Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 464
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    201

Odpowiedzi dodane przez Mitek

  1. 3 godziny temu, Edwin napisał:

    Narta ciężka i narta lekka.

    Atomic komórka 3.42 kg

    Kneissl redstar  pierwsza sl katalogowa 2.93 kg.

    Różnica w dł 1 cm

    Jedna i druga na płycie.

    A wnioski proszę wyciągnąć samemu,co ma największy wpływ na wagę zestawu sama deska,czy wiązania. Dlatego te rozważania są trochę dziwne.

    IMG_20240309_153918.jpg

    To znaczy co? Różnica pól kg na zestawie - dość lekkim raczej. Chodzi o wage pod stopą a nie wagę elementów brachu - sorry - dla mnie to było oczywiste.

    Pozdrowienia

  2. 50 minut temu, Jan napisał:

    to może zdefiniuj pojęcie, od ilu kg kończą się narty lekkie albo od ilu kg zaczynają ciężkie?     

    Cześć

    Kwestia odczucia. Ja jestem silny i dość ciężki więc dla mnie będzie to inna waga niż dla osoby lżejszej i szczuplejszej ale idea jest dość oczywista. Na podstawie moich doświadczeń narta lekka zwiększa udział przypadkowości w jeździe, choć - i to wydaje się paradoksalne - trudniej na niej popełnić błąd. Narta ciężka - a co za tym idzie o konstrukcji sportowej wymaga porządnego prowadzenia ale za to oddaje mniejszym zużyciem siły na równowagę czy reagowania na drgania. mniejsze ciężar przenoszony jest na stawy i w efekcie jazda jest bardziej efektywna choć wymaga większej koncentracji i dokładności.

    Pozdro

  3. Cześ

    Wyjątkowy niefart. Dzieci w tym wieku zazwyczaj charakteryzują się pewnego rodzaju niezniszczalnością. Dzieci niestety biorą przykład z dorosłych a tutaj jest bardzo źle. przede wszystkim  moda na onanizowanie się prędkością, przeświadczenie, że sprzęt załatwi umiejętności, pomniejszanie lub wręcz negowanie roli doświadczenia i zasad obowiązujących na stoku.

    Szkoda chłopaka, bo choć podobno (takie są doniesienia) to On przywalił, trudno powiedzieć, że był sam sobie winien. Ktoś go na te narty zabrał, ktoś ocenił, że może jeździć samodzielnie - tu są winni.

    Pozdro

    • Like 7
  4. 3 minuty temu, Wujot2 napisał:

    Dobra narta to lekka narta.

    Zwróć uwagę na zadane pytanie?

    Ja dodam jeszcze, że dobra narta - a właściwie zestaw musi być wyposażony w płytę. Nawet dobrej klasy narta gdy wiązanie jest kręcone bezpośrednio traci bardzo wiele ze swoich właściwości, przede wszystkim w kwestii przenoszenia na nogi drgań i odczuwania nierówności a także w kwestii siły potrzebnej do inicjacji.

    Pozdro

    • Like 1
  5. Cześć

    Na kanwie spostrzeżenia Marka zakładam taki temat do teoretyzowania. Wprawdzie Lexi pisał o śmigu ale wydaje się, że można spokojnie zadać powyższe pytanie bo nikt przecież w trakcie jazdy nart na stoku nie zmieni. Co wy na to?

    Ja się trochę zastanawiałem i twierdzę jednak, że dobra narta to ciężka narta - wiem uproszczenie - ale tak jest, niezależnie od techniki jaką jedziemy.

    Pozdro

    • Like 5
  6. 19 minut temu, Lexi napisał:

    Mogę zaprezentować jedynie swoje zdanie - opinie ekspertów różnej maści znajdziesz w necie  (oczywiście wiesz o tym). Bold i V-W to narty AM (w sensie europejskim) na których możesz jeździć "od skowronka do sowy" nie zwracając uwagi co tam przyroda ci zafundowała - przy czym Bold to czołg o budowie poszerzonej gigantki  wymaga siły i umiejętności podobne wymagania ma V-W ale choć ona jest równie sztywna jest stosunkowo lekka co (tu przypuszczam bo tylko po płaskim jechałem) ułatwia jej zapewne "fruwanie" śmigiem. Ja wybrałem Bolda (znacznie tańszy był) ale po zmierzeniu sie z tą nartą doszedłem do wniosku że trzeba mieć do niej nogi jak koń a ja nie mam więc skończyło sie na TI80 która jest w budowie prawie identyczna (4mm mniej pod butem) ale troche łatwiej sie poddaje. Oczywiście obie te narty wymagają szybkości no i zmiana krawędzi troche trwa - za to nie ma znaczenia po czym sie poruszasz (co skrzętnie wykorzystuje przy słabych kontrastach bo ślepy jestem wtedy).

    S/Max 12 to inna narta od tych powyżej (nie miałem w ręku)- miałem do czynienia z jej poprzedniczką która była podobna do mojego Blizzarda RS70 ale była nieco od Blizzarda dynamiczniejsza - hybryda na udeptane...o S/max 12 same zachwyty słyszałem i jakbym nie kupił GSa. w tym sezonie to zapewne bym sobie sprawił. Na pewno nie po wszystkim pojedziesz komfortowo ale za to będzie bardziej przyjazna w obsłudze od tych dwóch powyżej.

    To moje subiektywne 3 grosze które trzeba podzielić przez pryzmat swoich wymagań, warunków fizycznych i umiejętności.

     

    A V-w są jeszcze bardzo ładne... 🙂

     

    ..jeszcze takie spostrzeżenie - jeśli nie musisz mieć najnowszego modelu to warto sie rozglądać za modelami starszymi, nowymi i z drugiej ręki - można z tego wywnioskować które deski są dobre a które mniej. Jeśli nowe (jakiś tam model) trzymają cenę a używane są prawie niedostępne to możesz być pewien że to dobre deski....pozostanie pytanie czy dla Ciebie. 

    Cześć

    Ciekawe spostrzeżenie choć nie wiem czy się z nim zgadzam. Zaraz zakładam nowy temat.

    Pozdrowienia B.. przepraszam Marku 😉

     

    • Like 1
    • Thanks 1
    • Haha 1
  7. 8 minut temu, yatta napisał:

    No, tak wyszło. Przez te wszystkie lata niszczył kolano nawet o tym nie wiedząc. A ponieważ endo można zrobic 2-3 razy max, to czeka.

    Cześć

    Nie wiem jakie są maksymalne gwarancje na kolana ale pewnie te najdroższe to z 15 lat pociągną przy intensywnym użyciu no więc te dwa to minimum. Myślę, że najważniejsze żeby do momentu protezowania nie utracił pełnej sprawności. To podstawa sukcesu i tego mu życzę serdecznie.

    Pozdro

  8. 1 godzinę temu, yatta napisał:

    To stary temat. Jak mial 17-18 lat to zerwał ACL i mu nie zdiagnozowali tego.

    Przez lata kolano degradowało. Teraz po diagnostyce miedzy innymi u Smigielskiego tylko endoproteza..
    Ma 44 i chciałby troche jeszcze pojezdzić na nartach

    Cześć

    Kurde to młody koleś i taka diagnoza...? Choć jeżeli już to lepiej protezować jak jest się w pełni sił i sprawności, bez asymetrii i przykurczów bo wtedy powrót do sprawności to jest moment.

    Pozdrowienia

  9. 13 minut temu, yatta napisał:

    Śfagier ma taki temat, czeka aż sie wytrze i robi endoprotezę 🙂

    Cześć

    Wiesz to jest kwestia ile ma lat, w jakim jest stanie fizycznym i co dalej chce robić... 😉

    Pozdro

  10. Cześć

    Ależ ja się na tych kwestiach technicznych nie znam i szacun, że ktoś to robi i nie chce za to żadnych pieniędzy. Ale... fajnie byłoby aby forum zaczęło żyć zaczęło się na powrót rozwijać - przecież to też a może głownie w interesie właścicieli. Uważam, że jako osoba całkiem prywatna zrobiłem całkiem sporo dla tego forum za absolutną darmochę często sprzedając sporo swojej wiedzy i są też inni, albo byli, którzy włożyli w istnienie forum sporo życia. Nie chciałbym aby to się zmarnowało bo że już się zmarginalizowało to wiadomo.

    Pozdro

    • Like 1
    • Thanks 1
  11. 59 minut temu, kordiankw napisał:

    Hehe 😜 to chyba nie do końca udało ci się to uzyskać. 
    Wymiana stawu biodrowego, zerwany Achilles, zerwany ACL i uszkodzenia kolana, zespół cieśni. Sporo tego. 😗

    Cześć

    He he...  zerwane oba Achillesy. No nie jestem najlepszym przykładem wprowadzania w życie głoszonej tezy🙂

    Dlatego też piszę o tym bo wiem, że czegoś tam można było uniknąć. Z pewnością skakanie w terenie na nartach bez przygotowania było durne a załatwiło mi kolano. Z pewnością można było lepiej dobrać buty narciarskie aby nie dopinać ich na chama i nie zniszczyć Achillesów. Zrezygnowałem z biegania ale trochę za późno a nigdy mnie to specjalnie nie kręciło. Ale już na przykład z gry w piłkę nożną przez wiele lat bym nie zrezygnował, podobnie z nart a już z pewnością nie z kajaków choć cieśnie mogły mieć z wiosłowaniem związek a w każdym razie tam się najsilniej objawiały - no przed rowerami. Wiesz sam - powiedz szczerze czy teraz jak już wiesz jak to jest zrezygnował byś ze skoków spadochronowych na przykład czy innych pasjonujących "zabaw" gdzie mogłeś się skasować w sekundę...

    Pozdrowienia serdeczne

    • Thanks 1
  12. 8 godzin temu, Vito999 napisał:

    Dodam swoje trzy grosze. Około dwadzieścia latach żyłem bez ACL i o tym nie wiedziałem bo silne mięśnie stabilizowały staw. Do czasu aż zacząłem odczuwać problemy. Okazało się, że staw mam tak zniszczony, że ledwo go odratowali. Całą chrząstkę zdarło do podkładu 😉 

    Tak więc warto ACL naprawiać bo jak widać nie zawsze musi się udać życie bez konsekwencji.

    Cześć

    Te dwie sprawy raczej nie mają związku. Oczywiście mogą mieć bo kolano po urazie pracuje inaczej ale nie muszą. Zerwanie ACL - jak sam słusznie zauważyłeś a ja wiem bo znam przynajmniej dwa takie narciarskie przypadki z działalności szkoleniowej - może nastąpić praktycznie niezauważalnie, bez zniszczenia innych struktur czy nawet bez specjalnych odczuć bólowych i się po prostu o tym nie wie. Kolano jest stabilne staw nie jest rozluźniony itd. Zniszczenie chrząstki to wynik jej wybicia lub/i wytarcia w wyniku różnych działań np. biegania czy skakania i tu im słabsze mięśnie tym szybciej dochodzi do zniszczeń. Jak chrząstka się wybije to zawsze można zrobić przeszczep wewnętrzny i spoko - wiem bo robiłem. Wiesz to są po prostu części mechaniczne, które na obecnym etapie rozwoju medycyny można w różny sposób ratować czy wymieniać. Znam przypadki gości, którzy regularnie poddają się operacji wszczepienia dystansów w stawach kolanowych bo poddają je solidnym obciążeniom podczas treningów - np triathlon i to dla nich standard.

    Podstawą jest jednak sprawność i siła ogólna aby unikać kontuzji i zniszczeń w organizmie - to z pewnością powinien być priorytet - nawet kosztem rezygnacji czy zamiany pewnych typów aktywności na inne.

    Pozdrowienia

    • Like 2
  13. 25 minut temu, yatta napisał:

    W końcu sie rozumiemy 🙂

    Ja też wychodzę z założenia, że dobry narciarz pojedzie na wszystkim, zresztą te metodę stosowałem do teraz, ale chciałbym sprawdzić coś nowego.

    Co do ACL - to z pewnością kwestia indywidualna, u mnie objawy są takie jakie opisałem - im dłuższa narta, tym bardziej czuje to w kolanie.

    Z pewnością nie będę jeździć na sztruksie, bo na stoku jestem 10-11 kiedy juz go nie ma, a w koncu marca w val di sole warunki wiadomo jakie są.
    Stąd chce iść w nieco krótszą nartę SL, żeby się trochę pobawić skrętami.

    Chociaż wydaje mi sie, ze narty z podobnej półki cenowej są mocno zbliżone parametrami.
    Kieruję się na https://www.salomon.com/pl-pl/shop-emea/product/s-race-8-and-m11-li5406.html#color=82636&size=28638

    Cześć

    Wiesz na podstawie moich doświadczeń kluczowy jest automatyzm w przejściu cięty-ślizgowy i odwrotnie. Wydaje mi się - zwłaszcza na podstawie ostatnich doświadczeń, że na stoku rozgrzebanym narta nie ma aż takiego znaczenia. Celowo na przykład będąc ostatnio w warunkach wiosennych zamieniałem SL i GS i nie czułem specjalnych różnic w komforcie jazdy. Oczywiście długa narta czasami się kopie częściej robi się jakieś błędy ale generalnie nie ma różnicy. Natomiast dłuższa narta to solidniejsza podstawa i mniej wkładanej siły w równowagę i stabilizację.

    Pozdrowienia

  14. Godzinę temu, lubeckim napisał:

    Chyba trochę za mocno pojechałeś Mitek.

    Uważasz, że nie mam racji? Chyba nie sądzisz, że chciałbym mieć forum skoro zawsze odmawiałem nawet moderowania czegokolwiek - uważam, że siłą jest w niemoderowaniu ale myślę, że można się zastanowić nad jakimś nowym pomysłem, nową ideą czy zmianą, jakbym wiedział jaką to bym to napisał ale nie wiem. Może za to koIedzy Administratorzy wiedzą albo pomysł mają. Może połączyć z jakąś czy jakimiś innymi platformami komunikacji....

    Pozdro

    • Haha 1
  15. Cześć

    Na tym, że od 95 albo 96 roku nie mam ACL w prawym kolanie. Wiesz to jest tak, że musisz w pewnym sensie adaptować technikę do warunków, śniegu itd.

    SL to narta, która będzie dążyła do skrętu cały czas - jeżeli jesteś wytrawnym narciarzem poradzisz sobie z tym bez problemu ale lepiej żeby to nie była super sztywna SL - przynajmniej ja tak uważam. Również zupełnie nie znam się na modelach bo wychodzę z założenia, że narta nie ma wielkiego znaczenia. Inaczej - ma znaczenie jak cchesz pojeździć wyłącznie ciętym na sztruksie, ale... co to za jazda..?

    Pozdro

    • Like 2
  16. Cześć

    Brak Acl nie przeszkadza w niczym - tylko technika, a jak kolano czuć przy długiej narcie to jej nie ma albo jest niedostosowana do warunków, sytuacji, stoku... X7, X8 a nawet nowe X9 to narty z grupy nart popularnych.

    Jak chcesz pogadać w temacie pytania - brak ACL, po kontuzjach itd. to zacznij rozmawiać a nie strugać cwaniaczka. SL to najgorszy wybór, chyba, że rzeczywiście umiesz jeździć ale... wtedy byś nie pytał.

    Pozdro

  17. 13 godzin temu, SkiForum napisał:

    Ustawiłem nawet pytanie przy rejestracji, nawet chatgpt nie wie 🙂 

    Cześć

    Nie wiem kim jesteś brachu ale co Ty we ogóle pierdolisz?

    Forum jest lokalnym niemoderowanym bytem, o które nikt nie dba i... OK - mnie to zawsze odpowiadało.
    Ale proszę nie pisać, że jest inaczej, OK?

    Jeżeli nie masz (ekipa właścicielska) dalszej wizji istnienia to mi je oddaj albo sprzedaj ale nie piernicz, że ktoś nad tym panuje czy się opiekuje bo nie ma nad czym.

    Albo odbudujesz ideę, w nowych realiach, na nowych może innych zasadach -Twoich, Ty za to płacisz, albo nie płacisz, albo to olej i koniec.

    Chcesz daj sygnał, możemy mieć wizję, możemy mieć pomysł. A jak nie ma wizji...

    Przemyśl i daj sygnał.

    Pozdro

    • Haha 1
  18. Cześć

    Jesteś - wybacz - sztywny jak kołek. w łukach płużnych nie ma ruchu sterującego - żadnego. Skręt ślizgowy to seria siłowych nawrotów z długim odcinkiem jazdy po trawersie. Gdzie tu jest jakaś technika... wybacz.

    Czegoś co nazwałeś skrętem ciętym nie oglądam z założenia bo nie istnieją podstawy by w ogóle zacząć się go uczyć.

    Fajnie, że zamieściłeś filmik bo jest materiał do analizy. Z przyjemnością z kolegą pogadam na temat tego co i jak a i zachęcę do dyskusji lepszych analityków.

    No i już widać, że do zobaczenia w przyszłym roku w większej ekipie... Zwardoń wita. 😉

    Trzymaj się serdecznie

    Pozdrowienia

    • Like 2
    • Thanks 1
  19. W dniu 4.03.2024 o 20:49, moruniek napisał:

    Stary wyga na nie wie, że rusza KPO i kampania samorządowa. Jest tam kilka miejsc do poprawy i tyle. Moim zdaniem newralgiczny odcinek jest od wlotu kanału Żerańskiego do Zegrza. 

    p.s.

    Elektryczne kajaki wspaniała sprawa. Dopływasz na miejsce docelowe a kajak sam wraca na miejsce startu😉. Globalny biznes będzie zadowolony. 

    Cześć

    Krzychu moja wiedza na tematy polityczne nie ma z pewnością nic wspólnego z "wygostwem". Wkurwiają mnie po prostu pieniądze wywalane w błoto a mam takich przykładów coraz więcej, tak z rowerowego jak i kajakowego podwórka.

    Pozdro

×
×
  • Dodaj nową pozycję...