Skocz do zawartości

KubaR

Members
  • Liczba zawartości

    224
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez KubaR

  1. KubaR

    Recco jako haczyk

    Znasz dobrze Karkonosze? To są bardzo małe (w sensie powierzchni) góry, a do tego zagrożenie lawinowe występuje punktowo. Właściwie wszystkie wypadki lawinowe miały miejsce w okolicach schroniska Strzecha Akademicka i tam też jest jeden z detektorów. Drugi jest w Szklarskiej Porębie. Zacznijmy od tego, że w jakichkolwiek górach Recco ma sens tylko w okolicach stale patrolowanych tras narciarskich i dla ludzi idących w teren zaleca się detektor,sondę,łopatę (święta trójca), a ostatnio plecaki ABS. Recco dla ludzi idących w teren jest tylko dodatkiem. Większość służb ratowniczych ma Recco ale w górach występuje sytuacja dokładnie taka sama jak w Karkonoszach - jeżeli to jest zaraz obok wyciągu, ośrodka to ma ktoś szanse, jak dalej to jeśli nie ma wyszkolonych i wyposażonych towarzyszy to nie ma. W Tatrach które są tak nasycone detektorami Recco jeżeli coś się stanie trochę dalej odschroniska, czy kolejki to szanse na dotarcie z detektorem w ciągu przepisowych 15 minut są marne. Nawet jeżeli pogoda jest lotna bo jak się weźmie pod uwagę cykl rozruchowy Sokoła to całość czasu wyniesie kilkanaście minut. Moje zdanie jest takie, że Recco jest OK dla ludzi co się w teren nie zapuszczają i po prostu mają je na kurtce, czy butach. To taka dodatkowa polisa, na wszelki wypadek (bo zdarzają się różne nieprzewidziane sytuacje). Jak się natomaist jeździ/chodzi w teren to zarówno podstawowy sprzęt powinien być podobnie jak towarzysz co sie tym umie posłużyć. Co nie znaczy, że nie warto mieć reflektorka w kurtce czy na butach. Kuba
  2. KubaR

    Recco jako haczyk

    Ostatni akapit "o Polsce" jest delikatnie mówiąc nieprawdziwy. 1. Obecne generacje detektorów ważą jakieś dwa kilo i obsługuje się je jedną ręką. Owszem kiedyś były to kikunastokilowe walizy ale to było gdzieś w połowie lat 90 tych (wtedy w Polsce ich zresztą nie było). 2. TOPR posiada detektory Recco zarówno w szafie wyprawowej jak i na wszystkich terenowych dyżurkach w schroniskach. 3. GOPR obecnie posiada detektory Recco w Karkonoszach (dwa, jeden w rejonie Szklarskiej Poręby, drugi w rejonie Karpacza). Czynione są starania by doszły następne (rejon Babiej Góry i Bieszczady). Pozdrawiam, Kuba
  3. [email protected] Zawstydzasz mnie, [email protected] Sorry, że zepsuję Ci niesienie kaganka oświaty trygonometrycznej ciemnemu ludowi . Coś mi się mikiciło, że patent z oznaczeniami na kijkach widziałem już gdzieś fajnie rozrysowany. Szybki rajd po półkach i mam. O dziwo ten artykuł jest też w necie - niestety może zniknąć bo strona Couloir się zintegrowała z Backcountry: http://www.couloirma...p?articleID=217 Pozdrawiam, Kuba
  4. Tyle, że akurat kąt 45 stopni jest mało (a raczej mniej) istotny w górach. Takim granicznym kątem pod względem bezpieczeństwa jest 30 stopni (jak jest het do dupy, lub wiosna, szczególnie na północy to 25 stopni). Po prostu te kąty uznane są za startowe dla lawin (tak naprawdę to są ich okolice ale dla uproszczenia można takie przyjąć). Jest metoda oznaczania tego kijkami, prosta wersja, tylko dla 30 stopni jest w tej broszurce (strona 3): http://www.slf.ch/in..._Avalanches.pdf Można sobie wyskalować tą metodę dokładniej, bodajże dla kijków 125 cm różnica 10 cm oznacza różnicę 2 stopni w nachyleniu (nie pamiętam dokładnie). Jest też taki gadżet "snowcard" gdzie jest możliwość pomiaru nachylenia, część kompasów jest wyposażona w klinometr, a są też małe klinometry specjalnie do tego celu (np. Silvy, Ortovoxa, Life-Linka). Pozdrówka, Kuba
  5. KubaR

    Prędkośc na stoku...

    Całkowicie "nieprzypadkiem" Jak się ogarnę to rzucę mały liścik na PW. Milo się spiknąć po tylu latach Kuba
  6. KubaR

    Prędkośc na stoku...

    Oj sypie sypie. Jak jest świeży to nawet bardzo... Taki mały offtopic - czy Ty czasem nie prowadziłeś obozu narciarskiego jakieś 15 lat temu na Turbaczu? Kuba
  7. Ortovox robi bardzo dobre łopaty. Ja swoją mam ponad 6 lat i jak pisałem w wątku który przytoczyłeś tylko w 2005 roku zgiąłem jej sztyl (ale dało sie wyprostować). A używana jest od jakiegoś czasu przez całą zimę co tydzień (kopię przekroje) + inne aktywności. Dodatkowo obecne modele Ortovoxa są zrobione z bardzo elastycznego materiału i mają jakąs kosmicznie długą gwarancję. Łopaty i sondy BCA (tudzież Trackery DTS) można kupić w Krakowie: www.madrock.pl Mnie akurat się ten patent niezbyt podoba - sonda tylko 186 cm a i wyciąganie nieco trudniejsze ale faktycznie rozwiązanie kompaktowe. W tej chwili w cenie <200 PLN będą (info od dystrybutora) dostępne w Polsce jeszcze łopaty Piepsa, ale nie wiem gdzie je można nabyć. Pozdrawiam, Kuba
  8. Witajcie, szczególnie serdecznie, że to mój pierwszy post tutaj (nie licząc powitalnego). Co do RECCO to warto wiedzieć, że jest to system dla służb ratowniczych. Tzn. delikwent posiada specjalną płytke-reflektor zaszytą w odzieży, ale do jej wzbudzenia potrzebny jest nadajnik coś w rodzaju radaru. W nadajniki są wyposażone służby ratunkowe (nie jest ogólnie dostępny, a poza tym jest stosunkowo duży i ciężki). W Polsce detektory RECCO posiada TOPR, od zimy 2005/2006 GOPR w Karkonoszach (2 sztuki). Czynione są starania by GOPR miał jeszcze takowe w rejonie Babiej Góry, oraz Bieszczad. Generalnie system się sprawdza tam gdzie dyzurują stale służby ratunkowe i mają możliwość natychmiastowego dotarcia do zasypanego czyli najczęściej w dużych stacjach narciarskich. No nie do końca. Statystyki mówią, że z tych którzy przeżyli porwanie, jazdę z lawiną i przysypanie po 15 minutach żyje 90%. Po 30 minutach liczba żyjących spada do ok 50%, a po dwóch godzinach odsetek stabilizuje się na poziomie 5-10%. Co prawda znane są przypadki przeżycia po nawet 24 h (a Polski rekordzista w Karkonoszach został wydostany żywy po ponad 9h) ale lepiej na to nie liczyć. W związku z tym tak naprawdę jedyną realną pomoc mogą udzielić ci co są na miejscu zdarzenia czyli najczęściej współtowarzysze porwanego. Dlatego podstawowym wyposażeniem gdzieś w "terenie" jest tzw. "święta trójca" czyli detektor lawinowy (zwany pipsem), sonda łopata. Ostatnimi czasy wysoką ocenę IKAR-CISA uzyskały balony lawinowe ABS (niestety cholerycznie drogie). Otóż to. Nazywa się to to Avalung ale poza Stanami nie jest właściwie rozpowszechniony. jest to zresztą tylko dopełnienie systemów pozwalających na szybsze odnalezienie zasypanego takich jak detektory czy balony ABS czy też RECCO. Pozdrawiam, Kuba
×
×
  • Dodaj nową pozycję...