Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Mitku inaczej tego nie można nazwać, jeśli nie rozróżniłaś operacji od farmakoterapii. Moja rodzina, ew. rodzina mej żony wyrównuje statystykę lokalną. A globalnej nie znasz, więc nie ma co gadać. Kontakty pomagają, zwiększając szansę, ale dodatkowa diagnoza może także pomóc, chyba, że zamiesza w głowie. Wtedy może trzecia. Ale można liczyć na fart i zawierzyć, choć i na tym można się sparzyć. Wg mnie to nie jest takie proste jak próbujesz sugerować. Nie wiem skąd u Ciebie przekonanie, że byłeś bezwypadkowym instruktorem, idealnym doradcą ortopedycznym.... może rzeczywiście jesteś omnibusem... a może to lans i brak dogłębnej analizy, kto cię tam wie?
-
No właśnie z pierwszym zdaniem w całej rozciągłości się zgadzam. Myślę, że trochę zadbałeś, żeby dobrze trafić i trochę miałeś farta. Niestety z farta czasem czynimy regułę... a to tak nie działa.
-
A ja spotkałem dziewczynę, właśnie na oddziale zakażeń, u której po zawierzeniu jednemu autorytetowi rozpoczęła gehennę złożoną z 20 operacji. Tu nie ma propagandy. Przecież zgadzamy się co do meritum. Specjalista. Tyle, że ja proponuję powiedzieć sprawdzam.
-
Powiem więcej że nigdy nawet przy jednym szwie nie zrobił się stan zapalny a blizn prawie nie widać tak dobrze szyli,sam trochę sobie pomagałem wypożyczając sprzęt medyczny który ochładzał i uciskał kolana, oczywiście po konsultacji z lekarzem.
-
Cześć Jesteś po prostu w tych 30%, które ma farta, ja i Ewka, Witold i jakieś przynajmniej 40 osób, którym w jakiś sposób pomagałem przekazując drogę postępowania i kontakty medyczne. To się nazywa szczęście. Pozdro
- Dzisiaj
-
Jedyne co możemy zrobić to skonsultować się z więcej niż jednym specjalistą żeby potwierdzić diagnozę. I na tym chyba się kończy nasz wybór bo raporty zakażeń nie podają który szpital lub lekarz coś zrobił źle. Doświadczenie mam spore bo tyłu operacji kolan co miałem to na SF raczej nikt nie miał. Mogę powiedzieć że każdy lekarz podchodził bardzo profesjonalnie i w szczegółach tłumaczył mi co i jak będzie robił i jakie są zagrożenia. Całą około szitalną historię również oceniam wysoko a wszystko miałem robione z NFZ i nie były to jakieś renomowane kliniki. Lekarz który mnie prowadzi powiedział że mam dać znać kiedy robimy endoprotezy jak sam stwierdzę że już czas.
-
Nie dyskutuję bo nie warto, choć szlag mnie trafia bo nie dalej jak parę godzin temu rozmawiałem z niezwykle sympatyczną dziewczyną, która jest poniekąd ofiarą takiej chorej propagandy, kogoś "komu się zdaje". Oceniam całość prezentowanych poglądów a nie tylko ostatni post ze szczególnym uwzględnieniem krytyki zabiegów operacyjnych jako równoważnej formy leczenia, a często, zwłaszcza w kwestiach ortopedycznych jedynej sensownej. Największą szansę dasz sobie idąc do zielarza albo nie robiąc nic bo przecież operacja jest straszna. A nie zdaje ci się, że Ziemia jest płaska przypadkiem...
-
Bo wolę mieć szansę 70 niż 30 procent tym bardziej, że nie o kasę, a zdrowie, a nawet życie chodzi. Poważna sprawa. Jeśli mogę wydać kilka stówek aby się upewnić to czemu nie? Doświadczenie podpowiada, że czasem spece grają w inną grę niż my, piszą doktoraty czy habilitacje, ciekawi są przypadku, mają kasę na zabiegi czasem nasz interes wcale nie jest priorytetem tak mi się zdaje. Każdemu komu się powiodło szczerze gratuluję, komu się sprawa omskła szczerze współczuję i polecam więcej przezorności następnym razem… warto dać sobie większą szansę lepiej niż mniejszą, choć pewności nigdy nie ma…
-
na emeryturę to sobie sam musi zapracować
-
Pasuje, pasuje. Ktoś musi popracować na Twoję emeryturę. 🙂 A dziecko nart nie wyklucza. Małe bierzesz ze sobą na kwaterę i jeździcie zamiennie z żoną. Jeden zostaje przy dziecku, drugi jedzie na narty. Tak my robiliśmy. A takie 4-letnie to już sadzasz na narty i oddajesz do "pani" na naukę a sam nartujesz do woli. Dziecko szybko łapie. Tu moja 4-letnia córka po 2-3 dniach u "pani". 🙂
-
Cześć To jest akurat moment startu pierwszego zawodnika w zjeździe do MŚ. Nigdy w życiu nie jeździłem (właściwie zsuwałem się) w takim tłumie. Normlanie jest raczej mniej tłoczno. Pozdro
-
Wrócisz, do doliny gondola ostatni odcinek.
-
Spokojnie bez zachwytów jeszcze pojadą jak po burej suce 😉 😂
-
P.S. Fajne to forum. Piszesz że chcesz jeździć. Skierują na szkolenie, dobiorą sprzęt, powiedzą gdzie jechać, nawet transport ogarną. A i jeszcze fotki przyślą 😄 Szacun, pozdro Wszystkim🤛
-
PaVic, przysiądę wieczorem do tematu. Ciekawa opcja. Choć czy przez tydzień uda się wszytko zrealizować...😎 Oj to szkolenie to obowiązkowo i to x2, bo w innym przypadku raczej te kilometry mogą słabo ubywać 😂
-
Jeśli zastanawiasz się nad zakupem luksusowego zegarka, to patek philippe zegark będzie doskonałym wyborem. Ta szwajcarska marka od lat uchodzi za symbol prestiżu, tradycji i niezrównanej jakości. Każdy model to prawdziwe dzieło sztuki zegarmistrzowskiej, które nie tylko zachwyca wyglądem, ale też doskonale sprawdza się jako inwestycja. Sam kupiłem swój pierwszy zegarek Patek Philippe na stronie Expertyco i szczerze polecam to miejsce. Sklep oferuje szeroki wybór modeli – zarówno klasycznych, jak i bardziej nowoczesnych. Wszystkie zegarki są oryginalne, sprawdzone i dostępne z pełną dokumentacją. Obsługa klienta na najwyższym poziomie, szybka wysyłka i pełne bezpieczeństwo transakcji – to właśnie wyróżnia Expertyco. Jeśli marzysz o zegarku, który będzie świadczył o Twoim stylu i klasie – sprawdź ofertę Patek Philippe na tej stronie. To zakup, którego na pewno nie pożałujesz.
-
Mnie ten lodowiec nie zachwycił ale oczywiście masz blisko choć to inny karnet . Na tym samym co Saalbach możesz uderzyć do Hochkönig startujesz z jednej strony np z Maria Alm na koniec ośrodka i następnie wracasz w to samo miejsce . Większości parkingi wszędzie są za free a trasy masz oznaczone już dobrze nie pamiętam kolory ale w jedną jest pomarańczowe oznaczenie a na powrocie inny kolor . Nie da się zgubić ! I najważniejsze jest gdzie smacznie zjeść w rozsądnych pieniążkach .
-
a_senior, dokładnie. Jak zdrowie i finanse pozwolą to jeszcze może uda w życiu się trochę tu i tam pojeździć 😉 sporo jest tych miejsc na liście. Choć nie będę ukrywał że pasuje już też jakiegoś bobasa zmajstrować 😀 bo lata lecą... I wtedy narty mogą iść w odstawkę.
-
Mitek, pojadę ale już na nartach nie wrócę o ile dobrze patrzyłem 🙂 Ale może nie tak tłoczno jak na Białce?😄 Pozdro
-
Val Gardena to formalnie dolina. Od drogi wzdłuż doliny wychodzi kilka ośrodków, przeważnie połaczonych ze sobą wyciągami. Alpe di Siusi to jedna z tych stacji. Bezpośrednio nie wyjeżdża się do niej z doliny, choć można sie do niej dostać startując kolejką także np. z Orisei, a więc z samej doliny. Lepiej i łatwiej wyjeżdża kolejką z miasteczka Siusi. Rozumiem, że Saalbach już zaklepane na ten sezon. I bardzo dobrze. Te inne propozycje destynacji (niestety ten termin sie przyjał) to na kolejne wyjzdy. 🙂
-
W Hinterglemm bywa tłoczno. Z Leogang do Zell am See pojedziesz na nartach, tylko to inny karnet. Pozdro
-
A czy to nie to samo co Val Gardena? Też fajny teren patrząc na mapę. Myślałem jeszcze o Kronplatzu. Zell am See też fajnie wygląda ale w sumie to obok Saalbach więc można podskoczyć. Następny powód dlaczego Saalbach o którym sobie teraz przypomniałem to lodowiec niedaleko w Kaprun. Więc jakaś alternatywa na cieplejszą pogodę. Chociaż tak czy inaczej warto by było wjechać na szczyt😆
-
Też myślałem, ale tylko liznąłem kręcąc się po Sella Ronda. Kolega często tam bywał i b. chwali. Rozważ jeszcze Alpe di Siusi (Seiser Alm) z noclegiem np. w samym miasteczku Siusi (Seis). Stąd idzie kolejka linowa do serca stacji.
-
tys prowda - na hotele w destynacjach narciarskich mnie nie stać
-
To byłoby mocno trudne.... ja biorę udział dopiero od 16tego rejsu. Niestety wiekszość tych którzy zaczynali od poczatku juz nie popłynie...[']