Nie rozumieją, że stan wojny nie znaczy napieradalania, i Ty się dziwisz? Nie zgadzam się z Tobą a przynajmniej nie powinieneś tego pisać - tak powiem. Bo znowu jest tu wiele płaszczyzn ale ja bym tego nie podsycał bo dzieci się uczą i znowu pojmą, że do wygranej prowadzi produkcja mieczy i terminatorów.
Krótkowzroczność debilnych inwestycji w drony i czołgi jest dla mnie tak zabijająca w swojej tępocie (bo tępotą są w ogóle te inwestycje) że nie jestem się w stanie do tego odnieść, nie rozumiem i nie chcę rozumieć nawet.
Pozdrawiam