Cześć
Innym razem w starym Szczyrku kolega wpadł na pomysł aby uatrakcyjnić podróżującymi orczykami bieńkulowymi i jedynkowymi podróż.
Zjeżdżaliśmy na początek Bieńkuli i tu wbijaliśmy się w las gdzie trawersem jechaliśmy przez wszystkie cztery nitki. Cały patent polegał na tym aby tak jechać w taki sposób by przejeżdżać zaraz za ludźmi w miarę szybko, no i oczywiście a krzykiem. Zabawa była świetna dopóki kumpel nie wpadł na pomysł, że efekt będzie lepszy gdy będziemy przejeżdżać tuż przed ludźmi. Głupota tego pomysłu jest tak porażająca, że aż palce cofają się znad klawiatury...
No tu pierwsza próba przejazdu w nowej formule skończyła się już wizytą w Goprówce.
Pozdro