Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
star, ja już to wygrzebałem zanim wspomniałem o "płaskiej narcie"😉 Na mój chłopski rozum wychodzi na to że dla takiego nowicjusza jak ja narty allround MOGĄ BYĆ za szerokie pod butem żeby instruktor mógł w pełni nauczyć mnie odpowiedniej techniki. Nie sugeruję że doradzaliscie mi nieodpowiednie narty tylko może nieodpowiednie w celach szkolenia z instruktorem 🙂
-
Zdziwiłbym się gdyby o to chodziło. Mowa o "zjawisku" a nie o "błędzie". Pozdro
-
Cześć No z Rybnika to jest naprawdę solidna wyprawa, super! Pozdro
-
Cześć Dzisiaj mieliśmy kawał znakomitego kolarstwa na TdF i wspaniały przykład tego czym sport jest. Znakomity etap z niezwykłą dramaturgią choć oczywiście nikomu upadków czy kraks nie można życzyć. Pozdro PS Na rowerze jeżdżę w kasku. Być może wynika to trochę z tego, że zdarza mi się startować w zawodach a tam bez kasku nie można. Przyzwyczaiłem się, choć ze dwa razy zdarzyło mi się zapomnieć kasku na jakieś przydomowe kilometry i wtedy - gdy się zorientowałem - czułem się ... goły. Podobnie jeżdżę w rękawiczkach - bez czuje się źle. Na krótkie traski - takie do 100km pieluchy nie zakładam ale na tych dłuższych chyba pomaga, choć bolącego tyłka, w tym rowerowym sensie nie czułem już od lat. Pozdro
- Dzisiaj
-
Ale to już było! Co się będziemy Mitka prosić jak można zaczerpnąć z krynicy wiedzy u samego źródła (nie dziękujcie;-)
-
Ja nawet nie pytam:-)
-
Tym razem dość bliska okolica, bo Mosty koło Jabłonkova. Miejscowość niepozorna, jednak narciarsko z dwoma szybkimi krzesłami i fajnymi trasami. Warto odwiedzić ale gdy jest śnieg (zeszłej zimy nie było), W tamtejszym tunelu kolejowym rozpoczęła się II wojna (o 4 dni wcześniej niż na Westerplatte....) A historycznie- przez kilkaset lat prowadził tamtędy szlak ze Śląska na Węgry. Przełęcz Jabłonkowska pomiędzy dwoma częściami Beskidu Śląskiego (Czesi piszą na mapach że Śląsko-Morawskiego, ale do Moraw tam jeszcze sporo km..... 😉 ) była ważnym miejscem na tym szlaku. A do Dunaju i tureckich włości tylko 300km z hakiem..... Na początku 17tego wieku zagrożenie niechcianymi wizytami z południa było juz na tyle realne, że po obu zboczach przełęczy powstały nieduże twierdze o ówcześnie nowoczesnym, bastionowym narysie i stałych garnizonach... Ich układ pozwalał juz kilkoma armatami zaryglować drogę przez przełęcz. Wokół powstała osada - Szańce, teraz przysiółek Mostów. W kolejnym wieku, po wojnach Śląskich twierdze utrzymano - obrócono tylko armaty z kierunku południowego na północny - przeciw Prusakom Fryderyka W... zresztą nie tylko tam. W okolicy jest sporo miejsc gdzie kiedyś znajdowały sie umocnienia graniczne. Wiekszość zniknęła lecz pozostały nazwy - ponad 13 miejsc których nazwy jednoznacznie wskazują dawniejsze przeznaczenie: Szańce, Wały, Valy, Nawalu, Zamek..... Zamykały przejścia w okolicy Oszczadnicy, Zwardonia, Piska. Tyle historii..... Dojechać można tam zbaczając kilkaset metrów od drogi w kier Cadcy, są znaki. Można wybrać się na rowerze, są podjazdy ale takie asfaltowe, kilka do 10 %. Miejsce jest niezwykle widokowe, pasma Raczy, Girowej i Lysej Hory na wyciągnięcie ręki. Warto zboczyć lub pojechać rowerem z Istebnej, Zwardonia, Cieszyna.....
-
Cześć Co nie zmienia faktu, że tekst jest bardzo dobry, prawdziwy. Zwłaszcza fragmenty o ulubionym skręcie czy technice albo... "stylu" jazdy oraz o testowaniu. Warto oprawić w ramkę. Pozdro
-
Fredo? na takie traktowanie jak piszesz to trzeba było sobie zasłużyć....
-
Cześć Z tego co kojarzę to Orzyc jest pływana poniżej Makowa. Raczej tereny otwarte i rzeka bez trudności więc stąd może mniejsze zainteresowanie. Powyżej Makowa praktycznie tylko tereny otwarte i bezleśne oraz sporo prostowań - czyli jeszcze gorzej. Tu upatruję mniejszą popularność Orzyca, bo to chyba jest ten Orzyc. Pozdro
-
Cześć Pierwsze pytanie to pytanie o cel telefonu i już wszystko wiadomo. Pozdro
-
Gdybyś położył narty płasko w czasie ześlizgu to lecisz przez zewnętrzną krawędź zawsze. Zastanów się spokojnie. Pozdro
-
Nie ma ani ze stopniem zakrawędziowania ani z podpieraniem. Podpieranie to jest inny, podstawowy poziom nieumiejętności jazdy. Regulacja stopnia zakrawędziowania to już faza sterowania skrętem. Pozdro
-
Swój swojego chwali... Stary złośliwy chuj
-
Rzeka Orzyc [Podoś Stary - Przeradowo] (foto Paweł). Byliśmy 2 dni / 4 osoby. Kolejny raz dziwi mnie że blisko Warszawy a rzeka tak mało popularna. Dwie ostatnie fotki to elementy spływowego luksusu (foto - Magda).
-
Może dlatego, że podobnie jak ty Fred to objezdzony gosciu. Miałem przyjemność spotkać go na stoku w Studenovie, ROKYTNICE. Nawet jeśli nie jest typem sportowca jak niektórzy na tym forum z zapędami do jazdy sportowej. A to już inna jazda.
-
Nie - na Drwęcy jeszcze nie byłem. Jak widać muszę przyspieszyć żeby zdążyć poznać.
-
I bardzo dobrze, dlaczego ci na wakacjach, czy urlopach maja mieć lepiej niż ci w robocie 😜?
-
Bo chyba utrwalił się pewien consensus. Nawet tu o używaniu kasków narciarskich nic sie nie pisze. I bardzo dobrze. A ja sobie siedzę na kanapie w oczekiwaniu na lepszą pogodę. Od kilku godzin mam taką: https://photos.app.goo.gl/KpTDouaszzzh9Kcz9
-
Fakt, tez pamiętam zarówno na preclu (pl.rec.rowery) jak i na istniejącej podrozeroweroinfo, ale chyba temat się wyczerpał, bo na tej drugiej już nie pamiętam kiedy był poruszany:-)
-
Ja też nie widzę, ale inni już tak. Pamiętam "gorące" dyskusje w grupie rowerowej, niestety już nie istniejącej. Faktem jest, że najwiekszymi orędownikami noszenia kasków byli rowerowi nowicjusze. 🙂 Swoją drogą, podobnie jak na nartach, nigdy nie miałem poważnego upadku/wypadku na rowerze. Nawet przy nieco szalonych jak na mój wiek zjazdach w górach. Żaden samochód mnie nie chciał przejechać, choć były przypadki o mało co. I oby tak było dalej. 🙂
-
moim zdaniem bardzo ciekawy i trafny tekst, zwłaszcza dla pytających o zakup nowych nart
-
no to załóż taki temat "zjawisko płaskiej narty". i ci co więdzą niech wytłumaczą ja np. (oprócz wymieninego stania do wyciągu i jazdy na wprost) staram się połóżyć narty na płasko w czasie ześlizgu
-
Jasne, że dzwonią Santander co i rusz chce ci jakiś produkt opchnąć. Może Mitek jest słabym klientem dlatego do niego nie dzwonią;-)
-
W kasku jak i w ciuchach rowerowych jeżdżę praktycznie zawsze: do pracy, w koło komina, dłuższe wyjazdy kilkudniowe. Wyjątkiem są krótkie przejażdżki z żoną, wtedy ani kasku ani ciuchów rowerowych nie zakładam. Możliwe, żem niewidomy, ale ja żadnych kontrowersji związanych z jazdą w kasku lub bez nie widzę. No chyba, że piszemy o lobby kaskowym, które chętnie wprowadziło nakaz jazdy w nich - takim działaniom mówię stanowcze NIE.