Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Fajansiarz powiadasz? Czuję się wywołany to tablicy i oczywiście wszystko wyssałem z palca https://zielonagora.naszemiasto.pl/dramat-na-trasie-kolarskiego-ultramaratonu-lubuska-szosa/ar/c2-8922263 https://gazetawroclawska.pl/maraton-rowerowy-zakonczyl-sie-smiercia-kolarza-organizator-kazdy-ma-swoj-rozum/ar/c1-14251177 ps z Twej opowieści nie jest jasne czy to pies miał te słuchawki na uszach?
  3. Raczej chudy, no powiedzmy szczupły. 🙂 Tak, w lędźwiach jest coś nie tak od wielu lat. Zaczęło się od wyskoku w siatkówce jakieś niecałe 50 lat temu. Sport to zdrowie. 🙂
  4. Victor

    Sezon 2025/2026

    Tak na trzy max cztery dzionki nie mowie nie 😜 aczkolwiek piękna jesień w tym roku więc wytrzymam jeszcze chwileczkę 😅
  5. Andrzeju boś pewno chudy?😉 Tu gdzie mam stan zapalny tam jest problem przy mrozie i wietrze. Może i u Ciebie podobnie...?
  6. Dzisiaj
  7. Jakby nie patrzył to trochę szczęścia w życiu mam skoro cały czas tu jestem 😉 Janie, dobrze będzie 💪
  8. Jan

    Sezon 2025/2026

    widzę że Cię już mocno korci
  9. U mnie jest syndrom zimnych lędźwi. 🙂 Zakładam osłonę na ledźwie, rodzaj pasa. A zimnego tyłka na wyciągu też nie lubię. Czasem podkładam pod tyłek rękawice.
  10. Cześć Jeżeli jakąkolwiek niedogodność da się wytrzymać to znaczy, że nie jest ona niedogodnością i należy ją olać. Pozdro
  11. obyś miał szczęście - byłem 3 x w grudniu w Livigno i nigdy nie było chlapy
  12. Dziwne. Z opisu buta wynika, że to but damski, a więc uwzgledniający anatomiczne różnice, m.in. w budowie łydki. Do tego napisane jest, że buty są obszerniejsze z przodu więc przydatne dla zmarzluchów. Nie rozumiem tego. Doczytałem, że w zestawie z butami jest wkładka zmniejszająca rozmiar o pół numeru.
  13. Ten syndrom akurat do wyleczenia - żreć aż dupa zacznie być tłusta. 😉
  14. Sory, z łaciny zabrzmiało to tak poważnie...😆 Przeczulony jestem już na punkcie tych wszystkich schorzeń i może dlatego. Pozdrawiam
  15. Cześć Ostatnio na mojej - niewielkiej ale jednak - ulicy z normalnym ruchem samochodowym, wyjechał mi spomiędzy domów, z takiego przejścia gość na rowerze z dwoma sakwami, sporym psem w takim siatkowym bagażniku i właśnie wyposażony w takie pełne słuchawki. Jechałem za nim jakieś 100 metrów a on walił absolutnym slalomem od lewej do prawej - bo przecież mu wolno - ja też zajmowałem cały pas. Zatrąbiłem dopiero gdy za mną pojawił się drugi samochód i miałem wrażenie jakby gość dopiero wtedy zorientował się gdzie się znajduje. To był oczywiście uczestnik jakiegoś ultramaratonu jadący na pełnym odcięciu. W przeciwieństwie do pierdolących głupoty przypadkowo siadających na rower kolesi brałem udział w 10 czy 11 takich imprezach i nigdy nie było tam żadnego wypadku. Nie słyszałem również o jakimkolwiek wypadku w trakcie ultramaratonu spowodowanym przez uczestnika. Uświadamiam również, że w regulaminie każdej z tych imprez jest cały dział dotyczący norm bezpieczeństwa i za stwierdzone (a przypominam również, że każdy uczestnik ma znacznik i jest śledzony on-line) złamanie któregokolwiek z punktów regulaminu (np, jakiegoś przepisu ruchu drogowego, typu przejechanie na czerwonym czy brak lampy) jest natychmiastowa dyskwalifikacja. Mamy trzy grupy uczestników: - Ci którzy się ścigają - to wytrenowani goście często byli sportowcy dla, których sam dystans nie jest żadnym problemem liczy się czas i o niego walczą. - Objeżdżeni rowerzyści traktujący to jako formę sprawdzenie się i dobrą zabawę. Ci rozgrywają wszystko dość dobrze logistycznie z noclegami i kąpielami nawet. - osoby przypadkowe - ci miękną po pierwszej najdalej w połowie drugiej doby. Kolesie uderzający bez kontaktu na rzęsach to wyssana z palca konfabulacja. Oczywiście, że to jest wysiłek i zmęczenie ale zapewniam, że to czuje się dopiero po przekroczeniu mety. W trakcie działasz automatycznie i na dużej koncentracji bo każdy błąd np. w nawigacji sporo kosztuje. Śmiem twierdzić, ze w trakcie trwania imprezy skupienie i koncentracja na działaniu jest daleko większe niż w jakiejkolwiek innej sytuacji w jeździe. I tyle. Na polemikę nie czekam, chyba, że z kimś kto coś jechał anie przypadkowymi fajansiarzami. Pozdro
  16. Dzięki. Może do grudnia się uporam z tą dolegliwością, jest nadzieja... A jak nie, to jakoś tam będzie. Pogody nie przewidzimy jak wielu innych rzeczy. Może lepiej gdy będzie -20 i słońce niż +1 i chlapa.
  17. Ziimna dupa....po prostu 😉
  18. Wrzuć tłumacza z łaciny. 🙂 Syndrom zimnego tyłka.
  19. A możesz rozwinąć? Bo wujo Google nic nie pokazuje.
  20. Nikt sie śmiał nie będzie - to znane zjawisko medyczne - syndroma asini frigidi........
  21. Ci bez lampek to "pikuś"..zauważyłem ostatnio trend - jazda na rowerze w słuchawkach (pełnych) - debilizm w postaci laboratoryjnie czystej..
  22. Czyli nie jest to najlepsze doradztwo po prostu. Pozdro
  23. but taki https://www.skifanatic.pl/sklep/p/head-formula-95-w-lv-gw-czarno/?attribute_pa_rozmiar=26-5 Narciarka mocno początkujaca. Nie chce mi sie wierzyć aby na całym sklepie nie mieli buta w dobrym rozmiarze - to musi mieć jakiś sens, choć chwilowo go nie widzę
  24. może akurat nie mieli na magazynie 24 to dobrali takie jakie mieli. O jaki but konkretnie się rozchodzi?
  25. Hej, znajoma ostatnio udała się po buty narciarskie do skifanatic - sklep z chyba najlepszym doradztwem jeśli chodzi o buty w Warszawie. Ma dość szeroką łydkę i dobrano jej buty o 1 cm dłuższe niż stopa (stopa 24, but 25/25.5). Tak sie zastanawiam - dlaczego to zrobili? Zawsze miałam wrażenie, że but narciarski powinien być długości stopy a nie dłuższy. Przy dłuzszej wkładce w łydce jest wygodniej? Podpowiecie? Bo jakoś mnie to męczy, ze nie rozumiem, a jestem pewna że Ci eksperci na pewno dobrze zrobili... Monika
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...