 18 marzec 2011 - 13:06
  6. mig

    Old School Stuff

    Miałem takie z trójkątem przednim i obrotową piętką... zanabyte za bony dularowe.... ;). Po wypięciu nalezało poskładać przód (zamknąć zatrzask i wyprostować, wyprostować piętkę (spręzyny mi nie wypadały- nie znam tego typu) oczyscić but, wstawić, schylić sie i zapiąc... ale to nie był problem - w 1973 roku miałem troche mniej lat.... ;)
  7. mig

    Old School Stuff

    Za to w pierwszym rozpadał sie tez przód wiązania!!!.... ogolnie było sporo roboty z ponownym wpięciem...
  8. mig

    Pomiar prędkosci.

    a co mamy sobie żałowac! Nie tylko zresztą na nartach..... http://www.skiforum....8434#post278434
  9. Dokładnie- To jakieś sciencefiction. Na to nie pozwoli sobie jakikolwiek normalny producent czegokolwiek.... Wystarczyłby jeden wypadek, że wiązanie z ukrytą wadą konstrukcyjną (a za takie trzeba uważać wiązanie z niedziałającym, choc zaznaczonym zakresem wypinania) nie wypnie i spowoduje uraz.... kto ma pojęcie jakie mogą być odszkodowania z tytułu OC od producentów to nie pisze takich rzeczy.....A w temacie, jak ktoś nie ma doświadczenia i ma wątpliwosci, niech stosuje sie nastaw z tabelki czy siłownika serwisowego. W 99% przypadków będzie ok.A podkręcać czy odkręcać należy ze swiadomością skutków. Ja np. jeżdze na 7,5-8 pomimo moich 95-100 kg i niezbyt delikatnej jazdy. Równocześnie wiem, że młodzieniec o takich gabarytach bedzie znacznie energiczniejszy na stoku i dla niego może to być mało.... Zaś dla kolegi na pierwszych delikatnych jazdach po 'naprawie kolana' nawet moje 7 bedzie znacząco za dużo. Użytkownik mig12345 edytował ten post 10 marzec 2011 - 09:28
  10. swietny pomysł z tę wkładką - buty stają sie znacznie przyjaźniejsze....
  11. Myślisz bardzo typowo.... Po 2 dniach krawędz juz nie jest ostra i zaczyna mi to zauważalnie przeszkadzać.... da sie jechać ale to juz nie to. Natomiast jeśli tylko tylko temperatury nie są mocno dodatnie to narty (przynajmniej moje) pojadą i bez żadnego smarowania (czego oczywiście nie polecam). Ten mini warsztat to kawałek gumki do podniesienia skistopu i ręczna ostrzałka. Na upartego da sie to wsadzić do kieszeni.
  12. mig

    Włochy - Madonna di Campiglio

    Co do ilości ludzi w okresie ichniejszych ferii: http://www.skiforum....7354#post287354 Do tego miałem pecha ze sporym opadem sniegu. Ja co prawda lubie kopczyki na trasach, ale reszta 'wycieczki' marudziła okrutnie...... Do przetarć faktycznie jeszcze wiele brakowało - jeszcze nie spotkałem ich na żadnej ichniejszej trasie. Wniosek jest prosty. Należy unikać wysokiego sezonu w modnych kurortach. Styczeń jest znacznie lepszym pomysłem Użytkownik mig12345 edytował ten post 22 luty 2011 - 13:28
  13. Za kilka dni wyjazd- i pytanie: którędy? Szkół jest kilka: 1. przez Brenner - tradycyjne sobotnie korki w Kufstain...... 2. Przez Spittal, Lienz i kier Cortina - sporo po górach... 3. Austradą przez Udine i potem od południa w Dolomity- najdalej... Roznice do 100 km. Jaka trasa bedzie najszybsza i najsprawniejsza? Jazda w sobotę. Co sugerujecie? Pozdrawiam Michał
  14. Orientujesz sie może czy miarka z Google earth mierzy w poziomie czy uwzględnia spadki? Instrukcja jak zwykle unika tego tematu.
  15. No własnie.. Przyłaczam sie do zdania Roberta: ZA szybko (pierwszy filmik)- a takie wspaniałe góry do podziwiania wokół..... , gdzie sie spieszyć ... Fajna jazda. widać ile mi brakuje... Pozdrawiam Michał (uprawniony) Użytkownik mig12345 edytował ten post 19 luty 2011 - 15:18
  16. no tak... ale w ich wypadku przed wiązaniami 'wypinają' sie kości piszczelowe..... ;(
  17. zapewne wymagały wiekszego kąta zakrawędziowania, niz poprzednio, a prowadzone płasko (na wprost) jechały w dominojącej czesci pod butem z niejako uniesionymi krawędziami... może ktoś bardziej bywały w teorii pomoze?
  18. to tylko moje subiektywne wrażenia, może nie ma racji ale.... Cały dzien probowałem dociec co sie dzieje, czy krawędzie tępe, czy moze snieg inny, czy cos z moją jazdą nie tak.... dopiero w domu przy smarowaniu zauważyłem, że smar nie rozlewa sie równo pod żelazkiem, cyklina do reki i widać...... Zmiana serwisu i narty wróciły do do swojego charakteru...
  19. Ci w serwisie też.... kazdemu zdarza sie wpada. Niedalej jak tydzien temu w pewnym renomowanym serwisie (zamilcze nazwe) 'splanowano' mi powierzchnie slizgów tak, że pod butem pojawiła sie wypukłośc ślizgu na 1 do 1,5 mm!!!! Z pełnym zaufaniem do fachowości odbrałem narty. Dopiero na stoku zdziwiłem sie kiedy z dość agresywnej slalomki zrobiła sie przyjemna 'baletka' do krecenia kółeczek na stoku....
  20. Przez wiele lat ustawiałem sam, innej opcji wtedy po prostu nie było. W każdym pudełku z wiązaniami była instrukcja montażu, szablon wiercenia i tabelka nastaw. Pewne przyzwyczajenia i umiejętności wiec pozostały. Jednak w czasach gdy każdy(?) serwis ma atestowany siłownik do testowania wiązań i robi to z gwarancja i za drobne pieniądze, testowanie siły wypięcia domowymi sposobami jest mało poważne.... choc zwykle równie skuteczne
  21. mig

    Nowa Osada

    a co sie tam stało? Nawet 'za slaskich ferii' nie było wiecej czekania niż kilka - max 10 minut....
  22. [quote name='Rhotax'][QUOTE]A ja tu tabelki robię na podstawie wysokości GPS z map internetowych, rysuję podziałki w skali w pionie i w poziomie żeby narysować sobie wykres stoku, a potem wyznaczyć kąty i porównać różne moje lokalne miejscówki! Czyli kąt 50° to w przybliżeniu 120% ?[/QUOTE] wg kalkulatora windows - 119,17535925942099587053080718604 A[QUOTE] właśnie 50° to już podobno się..."odlatuje" (tzn. prędkość opadania i kąt jest taki, że jak odbijemy się od podłoża to możemy tak "lecieć nad nim" nawet kilka cm i nie dotknąć póki nie zmniejszy się kąt ? [/QUOTE] Temat dla Małysza....
  23. Po wielokrotnej obserwacji jak regulują i ustawiają wiązania 'przeszkoleni w tym zakresie fachowcy' w przystokowych wypożyczalniach to miałbym zdanie odrębne....
  24. czytaj powyżej (post Gajowego) W skrócie: nachylenie (w %) = tangens (kąt nachylenia w stopniach) x 100 to co piszesz o 90=100, to zapewne wynika z róznych miar kątowych stosowanych niegdyś w geodezji - 90 st ( kątowych) = 100 g (grad). Niektóre instrumenty geodezyjne były skalowane w tym systemie co czasem mocno upraszczało obliczenia. W obecnych czasach instrumentów elektronicznych (praktycznie specjalizowanych komputerów na statywie) nie ma to już wiekszego znaczenia. Użytkownik mig12345 edytował ten post 18 luty 2011 - 08:47
×
×
  • Dodaj nową pozycję...