-
Liczba zawartości
16 838 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
256
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Na trasach w ruchu narciarskim - nigdy. Pozdro
-
Cześć "Wywrotka to hańba dla narciarza" - to cytat z Mariusza Zaruskiego. Mnie to wystarcza. Nie można sankcjonować wywrotek bo tym samym sankcjonujesz brak kontroli nad jazdą. Upadek nie jest wynikiem grudki lodu, wyrwy czy wypiętego wiązania tylko błędu takiego czy innego a błędów należy unikać i na nich się uczyć. Dlatego tez dobry narciarz się nie wywraca. Pozdrowienia
-
Cześć Bardzo przepraszam a karate tradycyjne można czy to tez podlega pod głupotę egoizm i pieprzenie o wszechświecie i energii? Pozdro
-
Cześć Też jak zobaczyłem to byłem trochę w szoku. Polecam wybrać się do Szczawnika do Piotra Kapustianyka - chyba nie ma człowieka, który wie więcej o telemarku w Polsce. Jak byłem tam ostatnio sporo jeździłem z Piotrkiem i prezentował nienaganny cięty skręt na SL Blossoma z wiązaniami telemarkowymi. Super sprawa! Pozdrowienia
-
Cześć W telemarku podstawą jest fakt iż skręt prowadzimy nartą przednią, która której wysunięcie osiągamy poprzez przyklęk. W pozycji wysokiej ten przyklęk może być bardzo niewielki. Na zjazdówkach mamy przeciwny układ - narta prowadząca skręt (zewnętrzna) jest zawsze cofnięta ze względu na naszą anatomię. Zapewniam Cie jednak, że można wykonywać skręty w mechanice telemarkowej na nartach zjazdowych bez problemu aczkolwiek trzeba trochę naginać buty i szybko się tak pojechać nie da. A telemark na taliowanej SL czysty cięty widziałeś czy też nie? Pozdrowienia
-
Cześć Masz rację. Chodziło mi o to, że to naturalna forma degradacji każdego stoku narciarskiego a napisałem bzdurę. Słuszna uwaga dzięki. Pozdrowienia
-
Cześć "Relatywnie najlepszy" - może trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodzi o to, że był to jego najlepszy okres na nartach w porównaniu do rówieśników-zawodników. Zaczynał wcześnie i miał w miarę dobry wzorzec ale nigdy nie było żadnych ćwiczeń ani tym podobnych wygibasów. Tylko jazda w różnej formie wymuszająca postęp. 2-max 3 tyg w sezonie. To wszystko. Ja nigdy nie jeździłem sportowo więc mogłem mu przekazać jedynie teorię oraz zadbać o dobry wzorzec sportowej jazdy - Hermann Maier i Bode Miller w TV. Dzieci uczą się praktycznie wyłącznie przez naśladownictwo podświadome i do pewnego etapu to wystarczy. Gdy miał 9 lat wbijał się bez problemu do 10 w zawodach w których startował z 30, 40 zawodnikami. Później rolę zaczął grać trening i z każdym rokiem różnica była większa. Marxx dobrze pisze o tych podstawowych punktach. Wiele dzieci nauczyłem i w 100% się z tym zgadzam. Pozdrowienia
-
Cześć Dzieci jeżdżą intuicyjnie. Nie ma co dorabiać ideologii jeżeli to nie ma być sportowy trening. Jak miał 9 lat był relatywnie najlepszy ale była to niewypracowana jazda - widać niedoskonałości, aż rażą - i w ogóle ich nie próbowaliśmy likwidować. Tak po prostu wygląda w miarę jeżdżące dziecko. Co innego gdy planujemy poważniejszy trening sportowy. Pozdrowienia
-
Cześć Można pojechać telemarkiem na normalnym współczesnym sprzęcie zjazdowym. Nawet klamer w butach nie trzeba odpinać. Mario - te wskazówki co do GS trochę dziwne, raczej jak do SL...chociaż tez nie bardzo. Pozdrowienia
-
Czyli rozumiem, że ja większą część życia jeździłem "offpiste"?? Ciekawe. Mulda to dołek. Śniegu nie zsuwają "co mniej wprawni", tylko wszyscy. To naturalna forma degradacji stoku przygotowanego sztucznie. Powinno się zrezygnować ze sztucznego przygotowywania stoków i problem bezkijkowców i innych osób przypadkowych na stoku rozwiązałby się sam. Pozdrowienia
-
A ja wiem... Mój tel 6002490600. Jakby co daj sygnał!. My mieszkamy w Mittershill więc raczej drugi biegun - jak dojadę nie pojadę. Ale może coś się skręci w drodze. Jakby co dzwoń! Serdeczne pozdrowienia Mitek
-
Cześć Jesteś na miejscu? Będę w piątek po południu z ekipą. Pozdro
-
Cześć 3.30 i w tej pozycji korygując rekami ustawienie kątowe nart oraz pokazując którą nartę obciążamy jedziemy skrętem łączonym łukami płużnymi. Łuki symetryczne i w rytmie. Im młodzież się pewniej czuje tym mniej trzymania za dzioby a tylko korekty poprzez lekkie uderzanie np. Pozdrowienia
-
Cześć Staraj się w żaden sposób nie podtrzymywać go nie dotykać i nie łapać. Wszystko rób za narty - uczy się sam wyważać. Jak czegoś nie rozumie to mu pokaż - rozstaw mu narty do pługu i powiedz że o to chodzi. Staraj się zachować z nim kontakt wzrokowy - jeźdździj przed nim tyłem pługiem i delikatnie uderzając w dzioby lub je prowadząc koryguj jego jazdę. Jak się tylko da nie pomagaj nie podnoś itd. niech nauczy się radzić sobie sam. Rączki na kolanka??? A sama jeździsz w ten sposób? To bez sensu - nie każ mu robić rzeczy nienaturalnych. Ręce przed siebie lub lekko na bok będą mu ułatwiać wyważenie. Pozdrowienia Pozdrowienia
-
Kondratowa? Pzdrowienia
-
Cześć Czerwona 150 - jedno z moich pierwszych wiązań. Niezniszczalne i niezawodne! Miałem je w nartach Blizzard Short - to była taka ówczesna freestylówka do skakania. Przez 4 albo 5 lat wiązanie było skręcone na maxa, nigdy nie luzowane ani nie sprawdzane i nigdy nie zwiodło a wtedy nie byłem dobrym narciarzem i przewracałem się często. Pozdrowienia
-
Cześć Nie no proszę nie obrażaj się. Nie miałem nic złego na myśli. Często pisząc na forum pisze w taki sposób jakbym rozmawiał z kolegą przy piwie stąd niefortunne skróty myślowe. Spędziłem w Dolomitach sporo czasu i wielokrotnie byłem na jakimś fragmencie Rondy a raz nawet z zamiarem jej przejechania ale jak namierzyliśmy jakąś taką długą i puściusieńką trasę pod jakąś gondolą ( szczerze podziwiam, że pamiętacie te wszystkie miejsca z nazwy bo ja to mniej więcej wiem gdzie to było - to znaczy na jakim skipassie - i koniec) to zostaliśmy do oporu. Co do fajnych miejsc w Dolomitach to polecam wjechać sobie wagonem na Sass Pordoi, a jak ktoś jeździ i widoczność dobra to zjechać z góry na nartach na Passo Pordoi. Przełączka z której zaczyna się zjazd robi wrażenie. Pozrowienia
-
Cześć Mam 53 lata i 180cm wzrostu. Jaka długość dla mnie będzie dobra?
-
Cześć Dobry narciarz nie upada. Pozdrowienia
-
Cześć Znamy obiegowe powiedzenia i "pokonaliście mnie doświadczeniem" miłe nie jest. Przemyśl to bo nikt Tobie niczego nie zasugerował - jeżeli to przypadek to sprawy nie ma. A co do instrukcji i maszyny to prawda jest taka, że ustawienie wiązań na maszynie nie daje żadnej gwarancji, że w realnie będą działać wypinać skuteczniej niż gdy są ustawione. Daje Ci natomiast gwarancję (jeżeli masz odpowiedni potwierdzony dokument), że masz co robić w trakcie rehabilitacji, próbując wyrwać odszkodowanie. Taka prawda. Pozdrowienia
-
Cześć A kwestie zgodności z instrukcją: "że było ustawione na maszynie i dostałeś karteczkę z ustawionymi pomiarami. Bo takie są w cywilizowanym świecie zasady regulacji wiązań opisane w instrukcji ich producenta." zostawmy prawnikom. Bo takie są w "cywilizowanym świecie" zasady. Pozdrowienia
-
Cześć Teoria teorią Panowie a praktyka mówi wiele innych rzeczy. Swego czasu dość często jeździłem na nartach odkupionych od jednej z naszych zawodniczek ze sportowym wiązaniem 8-18 (to była dziewczynka 15 lat wtedy ). Przy nastawie przodu na 10 byłem w stanie wypiąć but z przodu stojąc bez specjalnego wysiłku - trzeba było tylko wiedzieć jaki ruch i w jaki sposób wykonać. W jeździe podobnie jak Jurek zdarzały się różnice rzędu 3 w nastawach w zależności od zamierzonej dynamiki jazdy, terenu itd. Podobnie jestem w stanie nawet teraz pojechać na w miarę równym stoku na rozkręconej sprężynie i nikt z zewnątrz nie zauważy różnicy. Nie chodzi o to żeby kogoś namawiać do majstrowania przy wiązaniach jak się nie zna czy negować różne nowoczesne systemu testowe. Wiązanie to tylko mechanizm i dobrze jest poznać charakterystykę jego działania w praktyce, której żadna maszyna nie skopiuje. Pomimo postępu w konstrukcji zawsze najbardziej niebezpieczne będą powolne ruchy skrętne przy których elastyczność konstrukcji pochłonie wszystkie siły a bezpiecznik nawet się mnie ruszy. Pozdrowienia
-
Cześć Jak ktoś się nie zna na czymś albo nie chce mu się, to zleca to specjaliście - to jest sprawa oczywista. Tak naprawdę wiązania to konstrukcje w obsłudze prostsze niż cep. Ale można podorabiać ideologię o niezbędności zawsze. Pozdrowienia
-
Cześć Dokładnie. Stok niby łatwy a nie łatwy prze te padaki. Śnieg taki jakiś błyszcząco śliski - myślę, że to największa chemia jaka na trasach się zdarza. Fajne porównanie z Zagrzebiem. Wyjątkowo mi się ta trasa nie podoba no ale to Flachau - ojczyste rejony Hermanna! Pozdrowienia
-
Cześć Tylko kto normalny marnuje dzień tylko po to , żeby zrobić Sella Rondę. Pozdrowienia
