Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 464
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    201

Odpowiedzi dodane przez Mitek

  1. 11 godzin temu, mario33 napisał:

    Ona też lubi skrętem ciętym ? Bo w sumie się nie dowiedziałem czy na muldy mam kupować lżejszą czy cięższą nartę. Oprócz dłuższej lub krótszej oczywiście…

     

    żeby utrudnić, oprócz oczywistych kombinacji: „dłuższa-cięższa” oraz „krótka-lżejsza”, może trzeba szukać „dłuższej-lżejszej”?

    Cześć

    Zerknij w TV jak wygląda i jak jest dobierana narta na muldy i po kłopocie.

    Pozdrowienia

    • Like 1
  2. Cześć

    Rozumiem, że jednego dani jedną a później drugą czy jakoś tak, no bo chyba nie szedłeś pod prąd...

    Pozdrowienia serdeczne

  3. 22 godziny temu, mig napisał:

    Obstawiam typowy problem - za duże buty i ratowanie sie klamrami. 

    Proste i wydaje mi się, że bardzo prawdopodobne. "Dobór" butów w wypożyczalni jest dość często obarczony "pewnymi błędami". Do tego możesz mieć pewną asymetrię ruchową - normalną u każdego - w jedną stronę idzie lepiej niż w drugą (upraszczając). Tak jak koledzy napisali przyczyn może byc nie jedna a pare i zdefiniować je ciężko w forumowych warunkach.

    Pozdrowienia

    • Like 1
  4. 54 minuty temu, .Beata. napisał:

    Cześć 

    Zdaje się, że opadł już pył po zimowym złocie, a pokuta ma, to zorganizowanie letniej imprezy, więc wzniecam zadymę w związku w powyższym. 
    Termin: Adam zaproponował czerwiec, ja dorzuciłabym jeszcze weekendy majowe  10-12, 17-19 i ewentualnie 24-26 - ale ten haczy o dzień matki, więc nie wiem jak się na to zapatrujecie, ja nie mam nic przeciwko, bo końcówkę maja corocznie spędzam w górach. Następny weekend to już Boże Ciało, procesję też możemy ogarnąć 😉
    Czerwiec to już miesiąc wyjazdowo/ wylotowy, może być ciężko się ostatecznie zjechać. 

    Baza - niby Halka, choć myślę, że wieczorkiem fajnie byłoby posiedzieć na zewnętrznej …wiecie - ognisko, drineczek/piwko, bujanki… a nie wiem czy Halka ma taką opcję.

    Zatem rzucam temat.

     

    Do zabawa wieczornych idealny jest peron...

    • Haha 2
  5. 8 godzin temu, Vito999 napisał:

    Cześć,

    U mnie związek był taki, że przy okazji urazu na WF ukruszył się mały kawałek łąkotki i niszczył chrząstkę. W latach 90 rezonansu nie robiono więc jak lekarz po testach manualnych powiedział, że jest OK to więcej się sprawą nie zajmowałem. Chyba nigdy nie można z góry wykluczyć, że jakieś okruchy porobiły się w stawie. Warto porządnie zdiagnozować i oczyścić artroskopowo staw, jeśli się nie planuje rekonstrukcji ACL.

    Ja z zabiegu jestem bardzo zadowolony. Naprawione kolano mocniejsze od zdrowego więc narty dobieram do wypłaty a nie do kolana 😉

    Pozdrawiam

    Cześć

    No to błąd diagnostyczny ewidentny. Swego czasu kumplowi - znakomity ortopeda - koledzy robili kolano i zostawili mu taki malusieńki zadziorek kostny, który bardzo delikatnie ale jednak piłował wszczep. Pękł praktycznie w czasie zagojenia - musieli robić drugi raz w ramach gwarancji. 🙂

    Ja miałem poważną kontuzję kolana w 94 czy 95 roku a rezonans robiłem w 96 roku i jakbyś przeczytał opis to jednoznacznie nie powinienem już chodzić. To były trochę inne czasy i kumpel powiedział mi,  że mogą mi zrobić kolano tak, że będzie w 100% anatomicznie OK ale... mogę być mniej sprawny niż bez operacji i się nie zdecydowałem. Nauczyłem się żyć z wypadającym kolanem a po paru latach wszystko tak się zabliźniło i obkurczyło a i mięśnie wzmocniłem, że normalnie grałem w nogę, nawet na twardym a w jeździe na nartach nigdy mi to nie przeszkadzało. Później chrząstka się wytarła więc zrobiłem sobie autoprzeszczepy i dalej działa choć nie do końca się prostuje ale na nartach czy rowerze pełen wyprost nie jest niezbędny. Ważne, że działamy i oby tak dalej, czego niniejszym koledze serdecznie życzę.

    Narty staram, się dobierać zawsze na przekór.

    Pozdro

    • Like 1
  6. Cześć

    Nie powiem, że to był SL pod nią ale z pewnością taki typ stoku i ustawień bardzo jej odpowiada. Pierwszy przejazd zachowawczo. Drugiego - podobnie jak Ty - nie widziałem.

    Pozdro

  7. 9 minut temu, herbi napisał:

    No to pewnie dalej wychodzą moje braki w technice.

    Napiszę szczerze: nie wiem czy jestem aż tak dramatycznie słaby i to jest sarkazm czy faktycznie to co odczuwam/zauważam i uczę sie na własnej skórze ma odzwierciedlenie w rzeczywistości.
    Wiem, że jest tu wielu dobrych instruktorów/trenerów dlatego staram sie dużo czytać ale też pisać to co sam sie nauczyłem/wywnioskowałem aby znaleźć poparcie lub zaprzeczenie, bo na miejscu nie mam nikogo takiego 😞 

    Cześć

    Ja się na tej kwestii nie znam ale dawno nie przeczytałem tak konkretnej informacji więc sugestia jest oczywista. Braki w technice to oczywistość ale dążenie do perfekcji to piękna idea.

    Ale co jest perfekcją...

    Trzymaj się serdecznie.

    • Thanks 1
  8. 39 minut temu, herbi napisał:

    O! Nie znałem tego artykułu ale mam dokłądnie takie same odczucia 🙂 Od samego początku do końca, nigy nie tępiłem krawędzi, bo nie było potrzeby.

    A ostrzenia uczyłem się z fimów Pana Marka Żurawieckiego i na własnych błędach.

    Edit:

    Wczoraj byłem na Kasprowym, potestowe narty ELAN GSX  (6dni na stoku od wyciągięcia z pudełka) przygotowane maszynowo. Ale z ciekawości wykończyłem sobie po jednej krawędzi na maximum aby zobaczyć różnicę.

    I teraz tak: jak otworzyli po treningu giganta ten bardziej stromy początek trasy na Gąsienicowej to dwa razy zamieniłem krawędzie. Śnieg był bardzo twardy ale nie lodowy- czerstwy chleb.

    Jak zaczynałem od góry przeskakując z jednego boku na drugi to nie było dużej róznicy na korzyść ręczngo wykończenia. Stopniowo przechodziłem w pivot i krawędz jednak Róznica była gdy od 1/3 długośc puszczałem się tylko na krawędzi i nabierałem tych 70-75km/h to przewaga była ręcznej roboty. Narty mocniej gryzły i dawały lepsze poczucie oparcia, na krawędziach tylko maszynowo zrobionych niby był carwing ale nie byłem w stanie aż tak zacieśnić.

    Bardziej od przygotowania liczy wg. mnie stan nart. Moje wysłużone Racetigery GS kiedyś trzymały lepiej a z czasem mimo ostrzenia na brzytwy nie dawały juz tego oparcia co 50dni na śniegu wcześniej.

    Szacun. PZN czeka bo ma mało znakomitych zawodników, serwisantów i analityków serwisu w jednym - masz niezły potnencjał.

    Serdeczne pozdrowienia

  9. 4 minuty temu, grimson napisał:

    To ciekawe.

    Moje pierwsze jazdy ba GS Fischer 188cm R27m: ból pleców w dolnym odcinku, po 2-3 godzinach na nartach non-stop. Jakbym podskakiwał w miejscu z workiem cementu 50kg i dorobił się urazu 🙂

    Kontynuacja na GS Head 193cm R30m: nic nie boli.

    W/w sprzęty używane w tym samym ON, jazda w porównywalnych warunkach i prędkościach.

    Rozumiem, że mówisz o odczuciach z jazdy śmigiem.

    Pozdro

    • Like 1
  10. 43 minuty temu, herbi napisał:

    Wszystkie narty mam przed każdą jazdą zrobione diamentem.

    Natomiast narty testowe też były świeżo po serwisie maszynowym.

    Dlatego to raczej mozna wykluczyć.

    Staram się też pisać o nartach jedzonych tego samego dnia w tych samych warunkach lub maksymalnie zbliżonych. Jjestem tym świrem co kijkiem, butem, biodrem 😉 sprawdza czy snieg jest: twardy-suchy-naturalny, twardy-suchy-sztuczny. Twardy-lodowy-po rozmrożeniu dzień wczesniej. Firnowy, jak czerstwy chleb, agresywny, betonowy, przyglskany z odsypów dzień wcześniej, zmrożony luźny, itd itp 😅 

    Wiem, że te same narty porównywane w całkiem innych warunkach mogą dać inne odczucia.

    Po co?

    Pozdro

×
×
  • Dodaj nową pozycję...